Bzdury (Ex Czy dla drugiej połówki byłbym gotów na... ?)
I znów nie wiem czy to kolejna złośliwość ze strony Winkie czy pochwała. Prawda jest taka, że to kobiety częściej oceniają po wyglądzie i to nie tylko panów, dlatego też staram się dbać o wizerunek, by przy mojej prawie anorektycznej posturze choć trochę wyglądać dobrze. Niestety zbliżenie się do metroseksulnych trendów nie dało takiego efektu jakbym chciał więc nadal szukam. No i wada z wymienionych przez Winkie - na mam samochodu:( jeżdżę rowerem lub autobusem.
Tatuaż to zależy jak duży i co przedstawia ale czemu nie.
ps. Saphiriss mój przyjaciel to kandydat dla Ciebie. Ma coś takiego genetycznie, że nie rosną mu wąsy za to ma gęstą brodę:p Niestety jest raczej S ale reformowalny:P
Tatuaż to zależy jak duży i co przedstawia ale czemu nie.
ps. Saphiriss mój przyjaciel to kandydat dla Ciebie. Ma coś takiego genetycznie, że nie rosną mu wąsy za to ma gęstą brodę:p Niestety jest raczej S ale reformowalny:P
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Ja nie potrafię być złośliwa. Szczególnie wobec Ciebie Dimgrafie.
Jeździsz składakiem czy rowerem za 40 000 zł? To też może być element lansu. Zainwestuj w rower. Cztery lata oszczędzania i masz nówkę sztukę, nie śmiganą.
W autobusie też możesz którąś poderwać - tylko wybieraj konkretnie. Nie super - hiper - sexy, tylko np. dziewczynę nie rzucającą się zbytnio w oczy. Faceci robią błąd zwracając zbyt dużą uwagę na wygląd...
Załóżmy tatuaż: kocham (tu wpisujesz imię wybranki) wpisane w serce przebite strzałą. Zrobiłbyś sobie taki tatuaż?
Może Gosiu ma odstające uszy?
Ja tam nie zrobiłabym sobie raczej wielkich zmian w moim wyglądzie. Niech dla niego dowodem miłości będzie to, że chcę z nim być.
Reformować? W stylu wykastrować?
Jeździsz składakiem czy rowerem za 40 000 zł? To też może być element lansu. Zainwestuj w rower. Cztery lata oszczędzania i masz nówkę sztukę, nie śmiganą.
W autobusie też możesz którąś poderwać - tylko wybieraj konkretnie. Nie super - hiper - sexy, tylko np. dziewczynę nie rzucającą się zbytnio w oczy. Faceci robią błąd zwracając zbyt dużą uwagę na wygląd...
Załóżmy tatuaż: kocham (tu wpisujesz imię wybranki) wpisane w serce przebite strzałą. Zrobiłbyś sobie taki tatuaż?
Może Gosiu ma odstające uszy?
Ja tam nie zrobiłabym sobie raczej wielkich zmian w moim wyglądzie. Niech dla niego dowodem miłości będzie to, że chcę z nim być.
Reformować? W stylu wykastrować?
Niestety, faceci są wzrokowcami
Wielkich zmian też bym nie poczyniła, tylko to, co mnie samej by odpowiadało. Np. kolejny kolczyk w uchu jest spoko, gdybym miała go zrobić gdziekolwiek indziej, to niekoniecznie
Winkie, ostatnie mnie zgięło w kolanach i aż zrobiło mi się tego delikwenta szkoda trochę
Wielkich zmian też bym nie poczyniła, tylko to, co mnie samej by odpowiadało. Np. kolejny kolczyk w uchu jest spoko, gdybym miała go zrobić gdziekolwiek indziej, to niekoniecznie
Winkie, ostatnie mnie zgięło w kolanach i aż zrobiło mi się tego delikwenta szkoda trochę
Nie wiem ile wart jest rower dostałem od znajomego kolarza. Tak na oko ze 2000 za taki by trzeba dać. Z tatuażem myślę odważyłbym się jak by to była ta jedyna. Tak zagadać w autobusie... i tu wychodzi problem kilka razy się przejechałem zagadując do nieznajomych kiedy byłem cywilnie - nie pracowałem:P Od tamtego czasu mam lekki uraz i boje się zagadać by znów na zwykłe słowo cześć nie zostać potraktowany jak potencjalny gwałciciel. Nie wiem, ale dotrwaliśmy takich czasów, że ludzie boją się nawiązywać rozmowę na ulicy. Uszy też mam w porządku.
