Aski i bobaski ;)

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy

Czy chcesz mieć dzieci (lub masz)?

tak
44
22%
nie
103
53%
nie wiem
29
15%
adoptuję
20
10%
 
Liczba głosów: 196

Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Ant »

clouds clear pisze:Wiekszosc panien za rzadko mysli :mrgreen: :wink: Moze to jakis wirus :mrgreen: :mrgreen:
<m4tt> wiesz.. 67% dziewczyn nie uzywa mozgu
<funky_girl> ja naleze do tych 13 %

:twisted:
Czczony nie tylko w Chinach
Awatar użytkownika
Zolnierz
ASiołek
Posty: 62
Rejestracja: 9 gru 2006, 03:26
Lokalizacja: Hawaje
Kontakt:

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Zolnierz »

Qwerty pisze:
Ardelia pisze: panowal zwyczaj nadawania dziecku obydwu nazwisk rodzicow
No tak, ale co w sytuacji, gdy takie dziecko dorasta i samo bierze ślub? Jakie nazwisko ma zostawić? Które tradycje rodzinne kontynuować? Który ród ma trwać, a który zostać skazany na wieczne zapomnienie? A może 3 nazwiska wtedy będzie nosić? A potem dzieci kolejne dołożą, itd., itp. Ot problem. :? Więc chyba lepiej jest tak, jak teraz... A nazwisko zawsze można przybrać po mężu/żonie i w ten sposób nie zaginie ono...
W tym temacie moge sie wypowiedziec bo chodzilem z pewna kolumbijka przez kilka lat. Jej pelne nazwisko brzmialo Albaracin (nazwisko ojca) - Castanieda (nazwisko matki). Jednak gdyby nasze chodzenie skonczylo sie slubem, wtedy nasze dzieci byly nazwane Kowalski (nie prawdziwe nazwisko) - Albaracin (nazwisko matki). Nazwisko panienskie babci w tym wypadku by przepadlo.
Qwerty pisze:Ale dla wykazania, że każda opcja jest używana: znam rodzinę, gdzie mąż przyjął nazwisko żony i dzieci też noszą takie - i wcale nie było to spowodowane "śmieszną" lub "brzydką" formą nazwiska tegoż męża - ot, po prostu pełny kompromis. :D
Nigdy nie potrafilbym sie zmusic do przyjecia nazwiska zony. Gramatyce angielskiej obca jest idea rodzaju meskiego i zenskiego, wiec musialbym sie nazywac Kowalska gdybym przyjal nazwisko zony. Taka opcja opada, spalalbym sie ze wstydu za kazdym razem jakbym sie przedstawial rodakowi. Jeden ze znajomych zolnierzy (gosc nie wiedzial ile generacji temu jego rodzina przyplynela z Polski) nazywal sie Nowakowska. Nie bylem w stanie nie powstrzymac poblazliwego usmiechu za kazdym razem jak go wolalem.
Dezember
gimnASjalista
Posty: 11
Rejestracja: 23 gru 2006, 16:13
Lokalizacja: Warszawa

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Dezember »

No własnie... dzieci. Dziwna sprawa, chyba mam do nich rękę, chyba mnie lubia:) a ja lubie brac na recę takie pulchne pachnące bobaski. Ale swoich mieć nie chcę. Moze to egoizm, moze konsekwencja bycia Asem...
nie potrafię ograniczyc swojej przestrzeni, zobowiazań na długo [co gorsza- na zawsze!], lubię mieć poczucie, ze mozna w jednej chwili rzucić wszystko i zaczac gdzies indziej cos calkiem innego. Dzieci to kotwica. Bo dzieci to dom.
Ktos wyzej poruszyl watek dotyku/pieszczot itp. Więc jeszcze o tym- tak, o dziwo, tego czasem mi potrzeba. Ale nie seksualnego macania. Lubiłam sie przytulac do mojego byłego , dac cmoka w policzek .. A on niestety zwykle reagowal podnieceniem i chcial isc dalej, Na to ja- stop! On- dlaczego? nie rozumiem? Ile tak mozna? No wlasnie, ile tak bylo mozna?
Skoczylo sie szybciej niz sie zaczelo. Ale ten dotyk- czasem sie we mnie budzi. Choc coraz mniej i gaśnie.
Awatar użytkownika
Zolnierz
ASiołek
Posty: 62
Rejestracja: 9 gru 2006, 03:26
Lokalizacja: Hawaje
Kontakt:

