wyrwana_z_kontekstu pisze:Ja lubię się przytulać do mojej Anouk. Niby psy nie są przytulaśne, ale ona zawsze wskakuje na kanapę i się tak słodko wtula do mojego boku. Rozdaje też buziaki.
Twoja podopieczna wykazuje chęć przytulania, nie jest jak inne. Zwierzaki są wspaniałe, zawsze wczuwają się w nastrój, potrafią swoimi "sztuczkami" poprawić humor.
Dotykanie włosów, wspomniane przez Gumisławę to w mym przypadku niedobry pomysł. Nie lubię szarpania za włosy, dlatego czasami ubieram chustę, ale z głaskania po głowie nie byłoby problemu .
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
@lwiatko gdybyś był takim słodkim kociakiem jak masz w awatarze sam bym Ciebie przytulił, ale że jesteś facet z gatunku ludzkiego to raczej, a wręcz zdecydowanie mniej chętnie. Ale z dziewczynami chętnie się poprzytulam, mizianie po włosach jeśli wiąże się z wspólnym leniuchowaniem i patrzeniem w niebo - wchodzę w to. Nawet mój pracoholizm potrzebuje czasem odskoczni od "normalności".
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
redballoon pisze:Pytanie do ludzi, którzy nie chcą przytulania - po co wam w takim razie partner, skoro nawet nie będziecie akceptowali tak prozaicznej czynności? Związek to dla was układ finansowo-dyskusyjny?
Myślę, że chodzi im o więź psychiczną. Świadomość, że ktoś się zainteresuje, czy wracasz już do domu albo przyrządzi fajny posiłek który razem zjecie. Równie dobrze można zadać pytanie: "po co wam w takim razie partner, skoro nawet nie będziecie chcieli z nim uprawiać seksu?".
Ale ok, ja lubię przytulanie, więc to nie było pytanie do mnie.
redballoon pisze:Pytanie do ludzi, którzy nie chcą przytulania - po co wam w takim razie partner, skoro nawet nie będziecie akceptowali tak prozaicznej czynności? Związek to dla was układ finansowo-dyskusyjny?
Uwielbiam się przytulać! Tyle, że ja ogólnie jestem takim typem słodziaczka.
To odpowiem pytaniem na pytanie. Czy ludziom lubiącym się przytulać partner potrzebny jest jedynie do tak powszedniej czynności, a związek opiera się tylko i wyłącznie na potrzebie kontaktu fizycznego jaką jest między innymi przytulanie?
Zuzanna pisze:Ja też lubię się przytulać ale do ludzi i najlepiej płci przeciwnej Niestety nie mam zbyt wiele okazji do przytulania
ja też,okazją jedynie mogę nazwać chyba tylko spotkania przyjacielskie(o ile relacje nasze są ok...).Czasami to mozna tak wiecznie w tym przytulaniu trwać .Do dimgraf:
dimgraf pisze:Ja mam nadzieje, że nigdy ci się nie spodobam
Smyranie nosem po szyi to takim jakimś fetyszem zalatuje.
Ja z kolei jeśli chodzi o przytulenie preferuje zwyczajne, klasyczne objęcie w pasie ale tak czy siak musi być to obiekt uczuć ewentualnie jeśli kogoś pocieszam i wiem, że ten ktoś potrzebuje takiej formy wsparcia - gest przyjacielski. Ewentualnie nie wiem czy to jeszcze obejmuje temat to preferuje objęcie ramieniem czyli taką formę półprzytulenia i to akurat można wobec mnie stosować już częściej bo nie jest tak zobowiązujące.
a co powiesz na noski-noski? eskimosi to stosują i mi sie to spodobało:)jestem za:)
Nic nie mogę na temat przytulania za bardzo rzec, gdyż ponieważ moje przytulanie ogranicza się do przytulania rodziców, gdy się z nimi żegnam bądź witam (gdy wyjeżdżam/przyjeżdżam), albo też do przytulania poduszki jak śpię
@CloudninowaSWQ Ale żeś starą mą wypowiedź wykopała:D
a co powiesz na noski-noski? eskimosi to stosują i mi sie to spodobało:)jestem za:)
Z dziećmi (blisko spokrewnionymi) jest nawet zabawne, a z dorosłym to nigdy nie próbowałem:D Na pewnie lepsze niż smyranie nosem po szyi, ba tamto wydało się dla mnie lekko dziwne, Chyba, że to taka metoda by sprawdzić co obejmowana osoba wcześniej robiła. "Czuje fajki, GDZIE &%^&%^& BYŁEŚ?"
ps. nie palę, ale gdzieś taką scenkę widziałem chyba w jakieś komedii:D
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Z dorosłym też jest miło:). Jeśli nie macie nic przeciwko przytulaniu to i to polubicie:). A wiecie,ze przytulanie wytwarza hormony szczęścia? Tak więc przytulajcie kolegów,koleżanki,przyjaciół,rodzinę ,kogo się tylko da;P
A wiecie,ze przytulanie wytwarza hormony szczęścia? Tak więc przytulajcie kolegów,koleżanki,przyjaciół,rodzinę ,kogo się tylko da;P
Ja jednak jestem człowiek z dystansem, jak do swoich rodziców czy do chopa swego przytulać się lubię... tak np. siostry nie jestem w stanie przytulić, a mam bardzo tulaśną kolezankę - cóż, zęby zaciskam i przytulać się daję ale dyskomfort wtedy odczuwam spory, bo wolałabym samo "cześć" Hormonów szczęścia wtedy ni chu chu
Mi sie obiło o uszy, iż dzieki przytulaniu rodzi się więź. Niezależnie kim jest osoba lubię się przytulić, czuć ciepło drugiej osoby, niekiedy gdy druga osoba nie ma dobrego humoru przytulenie i wysłuchanie jej może pomóc.
CloudninowaSWQ pisze:Tak więc przytulajcie kolegów,koleżanki,przyjaciół,rodzinę ,kogo się tylko da
Załatwione
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"