Ps. Jak pisałem wcześniej przybliżenie się trochę w stronę metroseksualizmu dało jakiś skutek, ale dziewczyny które zwróciły na mnie uwagę to takie, które szukają kolejnego do zaliczenia. Mam widocznie pecha. Cóż. Więc problem jest taki jak Saphiriss napisała jestem asem i przygodny seks na pierwszej randce mnie nie interesuje.
Ps. Jak pisałem wcześniej przybliżenie się trochę w stronę metroseksualizmu dało jakiś skutek, ale dziewczyny które zwróciły na mnie uwagę to takie, które szukają kolejnego do zaliczenia. Mam widocznie pecha. Cóż. Więc problem jest taki jak Saphiriss napisała jestem asem i przygodny seks na pierwszej randce mnie nie interesuje.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Ja z zagadywania do ludzi mam tylko takie wnioski, że brak im często poczucia humoru A z tymi, którym nie brak, można pogadać. Zabawne, że najłatwiej jest zagadać do osoby starszej, one bardzo łatwo nawiązują rozmowy
Z drugiej strony, tak nawiązując do tematu, często zastanawiam się, czy jeśli będzie mnie zależało na drugiej osobie bardziej, niż jej na mnie, czy nie klaskałabym uszami tak naprawdę, byle tylko ją przy sobie zatrzymać? Pewnie tak, tylko po czasie bym się zmęczyła prawdopodobnie.
P.S. Nie wiem, czy to ciebie pocieszy, dimgraf, ale mnie każdy mężczyzna traktuje jak kumpla, mogłabym nawet na rzęsach stanąć pewnie i nic by to nie dało Nie przeszkadza mi to, ale jednak potrafi to być bardzo irytujące czasami
Z drugiej strony, tak nawiązując do tematu, często zastanawiam się, czy jeśli będzie mnie zależało na drugiej osobie bardziej, niż jej na mnie, czy nie klaskałabym uszami tak naprawdę, byle tylko ją przy sobie zatrzymać? Pewnie tak, tylko po czasie bym się zmęczyła prawdopodobnie.
P.S. Nie wiem, czy to ciebie pocieszy, dimgraf, ale mnie każdy mężczyzna traktuje jak kumpla, mogłabym nawet na rzęsach stanąć pewnie i nic by to nie dało Nie przeszkadza mi to, ale jednak potrafi to być bardzo irytujące czasami
Wiesz nie jest tak, że jak ktoś się zakocha to w całości od razu. Raczej zakocha się w tobie jako osobie i właśnie może chcieć zakochać się i w ciele. Chyba lepiej jak w takiej kolejności czyli pokocha Cię za wnętrze, a potem poprosi o być i zewnątrz spełniało jego marzenia niż chyba odwrotnie:pCo do mojego wyglądu, to przecież zakochując się we mnie - zakochał się we MNIE, czyli we mnie całej. Więc dlaczego potem chciałby, abym coś zmieniła w sobie?
Co do podchodzenia poważnie. Cóż zaczynam odczuwać samotność i dlatego trochę brak mi dystansu, ponieważ z roku na rok coraz bliżej mi do trzydziestki, a chciałbym przed tą symboliczną granicą założyć rodzinę.
Ps. to "cywilnie" to metafora nie jestem mundurowym. Ale chodzi o to, że wykonując swoją pracę nie brakuje mi asertywności z kolei kiedy nie pracuje mogę na powrót być sobie tym spokojnym, nie wyróżniającym się, skromnym, nieśmiałym, malutkim człowieczkiem. No może trochę teraz podkoloryzowałem bo, aż taki nieśmiały nie jestem ale.... pojawia się jakaś dziwna bariera w nawiązywaniu kontaktów.... hmm może to przyczyna pracoholizmu i podświadomie pragnę jednak być tym Mną z pracy niż tym Mną z codziennej szarości.
Heh Do czego ty mnie Winkie doprowadzasz, że zaczynam robić psychoanalizę samego Siebie:p
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Ale to odwrotnie jest chyba częściej spotykane, nie sądzisz? Ludzie szukają osób atrakcyjnych fizycznie, a dopiero potem atrakcyjnych intelektualnie. Spójrz na filmy, seriale, na to co kreują nam dzisiaj media. Świat lansu, schematów i wyścigu szczurów. Rozpędzam się.
Ja również odczuwam coraz bardziej samotność, ale nie chcę aby wiek zmusił mnie do założenia rodziny, czy szukania faceta na siłę.
Dajesz Dimgraf, dajesz. Zaraz będziesz mi się zwierzał na privie.
Pełnimy różne role - pracownika, ucznia, domownika, kolegi i przyjaciela. W każdej z nich musimy się jakoś odnaleźć, więc przywdziewamy maskę. Ja staram się być sobą, ale też jestem zmuszona często, aby "grać". Więc "show must go on".
