Dobra zycze wam wygranej w totka , ale czy pieniądze dadzą szczęście , oj raczej wątpie ,ale jak to było pieniądze szczęścia nie dają ale ty to sprawdź . Ale przeze mnie zeszlismy z tematu , do tego uzywam wulgarnych słów , to znaczy , że należy iść spać . Dobranoc , słodkich snów o ukochanym , ukochanej . Sory troche bredze Pa Pa .clouds clear pisze:Lepiej nie , z miloscia same klopoty
Ale jesli chcesz nam pozyczyc czegos dobrego , pozycz wygranej w totka.Wtedy pozbedziemy sie tej paskudnej pogody na dobre
Do wiosny dluuuuuuuuga droga, ale fakt , blizej jak dalej
Perfumy
Re: Perfumy
- clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Re: Perfumy
Pieniadze szczescia nie daja , ale lepiej cierpiec w luksusie
Kolorowych i milych-snow
Kolorowych i milych-snow
Re: Perfumy
Mnie to nie pociesza w ogóle, bo właśnie jesienią mam najlepsze samopoczucie, humor i ogólnie potrójną energię :D:D Mogłabym góry przenosić :D:D Za to wiosna i lato - nic tylko przespać Jakoś do życia i działania mobilizują mnie opadające liście z drzew, chmury i temperatura w granicach 7 stopni :D Mogłabym spacerować wtedy godzinami.kot pisze: Ciężka pogoda dzisiaj za oknem typowa jesień , ale trzeba się pocieszać , że niedługo będzie wiosna!!!.
Re: Perfumy
.."Jakos do zycia i dzialania mobilizuja mnie opadajace liscie z drzew, chmury i temperatura w granicach 7 stopni.Moglabym spacerowac wtedy godzinami"..
he he.., no tak - te opadajace liscie, no i temperatury ponizej 7C° zawsze mobilizuja do dzialania - trzeba sie ruszac i je zgarnac. *zart*
gdy juz mowa jest o porze roku; jesien moze byc ladna; ale tak samo moze tez byc paskudna (tu u nas czesto leje deszcz - prawdziwa zime i snieg tez zadko mamy; deszcz, deszcz i chlapaka...).
pamietam kiedys w polsce, gdy jeszcze bylem maly, chodzilismy czesciej do ciotki/babci na odwiedziny - droga prowadzila przez park, gdzie staly drzewa kasztanowe - opadajace zolte liscie, niskie jesienne slonce przeswiecalo przez galezie no i "zapach jesieni" - to wszystko tworzylo typowe "jesienne obrazki", ktorych nigdy nie zapomne. zbieralismy tez kasztany, a potem robilo sie z nich rozne smieszne figurki. gdy jesien jest ladna, to tez lubie spacerowac, lub troche pojezdzic na moutain bike.
a co do tematu perfumy - w budynku, w ktorym pracuje, jest winda ktora czesto uzywam - moge tylko powiedziec; czasami, gdy przedemna jakas "wyperfumowana dama" w windzie jechala, to po wyjsciu z windy mozna sie tylko przewrocic... nie.. moim zdaniem niektorzy ludzie (przewaznie kobiety) nie wiedza wogole, po co jest perfum i w jakich ilosciach sie go uzywa (niektore sie chyba nim litrami oblewaja). ja sam nie za bardzo lubie perfumow - lubie za to zapachy natury/naturalne (owoce, kwiaty czy tez "zapach wiatru"). jednak niestety trzeba sie dziennie czyms przyjemnie pachnacym pod pacha popryskac lub posmarowac, zanim sie wyjdzie z domu - zwlaczcza latem gdy czlowiek sie poci, bo tez nie cierpie "smrodu" potu - chociaz tez jest naturalny.
