Czy jesteście czasem na siebie źli za swoją aseksualność?
Czy jesteście czasem na siebie źli za swoją aseksualność?
Dzisiaj miałam kryzys:( Dotarło do mnie, że tak naprawdę będę sama do końca życia. Byłam wręcz na siebie wściekła, za to co mnie spotkało. Z zazdrością patrzyłam na typowo seksualne koleżanki, które są szczęśliwe i kochane. Dlaczego ja nie mogę?!Dlaczego nie mogę spotkać kogoś podobnego do mnie i po prostu sobie żyć szczęśliwie do końca życia. Dziś jestem wściekła na siebie za to, że jestem "inna". Jutro może mi przejdzie, ale dzisiaj mam dość. Mam dość uszczypliwych pytań znajomych i rodziny o to, czy mam kogoś. Mam dość udawania, że mam kontakty seksualne za sobą. Mam dość... Czuję się samotna i wyalienowana. Po prostu już nie mogę, co to za życie? co mnie dalej czeka? Puste, samotne i jałowe życie. Przepraszam, że wylewam morze żali na tym forum, ale nie mam z kim o tym porozmawiać:(
Świetnie rozumiem Twoje emocje Oriano bo często sama się z podobnymi zmagam. Ale wtedy przypominam sobie, że samotność i poczucie pustki nie są wcale zarezerwowane dla osób aseksualnych. Być może gdybyś porozmawiała ze swoimi seksualnymi koleżankami powiedziałby Ci, że przez jakiś czas one także sądziły, że do końca życia będą same, że czuły się samotne i niekochane-- zanim nie odnalazły człowieka, z którym teraz są.
Może myślisz teraz, że aseksualnym jest trudniej, tak, zgodzę się z Tobą. Ale myślenie "jestem skazana na samotność" niczego nie ułatwi, przeciwnie bo świetna samospełniająca się przepowiednia.
Pytasz co dalej Cię czeka. Oczywiście nie znam odpowiedzi-- ale może jest tak, że Ty stanowisz o swojej przyszłości. Twoje życie może być puste, pełen skarg i narzekań jeśli tak zechcesz je prowadzić.
Może też być pełne dobrych związków z innymi, wypełnione pasjami i ciekawością każdego kolejnego dnia-- Ty wypełniasz swoje życie treścią, nikt inny.
A czas, w którym nie jesteś w żadnym bliskim emocjonalnym związku może być dobą okazją do rozwoju w innych sferach.
Powodzenia.
Może myślisz teraz, że aseksualnym jest trudniej, tak, zgodzę się z Tobą. Ale myślenie "jestem skazana na samotność" niczego nie ułatwi, przeciwnie bo świetna samospełniająca się przepowiednia.
Pytasz co dalej Cię czeka. Oczywiście nie znam odpowiedzi-- ale może jest tak, że Ty stanowisz o swojej przyszłości. Twoje życie może być puste, pełen skarg i narzekań jeśli tak zechcesz je prowadzić.
Może też być pełne dobrych związków z innymi, wypełnione pasjami i ciekawością każdego kolejnego dnia-- Ty wypełniasz swoje życie treścią, nikt inny.
A czas, w którym nie jesteś w żadnym bliskim emocjonalnym związku może być dobą okazją do rozwoju w innych sferach.
Powodzenia.
Jak niesie wieść, w samej Polsce jest nas, aseksualnych, 400 tysięcy. Jeśli będziesz dość dobrze szukać, na pewno znajdziesz i jakiegoś dla siebie.
