Witam :)
Witam :)
Właśnie się zastanawiam, czy trafiłam na to Forum przypadkiem, czy faktycznie tak musiało być...
Mam 25 lat, od niedawna jestem nauczycielką. Przyglądam się życiu moich znajomych i z przerażniem stwierdzam, że wszyscy "normalnie" układają sobie życie - zakochują się, pobierają, czekają na dzieci albo już się doczekali, a tymczasem ja... tkwię w jakiejś beznadziejnej próżni. Nie robię nic ze swoim życiem. Nie potrafię związać się z żadnym mężczyzną, bo odczuwam lęk przed seksem. Albo inaczej, nie lęk. To raczej brak chęci do seksu. I niby nic takiego się nie dzieje, prawda? Tylko męczy mnie pytanie, co ja zrobię za 10 - 15 lat, kiedy wszyscy będą szczęśliwe życie wiedli, a ja będę żałowała, że w ogóle żyję. Co to za życie w samotności? Jestem załamana
Podejrzewam, że aseksualność dotknęła również mnie. Nie potrafię tego zaakceptować.
Smutne to moje powitanie, przepraszam Was za to kochani...
Mam 25 lat, od niedawna jestem nauczycielką. Przyglądam się życiu moich znajomych i z przerażniem stwierdzam, że wszyscy "normalnie" układają sobie życie - zakochują się, pobierają, czekają na dzieci albo już się doczekali, a tymczasem ja... tkwię w jakiejś beznadziejnej próżni. Nie robię nic ze swoim życiem. Nie potrafię związać się z żadnym mężczyzną, bo odczuwam lęk przed seksem. Albo inaczej, nie lęk. To raczej brak chęci do seksu. I niby nic takiego się nie dzieje, prawda? Tylko męczy mnie pytanie, co ja zrobię za 10 - 15 lat, kiedy wszyscy będą szczęśliwe życie wiedli, a ja będę żałowała, że w ogóle żyję. Co to za życie w samotności? Jestem załamana
Podejrzewam, że aseksualność dotknęła również mnie. Nie potrafię tego zaakceptować.
Smutne to moje powitanie, przepraszam Was za to kochani...
heh, no to dobrze trafiłaś..
chyba wielu z nas tutaj miało podobną drogę. ja też, chociaż jestem młodsza od ciebie. ale też zadaję sobie pytanie, co będzie za ileś lat? nie chcę samotności ale seks jest chyba zbyt słoną ceną jaką musiałabym zapłacić za bycie z kimś.
jednak tu na tym forum zobaczyłam że takich ludzi jak ja, czy ty, jest naprawdę więcej. i możliwe są związki między nimi, właśnie takie jakich chcemy. mam nadzieję że poczujesz się tu jak u siebie i zaakceptujesz się.. i że twoje życie potoczy się mimo wszystko dobrze..
dobrze że jesteś
pozdrawiam
chyba wielu z nas tutaj miało podobną drogę. ja też, chociaż jestem młodsza od ciebie. ale też zadaję sobie pytanie, co będzie za ileś lat? nie chcę samotności ale seks jest chyba zbyt słoną ceną jaką musiałabym zapłacić za bycie z kimś.
jednak tu na tym forum zobaczyłam że takich ludzi jak ja, czy ty, jest naprawdę więcej. i możliwe są związki między nimi, właśnie takie jakich chcemy. mam nadzieję że poczujesz się tu jak u siebie i zaakceptujesz się.. i że twoje życie potoczy się mimo wszystko dobrze..
dobrze że jesteś
pozdrawiam
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Ahoj witaj
masz tu cos na oslodzenie Twych gorzkich slow
ps
samotnosc jest super pod warunkiem ze czlowiek jest finansowo ustabilizowany i sobie radzi ze wszystkimi problemami czysto materialnymi
a juz wogole jak go stac na zwiazanie konca z koncem i jeszcze na realizowanie marzen (np podroze zycia) to juz wogole jet git gitara
a jezeli czlowiek jest samotny i niestac go na podstawowe potrzeby zyciowe w ciagu miesiaca to to jest wielki dramat wrecz tragedia (jesli do tego dochodzi praca ktorej sie nie lubi)
ps2
dodam tylko ze nie jestem "finansowo ustabilizowany, ale suma sumarum ciesze sie zyciem moze dla tego ze potrafie sie cieszyc z prostych rzeczy ... ..