magellan
he he.., no tak - te opadajace liscie, no i temperatury ponizej 7C° zawsze mobilizuja do dzialania - trzeba sie ruszac i je zgarnac. *zart*
gdy juz mowa jest o porze roku; jesien moze byc ladna; ale tak samo moze tez byc paskudna (tu u nas czesto leje deszcz - prawdziwa zime i snieg tez zadko mamy; deszcz, deszcz i chlapaka...).
pamietam kiedys w polsce, gdy jeszcze bylem maly, chodzilismy czesciej do ciotki/babci na odwiedziny - droga prowadzila przez park, gdzie staly drzewa kasztanowe - opadajace zolte liscie, niskie jesienne slonce przeswiecalo przez galezie no i "zapach jesieni" - to wszystko tworzylo typowe "jesienne obrazki", ktorych nigdy nie zapomne. zbieralismy tez kasztany, a potem robilo sie z nich rozne smieszne figurki. gdy jesien jest ladna, to tez lubie spacerowac, lub troche pojezdzic na moutain bike.
a co do tematu perfumy - w budynku, w ktorym pracuje, jest winda ktora czesto uzywam - moge tylko powiedziec; czasami, gdy przedemna jakas "wyperfumowana dama" w windzie jechala, to po wyjsciu z windy mozna sie tylko przewrocic... nie.. moim zdaniem niektorzy ludzie (przewaznie kobiety) nie wiedza wogole, po co jest perfum i w jakich ilosciach sie go uzywa (niektore sie chyba nim litrami oblewaja). ja sam nie za bardzo lubie perfumow - lubie za to zapachy natury/naturalne (owoce, kwiaty czy tez "zapach wiatru"). jednak niestety trzeba sie dziennie czyms przyjemnie pachnacym pod pacha popryskac lub posmarowac, zanim sie wyjdzie z domu - zwlaczcza latem gdy czlowiek sie poci, bo tez nie cierpie "smrodu" potu - chociaz tez jest naturalny.
magellan
Re: Perfumy
Widzę tu "syndrom skorpiona", witaj w klubie Aga Chłodne jesienne wieczory mają w sobie energetyzującą magię...Agnieszka pisze:jesienią mam najlepsze samopoczucie, humor i ogólnie potrójną energię :D:D Mogłabym góry przenosić :D:D
Re: Perfumy
Mnie tez mozecie dodac do klubu, uwielbiam jesien. A zeby nawiazac do tematu, dodam, ze woń butwiejacych mokrych lisci to dla mnie jeden z najpiekniejszych zapachow na swiecie .. Szkoda, ze nie da sie stworzyc takich perfum, uzywalabym ich codziennie (wyobrazam sobie te komplementy: "Ej, pachniesz jak chodnik w parku" ).Ewutek pisze:Widzę tu "syndrom skorpiona", witaj w klubie Aga Chłodne jesienne wieczory mają w sobie energetyzującą magię...
Re: Perfumy
cytat:
.."Szkoda, ze nie da sie stworzyc takich perfum, uzywalabym ich codziennie"..
eeehhhmmmm.... owszem, da sie - "technicznie" jest to mozliwe i jest nawet na codzien stosowane przy chemicznej produkcji zapachow; obojetnie czy zwiazane z zywnoscia czy tez perfumami. zapachy to nic innego jak polaczenia mikroskopijnych czasteczek, ktore nasz "nos" odpowiednio przyjmuje i rozpoznaje jako zapach tego czy owego... jednak zachodzi tu pytanie; kto by to kupil? lub; ilu klientow by sie tym interesowalo?.. no nie wiem - jak chodnik to bym nie chcial "pachniec".
magellan
.."Szkoda, ze nie da sie stworzyc takich perfum, uzywalabym ich codziennie"..
eeehhhmmmm.... owszem, da sie - "technicznie" jest to mozliwe i jest nawet na codzien stosowane przy chemicznej produkcji zapachow; obojetnie czy zwiazane z zywnoscia czy tez perfumami. zapachy to nic innego jak polaczenia mikroskopijnych czasteczek, ktore nasz "nos" odpowiednio przyjmuje i rozpoznaje jako zapach tego czy owego... jednak zachodzi tu pytanie; kto by to kupil? lub; ilu klientow by sie tym interesowalo?.. no nie wiem - jak chodnik to bym nie chcial "pachniec".
magellan
Re: Perfumy
Zapach jak chodnik? Jak dla mnie to bomba. Hit sezonu.Gizmo pisze: (wyobrazam sobie te komplementy: "Ej, pachniesz jak chodnik w parku" ).
