Re: "Leczenie" aseksualizmu?
: 1 lis 2021, 01:25
Mówimy o powrocie. Nie o randomowych osobach. Byli partnerzy mają swoje prawa, wspólne doświadczenia, wspomnienia. Już kiedyś znaleźli się w sytuacjach intymnych. Ale relacji romantycznej nie można odbudować. Motyle w brzuchu mijają po paru/kilku latach nawet w najbardziej udanych związkach. Po rocznej/dwuletniej przerwie motyli nie ma. Taka rusałka osetnik żyje ok. 12 miesięcy. Fajnie wytłumaczył mi to szef warsztatu jak ostatnio wymieniałem opony: najpierw były motyle w brzuchu, potem seks, potem wspomnienia. U nas asów nie ma etapu "potem seks".
Nie będę się tłumaczył z powtórzonego żartu dyrektora mojego byłego liceum. Jak dla mnie bardzo zabawnego.
Pełna zgoda. Na wstąpienie w związek jest optymalny czas. Znajomość nie może być ani zbyt krótka, ani zbyt długa. Związek osób, które się znają zbyt długo to dla mnie raczej wyrachowany układ, umowa. To związek bez etapu motyli w brzuchu. Chodziło mi o coś takiego jak termin ważności na potencjalny związek, który gwarantuje motyle w brzuchu właśnie.
Mam na myśli dokładnie to co opisujesz. Załóżmy, że jesteśmy znajomymi. Znamy się od 2/3 lat. Nawet przedstawiając siebie jako no-life (nie wierzę, zapewne jesteś przeuroczą panią, która potrafi mrugnięciem wywołać emocje) przeżyłaś coś intymnego, bardzo uczuciowego. Termin ważności na "nasz potencjalny związek" już by minął. Nawet jakbym nie miał wiedzy o twoim związku. Właśnie dlatego, że powinienem zakładać emocje w twoim życiu.
Konsekwentnie na odkochanie będę polecał głodówkę.