tolerancja..

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Re: tolerancja..

Post autor: Agnieszka »

Wg mnie tolerancja nie może opierać się na zrozumieniu. Już bliżej 'ideału' jest Kuba piszący o obojętności - zrozumienie jest raczej nierealne i trudno osiągalne. W tym sęk, żeby w pewien sposób nie dostrzegać różnic, albo raczej nie wyolbrzymiać ich, nie sprowadzać człowieka do paru cech. Zresztą, czy trzeba rozumieć, aby nawiązać z kimś kontakt? Wydaje mi się, że kluczem do sukcesu jest podejście na zasadzie: jest coś takiego jak kolor skóry, wyznanie, orientacja seksualna, pochodzenie, wykształcenie. Każdy to ma w jakimś wariancie albo nie ma w ogóle i tyle. Jeśli ktoś ma potrzebę wgłębienia się w szczegóły, to z reguły wynika ona z chęci zaprzyjaźnienia się z jakąś konkretną osobą i z chęci okazania zainteresowania jej osobą, ale czy aby móc tolerować buddystów (na przykład) musimy próbować rozumieć buddyzm? Czy nie wystarczy świadomość, że ja jestem agnostyczką, ktoś jest ateistą, ktoś inny katolikiem, a akurat buddysta jest buddystą?

A tak a propos tego, co napisałeś Kubo - jeśli zadając kurtuazyjne pytanie, czy jadąc metrem ktoś myśli sobie "turban jest śmieszny i po co on w ogóle w nim paraduje" lub "nie znoszę tej durnej latynoskiej muzyki" albo "dlaczego ja muszę jechać w metrze z tymi Murzynami" to wcale nie jest tolerancyjny. Tolerancja nie jest zestawieniem wymuszonych uśmiechów i grzecznościowych frazesów. "Toleruję" nie znaczy to samo co "znoszę, bo muszę". Zresztą bardzo ciekawa jest definicja tolerancji ze słownika języka polskiego (przytoczę mimo że nie mieliśmy odnosić się do definicji): "poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań różniących się od własnych". POSZANOWANIE. To coś więcej niż znoszenie z przymusu, ale nie to samo co rozumienie.
Awatar użytkownika
Kuba
AS gaduła
Posty: 401
Rejestracja: 8 sie 2006, 01:45
Lokalizacja: The Bronx

Re: tolerancja..

Post autor: Kuba »

Agnieszka pisze: POSZANOWANIE. To coś więcej niż znoszenie z przymusu, ale nie to samo co rozumienie.
Wiem o co ci chodzi. Trochę inaczej może pojmujemy tolerancję.

Człowiek (który ma dobre chęci) najlepiej uczy się wszystkich stadiów odnoszenia się do odmienności poprzez obcowanie z takimi ludzmi. Zwyczajny śmiertelnik musi się po prostu przyzwyczaić i z czasem staje się lepszy.

Ja mogę tylko powiedzieć jak ja to u mnie przebiega:

1- Najpierw występowała u mnie czysta niechęć do odmiennych (unikanie styczności)
2- Później tolerancja jak ją wyżej opisałem
3- Dalej poszanowanie jak to opisuje Agnieszka. Objawiająca się szczerą chęcią zrozumienia odmienności, głównie dla uspokojenia własnego sumienia (tak ja to widzę).
4- I na koniec obojętność i akceptacja człowieka, bez najdrobniejszej analizy jego zewnętrznych cech.

Z każdą grupą odmiennych ode mnie ludzi jestem na innym etapie. Powiedzmy z bezdomnymi na pierwszym etapie a z czarnymi z Afryki na czwartym.
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Re: tolerancja..

Post autor: ewutek »

Nie wydaje mi się, żeby tolerancja była bliższa "obojętności". Skoro tolerujemy, wytrzymujemy obecność czegoś, to znaczy że jednak mamy względem tego konkretny emocjonalny stosunek. Wg mnie termin ten jednak bliższy jest "wyrozumiałości", która oczywiście nie jest tym samym co "rozumienie".
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Re: tolerancja..

