Strona 105 z 142
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 27 lip 2016, 10:48
autor: 464
a moze po prostu taki wiek , ludzie sie rozwodzą, sa znudzeni sobą.
Ja dostaje propozyje od panow w stylu "umowiny sie na sex" jest to dosyc obrzydliwe
swoja droga pewnie nie masz juz 20 lat wiec ilosc "panien" maleje a rozwodek czy mezatek wzrasta.
pozdrawiam
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 27 lip 2016, 18:16
autor: DZIEWICA8
464 pisze:a moze po prostu taki wiek , ludzie sie rozwodzą, sa znudzeni sobą.
Ja dostaje propozyje od panow w stylu "umowiny sie na sex" jest to dosyc obrzydliwe
swoja droga pewnie nie masz juz 20 lat wiec ilosc "panien" maleje a rozwodek czy mezatek wzrasta.
pozdrawiam
Poważnie? Naprawdę mówią tak wprost? Ja spotykałam się z różnymi mężczyznami, ale żaden nie proponował mi tak wprost seksu.
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 27 lip 2016, 20:11
autor: Viljar
Znaczy, ja nie spodziewam się, że Panie w okolicy mojego wieku będą wiecznymi pannami, ale jeśli ktoś na pierwszym spotkaniu wyjeżdża z takim tekstem jak "byłbyś dobrym ojcem dla moich dzieci" albo "Nudzę się, masz ochotę na skok w bok?", to jednak chyba lekka przesada.
Jedno, co mnie pociesza, że to jest swoisty komplement dla mojej osoby. Tyle uznania, pomyślcie sobie, tyle uznania...
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 28 lip 2016, 09:18
autor: 464
zdazylo sie kilka razy koles wyjezdza z tekstem "hey sliczna jesztes moze umowimy sie na sex"
nie wiem czy ci ludzie chodza nacpani czy az tak sie rozbestwili
"czy masz ochote na skok w bok" tak tez slyszalam
albo jakis stary ramol "czy myslisz ze ty i ja moglibysmy..." i sie oblizuje.
nie ubieram sie wyzywajaco nic z tych rzeczy, ale przyciagam zboczencow to fakt
zaniedbana chodzic nie bede bo nie lubie, coz niech sie slinia moga tylko popatrzec.
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 28 lip 2016, 21:52
autor: Keri
Czy smutek?
Czuje spokój mimo tych wydarzeń. Ktoś powie, że bez uczuć
Jednak ten spokój jest inny
Wczoraj miałem dużo na głowie, bo auto się porządnie popsuło oraz wiadomość, że 54 letni chrzestny z powodu przepicia swojego organizm odszedł.
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 11 sie 2016, 06:25
autor: SamotnyWilk
Po raz kolejny dopadła mnie samotność
(ostatnio dopada mnie coraz częściej)
Już jakiś czas temu zacząłem żyć z dnia na dzień, nie myśląc o przyszłości, ale jak mnie ta samotność dopada to mam takie egzystencjalne rozterki i myślę że fajnie miałoby mieć kogoś, z kim nawet mógłbym się przytulić (dodam że ja się nie przytulam). Ale problem w tym że nie mam wystarczającej motywacji coś zmienić. Ciężkie to życie
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 19 sie 2016, 10:52
autor: Cortes
... bo się w nocy nie wyspałem, a dzisiaj po południu mam dalszy wyjazd. Trzeba będzie wypić jakiś napój energetyzujący
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 23 sie 2016, 10:48
autor: Słomiany Zapał
(...)
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 2 wrz 2016, 19:34
autor: SamotnyWilk
Znowu jestem zagubiony
Nie wiem co robić.
Mieszkam w domu z rodzicami, można powiedzieć że mam całe piętro (2 pokoje, łazienkę i przedpokój) dla siebie. Do domu wraca moja siostra z dzieckiem i zajmie mi jeden pokój. Jak na razie mogę mieć wspólny pokój ale za rok może dwa będzie chciała coś zmienić w domu. Ciągle coś kombinuję to może tak zrobimy to może inaczej, ja nie mam siły na kombinowanie.