Ale koniec końców, nie tylko z aseksualną osobą można się związać... A tak w ogóle trzeba się z kimś wiązać, żeby być szczęśliwym? Są też inne sposoby na 'brak samotności'
Ale koniec końców, nie tylko z aseksualną osobą można się związać... A tak w ogóle trzeba się z kimś wiązać, żeby być szczęśliwym? Są też inne sposoby na 'brak samotności'
"Siła to ostateczność, do której uciekają się tylko nieudolni" Isaac Asimov
Nie jestem na siebie zły za swoją aseksualność. W ogóle dlaczego miałbym być? Mam siebie, swoje zainteresowania, pasje. Bardziej przytłacza mnie to, że nie mogę się zmobilizować (jak i wyspać) niż to, że jestem i będę sam (w ogóle przez to, iż nie mogę wypocząć, nie mogę zmobilizować się do wielu rzeczy). Raczej nie mam w sobie miejsca na jakąś pustkę (samotność), którą miałbym kimś wypełniać - i dobrze, obym nigdy nie musiał.
Ostatnio zmieniony 5 paź 2010, 17:53 przez Philosoph, łącznie zmieniany 1 raz.
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Jam sparowana z jednostką seksualną.
Trudne to dla mnie zadanie - chyba nie mam wykształconych mechanizmów do życia we dwójkę, bo nigdy wcześniej związkiem zainteresowana nie byłam.
Gdy byłam "singlem" było mi łatwiej - teraz zastanawiam się czy właściwie dzielę uwagę między niego,a moje zajęcia, czy właściwie gospodaruję czasem aby ów jegomość był zadowolony i ja cała. Jestem kiepska w organizacji i są spięcia na tym polu.
Zła na aseksualizm byłam tylko raz.
Trudne to dla mnie zadanie - chyba nie mam wykształconych mechanizmów do życia we dwójkę, bo nigdy wcześniej związkiem zainteresowana nie byłam.
Gdy byłam "singlem" było mi łatwiej - teraz zastanawiam się czy właściwie dzielę uwagę między niego,a moje zajęcia, czy właściwie gospodaruję czasem aby ów jegomość był zadowolony i ja cała. Jestem kiepska w organizacji i są spięcia na tym polu.
Zła na aseksualizm byłam tylko raz.
Tez przez to przechodzilam, przez glowe przewinelo sie tysiac takich pesymistycznych mysli.
Wszystko wlasnie zalezy od nas samych. Nie musimy byc samotni.
Naprawde wierze ze jak ktos szuka i chce to znajdzie.
Ja jestem sama ale rzadko czuje sie samotna.
Wlasciwie to cierpie na chroniczny brak czasu. Jest tyle do zrobienia, tyle do przeczytania..
Wlasciwie to rodzina przypomina mi ze powinnam cos zmienic i ta presja wlasnie wkurza....
Na szczescie nie widuje jej zbyt czesto;)
Wszystko wlasnie zalezy od nas samych. Nie musimy byc samotni.
Naprawde wierze ze jak ktos szuka i chce to znajdzie.
Ja jestem sama ale rzadko czuje sie samotna.
Wlasciwie to cierpie na chroniczny brak czasu. Jest tyle do zrobienia, tyle do przeczytania..
Wlasciwie to rodzina przypomina mi ze powinnam cos zmienic i ta presja wlasnie wkurza....
Na szczescie nie widuje jej zbyt czesto;)
..
Ciekawy temat..
..gdyż może właśnie to uświadomienie sobie jakiejś głębszej rozterki w kwestii samotności związanej z głęboko zakorzenioną świadomością (bądź też przeczuciem..) swojej ASowej natury kazało mi zarejestrować się na tym forum...choć przez to poczułam też ulgę, znajdując się jakby "wśród swoich" ..gdzie "drapieżność" w kwestii rzekomych wymogów i standardów społecznych nie ma raczej prawa bytu..
Może więc tu odnajdę wreszcie spokój wewnętrzny..
Ps. A sama "złość" owszem wkrada się czasami niepostrzeżenie..może i podświadomie..
..gdyż może właśnie to uświadomienie sobie jakiejś głębszej rozterki w kwestii samotności związanej z głęboko zakorzenioną świadomością (bądź też przeczuciem..) swojej ASowej natury kazało mi zarejestrować się na tym forum...choć przez to poczułam też ulgę, znajdując się jakby "wśród swoich" ..gdzie "drapieżność" w kwestii rzekomych wymogów i standardów społecznych nie ma raczej prawa bytu..