Ja również odczuwam coraz bardziej samotność, ale nie chcę aby wiek zmusił mnie do założenia rodziny, czy szukania faceta na siłę.
Dajesz Dimgraf, dajesz. Zaraz będziesz mi się zwierzał na privie.
Pełnimy różne role - pracownika, ucznia, domownika, kolegi i przyjaciela. W każdej z nich musimy się jakoś odnaleźć, więc przywdziewamy maskę. Ja staram się być sobą, ale też jestem zmuszona często, aby "grać". Więc "show must go on".
A czasem nie do końca mają wybór. Tzn. raz byłam zafascynowana człowiekiem, z którym rozmawiałam może łącznie piętnaście minut w ciągu trzech miesięcy. Mówiłam sobie, że jestem głupia, ale na szczęście przeczucie mnie nie zawiodło i gdy już można było przeprowadzić dłuższą rozmowę wyszło na moje
Zabawne jest czasem to, że ja często też się tak zachowuję. Ktoś do mnie zagaduje i pierwsza myśl: "wariat", a potem gryzę się w język, uśmiecham i odpowiadam. Swoją drogą, jestem typem, który zawsze trafi na pytanie o drogę, chociaż stoi w gronie 15 osób i starsi ludzie uwielbiają opowiadać mi o starych czasach lub chwalić mnie za to, że noszę czapkę
Uznaję, że mogłabym rozważać zmiany, o ile i ja mogłabym jakichś zmian od drugiej strony oczekiwać. Coś za coś wydaje mi się całkiem uczciwe. Przecudaczonych panów nie lubię za bardzo. Generalnie byle miał podstawowe pojęcie o pewnych rzeczach. Bez cudów, ale i bez skrajności w stronę tumiwisizmu
Zabawne jest czasem to, że ja często też się tak zachowuję. Ktoś do mnie zagaduje i pierwsza myśl: "wariat", a potem gryzę się w język, uśmiecham i odpowiadam. Swoją drogą, jestem typem, który zawsze trafi na pytanie o drogę, chociaż stoi w gronie 15 osób i starsi ludzie uwielbiają opowiadać mi o starych czasach lub chwalić mnie za to, że noszę czapkę
Uznaję, że mogłabym rozważać zmiany, o ile i ja mogłabym jakichś zmian od drugiej strony oczekiwać. Coś za coś wydaje mi się całkiem uczciwe. Przecudaczonych panów nie lubię za bardzo. Generalnie byle miał podstawowe pojęcie o pewnych rzeczach. Bez cudów, ale i bez skrajności w stronę tumiwisizmu
Śmiem wątpić:p Przecież nie chcesz gadać na privie bo nawet szkoda Ci było napisać by dowiedzieć się moje prawdziwe imię:pDajesz Dimgraf, dajesz. Zaraz będziesz mi się zwierzał na privie.
Zgadza się, że znacznie częściej o wyborze życiowego partnera decyduje wygląd niestety dlatego chciałem się odrobinę do świata dostosować nie jestem przywiązany do swojego wyglądu. Stylizacja zarostu to chyba maksimum wysiłku jaki wkładam w swój wygląd, reszta to już tylko zwykłe zasady higieny. Kosmetyków upiększających, podkreślających, czy ukrywających nie stosuje bo szkoda mi kasy:p A te 20 zamiast 5 minut przed lustrem to nie jest aż taki wyczyn. Zresztą aby wygrać na loterii trzeba kupić los:P
Tak tylko jeśli przywdziewamy maskę jak to określiłaś to teraz który Ja jest ten prawdziwy - która maska nie skrywa prawdziwego oblicza: czy ten odważny i asertywny pracoholik czyli maskę którą noszę przez większość dnia czy ten zakompleksiony żyjący w swoim świecie chłopaczek nie potrafiący nawiązywać kontaktu z ludźmi, a może moje prawdziwe Ja jest przytłumione obiema maskami.Pełnimy różne role - pracownika, ucznia, domownika, kolegi i przyjaciela. W każdej z nich musimy się jakoś odnaleźć, więc przywdziewamy maskę. Ja staram się być sobą, ale też jestem zmuszona często, aby "grać". Więc "show must go on".
No to Winkie masz kolejną zagwozdkę do analizy mojej osoby. Zgaduj dalej mój zawód. Myślę nie będzie łatwo, ale w wielu postach o mało co się nie wygadałem więc może twoja dedukcja pozwoli ci mnie rozgryźć. (pisząc to już wyobraziłem sobie Ciebie siedzącą i analizującą każdy mój post by poznać mój tajemniczy zawód:P)
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"