Zrywające pary

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
Awatar użytkownika
Kinga
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 15 lut 2013, 09:10

Re: Zrywające pary

Post autor: Kinga »

aburleksa782 pisze:Jestem zdania, że gdy dwie osoby chcą, to da się utrzymać związek nawet pełen różnic. Ale... czy tego właśnie chcemy? Czy chcemy zużywać większość swojej energii, by wyjaśnić partnerowi swój punkt widzenia albo nauczyć się (czyli się zmienić) jak nie zwracać uwagi na te różnice? W którymś momencie możemy poczuć, że dłużej już nie da rady. Wtedy dopiero jest ból, po paru latach.
Przeciwności się przyciągają.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Zrywające pary

Post autor: panna_x »

Otóż właśnie nie. Lepsze, bardziej zgodne i udane są związki dwóch podobnych do siebie osób, a nie przeciwieństw- co powiedziała mi kiedys pani psycholog, a też wiele poradników na temat związków mówi to samo.
Awatar użytkownika
Kinga
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 15 lut 2013, 09:10

Re: Zrywające pary

Post autor: Kinga »

Zdarzają się takie i takie pary najważniejsze żeby się kochali.
Pau
łASuch
Posty: 175
Rejestracja: 27 mar 2013, 17:46

Re: Zrywające pary

Post autor: Pau »

nie wiem czy lepiej zerwać czy nie
:(

zależy mi na tej osobie
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Zrywające pary

Post autor: Felixis »

Pau pisze:nie wiem czy lepiej zerwać czy nie
:(

zależy mi na tej osobie

zrób sobie na kartce plusy i minusy związku/osoby :D przekalkuluj czy jest szansa zmienić to, co Cie irytuje, czy raczej nie. Albo przemyśl, jaka jest szansa na wspólną przyszłość, czy oboje chcecie tego samego i takie tam. Jeśli druga osoba ma zupełnie inną wizję i z charakteru jest nieustępliwa, to czasem lepiej zerwać wcześniej niż to ciągnąć do momentu, aż się okaże w 100% jasne, że nie ma sensu.
Wszyscy wiedzą lepiej...
Pau
łASuch
Posty: 175
Rejestracja: 27 mar 2013, 17:46

Re: Zrywające pary

Post autor: Pau »

Ja nie rozumiem związków, a sama sie w to wkopałam. A z osobą z którą jestem, to już nawet przed tym było trudno się porozumieć. Wystarczy zrobic coś nie po jej myśli, to stara się wyrządzać wyrzuty sumeinia i szantażować, zrzucac winę za to że ma przeze mnie myśli samobójcze. To że ją ignoruję za to, to nie znaczy że się nie przejmuję, tylko nie chcę dawac się wykorzystywać.

Nie mam ochoty zerwać, jak jej cos się nie podoba w moim zachowaniu to niehc ona to przerwie i tyle.
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Zrywające pary

Post autor: Felixis »

moja znajoma ciągnęła w ten sposób związek, bo twierdziła że "tak długo są razem, to tak dziwnie zerwać" i czekała na ruch chłopaka. Sama była strasznie nieznośna, a wręcz wredna i chamska. On jednak kochał ją naprawdę, więc to znosił. Bywało ciężko, ale jednak. Po 3 latach związku pojawił się jednak tajemniczy amant nazywając ją swoją "żoną" w ramach żartu i wchodzący jej w tyłek mówiąc to, co chciała słyszeć. Koniec historii jest prosty: nagle zachciało jej się zerwać, bo przecież pojawiła się nowa okazja.
Od dawna było wiadomo, że jest z nim tylko dlatego, że brakowało jej innych, lepszych opcji. Jak dla mnie to oszukiwanie innej osoby, jeśli wie się, że nie widzi się wspólnej przyszłości, a jednak robi się tę nadzieję.