pzdro
masz tu cos na oslodzenie Twych gorzkich slow
ps
samotnosc jest super pod warunkiem ze czlowiek jest finansowo ustabilizowany i sobie radzi ze wszystkimi problemami czysto materialnymi
a juz wogole jak go stac na zwiazanie konca z koncem i jeszcze na realizowanie marzen (np podroze zycia) to juz wogole jet git gitara
a jezeli czlowiek jest samotny i niestac go na podstawowe potrzeby zyciowe w ciagu miesiaca to to jest wielki dramat wrecz tragedia (jesli do tego dochodzi praca ktorej sie nie lubi)
ps2
dodam tylko ze nie jestem "finansowo ustabilizowany, ale suma sumarum ciesze sie zyciem moze dla tego ze potrafie sie cieszyc z prostych rzeczy ... ..
pzdro
Ostatnio zmieniony 27 maja 2007, 22:26 przez Honzol, łącznie zmieniany 1 raz.
kaanan, dziękuję za to milutkie powitanie I pozostałym również dziękuję
Powiedz mi proszę, czy Tobie też jest tak trudno przyznać się przed znajomymi, rodziną itp., że jesteś aseksualna? Ja jestem sparaliżowana pytaniami: "Kiedy będziemy się bawili na weselu?" albo "Kiedy sobie wreszcie kogoś znajdziesz?"
Moja najbliższa koleżanka powiedziała mi ostatnio, że jestem po prostu zablokowana na mężczyzn i w związku z tym powinnam udać się do psychologa. A ja wiem, że taka wizyta mnie nie zmieni, nie ma szans.
Tak sobie myślę, że chyba najgorzej zaakceptować samego siebie, bo reszta to powinna iść już z górki.
P.S. Bardzo się cieszę, że trafiłam na to Forum
Powiedz mi proszę, czy Tobie też jest tak trudno przyznać się przed znajomymi, rodziną itp., że jesteś aseksualna? Ja jestem sparaliżowana pytaniami: "Kiedy będziemy się bawili na weselu?" albo "Kiedy sobie wreszcie kogoś znajdziesz?"
Moja najbliższa koleżanka powiedziała mi ostatnio, że jestem po prostu zablokowana na mężczyzn i w związku z tym powinnam udać się do psychologa. A ja wiem, że taka wizyta mnie nie zmieni, nie ma szans.
Tak sobie myślę, że chyba najgorzej zaakceptować samego siebie, bo reszta to powinna iść już z górki.
P.S. Bardzo się cieszę, że trafiłam na to Forum
hmm wiesz co jeszcze nie przyznawałam się przed zbyt wieloma osobami. raczej nie sprawia mi to jakiegoś wielkiego problemu bo jestem dość otwartą osobą [a zawsze miałam skłonności do bycia 'inną' więc wyróżnianie się czymś dziwnym to dla mnie normalne
ostatnio powiedziałam jednemu przyjacielowi, był w szoku. stwierdził że dziwne, pierwszy raz słyszał o czymś takim. rodzicom raczej nie zamierzam mówić bo nie sądzę aby ich to specjalnie interesowało.
jak ktoś mnie pyta o te kwestie typu mąż, rodzina i takie tam, to zwykle mówię po prostu że nie nie ja nie planuję, nie nie to nie dla mnie.
przypuszczam też że w moim wieku gdybym to komuś powiedziała o by uznał ze to dlatego że jestem młoda i jeszcze mi się odmieni. [hm, jak miałam 8 lat to też mi tak mówili. na razie się nie odmieniło a raczej pogłębiło]
myślę że psycholog by nie wiele dał. no nie wiem, chyba że twoja blokada wynika z jakiś traumatycznych doświadczeń w przeszłości, ale nie pisałaś o tym więc ja też nie wnikam. w innym wypadku możesz być po prostu ASem bez większego powodu. myślę że uda ci się zaakceptować to w sobie gdy zobaczysz że ASy też mogą być szczęśliwe
ostatnio powiedziałam jednemu przyjacielowi, był w szoku. stwierdził że dziwne, pierwszy raz słyszał o czymś takim. rodzicom raczej nie zamierzam mówić bo nie sądzę aby ich to specjalnie interesowało.
