Strona 2 z 2

: 13 sie 2009, 11:43
autor: aska71
A pamiętacie jeden z odcinków "Dekalogu" Kieślowskiego?Z Machalicą i chyba Ewą Błaszczyk. Małżeństwo: on impotent, ona z potrzebami seksualnymi. Kochają się /w sensie uczuć/. Ona ma kochanka, on nie może tego znieść, obsesyjnie ją śledzi w końcu próbuje popełnić samobójstwo. Świetny, mądry film, jak wszystkie "dekalogi" Kieślowskiego, z klimatem. Myślę, że nawet jeśli osoba z miłości do partnera pozwala mu mieć kochanka/kę to musi być to dla niej wewnętrzny dramat. Nie da się oddzielić psyche od ciała. Jeśli się dwoje ludzi kocha tzn. że mają na siebie wyłączność /nie mylic z zaborczością/w sferze uczuć i seksu.

: 13 sie 2009, 18:19
autor: Pink Panther
heh wiec podsumowując... albo AS sie poswięca dla S i sie godzi na seks albo S sie poswięca dla ASa i żyje w celibacie do tego wszystkiego dochodzi jeszcze opcja nr. 3 czyli S szuka sobie kogoś trzeciego tylko dla seksu co boli ASa mimo że sie na to zgodził i jednoczesnie powoduje wyrzuty sumienia u S... coś słaby ten wybór :P ... ale może opcja nr. 3 jest najlepsza, kazdy sie poswieca po trochu

Swoją drogą gdyby nie to forum to bym sie w życiu nie domysliła że potzeba prokreacji jest tak silna :shock: myślałam że to taki tylko dodatek do życia, prosta przyjemność jak czekoladki ale widze że jednak dieta bez czekoladek dla łasucha to pikuś w porównaniu z celibatem dla osoby seksualnej :lol:

"zdrada" inaczej

: 14 sie 2009, 11:58
autor: DZIEWICA8
Tak! Mi też się wydaje, że taki związek gdzie osoby są niedopasowane seksualnie i jedna musi się poświęcać dla drugiej, zmuszać do czegoś jest zły i nie ma przyszłości. Nie jest też dobry związek w którym jest zdrada, bo nawet gdy jedna osoba się na to zgadza to pewnie oboje czują się z tym źle, obojgu trudno jest tak żyć, w pełni to zaakceptować. Po prostu ludzie powinni się dobrać w związku nie tylko pod względem charakterów, ale też pod względem seksualnym. Tylko taki związek może być szczęśliwy i trwały. Inne prędzej czy później się rozpadną, bo nie można wiecznie tkwić w złym, chorym związku.
DZIEWICA8

: 14 sie 2009, 13:31
autor: nightmare
Dokładnie. Jestem tego samego zdania. Z filmowych propozycji znam taki film "Breaking the Waves" gdzie jest podobny problem , tylko facet jest sparaliżowany po wypadku i pozwala swojej żonie uprawiac seks z mężczyznami. Taki układ moim zdaniem prowadzi tylko do wyrzutów sumienia i strat moralnych.

: 15 sie 2009, 14:12
autor: urtika
Swego czasu czytałam biografię angielskiego pisarza Grahama Greene'a (1904-1991). Ów pisarz miał niepohamowany apetyt na sex i niezliczona ilość kobiet przewinęła się przez jego łóżko. Ponieważ jednak zakochał się w kobiecie, która bała się seksu, zaproponował jej białe małżeństwo, mało tego, dla niej przeszedł na katolicyzm i rok przed ślubem przyjął chrzest. (Nowa religia jednak nie miała wpływu na jego styl życia, była jedynie inspiracją dla jego twórczości literackiej, dlatego też zaliczany do twórców o światopoglądzie katolickim.). Po ślubie nie zrezygnował z seksu z innymi kobietami, miał zarówno kochanki jak i korzystał z usług prostytutek. Jego małżeństwo zostało skonsumowane dopiero 6 lat po ślubie, gdyż żona zapragnęła mieć własne dziecko a nie adoptawane ( Greene ze względu na jej niechęć do seksu rozważał przedtem adopcję). Ona wiedziała o innych kobietach i raczej nie było to dla niej problemem. Gdy raz zjawił się w domu z wieloletnią kochanką, ugotowała im obiad i pościeliła łóżko.
Jak widać, różni są ludzie.
Moim zdaniem lepiej jest znaleźć sobie kogoś na boku, niż domagać się seksu od kogoś, kto seksu nie lubi i nie ma na seks ochoty. Już nie mówiąc o wymuszaniu seksu siłą.

: 15 sie 2009, 14:52
autor: Artemis
To ciekawe. Nie znałam tej historii.
urtika pisze:Jak widać, różni są ludzie.
Właśnie. Dla mnie zdrada w związku jest nie do zaakceptowania. Nie ma ludzi w 100% dopasowanych. Jestem za rozsądnym kompromisem (win-win).

"zdrada" inaczej

: 17 sie 2009, 11:28
autor: DZIEWICA8
A ja znalazłam coś ciekawego na naszym forum. Jest tu pewien temat, który przedstawia problem zdrady jakby z drugiej strony. Tu chłopak czuje się oszukiwany przez swoją dziewczynę, która flirtuje z innym chłopakiem. Niby są to tylko rozmowy, spojrzenia, niby dziewczyna twierdzi, że z tamtym tylko rozmawia, jednak jej chłopak czuje się przez nią oszukiwany.
To jest ten temat :arrow: http://asexuality.org/pl/viewtopic.php? ... highlight=

Re: "zdrada" inaczej

: 12 wrz 2017, 08:59
autor: panna_x
Zależy, jaki byłby to związek. Jak dla mnie, jeśliby był to luźny związek, może LAT, i od początku jasno powiedziane, że możemy spotykać się z kimś innym, to ok. Jeśli byłby to związek bardziej poważny, w grę wchodzi miłość i większe zaangażowanie, to ciężko mi to sobie wyobrazić. Jednak normalnym odruchem jest zazdrość, czy niechęć do dzielenia się partnerem. Ktoś może na to przystać, dla dobra drugiej osoby, ale nie sądzę, żeby go taka perspektywa uszczęśliwiała. Żona tego pisarza, nie wiemy, co czuła, czy myślała, może sie zgadzała na kochanki, bo co miała zrobić? A może jej to było obojętne, bo nie była jakoś szaleńczo zakochana w facecie.
Inna ciekawa kwestia, skoro mówimy o innych rodzajach zdrady, to co uważamy za zdradę? zdradę fizyczną, zdradę emocjonalną, flirt, pocałunek.