Dodaj swój głos! (ankiety są anonimowe)
-
DZIEWICA8
- zarASek
- Posty: 1874
- Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
- Lokalizacja: z Lublina
Post
autor: DZIEWICA8 » 12 sty 2007, 12:19
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
-
Zwiastun Nocy
- starszASek
- Posty: 30
- Rejestracja: 19 sty 2007, 20:49
Post
autor: Zwiastun Nocy » 22 sty 2007, 17:58
chcialem miec "ksiezniczke"

czyli corke
ale chyba jestem zdecydowany na nie
-
bestia
- młodASek
- Posty: 28
- Rejestracja: 17 sty 2007, 12:08
- Lokalizacja: Stąd ;)
Post
autor: bestia » 23 sty 2007, 14:13
Uwielbiam dzieci, ale to tak ogromna odpowiedzialność, że nie wiem, czy takiej roztrzepanej osobie jak ja powinno się powierzyć chociaż jedno

Nie zależy mi na urodzeniu własnego dziecka, ale bardzo bym chciała wychować conajmniej jedno, a najlepiej całą gromadkę. Mogą być cudze, przygarnę wszystko

. A jeśli nie uda mi się żadnego dzieciaczka adoptować, to będę rozpuszczała do ostatnich granic wszystkie maluchy w rodzinie

hej kokolorum ;D
-
ladybug83
- młodASek
- Posty: 25
- Rejestracja: 22 sty 2007, 23:02
-
Kontakt:
Post
autor: ladybug83 » 23 sty 2007, 19:28
Hmmm...to poważna sprawa...chodzi o małego człowieczka. To jest ogromna odpowiedzialność. Napewno nie zdecyduję się urodzić dziecka; o tym byłam już przekonana mając 11 lat...i przez kolejne 12 nic się nie zmieniło. Natomiast nie wykluczam adopcji z tego względu, że jest wiele niekochanych dzieci, które cierpią...nie mają szans na właściwy rozwój. To jest okrutna rzeczywistość; nikt nie zasługuje na życie bez miłości. Jeśli znalazłabym odpowiedniego partnera, który zaakceptowałby moją decyzję, zdecydowałabym się na adopcję.
"It's like you're a drug, It's like you're a demon I can't face down..."
-
bestia
- młodASek
- Posty: 28
- Rejestracja: 17 sty 2007, 12:08
- Lokalizacja: Stąd ;)
Post
autor: bestia » 24 sty 2007, 13:24
jest wiele niekochanych dzieci, które cierpią...nie mają szans na właściwy rozwój.
No właśnie, dla mnie to jest najważniejszy powód do adopcji, chociaż nie jedyny. Problem z tym odpowiednim partnerem. Skąd go wykombinować?

A jak się nie znajdzie, to czy jest szansa na adopcję przez samotną osobę? Przecież dzieciom będzie lepiej z samotnym rodzicem niż bez żadnego. Niestety, prawo chyba widzi to inaczej.
hej kokolorum ;D
-
clouds clear
- golAS
- Posty: 1288
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
- Lokalizacja: ZIELONA GóRA
Post
autor: clouds clear » 24 sty 2007, 13:28
Tez zastanawialam sie nad " samotnym" rodzicielstwem (adpocja oczywiscie).Obilo mi sie o uszy, ze jesli osoba, ktora chce w pojedynke adoptowac dziecko spelnia kryteria finansowe tonie ma problemu, ale nie wiem ile w tym prawdy
Naturalnie sama jestem jeszcze za mloda na mame, ale nie odrzucam tego pomyslu na przyszlosc

