Kształtowanie się orientacji seksualnej

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Awatar użytkownika
Descartes
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2010, 17:17

Kształtowanie się orientacji seksualnej

Post autor: Descartes »

Nieaktualne.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2013, 13:41 przez Descartes, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Trzy Ryby
łASuch
Posty: 166
Rejestracja: 5 kwie 2010, 13:11

Post autor: Trzy Ryby »

Tak, nie ma jednomyślności wśród naukowców odnośnie tego, jak kształtuje się orientacja seksualna.
Tak samo jak nie ma jednomyślności wśród tego środowiska co do powstania życia na Ziemi i genezy samego człowieka. Są tacy posiadający tytuły naukowe ludzie, którzy uważają że wszechświat jaki znamy stworzył Bóg a zajęło mu to sześć dni- vide kreacjonizm.

Kto powiedział, że orientacja seksualna musi być kształtowana przez jeden czynnik- przyczynę? Bardzo niewiele zjawisk psychicznych jest warunkowana tylko przez czynniki środowiskowe albo tylko przez podłoże biologiczne. Sprawa tak wielowymiarowa jak tożsamość czy orientacja seksualna ma wielką szanse na polietiologię.

Bardzo ciekawe jest to co napisałeś o tym do kiedy kształtuje się nasze seksualność. To dość rewolucyjne informacje. Czy możesz powiedzieć od jakich specjalistów to słyszałeś i czy można gdzieś o tym poczytać?

Jeśli zaś chodzi o Twoje pytania o źródła- polecałabym materiały APA dostępne na ich stronie internetowej. Z pozycji książkowych polecałabym Homoseksualność u mężczyzn, aspekty psychiatryczne, psychologiczne i ewolucyjne Arkadiusza Brzaska. Ograniczenie tej, świetnej według mnie, pozycji zawarte jest już w tytule- pomija całkiem homoseksualność kobiecą.
Ostatnio zmieniony 19 gru 2010, 17:49 przez Trzy Ryby, łącznie zmieniany 1 raz.
Pomóż mi proszę: [html] http://asexuality.org/pl/viewtopic.php? ... sc&start=0 [/html]

Homo viator
Awatar użytkownika
Descartes
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2010, 17:17

Post autor: Descartes »

Trzy Ryby pisze:Są tacy posiadający tytuły naukowe ludzie, którzy uważają że wszechświat jaki znamy stworzył Bóg a zajęło mu to sześć dni- vide kreacjonizm.
Porównywanie hipotezy o kształtowaniu się orientacji seksualnej w toku dorastania z biblijnym kreacjonizmem zahacza o niesmaczną demagogię.
Trzy Ryby pisze:Kto powiedział, że orientacja seksualna musi być kształtowana przez jeden czynnik- przyczynę? Bardzo niewiele zjawisk psychicznych jest warunkowana tylko przez czynniki środowiskowe albo tylko przez podłoże biologiczne. Sprawa tak wielowymiarowa jak tożsamość czy orientacja seksualna ma niewielką szanse na polietiologię.
Sądzę podobnie z tą różnicą, że nie wątpię że w długiej perspektywie czasu zagadka powstawania orientacji seksualnej zostanie rozwiązana. Zwróciłem uwagę właśnie na tą wielowymiarowość zagadnienia i chciałem skrytykować wysuwanie jedynych-słusznych twierdzeń na ten temat.
Trzy Ryby pisze:Czy możesz powiedzieć od jakich specjalistów to słyszałeś i czy można gdzieś o tym poczytać?
Ech. Teraz moje słowa zabrzmią jak niesmaczna demagogia: słyszałem to dobre 5-6 lat temu od jakiejś filozofki/seksuolożki, której nazwiska nie potrafię sobie przypomnieć, a jej słowa utkwiły mi w pamięci. Skąd ona wytrzasnęła te "rewolucyjne informacje", nie mam pojęcia.
Trzy Ryby pisze:Homoseksualność u mężczyzn, aspekty psychiatryczne, psychologiczne i ewolucyjne Arkadiusza Brzaska
Dziękuję, postaram się zainteresować tą pozycją.
Trzy Ryby pisze:(...) czy można gdzieś o tym poczytać?
Nie traktujmy tego źródła informacji zbyt poważnie, ale:
Mgr Anna Golan pisze:Na różnych etapach rozwoju i dorastania odczuwa się większe zainteresowanie swoją płcią lub płcią odmienną. Nie determinuje to orientacji seksualnej. Wyróżnia się nawet faza homofilną, poprzedzającą dojrzewanie, około 10-12 roku życia (może się wydłużyć). Przejawia się ona dążeniem do przebywania w obecności osób jedynie tej samej płci, w czułych zachowaniach w stosunku do osób płci własnej, czasami pieszczot związanych z uczuciem głębokiej przyjaźni. Nie jest to symptom orientacji homoseksualnej, ale przejściowy etap rozwoju.
Źródło
Myślę, że warto jeszcze zwrócić uwagę na freudowską predyspozycję do biseksualizmu.
Jeśli chodzi o zdanie przeciwne: The Development of Sexual Orientation, Lynn A. Elmore oraz wykład z The Georgia Tech Sonification Lab, dr Bruce'a Walkera.
Awatar użytkownika
Trzy Ryby
łASuch
Posty: 166
Rejestracja: 5 kwie 2010, 13:11