Mówisz, że trudno Ci się porozumieć z tą osobą. Ona się raczej nie zmieni, skoro zawsze taka była i jest do teraz. Zawsze będzie próbować wymuszać pewne rzeczy i grać na emocjach. Możesz albo znosić to dzielnie i olać wyrzuty sumienia (skoro wiesz, że robi to naumyślnie) i jakoś mimo to żyć z nią w związku, albo możesz dać sobie siana, jeśli uznasz że nie masz dość siły i samozaparcia, żeby to znosić. Z opisu wnoszę, że ona raczej Cie nie zostawi :) Skoro mówi, że niby ma myśli samobójcze, to nie mogłaby podjąć takiego kroku. Takie osoby wolą być porzucone, żeby móc grać ofiarę i skupiać na sobie uwagę, jakie to są biedne i w ogóle. Oczywiście jak to skończysz, to będzie, że to tylko i wyłącznie Twoja wina ;)
W takich wypadkach nigdy nie ma dobrego wyboru. Zawsze jest tylko mniejsze zło. Albo będziesz w związku do momentu aż zrozumiesz, że to nie to i już nie dasz rady, a wtedy tamta osoba może być już tak wkręcona, że serio spróbuje czegoś złego... albo skończysz to i nie będziesz mieć bliskiej Ci osoby, a to czy i kiedy znajdziesz kolejną, to już jest wielka niewiadoma.

Może jak ma takie problemy, to spróbuj namówić ją na wizytę u psychiatry ;) Teraz dużo osób chodzi do takich lekarzy, więc to żaden wstyd. Jeśli serio ma problemy, to lepiej, żeby jej ktoś pomógł... a jeśli wymyśla, to nie będziesz musiała się martwić-nawet podświadomie, bo to będą tylko takie bajeczki.
Wszyscy wiedzą lepiej...
Pau
łASuch
Posty: 175
Rejestracja: 27 mar 2013, 17:46

Re: Zrywające pary

Post autor: Pau »

chodzi do psychiatry, ale to nic nie daje
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Zrywające pary

Post autor: dimgraf »

Może z nią po prostu szczerze porozmawiaj i powiedz to co nam tu wypisujesz. Nawet możesz jej zagrozić, że jeśli czegoś z tym nie zrobicie to od niej odejdziesz.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Zrywające pary

Post autor: Felixis »

Wiesz, jeśli ma depresje i przez to ma myśli samobójcze, to będzie je miała bez względu na to czy z nią będziesz czy nie. Teraz straszy, że jak ją zostawisz to to zrobi etc, ale z drugiej strony, skoro teoretycznie byłaby do tego zdolna, równie dobrze mogłaby w ten sposób chcieć wymuszać inne rzeczy w przyszłości, np coś zrobiłaś nie po jej myśli, to ona już załamana i się chce zabić. Nie wiem w sumie co na to poradzić :D
Sama też miewałam myśli samobójcze, ale najlepszą metodą na ich nieposiadanie jest wyeliminowanie z życia lub zminimalizowanie ilości rzeczy, które nas do tego doprowadzają czy zachęcają. Jeśli np mamy tak, bo nam się wszystko nie udaje, to trzeba zająć się czymś stałym w czym trudno byłoby nam zawalić sprawę. Przydaje się też wsparcie innych i to, żeby mobilizowali nas do działania.

Zakładając, że ona tak mówi dlatego, że tak bardzo Cię kocha i nie wyobraża sobie życia bez Ciebie, powinnaś z nią porozmawiać, że zamiast obwiniać Ciebie i świat o to, niech zacznie też od siebie. Jeśli chce być z Tobą, niech chociaż próbuje się zmienić. Dużo osób robi właśnie tak, że sami sobie zawalają milion rzeczy, a później wielce są załamani i oni nie chcą żyć, bo świat jest taki okrutny i zły!.. tak jakby nie widzieli swojej winy, a przecież najczęściej sami do tego doprowadzają. Trzeba im uświadomić, że sami się wkopują, ale jakoś mało chamsko, żeby też nie poczuli się tacy beznadziejni, że "oni to się do niczego nie nadają i wszystko zawsze psują bla bla bla". To takie trochę balansowanie na linie, ale jeśli Ci na niej zależy i jeśli jej zależy na Tobie, to myślę, że możecie spróbować się jakoś dogadać :D Tak jak dymigraf napisał, najlepiej pogadajcie szczerze. Zarezerwuj sobie jakiś wieczór czy coś, żebyście były sam na sam bez możliwości ucieczki i unikania odpowiedzi. Będzie dobrze ;)
Wszyscy wiedzą lepiej...
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Zrywające pary