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Zolnierz »

Dezember pisze:Ktos wyzej poruszyl watek dotyku/pieszczot itp. Więc jeszcze o tym- tak, o dziwo, tego czasem mi potrzeba. Ale nie seksualnego macania. Lubiłam sie przytulac do mojego byłego , dac cmoka w policzek .. A on niestety zwykle reagowal podnieceniem i chcial isc dalej, Na to ja- stop! On- dlaczego? nie rozumiem? Ile tak mozna? No wlasnie, ile tak bylo mozna?
Wlasnie cos takiego zdarza sie w naszej rodzince. Moja luba czasami lubi sie przytulic, cmoknac w policzek, a ja kurcze nie jestem w stanie nie reagowac na to podnieceniem, i chcialbym isc dalej, ona najzwyczajniej tylko tego cmokniecia w policzek potrzebuje... Dlaczego akurat ja?
Awatar użytkownika
Aneshia
ASiołek
Posty: 85
Rejestracja: 29 wrz 2006, 11:07

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Aneshia »

Dzieci kotwica? Moze troche w tym i racji... Ale czasem mam wrazenie, ze ja juz doroslam, ze juz potrzebuje choc pewnej dozy stabilizacji... Rzecz jasna jeszcze nie mam na mysli dzieci, na nie stanowczo za wczesnie, ale jednak smutno mi jak pomysle, ze moze mi sie nigdy nie udac... Ze nie znajde kogos kogo bede umiala uszczesliwic... Ale wracajac do dzieci... nie wiem, moze dla was sa kotwica, ale dla mnie dzieci to takie male istotki, ktore sie po prostu kocha :) I kiedy juz sa to nie mysli sie o nich jak o kotwicy ale po prostu nie chce sie od nich uciekac :) Widze po moich rodzicach, ktorzy juz wnuki chca miec :D Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Zolnierz
ASiołek
Posty: 62
Rejestracja: 9 gru 2006, 03:26
Lokalizacja: Hawaje
Kontakt:

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Zolnierz »

Kiedys tez balem sie kotwicy, stabilizacji. Chcialem byc zolnierzem, przezywac przygody, jezdzic na wojny. Teraz nie wyobrazam sobie jak moglem kiedys zyc bez "kotwicy" lub malutkiej istotki ktora na mnie mowi "Tatus". :) :)
Awatar użytkownika
maneki neko
ciAStoholik
Posty: 306
Rejestracja: 15 wrz 2006, 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: maneki neko »

Ale rodzicem chyba zawsze mozna zostac... niezaleznie od swojego aseksualizmu :rozowe:
Sza_de
ASiołek
Posty: 89
Rejestracja: 2 sty 2007, 04:33
Lokalizacja: USA

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Sza_de »

magellan pisze:hi seksualna :wink:

jesli o mnie chodzi, to juz gdzies indziej napisalem, co mysle o dotykach, pieszczochach itp. nie zaprzeczam:
ze strony naukowej jest to na pewno jakies "zaburzenie w naszym mozgu" - bo co innego to moze byc...
czuje sie/wiem ze jestem taki jaki jestem calkiem normalny(jak i inni as na pewno tez), nie ptrzebuje zadnego specjalisty ani terapeuty. widze ten swiat troche z nauko-technicznej strony - jesli chodzi o seks, to jest to cos dla mnie co czlowiek moze praktykowac, ale nigdzie nie pisze ze musi. dla mnie przedstawia to troche jakby celem do rozmnazania sie - nic przyjemnego w tym nie widze...

magellan :wink:
witajcie
moja przyjaciolka nazywa mnie mutantem(oczywiscie z powodu aseksualimzmu) to cos... tak jaby brak wyrastania zebow #2 mlodszym pokleniom....hmmmm
a moze jednak ona ma racje.....
"Nie szukaj prawdy, lecz przyjaciol"
Salomea

