Często słowa na zasadzie: "większość rzadko się myli" słyszę od osób, które wcześniej stwierdzają, że większość kobiet leci na pieniądze albo większość mężczyzn interesuje tylko wygląd fizyczny czy też szeroko rozumiana "przydatność". Absolutnie nie zgadzam się z tym, że kobiety mają zróżnicowane poglądy i oczekiwania wobec mężczyzn, podczas gdy panowie są wszyscy tacy sami, tego samego chcą, żądają i oczekują. Bez przesady, naprawdę. Poza tym nie każdy mężczyzna jest tradycjonalistą - nie każdy chce dzieci, nie każdy oczekuje, że żona nie będzie pracowała, nie każdy oczekuje, że partnerka nie będzie się realizowała w swojej pasji/hobby. A jeszcze - nie zapominajmy, że wciąż są kobiety, które tradycyjny podział ról uważają za dobry i właściwy, więc im taki związek może w pełni odpowiadać.
Zgadzam się.
W teorii bardzo prosto to brzmi, lecz w praktyce ludzie chcą zrobić na sobie lepsze wrażenie i część prawdy zatajają. Poza tym wyobrażenie o tej drugiej osobie rewiduje wspólne zamieszkanie i codzienność, kiedy seks i romantyzm już nie wystarczają.
No i jeśli nie dało się wcześniej, to jest właśnie moment, w którym poznaje się drugą stronę
. I nadal można podjąć decyzję. Ani wspólne mieszkanie, ani nawet ślub, nie jest czymś wiecznym i niezmiennym, nie żyjemy w kraju, w którym rozwody są zabronione, a kobiety są pozbawione jakichkolwiek praw, więc jak pan się nie podoba to kopa w dupsko i tyle
.