Post autor: Gizmo »

:arrow: ewutek
Czym jest dla Ciebie ten konkretny emocjonalny stosunek? Bo dla mnie to jakas wyrazna postawa, np. stosunek pozytywny, cos wiecej niz tolerancja.
Kuba pisze: Bardzo podobało mi się podejście kolesia ze strony .:Tolerance:
Witryna od dawna nosi nazwę "tolerance". Obecnie moje zdanie trochę się zmieniło i teraz nazwałbym ją inaczej. Tolerować można sąsiada psa, który "sra" na chodnik przed blokiem albo głośną muzykę zza ściany.
Zawsze sadzilam, ze negatywny stosunek do czegos, nawet doskonale ukrywany, nie jest juz tolerancja.. i raczej nie zmienie zdania.
Awatar użytkownika
Kuba
AS gaduła
Posty: 401
Rejestracja: 8 sie 2006, 01:45
Lokalizacja: The Bronx

Re: tolerancja..

Post autor: Kuba »

Gizmo pisze: Zawsze sadzilam, ze negatywny stosunek do czegos, nawet doskonale ukrywany, nie jest juz tolerancja.. i raczej nie zmienie zdania.
No chyba nam wszystkim oto samo chodzi tylko nie możemy się zgodzić w terminologii. Chociaż wciąż wydaje mi się, że jak człowiek powiedziałby mi "Kuba, jestem wstanie cię tolerować" to nie znaczyłoby to dla mnie więcej niż - "nie opluje cię jak znajdziesz się w mojej obecności".

Zgadzam się że człowiek nazywający się "tolerojancyjnym" powinien cechować się czymś więcej niż tylko powstrzymywaniem się od rzucania obelg.
WendyKroy
pASibrzuch
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2006, 20:18

Re: tolerancja..

Post autor: WendyKroy »

Tolerancja jest slowem ktore w pierwotnym tlumaczeniu (bo to przeciez nie polskie slowo) oznacza zniesc/zcierpiec czyjes poglady czy dzialania. Tolerancja nie rowna sie akceptacji.
We are the nobodies
we wanna be somebodies
when we're dead,
they'll know just who we are
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Re: tolerancja..

Post autor: Ant »

Może więc lepiej zamiast mówić o tolerancji, mówić o tym, że się nie skreśla kogoś jedynie z powodu przynależności do jakiejś grupy (np. że jest gejem, Żydem czy murzynem) ??
Czczony nie tylko w Chinach
Awatar użytkownika
Aneshia
ASiołek
Posty: 85
Rejestracja: 29 wrz 2006, 11:07

Re: tolerancja..

Post autor: Aneshia »

Dla mnie tolerancja oznacza tak jak napisala juz Agnieszka - poszanowanie. Uwazam sie za osobe tolerancyjna nie dlatego, ze wisi mi kto jakiej muzyki slucha, czy jakiej jest rasy, lecz dlatego, ze szanuje kazdego NIEZALEŻNIE od tego kim jest i jakiej slucha muzyki. Oczywiscie nie do kazdego bede odnosic sie tak samo i nie kazdego bede tolerowac. Mam tu jednak na mysli jzu przypadki drastyczne. Np nie potrafilabym szanowac mordercy, pijaka, czy kogos innego kto krzywdzi siebie badz innych. JEdnak to, ze np ja slucham metalu i nie znosze hip hopu nie oznacza, ze nie mam szacunku do kogos kto wlasnie takowy uwielbia. Jesli ktos jest innego niz ja wyznania - chetnie dowiem sie na ten temat czegos wiecej. jesli jest innej narodowosci - powymieniam poglady. Przed momentem np wrocilam z zakupow, na ktorych bylam z Megumi - japonka. Naprawde swietna dziewczyna. Brzydza mnie ludzie, ktorzy oceniaja kogos po wygladzie, ktorzy wierza w stereotypy. Stereotypy to cos, z czego mozna sie posmiac przy keliszku a nie cos, czym trzeba kierowac sie w zyciu. Nie chce zeby traktowana mnie wg stereotypow bo jestem polka wiec dlaczego ja mialabym innych traktowac odmiennie dlatego, ze sa np czarni?? Tolerancja oznacza dla mnie szacunek do kogos pomimo, ze jest inny niz my. bo to, ze jest inny wcale nie znaczy, ze gorszy :)
ewutek
kontrabAS
Posty: 600
Rejestracja: 5 wrz 2006, 12:19

Re: tolerancja..

