Jestem hepi, bo...
Re: Jestem hepi, bo...
jestem hepi bo moja kicia ma trzy śliczne małe kotki
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Jestem hepi, bo...
Znalazłem w lodówce mleko do kawy
Re: Jestem hepi, bo...
..bo wolne. Od rana snuje się w dresach, bez makijażu, nie muszę być miła, luz, słodki luz
- johannisbeere
- ASiołek
- Posty: 50
- Rejestracja: 21 maja 2012, 20:02
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Jestem hepi, bo...
... bo dziś mijają równo 3 miesiące odkąd zdałam egzamin na prawo jazdy .
Wciąż nie mogę się nacieszyc z tego ile daje to niezależności. Własne autko to póki co masa radości.
Wciąż nie mogę się nacieszyc z tego ile daje to niezależności. Własne autko to póki co masa radości.
Re: Jestem hepi, bo...
Ano radości i niezależności..
Jak się nie ma auta to człek od busa/autobusu/pociągu uzależniony to się np. wycieczek do knajpy w innym mieście uskuteczniać nie chce... ja niezmotoryzowana ale aktualnie spotykam z kimś zmotoryzowanym i teraz właśnie dostrzegam ten luz jaki daje własny wehikuł, ze zdwojoną siłą
A ja hepi bo mam polewkę z wrzeszczących sąsiadów- oglądają mecz
Jak się nie ma auta to człek od busa/autobusu/pociągu uzależniony to się np. wycieczek do knajpy w innym mieście uskuteczniać nie chce... ja niezmotoryzowana ale aktualnie spotykam z kimś zmotoryzowanym i teraz właśnie dostrzegam ten luz jaki daje własny wehikuł, ze zdwojoną siłą
A ja hepi bo mam polewkę z wrzeszczących sąsiadów- oglądają mecz
- johannisbeere
- ASiołek
- Posty: 50
- Rejestracja: 21 maja 2012, 20:02
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Jestem hepi, bo...
Libro ,przez lata nawiano mnie do zrobienia prawa jazdy i tak naprawdę strasznie żałuję że tak późno je zrobiłam, ale co się odwlecze to nie uciecze .Teraz żadne wieczorne wyjście chociażby do kina mi nie straszne .Libra pisze:Ano radości i niezależności..
Jak się nie ma auta to człek od busa/autobusu/pociągu uzależniony to się np. wycieczek do knajpy w innym mieście uskuteczniać nie chce... ja niezmotoryzowana ale aktualnie spotykam z kimś zmotoryzowanym i teraz właśnie dostrzegam ten luz jaki daje własny wehikuł, ze zdwojoną siłą
A ja hepi bo mam polewkę z wrzeszczących sąsiadów- oglądają mecz
Po prawie 13 latach jazdy do pracy autobusem i pociągiem przesiadłam się do samochodu , czasem zdarzy się korek, wypadek, paliwo idzie w górę ale póki co nawet nie myślę aby powrócic do tzw. transportu publicznego.
A ja przez ten mecz też jestem hepi bo tak pustej dzielnicy jeszcze nie widziałam. To był jeden z przyjemniejszych spacerów z psem. Ludzi jakby wybiło, pojedyncze samochody na ulicy. Cisza i spokój.
Re: Jestem hepi, bo...
Ja miałam kurs, ale mnie przerosło- podziwiam ludzi którzy potrafią się rozglądnąć, dobrze ocenić że można jechać, i pojechać- jak dla mnie za dużo czynności(gaz, sprzęgło, rozglądanie, skręcenie kierownicy) to było i nie potrafiłam tego ogarnąć Jedna wielka makabra
- johannisbeere
- ASiołek
- Posty: 50
- Rejestracja: 21 maja 2012, 20:02
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Jestem hepi, bo...
Mnie też na początku nie szło najlepiej a i dziś do mistrza kierownicy jeszcze sporo brakuje , ale zmieniłam ośrodek szkolenia i trafiłam na idealnego instruktora, który nauczył mnie porządnego i dynamicznego zachowania na drodze. Jakby ktoś szukał takiego instruktora w Gdyni to mogę polecic, bez żadnej kryptoreklamy . No zrobiłam to co wpajał mi od początku - po zdanym egzaminie od razu sama zaczęłam jeździc. Przez niego jestem teraz bardzo często hepi .Libra pisze:Ja miałam kurs, ale mnie przerosło- podziwiam ludzi którzy potrafią się rozglądnąć, dobrze ocenić że można jechać, i pojechać- jak dla mnie za dużo czynności(gaz, sprzęgło, rozglądanie, skręcenie kierownicy) to było i nie potrafiłam tego ogarnąć Jedna wielka makabra
Re: Jestem hepi, bo...
Jestem hepi, bo za 4 dni przyjedzie do mnie moja kochana chrześnica
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
Re: Jestem hepi, bo...
Mialam dobry tydzien. Pomyslnie zdalam wazny dla mnie egzamin. Dodatkowo na drodze znalazlam cos bardzo wartosciowego.
'Never give up on your adventures and dreams ...'
Re: Jestem hepi, bo...
...zaczęłam niedawno praktyki i moje wcześniejsze obawy okazały się zupełnie nieuzasadnione. Jest bardzo sympatycznie, wesoło i dużo się nauczyłam. Szkoda tylko że bezpłatnie. Cóż...nie można mieć wszystkiego
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
- Mad_Minstrel
- mizantropAS
- Posty: 297
- Rejestracja: 29 maja 2008, 16:00
Re: Jestem hepi, bo...
bo sam zawiązałem buta na kokardkę
"to, co można twierdzić bez dowodów, można także bez dowodów odrzucić" - Christopher Hitchens
Re: Jestem hepi, bo...
Miejmy nadzieję, że również i rozwiązać tą kokardkę uda się Tobie.Mad_Minstrel pisze:bo sam zawiązałem buta na kokardkę
Jestem hepi z prostego powodu - dzisiaj jest mecz piłkarski.
Re: Jestem hepi, bo...
Mam podobny powód do zadowolenia Na dodatek mecz zapowiada się ciekawieWinkie pisze: Jestem hepi z prostego powodu - dzisiaj jest mecz piłkarski.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Jestem hepi, bo...
Idąc po mleczyka dla prosiaka znalazłam 50 zł w trawie
Ostatnio zmieniony 21 lut 2013, 08:45 przez meg, łącznie zmieniany 1 raz.
Jesteśmy ofiarami geografii. Kulturowo, intelektualnie, uczuciowo.