Dodatkowo w weekend muszę się zdecydować czy iść na kurs, czy sobie odpuścić.
Chciałbym jechać w Bieszczady we wrześniu, ale towarzystwo dopisuję a przez zamieszanie w moim życiu ostatnie nie mam siły planować i szukać noclegu
To byłoby na tyle.
A w zasadzie to nie, skręciłem nadgarstek i nie mogę na rowerze jeździć (minimum dwa tygodnie) a to była jedyna forma ruchu i w dodatku pomagała mi zachowywać spokój wewnętrzny
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 2 wrz 2016, 20:03
autor: Nightfall
Nie daj się Wilku, w końcu to siostra jest tą, która wraca do domu, więc jednak powinna się dostosować, a nie ciebie ustawiać
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 3 wrz 2016, 12:21
autor: wyrwana_z_kontekstu
Byłam na trzech randkach w tym tygodniu. Każda była nieporozumieniem. Strata czasu.
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 4 wrz 2016, 09:39
autor: evika
Dostałam pierwszy w życiu mandat po 8 latach jeżdżenia i to za brak włączonych świateł (przejechałam 200m):evil: .Podobno stanowiłam takie zagrożenie na drodze jadąc przepisowo 50km\h w piękny słoneczny dzień,że o pouczeniu nie było mowy. Po durnowatej wymianie zdań nie zostało mi nic innego jAK podziękować panu policjantowi, że mnie nie zastrzelił w celu wyeliminowania zagrożenia bo przecież nie jeden pieszy mógł mnie nie zauważyć i wpaść mi pod koła.
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 7 wrz 2016, 20:42
autor: DZIEWICA8
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 21 wrz 2016, 19:39
autor: Biała
Parę dni temu szlag trafił mój informatyczny eksperyment. Wkrótce po tym, jak uświadomiłam sobie, że właśnie dokonałam rzeczy raczej niewykonalnej.
Re: Nie jestem hepi, bo...
: 30 wrz 2016, 19:26
autor: Keri
No to ja miałem niezłą jazdę kilka miechów
Z powodu pewnej osoby internetowej, która objęła szefostwo grupy po odejściu głównej szefowej. Pierwotny układ tego rządzenia był taki: 1 szefowa K. i 2 szefowa N. oraz 2 osoby pomagające S.i Sh. K. odeszła z powodu zachowania dziecinnego itd. N., a obie sobie razem również mieszkały.
Po odejściu K. szefostwo objęła N. oraz 2 szefową dostała Sh., a zastępstwo S. Jednak N. i Sh. słabo się lubią
N. jest dziecinna do granic i musi się wszystko wokół niej kręcić. Ciągle lubiana, kochana przez wszystkich, potrzebna itd. Do tego wygaduje takie słodkie teksty i prośby
Wręcz nachalnie namawia do pewnych rzeczy. Dobrze prosperował czat grupowy, sporo osób było, jednak jej się zachciało zapraszać na prywatne pogawędki na Skype`a i teamspeak`a oraz granie w gry MMO z innymi osobami. Czat się wyludnij, dziewczyny potrafiły latem, we wakacje siedzieć nawet tak 10-12 h
Nawet organizowała nocne granie, bo jedna osoba mieszka na wymianie w Seulu. Czyli siedziały całą noc do rana. Ostatnio to tylko tam siedziała z paroma dziewczyna, nowe osoby z grupy tylko tam zapraszała. Jak pojawiło się u niej parę spraw na głowie i dużo zajęć to nikogo nie informowała. Każdą możliwą chwilę poświęcała na siedzenie tam. Odcięła się od reszty.
Teraz zrezygnowała i szefostwo objęły Sh. i S. Z którymi trzymam się cały po tym wszystkim. Przed odejściem N. ze stanowiska jeszcze musiałem parę słów jej napisać, bo byłem tak wkurzony na to wszystko