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Salomea »

Wcale nie ma racji, nie zna się dziewczyna i tyle. :wink: :rozowe: Mutant… co za pomysł. :roll: :shock:
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: ewutek »

Tylko trzy określenia nt. mojej urody mnie zabolały, a padły już jakiś czas temu:
1. Tylko czekać, aż to monstrum zacznie do domu chłopaków sprowadzać (autor: ciocia),
2. Patrz, obojniaki idą (komplement zasłyszany na spacerze z przyjaciółką, autorstwa dwóch chłopaków na rowerach),
3. Ale jesteś brzydka... (autor: jakiś mężczyzna, który akurat mijał mnie na ulicy).
Salomea

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Salomea »

ewutek pisze:Tylko trzy określenia nt. mojej urody mnie zabolały, a padły już jakiś czas temu:
1. Tylko czekać, aż to monstrum zacznie do domu chłopaków sprowadzać (autor: ciocia),
2. Patrz, obojniaki idą (komplement zasłyszany na spacerze z przyjaciółką, autorstwa dwóch chłopaków na rowerach),
3. Ale jesteś brzydka... (autor: jakiś mężczyzna, który akurat mijał mnie na ulicy).
Ludzie jako gatunek są naprawdę beznadziejni, powinno się nas eksterminować, w szczególności facetów za chamstwo i wulgarność. :twisted: :|
kot
pASibrzuch
Posty: 252
Rejestracja: 26 sie 2006, 20:31
Lokalizacja: dolnośląskie/

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: kot »

ewutek pisze:Tylko trzy określenia nt. mojej urody mnie zabolały, a padły już jakiś czas temu:
1. Tylko czekać, aż to monstrum zacznie do domu chłopaków sprowadzać (autor: ciocia),
2. Patrz, obojniaki idą (komplement zasłyszany na spacerze z przyjaciółką, autorstwa dwóch chłopaków na rowerach),
3. Ale jesteś brzydka... (autor: jakiś mężczyzna, który akurat mijał mnie na ulicy).


ad1)Ciocia to jest ciocia ityle ( najczęścuiej altzhaimer)
ad 2 i 3) Ja bym sie nie zgodził z tymi określeniami. :D , może ci faceci byli to jacyś impotenci .

A kobiety swoja droga to tez nie sa lepsze (co niektóre) :shock:
Ja takie teksty usłyszałem za sobą :
- cyt"to napewno jakiś pedał, idziemy stąd" - okreslenie dwóch panienek pod moim kierunkiem
_ -ten to już stary h... pewno mu nie sta ... ( tekst dwóch "panienek"wracajacych z dyskoteki) :shock: i takie tam rózne .
Mnie takie teksty nie ruszają , no ale zacytowałem dla przykładu


Flrustraci sa wszędzie i niema co sie Salomea co czepiać facetów . :P
Salomea

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Salomea »

kot pisze:Flrustraci sa wszędzie i niema co sie Salomea co czepiać facetów . :P
Może i są wszędzie, tylko jakoś wśród facetów jest ich trochę (a raczej dużo) więcej niż wśród kobiet. Czy wam się to podoba, czy nie takie są fakty. :P :twisted:
kot
pASibrzuch
Posty: 252
Rejestracja: 26 sie 2006, 20:31
Lokalizacja: dolnośląskie/

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: kot »

Salomea pisze:
kot pisze:Flrustraci sa wszędzie i niema co sie Salomea co czepiać facetów . :P
Może i są wszędzie, tylko jakoś wśród facetów jest ich trochę (a raczej dużo) więcej niż wśród kobiet. Czy wam się to podoba, czy nie takie są fakty. :P :twisted:
Skoro tak zarzadziłas ? . Składam l votum separatum(zdanie odrebne ) wobec tego stwierdzenia . :twisted: :P
Salomea

Re: Aski i bobaski ;)

Post autor: Salomea »

Może i wszyscy tacy nie są, możliwe, że ja trafiam na jakieś wybrakowane jednostki. :twisted: :P
ODPOWIEDZ