Post autor: Trzy Ryby »

A czy ja porównuję orientację seksualną i powstanie życia na Ziemi?
Piszę tylko, że opinie co do obu zjawisk są podzielone. Brak jednomyślności wśród mniej lub bardziej poważnych naukowców nie jest niczym niezwykłym a czasami jest po prostu wręcz kuriozalny- tak jak w obu wyżej opisanych przypadkach.

Zgadzam się natomiast, że wysoce dyskusyjnym źródłem jest nieznana filozofka/ seksuolożka, której słuchałeś przed paroma laty. Zwłaszcza, że co co przytoczyłeś nie jest zgodne z powszechnie dostępną wiedzą.
Dyskusja o naturalnym biseksualiźmie trwa od czasów Freuda, argumenty obu stron powtarzają się ale wciąż pojawiają się nowe przesłanki tak popierające tą tezę jak i ją podważające.
Biseksualność może być ładnym argumentem w dyskusji o orientacjach seksualnych, ich powstawaniu, rozpowszechnieniu i kształtowaniu się- ale nijak ma się do aseksualności.
Pomóż mi proszę: [html] http://asexuality.org/pl/viewtopic.php? ... sc&start=0 [/html]

Homo viator
Awatar użytkownika
Descartes
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2010, 17:17

Post autor: Descartes »

Trzy Ryby pisze:Biseksualność może być ładnym argumentem w dyskusji o orientacjach seksualnych, ich powstawaniu, rozpowszechnieniu i kształtowaniu się- ale nijak ma się do aseksualności.
Bo pewnie brakuje badań na temat czynników determinujących stały[1] poziom libido. Nie zdziwiłbym się ani trochę, gdyby okazało się, że czysty aseksualizm[2] to po prostu hetero/bi/homoseksualizm z zerowym poziomem libido. Prawdziwą zagadką w tym wypadku byliby ludzie posiadający popęd płciowy, ale nie zainteresowani żadną z płci. Zresztą z tego co czytałem na tym forum, ta ostatnia grupa nie przez wszystkich asów uważana jest za "pełnokrwistych" aseksualistów. Zresztą nawet mi nie pasują oni do tej klasyfikacji. Pozostaje jeszcze kwestia romantyzmu-aromantyzmu. Osoby romantyczne pasowałyby do wspomnianego przeze mnie szablonu hetero/bi/homoseksualizmu z zerowym poziomem libido.
Jak widzę, oboje jesteśmy w stanie zgodzić się, że na chwilę obecną nie można przypisać kształtowaniu się orientacji seksualnej jednemu tylko czynnikowi. Rozpoczynając ten temat myślałem o tego typu tematach i wypowiedziach typu:
Gizmo pisze:jeżeli ktoś (aseksualista - przyp. Descartes) twierdzi, że był zdolny do odczuwania popędu wobec kobiet czy mężczyzn i nagle ot tak z niczego (?!) przestał, to i tak ma to na stałe 'wbudowane', jak większość ludzi. Jest fizycznie zdolny do odczuwania popędu. I jego stan jest teoretycznie odwracalny, czyli jest dysfunkcją.
Oraz ciekawa wypowiedź:
pogubiony pisze:Osobiście sądzę, że u mnie to jednak nabyte. Zawsze byłem co prawda opóźniony jeśli chodzi o relacje emocjonalne, ale nigdy nie przypuszczałem, że jestem aseksualny. Nawet teraz gdy to odkryłem nie jestem pewien czy to moja natura czy mam jakiś problem z psychiką. Wszystko mi jedno. Póki co nie widzę potrzeby "leczenia".
I znowu w innym temacie:
Ant pisze:ASem się rodzi, a wybór tudzież przejście popędu nie mają nic do rzeczy.
ale w tym samym temacie mamy także:
Magda pisze:Wcale nie uważam, że nie może nikomu "przejść" seksualność. Z drugiej jednak strony, komuś mogło się wydawać, że jest seksualny, tak jak mi na początku mojego krótkiego życia, dlatego zaznaczyłam, że mi "przeszła" seksualność.
Możemy także przeczytać wypowiedzi nacechowane emocjonalnie:
M@na pisze:As z wyboru?? Co to znaczy?? Spróbowałam seksu, nie podobało mi się, więc jestem aseksualna?? Tak wogóle nie może być!!

Aseksualna osoba to taka, która nie odczuwa pożądania seksualnego.