, stad moje zainteresowanie .
einmal ist keinmal
-
bestia
- młodASek
- Posty: 28
- Rejestracja: 17 sty 2007, 12:08
- Lokalizacja: Stąd ;)
Post
autor: bestia » 24 sty 2007, 13:47
Do czasu, gdy się odpowiednio zestarzejesz, może zmieni się prawo na naszą korzyść?
A co wiecie o rodzinnych domach dziecka? Czy one mogą być prowadzone przez niezależnych dwoje ludzi, czy to musi być małżeństwo, żeby rodzinka była bardziej "prawidłowa"?
hej kokolorum ;D
-
Salomea
Post
autor: Salomea » 24 sty 2007, 14:01
Rodzinne domy dziecka mogą prowadzić chyba tylko małżeństwa.
---
Artykuł 1141 §1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi: "Przysposobić może osoba mająca pełną zdolność do czynności prawnych, jeżeli jej kwalifikacje osobiste uzasadniają przekonanie, że będzie należycie wywiązywała się z obowiązków przysposabiającego". A więc adoptować może małżeństwo bezdzietne, bądź posiadające własne dzieci lub też osoba nie będąca w związku małżeńskim.

-
ladybug83
- młodASek
- Posty: 25
- Rejestracja: 22 sty 2007, 23:02
-
Kontakt:
Post
autor: ladybug83 » 24 sty 2007, 14:30
Niestety samotne osoby mają niewielkie szanse na uzyskanie zgody na adopcję...Panuje przekonaie, że prawidłowy rozwój może zapewnić dziecku tylko standardowy model rodziny. Choć nie do końca się z tym zgadzam, takie są realia.

"It's like you're a drug, It's like you're a demon I can't face down..."
-
Nooki
- mASełko
- Posty: 131
- Rejestracja: 22 sty 2007, 15:12
- Lokalizacja: Poznań
Post
autor: Nooki » 24 sty 2007, 14:32
poszedlem po odpowiedzi nr 5: wogule i ani troche. z jednej strony moze nie dojrzalem a z drugiej strony ni odczuwam chociazby checi. jesli dziecko to naturalnie, jesli naturalnie to nie w tym wcieleniu. Moz4e jakas przemiana za 50 lat dla zachowania genów?! wszystko co jest male ryczace, krzykliwe, badz co 2godziny smierdzi kupa jest irytujace i drazniace. moze to podchodzi pod psychoze ale zawsze jest to wyjscie i brak jakiejkolwiek checi dazenia do zblizen!!!
Now I know,
only I can stop the rain
-
Salomea
Post
autor: Salomea » 24 sty 2007, 14:41
ladybug83 pisze:Niestety samotne osoby mają niewielkie szanse na uzyskanie zgody na adopcję...Panuje przekonaie, że prawidłowy rozwój może zapewnić dziecku tylko standardowy model rodziny. Choć nie do końca się z tym zgadzam, takie są realia.

Zawsze można zmienić kraj.

-
Maleństwo
- młodASek
- Posty: 23
- Rejestracja: 3 lut 2007, 15:00
Post
autor: Maleństwo » 4 lut 2007, 00:46
nienienie, nie że masz szanse, powinnaś czuć się w obowiązku względem społeczeństwa

wzorowy model rodziny wg. lpru chyba to 2+4, z tym, że mąż utrzymuje rodzinę a żona wychowuje dzieci i pierze skarpety. jakieś darmowe bilety do kina za to mają być? (:
-
Salomea
Post
autor: Salomea » 4 lut 2007, 01:09
-
Ola
- młodASek
- Posty: 27
- Rejestracja: 3 lut 2007, 15:51
-
Kontakt:
Post
autor: Ola » 4 lut 2007, 11:05
Zaznaczyłam ostatnią opcję, bo już teraz czuję, że nie nadaję się do macierzyństwa. Wnerwiają mnie dzieci, ich płacz, wymuszenia na swoich rodzicach czegoś za pomocą ów płaczu, itp. Nie wyobrażam sobie siebie w roli matki, to ogromna odpowiedzialność! Mogłabym jej nie sprostać...
Natomiast jestem za adopcją dzieci przez tych, którzy chcą je mieć

Jest przecież tyle niekochanych i porzuconych dzieci w domach dziecka. Po co mamy niepotrzebnie się rozmnażać? Jest nas już ponad 6mld! Niedługo zabraknie dla nas miejsca i jedzenia...