Ja bym bardzo chciala wrocic do tematu postawowego... polityka nie dla mnie ;P CO do par obsciskujacych sie gdzie popadnie to ja nie mam nic przeciwko, byleby nie przekraczali pewnej granicy. Zreszta ja bardzo lubie czasem sobie na taka pare popatrzec, najchetniej jesczze cyknelabym im pare fotek... Troche im nawet zazdroszcze
Jesli mowa natomiast o zwiazkach nieszczesliwych, to nie sadze by zawsze codzilo o to, by byc " z kims". Ludzie po prostu maja w swojej podswiadomosci problemy, z ktorymi nie umieja sobie poradzic. Czesto dziela sie na tych, ktorzy sa "panami" i "służącymi" (sadyści, masochiści) albo tez maja jeszcze inne problemy. Nikt nie jest idealny i z kazdym z nas cos jest "nie tak". Dlatego cale spoleczenstwo powinno odwiedzac psychologow ;P (Robie sobie reklame na przyszlosc XDDD)
Zdrowe zwiazki nie tylko nie wydaja mi sie obrzydliwe ale tez bardzo chcialabym kiedys kogos kochac i byc kochana. Wcale nie uwazam, zeby milosc byla przereklamowana... seks - moze. Ale milosc??