jak ktoś mnie pyta o te kwestie typu mąż, rodzina i takie tam, to zwykle mówię po prostu że nie nie ja nie planuję, nie nie to nie dla mnie.
przypuszczam też że w moim wieku gdybym to komuś powiedziała o by uznał ze to dlatego że jestem młoda i jeszcze mi się odmieni. [hm, jak miałam 8 lat to też mi tak mówili. na razie się nie odmieniło a raczej pogłębiło]
myślę że psycholog by nie wiele dał. no nie wiem, chyba że twoja blokada wynika z jakiś traumatycznych doświadczeń w przeszłości, ale nie pisałaś o tym więc ja też nie wnikam. w innym wypadku możesz być po prostu ASem bez większego powodu. myślę że uda ci się zaakceptować to w sobie gdy zobaczysz że ASy też mogą być szczęśliwe
witam witam ciacho to dobry zwyczaj tak
po pierwsze primo :p z tego co wiem mamy na forum już trzecią nauczycielkę
po drugie primo "Kiedy będziemy się bawili na weselu?" albo "Kiedy sobie wreszcie kogoś znajdziesz?"
znam to na pamięć tak tak no cóż niech sobie żyją w swojej nieświadomości
a po trzecie primo: zapytam się na pw
po pierwsze primo :p z tego co wiem mamy na forum już trzecią nauczycielkę
po drugie primo "Kiedy będziemy się bawili na weselu?" albo "Kiedy sobie wreszcie kogoś znajdziesz?"
znam to na pamięć tak tak no cóż niech sobie żyją w swojej nieświadomości
a po trzecie primo: zapytam się na pw
Pomysłowa Urtiko, właśnie się zastanawiałam jak powitać Camellię.urtika pisze:Jak fajnie Camellio, ze wróciłaś do nas po ponad rocznej nieobecności.
Opowiadaj, co tam nowego u Ciebie słychać.
Camellio, wspominamy Cię na forumkowych spotkaniach. Miło znów Cię poczytać .
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia
Ale jesteście kochane, dziewczyny
Nie spodziewaam się, że, po pierwsze, na tak długo Was zostawiłam i, po drugie, że ktokolwiek tak pięknie mnie powita po tak długiej mej nieobecności... Naprawdę, aż uśmiecham się teraz do monitora, hehe
U mnie troszkę się pozmieniało - część na plus, część wręcz przeciwnie. Przede wszystkim lepiej czuję się psychicznie, chociaż życie mnie, jak każdego pewnie z nas, nie rozpieszcza. Bardzo się cieszę, że podniosłam się z tej beznadziei, w której tkwiłam w ubiegłym roku. Mam inne nastawienie, jest w miarę ok. Poza tym szukam pracy i oczywiście ufam, że już niebawem spotka mnie to szczęście i wypowiem się w temacie: Jestem hepi, bo...
Jeszcze raz wielkie dzięki za miłe powitanie
Nie spodziewaam się, że, po pierwsze, na tak długo Was zostawiłam i, po drugie, że ktokolwiek tak pięknie mnie powita po tak długiej mej nieobecności... Naprawdę, aż uśmiecham się teraz do monitora, hehe
U mnie troszkę się pozmieniało - część na plus, część wręcz przeciwnie. Przede wszystkim lepiej czuję się psychicznie, chociaż życie mnie, jak każdego pewnie z nas, nie rozpieszcza. Bardzo się cieszę, że podniosłam się z tej beznadziei, w której tkwiłam w ubiegłym roku. Mam inne nastawienie, jest w miarę ok. Poza tym szukam pracy i oczywiście ufam, że już niebawem spotka mnie to szczęście i wypowiem się w temacie: Jestem hepi, bo...
Jeszcze raz wielkie dzięki za miłe powitanie
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...