Post autor: ewutek »

Gizmo pisze::arrow: ewutek
Czym jest dla Ciebie ten konkretny emocjonalny stosunek? Bo dla mnie to jakas wyrazna postawa, np. stosunek pozytywny, cos wiecej niz tolerancja.
Mam na myśli reakcje, które rodzą się we mnie np. na myśl o czymś irytującym, i w konfrontacji z (że użyję uogólnienia) światopoglądem, który drażni mnie i odpycha, a którego istnienie przyjmuję do wiadomości.
Awatar użytkownika
Honzol
AStral
Posty: 1047
Rejestracja: 26 lis 2006, 20:44
Lokalizacja: Centralna Polska

Re: tolerancja..

Post autor: Honzol »

KubA NAPISAL:
Na moje słowa „nie interesuje się dziewczynami, bo jestem aseksualny” chciałbym usłyszeć „ o, rozumiem” i przejść do porządku dziennego.
o, rozumiem :wink:
Obrazek
Obrazek
नमस्ते
Tyle jest Swiatow ile Ludzi na Ziemi... .. .
Awatar użytkownika
Arieska
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 25 lis 2006, 19:49
Lokalizacja: śląsk

Re: tolerancja..

Post autor: Arieska »

Tolerancja. Hm dla mnie to wyrozumiałość. Ja jestem dosyć specyficzną jednostką, laktoowowegetarianka, ateistka, i do tego aseksualna. Masakra prawda? Dla większości ludzi tak. A ja wymagam szacunku do mojej osoby. Skoro tego wymagam to - poniewaz wszystko powinno działać w obie strony - tyle też daję z siebie. Nie mam prawa wartościować kogoś tylko dlatego, że jest inny niż ja. Każdemu człowiekowi należy się szacunek . Tego się trzymam. Głośno NIE mówię tylko głupocie i napastliwości. Tego nie chcę tolerować.
Awatar użytkownika
Private
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 30 gru 2006, 00:53
Lokalizacja: Poznań

Re: tolerancja..

Post autor: Private »

Po "wyczynach" tego Czarnego Brata z Kamerunu w Wa-wce, tolerancja naszego społeczeństwa zostanie poddana poważnej próbie.
Wczoraj widziałem dwóch Murzynów w pobliżu mojej chaty. Trochę żal człowieka bieże, bo teraz tacy będą na cenzurowanym.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Re: tolerancja..

Post autor: Agnieszka »

Private pisze:Po "wyczynach" tego Czarnego Brata z Kamerunu w Wa-wce, tolerancja naszego społeczeństwa zostanie poddana poważnej próbie.
Ciekawe czemu. W podobny sposób mógł zadziałać każdy człowiek - jak ktoś w miarę normalnie myśli, to chyba nie utożsamia złych postępków czy przestępstw z kolorem skóry sprawcy :P
Private pisze:Wczoraj widziałem dwóch Murzynów w pobliżu mojej chaty. Trochę żal człowieka bieże, bo teraz tacy będą na cenzurowanym.
Ponownie zapytam: niby dlaczego? Jeśli na ulicy napadnie mnie facet o kręconych włosach i będzie próbował wyrwać torebkę, to mam z tego powodu czuć nienawiść do wszystkich kędzierzawych? :p
Awatar użytkownika
Private
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 30 gru 2006, 00:53
Lokalizacja: Poznań

Re: tolerancja..

Post autor: Private »

Agnieszka pisze:Ciekawe czemu.
Lajf is brutal and full of zasadzkas, jak to człek mógł wycztać w prasie komputerowej 13 lat wstecz. Ja nie piszę jak i dlaczego. Stwierdzam fakty. Ot, takie teraz będzie podejście do Murzynów @PL. Pomimo tego, że na pęczki jest gwałcicieli, morderców i pedofili wsród rodzimych białasów. Że tak to ujmę, ze słownictwem rodem z Pulp Fiction. ;)
Awatar użytkownika
maneki neko
ciAStoholik
Posty: 306
Rejestracja: 15 wrz 2006, 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Re: tolerancja..

Post autor: maneki neko »

Odnosnie pogladow:
Moze ujmijmy to tak: wszyscy sie nietolerujemy i uwazamy swoje poglady za lepsze, bo w koncu w nie wierzymy, aczasem nie da sie ich pogodzic. A co z tym zrobic, to nie wiem. Moze tak po prostu musi byc. Chyba wystarczy proba zrozumienia, ze dla kogos jego poglady moga byc rownie sluszne jak dla nas nasze...
Co innego kwestia uprzedzen, zgadzam sie z tym wszystkim co piszecie :)
ODPOWIEDZ