Nie, to tylko masa krytyczna została przekroczona i doszłam do etapu, kiedy to granica między humorem a jego brakiem jest tak płynna, że niewidoczna i prawdę mówiąc nie jestem w stanie stwierdzić, czy mam humor czy niedziwożona pisze:O, widzę, że Ci humor wrócił
Tak Prozak, słusznie prawisz, wariatów należy się bać. Mówię to jako licencjonowany magnes na wariatów Wyławiają mnie w tłumie i lgną. Zaczepiają w kolejce SKM, na ulicy, w tramwaju, po prostu wszędzie. Może powinnam zatrudnić się jako asystent psychiatry-diagnostyka?
A fobia-niefobia - małe psy. Warczą na mnie, chcą się wgryzać w łydki, a ja chyba zacznę niedługo z gazem lub gazrurką chodzić, bo debilni ludzie nie potrafią zrozumieć, że psa należy prowadzić na smyczy.