Może więc tu odnajdę wreszcie spokój wewnętrzny..
Ps. A sama "złość" owszem wkrada się czasami niepostrzeżenie..może i podświadomie..
..so I cannot give what I do not feel.
Czy jesteście czasem na siebie źli za swoją aseksualność?
Oh ja ja dobrze Cię rozumiem. Też przez to przechodziłam. Szarpałam się miotałam, walczyłam ze swoim aseksualizmem. Jednak w końcu udało mi się z tym pogodzić, zaakceptować to. Dziś już czuję się z tym wolna i szczęśliwa.
Długo to trwało i było trudne, ale w końcu się udało. Tobie też oriano85 tego życzę.
Długo to trwało i było trudne, ale w końcu się udało. Tobie też oriano85 tego życzę.
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Libra Dokladnie to samo ja mam tylko ze u mnie jakby glebiej to bylo/siedzialo
Ja nie jestem i nie bylem zainteresowany
Choc w zwiazku nie jestem ale widze to wsrod podstawowych relacji jakimi sa rodzice znajomi
Nie ma u mnie tego zainteresowania. Ta strefa zycia wogole nie istnieje oraz to jak mam wogole funkcjonowac W glowie jest masa pytan. Ze mnie to wogole "ufolec" jakis
Oriana ja sie glowei czy mi by bylo lepiej beda seks czy aseks
Ale latwiej mi bedac aseks choc wiecej mysli i wiecej zagubienia w tym Jesli jest weicej osob az tak nie rozumieniajacych mechanizmow zwiazkowych rodzinnych to my naprawde jestesmy zimno-obojetni w relacjach
Ja nie jestem i nie bylem zainteresowany
Choc w zwiazku nie jestem ale widze to wsrod podstawowych relacji jakimi sa rodzice znajomi
Nie ma u mnie tego zainteresowania. Ta strefa zycia wogole nie istnieje oraz to jak mam wogole funkcjonowac W glowie jest masa pytan. Ze mnie to wogole "ufolec" jakis
Oriana ja sie glowei czy mi by bylo lepiej beda seks czy aseks
Ale latwiej mi bedac aseks choc wiecej mysli i wiecej zagubienia w tym Jesli jest weicej osob az tak nie rozumieniajacych mechanizmow zwiazkowych rodzinnych to my naprawde jestesmy zimno-obojetni w relacjach
Ostatnio zmieniony 6 paź 2010, 12:31 przez Keri, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale kto tu nie rozumie "mechanizmów związkowych rodzinnych" ? Co to w ogóle jest, jeżeli możesz sprecyzować?Keri pisze:Jesli jest weicej osob az tak nie rozumieniajacych mechanizmow zwiazkowych rodzinnych to my naprawde jestesmy zimno-obojetni w relacjach
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
LOL mam tak samo:) Ciągle za mało czasu żeby zrobić wszystko, co powinnam/co chciałabym zrobić.Philosoph pisze:Bardziej przytłacza mnie to, że nie mogę się zmobilizować (jak i wyspać) niż to, że jestem i będę sam (w ogóle przez to, iż nie mogę wypocząć, nie mogę zmobilizować się do wielu rzeczy).
Ale nie jestem zła "na moją aseksualność" To znaczy... czasem czuję się przez to trochę zdołowana. Ale generalnie jest okej.
Ja czas mam tylko ... Nie mogę się zmobilizować. Przez chorą sytuację jestem ciągle zmęczony, wyspać się nie mogę (nie od dziś, od lat już), nie mówiąc już o tym, że przez to wszystkie chęci do zrobienia czegokolwiek uciekają szybciej niż się pojawią.cannelle pisze:LOL mam tak samo:) Ciągle za mało czasu żeby zrobić wszystko, co powinnam/co chciałabym zrobić.Philosoph pisze:Bardziej przytłacza mnie to, że nie mogę się zmobilizować (jak i wyspać) niż to, że jestem i będę sam (w ogóle przez to, iż nie mogę wypocząć, nie mogę zmobilizować się do wielu rzeczy).
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.