A propo znoszenia różnych zapachów, to ja nie rozumiem jak śmieciarze wytrzymują w swojej pracy. Jak tylko przejeżdża śmieciara i poczuje ten smrodek to mi się zbiera na wymioty. A taki śmieciarz, jedzie sobie z tyłu zadowolony i to wdycha godzinami.
Nie wiem co wy tam wspaniałego w jesieni widzicie. Dla mnie lato jest najbardziej praktyczne. A to można iść sobie do parku pobiegać, zagrać z kumplem w kosza czy w tenisa i przedewszystkim dzień jest długi. Jesień to mi się kojarzy z przenikającym wiatrem, deszczem, tym że musze czekać żeby mi się samochód rozgrzał... Tej złotej jesieni jest mało. No a nie znosze już tego że w zimie jak wstaje do pracy to jest jeszcze ciemno, a jak wychodze z pracy to już jest ciemno. To że siedzę w środku budynku i nie mam blisko okien powoduje że całymi dniami mogę nie widzieć słońca.
Re: Perfumy
.."A propo znoszenia różnych zapachów, to ja nie rozumiem jak śmieciarze wytrzymują w swojej pracy"..
ooo... u nas jest proste "lekarstwo" na wytrzymanie tych zapachow - oni zarabiaja przecietnie do czterech razy wiecej, niz ludzie w innych zawodach - w inny sposob chyba nikt by sie tego nie podjal. przy wysokim zarobku czlowiek duzo wytrzymuje...
magellan
ooo... u nas jest proste "lekarstwo" na wytrzymanie tych zapachow - oni zarabiaja przecietnie do czterech razy wiecej, niz ludzie w innych zawodach - w inny sposob chyba nikt by sie tego nie podjal. przy wysokim zarobku czlowiek duzo wytrzymuje...
magellan
Re: Perfumy
Pewnie mają jakieś proste i wypróbowane sposoby radzenia sobie z "zapachem". Uważam, że taka praca wcale nie musi być nieprzyjemna (:
Re: Perfumy
Poza odwracaniem głowy i wstrzymywaniem powietrza to ja o innych sposobach na radzenie sobie z zapachem 'śmieciarki' nie słyszałem. No ale warto się jakiegoś śmieciarza zapytaćewutek pisze:Pewnie mają jakieś proste i wypróbowane sposoby radzenia sobie z "zapachem".
Jasne. w każdej pracy są jakieś pozytywa. Pamientam jak jeszcze w Gdańsku moji śmieciarze mieli zamontowany do śmieciarki druciany kosz do którego sobie odkładali złom i butelki. Na lewo sobie dorabiali.ewutek pisze:Uważam, że taka praca wcale nie musi być nieprzyjemna (:
I jeszcze o perfumach, bo kiedyś magellan pisał o chemicznym otrzymywaniu. Napewno wielu wie ale przypomne że perfumy nie są całkowicie produktem chemicznym. W każdych perfumach jest troche natury w postaci odrobiny kał (nie pamiętam czy ludzkiego czy zwierzęcego). Ten skladnik zapewnia intensywny zapach perfumom.