Post autor: dimgraf »

@Felixis Dim nie dymi:D
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Pau
łASuch
Posty: 175
Rejestracja: 27 mar 2013, 17:46

Re: Zrywające pary

Post autor: Pau »

w tym problem, że wszystko wypisane było już stosowane i nic nie działa
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Zrywające pary

Post autor: Felixis »

Oj tam Dim, czepiasz się XD

hmmm... Pau, a myslisz, że mówi w 100% poważnie z tym, że by się chciała zabić? Czy raczej na złość Tobie.
Wszyscy wiedzą lepiej...
Pau
łASuch
Posty: 175
Rejestracja: 27 mar 2013, 17:46

Re: Zrywające pary

Post autor: Pau »

ma pochopne decyzje odnośnie tego

podejrzewamy u niej borderline
Awatar użytkownika
aburleksa782
mASełko
Posty: 125
Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03

Re: Zrywające pary

Post autor: aburleksa782 »

Słuchaj Pau. Po przeczytaniu opisu zachowań Twojej dziewczyny wnioskuję, że ma ona jakieś 18-19 lat. Wiele osób w tym wieku jest zagubionych, nie wie, czego oczekuje od życia i nie ma pojęcia jak najlepiej wyrażać swoje uczucia i emocje. Ludzie testują siebie na wzajem i mają skłonność do mówienia o ostatecznych ostatecznościach, tj. śmierci, porzuceniu czy miłości na całe życie. Często używają słów "nigdy", "zawsze", "wszyscy" ("nigdy mnie nie kochałeś", "zawsze mnie okłamywałaś", "wszyscy są przeciwko mnie") albo "nienawidzę". Na topie są też wahania emocjonalne, potrzeba akceptacji i zainteresowania ze strony innych ludzi. Hormony buzują, więc ciężko się na czymkolwiek skupić i dojść do logicznych wniosków. Młodzi ludzie chcą być najlepsi, popularni, zauważeni, ale ciężko jest się np. uczyć czy rozwijać swoje zainteresowania odczuwając taką presję otoczenia, albo uwierzyć we własne możliwości nie zwracając przy tym uwagi na innych. Stąd w głowach wielu młodych ludzi kiełkuje myśl, że jak nie można być najlepszym, to można być najgorszym (tak jest łatwiej). By zwrócić na siebie uwagę często mówią o śmierci, interesują się psychologią i zaburzeniami osobowości, chcą się ciąć i leczą smutki alkoholem bądź narkotykami. Nie każdy przeżywa takie stany, są też ludzie spokojni i dążący do wyznaczonych sobie wcześniej celów, mający mocne zasady moralne i istotne wsparcie ze strony rodziców (co warto podkreślić).
Ważne, że się uczysz i robisz coś dla siebie, jesteś na studiach - to już duży sukces. Najlepiej odciąć się od wszystkich rozchwianych emocjonalnie ludzi tym bardziej, jeżeli sama jesteś rozchwiana emocjonalnie albo ktoś wmawia Ci, że jeżeli nie zostaniesz, to spróbuje popełnić samobójstwo. Nic takiego się nie stanie, a nawet jeżeli to wiedz, że nie będzie to Twoja wina tylko świadoma decyzja tej drugiej osoby. Za parę lat (w wieku 23, 24, 25 lat...) nikt nie będzie chwalił się wizytami u psychologa czy psychiatry, Twoi znajomi będą dążyć do stabilizacji finansowej i psychicznej. Dadzą sobie spokój z byciem najgorszymi albo najlepszymi, zaakceptują swoje wady i pokochają zalety, postarają się robić to, co wychodzi im najlepiej na takim poziomie, na jakim są w stanie to robić najlepiej.
Im wcześniej osiągniesz stan samoakceptacji i psychicznego spokoju, tym lepiej będziesz czuła się sama ze sobą. Kochaj siebie i ciesz się życiem, gwarantuję Ci, że masz się za co kochać - najwyżej jeszcze o tym nie wiesz. ;)
ODPOWIEDZ