Kwestia przyzwyczajenia zapewne. Mierzący z "kilka" cm więcej (tak + 30 wzwyż ) pewnie z trudem wyobrażają sobie jak można żyć z groźbą starowania przez tłum.
Winkie pisze:Ja tam cieszę się z tego co jest. Małe jest piękne. Napoleon Bonaparte też nie był wysoki, a był Wodzem.
Niepodległościowe dążenia Polaków przyczyniły się do stworzenia i funkcjonowania pewnego, z lekka przesadzonego "mitu napoleońskiego". Nie wszędzie bywa aż tak miłowany, a ciemna strona jego mocy powoduje przypisywanie mu niekiedy łatki antychrysta . No ale tak, wodzem był, dobrym.
To co wpisali mi w dowodzie to pomyłka jakaś- wydłużyli mnie o dodatkowe 2 cm Razz.
Dobrze, że w dowodach wagi nie ma.
a mam 162 no i dodatkowo się garbię
Niedobrze. Masz skrzywienie kręgosłupa czy za słabe mięśnie?
Na garbienie najlepsze jest ćwiczenie z książką.
"Pajączka" odradzałabym, ze względu na dobro otoczenia.
Winkie pisze:
Niedobrze. Masz skrzywienie kręgosłupa czy za słabe mięśnie?
Na garbienie najlepsze jest ćwiczenie z książką.
"Pajączka" odradzałabym, ze względu na dobro otoczenia.
Też się garbię, mama groziła mi kiedyś pajączkiem na urodziny. xD
W sumie, to nie jest taki zły pomysł.
Myślę, że to efekt edukacji(ciężki plecak) i dodatkowo mojej niskiej samooceny.Kiedy mój nastrój spada i czuję się niepewnie to i ta garbatość się pogłębia.
Może by była urzędowo sprawdzana? A za jej niepilnowanie nakładany podatek, wprost proporcjonalny do kg?
Myślę, że to efekt edukacji(ciężki plecak) i dodatkowo mojej niskiej samooceny.Kiedy mój nastrój spada i czuję się niepewnie to i ta garbatość się pogłębia.
No nie wiem. Ja nosiłam ciężki plecak, a chodzę prosto - niczym w kompanii honorowej.