Ostatnio zmieniony 28 paź 2006, 02:33 przez Kuba, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Perfumy
perfumy - tak, stosuje od czasu do czasu. w zaleznosci od nastroju, moze to siegac od bomby barokowej do najbardziej lekkiego "monothème".
paznockie - wole i nosze krotkie, dlugie uwazam za malo higieniczne. *no, chyba ze musze na swojej planecie oglosic wyrok sadowy, wtedy nosze szpiczaste typu Edward Nozycoreki*
makijaz - na codzien stosuje podklad, blyszczyk i przezroczysta maskare. jesli nie uzyje nic, rano wygladam jak cos co wypelznelo z jamy Wielkiego Cthulhu. bojcie sie, narody!
lubie elegancko stosowany makijaz i perfum zarowno u pan jak i panow, podkreslajacy indywidualna urode, ktora jestesmy obdarzeni.
podzrawiam zlociscie,
paznockie - wole i nosze krotkie, dlugie uwazam za malo higieniczne. *no, chyba ze musze na swojej planecie oglosic wyrok sadowy, wtedy nosze szpiczaste typu Edward Nozycoreki*
makijaz - na codzien stosuje podklad, blyszczyk i przezroczysta maskare. jesli nie uzyje nic, rano wygladam jak cos co wypelznelo z jamy Wielkiego Cthulhu. bojcie sie, narody!
lubie elegancko stosowany makijaz i perfum zarowno u pan jak i panow, podkreslajacy indywidualna urode, ktora jestesmy obdarzeni.
podzrawiam zlociscie,
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: Perfumy
Gdybym musiała w wyniku dziwnych splotów wydarzeń podjąć pracę "śmieciarowej", to na nos zakłądałabym klamerkęKuba pisze:Poza odwracaniem głowy i wstrzymywaniem powietrza to ja o innych sposobach na radzenie sobie z zapachem 'śmieciarki' nie słyszałem. No ale warto się jakiegoś śmieciarza zapytać
Chodzi Ci pewnie o piżmo, substancja "potowa" wydzielana przez piżmowce, a przy okazji istotny składnik perfum. A tak a propos... dziwne to, ale czasami zapach męskiego potu też mi się podobaKuba pisze:W każdych perfumach jest troche natury w postaci odrobiny kał (nie pamiętam czy ludzkiego czy zwierzęcego). Ten skladnik zapewnia intensywny zapach perfumom.
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Używam antyperspirantu, natomiast, jeśli chodzi o perfumy, to podoba mi się zapach perfum Gaultier2. Nie mam ich, ale może kiedyś odżałuję i sobie kupię. Albo lepiej: będę codziennie chodzić do perfumerii i pryskać się testerem.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
- Magda
- bASyliszek
- Posty: 1112
- Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
- Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
- Kontakt:
Używam tylko antyperspirantu, mydła, wody i szamponu. Jak jest jakaś okazja, ale taka naprawdę ważna dla mnie, to zrobię bardzo delikatny makijaż, który składa się z czarnych kresek na powiekach, dobrze dobranego podkładu i jakiejś jasnej pomadki. Nic więcej. Wiem, że przydałoby się coś więcej, bo mam skórę w stanie, na jaki wskazuje mój wiek (17 lat), czyli różnego rodzaju wypryski , ale nie potrafię się przemóc i zacząć czegoś na nie używać, bo poprostu nie chciałoby mi się codziennie nakładać jakiegoś mazidła lub wycierać twarz chusteczką do tego celu przeznaczoną.
Denerwują mnie dziewczyny z mojej szkoły (no, dobra, i nie tylko stamtąd), które używają za ciemnego podkładu i to w ogromnych ilościach. Generalnie nie lubię za mocnego makijażu, bo to już nie jest zwykły make-up, tylko maska zakładana na twarz .
Jeśli ktoś poczuje się urażony moją wypowiedzią, to przepraszam , ale takie są tylko moje skromne odczucia.
Denerwują mnie dziewczyny z mojej szkoły (no, dobra, i nie tylko stamtąd), które używają za ciemnego podkładu i to w ogromnych ilościach. Generalnie nie lubię za mocnego makijażu, bo to już nie jest zwykły make-up, tylko maska zakładana na twarz .
Jeśli ktoś poczuje się urażony moją wypowiedzią, to przepraszam , ale takie są tylko moje skromne odczucia.