Dlatego te osoby, przeciwne do nas "Czystych ASÓW z urodzenia" są chyba jakimiś pół ASAMI (nie chcę nikogo obrazić), ale sądzę, że jest po między różnica z tymo co uprawiali seks a z tymi co go nie uprawiali.
Są także niezdecydowani:
lygrys pisze:raczej z wyboru
bo tak mi jest prosciej i wygodniem na dzień dzisiejszy

ale nie wykluczam ze kiedyś bede uprawiał seks heteroseksualny
choc na razie to odległa przeszłosc
tak mi sie wydaje
Możemy posłuchać kapłanów pokoju:
Shavione pisze:tu powinno być miejsce dla wszystkich. Dla tych, którzy od urodzenia nie odczuwają popędu i dla tych, którzy świadomie rezygnują z seksu.
Oraz osoby bardziej zasadnicze:
Agnieszka pisze:aseksualność to nie jest wielki wór bez dna, do którego można wrzucać wszystko bez głębszej refleksji. (...)Aseksualność rozumiemy jako brak odczuwania pociągu seksualnego.
Rozpoczynająć ten temat miałem na myśli te nieścisłości. Chciałem spytać forumowiczów o to czy naprawdę wiedzą czy aseksualizm jest stanem wrodzonym czy nabytym. Jeżeli byłby wrodzony to znacznie ułatwiałoby całą sprawę: obserwacje naukowe można by zawęzić wyłącznie do badania rozwoju płodu i gospodarki hormonalnej oraz budowy mózgu. Jeżeli jednak jest inaczej to wtedy przeprowadzenie badań staje się bardzo trudne.


[1] - stan właściwy danej osobie przez całe życie, naturalny poziom libido, zmieniający się z wiekiem
[2] - czyli aseksualizm polegający na całkowitym braku libido
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

ciekawa dyskusja
dla mnie szczególnie, bo ostatnio pisałem o tym w innych tematach :mrgreen:
dla mnie sprawa wygląda tak:
zbadane są awersja seksualna, oziębłość seksualna, antyseksualizm, osobowość schizotypowa, anoreksja, przewlekła depresja i inne
jeśli wiec ktoś spełnia kryteria tych schorzeń, to jego brak zainteresowania inicjacją seksualną jest uzasadniony
a jeśli nie?
to zostaje to, co niezbadane - aseksualizm

Descartes: może zrób stosowną ankietę w dziale ankiet?
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
Blv.
ananAS
Posty: 358
Rejestracja: 2 lut 2008, 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Blv. »

Ej ej ej, ale proszę mi tu nie dzielić osób aseksualnych na pełnoprawne i niepełnoprawne. Jeśli ktoś się uważa za aseksualnego, nikt nie ma mu prawa powiedzieć, że nie ma racji albo że nie jest prawdziwym aseksualistą, bo ma libido pomimo braku pociągu seksualnego. Na forum anglojęzycznym słowem asexuality nazywa się aseksualność z libido i bez; drugą wersję określa się jako nonlibidoism. Proponuję stosować się do tego systemu, a nie wyskakiwać z "czystą" aseksualnością.

Ciekawostka historyczna: zanim powstał AVEN, istniały dwie frakcje aseksualne, z których jedna stosowała szerszą definicję aseksualności, a druga uznawała tylko nonlibidoism. CiASto dla tego, kto zgadnie, która grupa przerodziła się w AVEN.
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

Ależ ja nie uważam, że aseksualista nie może mieć libido. Napisałem przecież:
Czarny pisze:brak zainteresowania inicjacją seksualną
Blv. obstawiam za opcją nr 1 ;)
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
Blv.
ananAS
Posty: 358
Rejestracja: 2 lut 2008, 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Blv. »

Mój post był skierowany głównie do Descartesa, plus do wszystkich, którym zaświtałby w głowie pomysł dzielenia aseksualności na prawdziwą i mniej prawdziwą.

A odpowiedź jest prawidłowa. :ciasto:
Awatar użytkownika
Descartes
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2010, 17:17

Post autor: Descartes »

Blv. pisze:(...)określa się jako nonlibidoism. Proponuję stosować się do tego systemu, a nie wyskakiwać z "czystą" aseksualnością.
Po prostu nie znałem tej nazwy. Dzięki.
Blv. pisze:Jeśli ktoś się uważa za aseksualnego, nikt nie ma mu prawa powiedzieć, że nie ma racji albo że nie jest prawdziwym aseksualistą, bo ma libido pomimo braku pociągu seksualnego.
Czemu nie? Przecież to kwestia nazewnictwa i klasyfikacji, a nazwa to tylko nazwa. Nie obchodzi mnie, czy seksuolodzy będą nazywać mnie aseksualistą, czystym-aseksualistą czy "muku-muku" dopóki definicja danej nazwy będzie odzwierciedlać stan faktyczny.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Post autor: Winkie »

Postuluję odrzucenie podziału na orientacje seksualne i życie, bez jakiś tam he,ho,bi,a itp. Bo to wszystko jest tak naciągane, że czasami wprowadza myśli w zamęt. Kim jestem? Czy to od razu musi być pytanie o orientację seksualną? :lol:
ODPOWIEDZ