No w takim razie moje koty jakoś nie mają kociej natury, bo nie bardzo pasują do Twojego opisu.Piorun pisze:Można powiedzieć że mam kocią naturę.
"Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś
Chodziło dokładnie o ten fragment: "Lubię towarzystwo wybranych osób, ale nie jest mi ono tak na prawdę do niczego potrzebne. Jest jak deser - czasem miły, ale tak na prawdę po prostu zbędny. I jakoś nie przywiązuję się do ludzi. (Do rzeczy też jakoś nie bardzo)"
Jak dla mnie to całkiem w kocim stylu. Kot to indywidualista, nie potrzebujący koniecznie towarzystwa innych kotów, czy ludzi.
Ich obecność może być pomocna, ale nie jest niezbędna.
Jak dla mnie to całkiem w kocim stylu. Kot to indywidualista, nie potrzebujący koniecznie towarzystwa innych kotów, czy ludzi.
Ich obecność może być pomocna, ale nie jest niezbędna.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Arin, masz chłopie rację. Zmęczenie i alkohol nie idą w parze. Sens niektórych zdań jest tak głęboko ukryty, że nie mogę go znaleźć. To prawda, wielu rzeczy nie rozumiem i pewnie już nie będzie mi to dane, cóż...
Piorun, co do twojego posta, to mogę powiedzieć tylko z mojego doświadczenia. Koty potrzebują towarzystwa ludzi oraz innych kotów. Kiedy są same w domu, nudzą się tęsknią i dlatego często robią demolkę. Samotny kot jest apatyczny, może wpaść w depresję.
Potrzebują kontaktu fizycznego, głaskania (odbierają to jako "mycie") przytulania, ciepła. Swoje potrzeby pod tym względem zaspokajają także w swoim gronie: śpią przytulone do siebie, liżą się, bawią.
Pomiędzy kotami potrafi nawiązać się silna więź. Kiedy mój kocur umarł, kotka nie chciała nic jeść, pić, siedziała dniami i nocami przy legowisku Focusa i wyła. Szukała go po całym domu. Kiedy pojechałam do weterynarza, on powiedział, że jeśli nie wezmę jej drugiego kota, a ona go nie zaakceptuje, to ją stracę.
Koty poza tym są bardzo empatyczne. Wyczuwają nastroje ludzi, bardzo lubią śmiech, wiedzą także, że ktoś się z nich śmieje i wtedy mogą się obrazić. Próbują pocieszyć, tak po swojemu i kociemu.
Jak więc widzisz, Piorunie, kocia natura jest skomplikowana. Gdzieś wyczytałam takie zdanie: "Mój kot przywiązuje się do miejsca. Zwłaszcza tego na moich kolanach".
O kotach mogłabym godzinami. Jeśli chodzi o behawioryzm koci, to jest to mój "konik", he he he.
Dlatego jeśli ktoś mówi, że jest samotnikiem i indywidualistą jak kot, to moim zdaniem mija się z prawdą. Koty są myśliwymi, mają swoje tereny, które patrolują, których bronią i nie lubią konkurencji. Może dlatego mówi się, że chodzą swoimi drogami. A poza tym potrafią przecisnąć się przez prawie każdą dziurę, gdyż nie mają obojczyka. I chyba stąd to mylne przekonanie. Poza tym to zwierzęta towarzyskie.
Piorun, co do twojego posta, to mogę powiedzieć tylko z mojego doświadczenia. Koty potrzebują towarzystwa ludzi oraz innych kotów. Kiedy są same w domu, nudzą się tęsknią i dlatego często robią demolkę. Samotny kot jest apatyczny, może wpaść w depresję.
Potrzebują kontaktu fizycznego, głaskania (odbierają to jako "mycie") przytulania, ciepła. Swoje potrzeby pod tym względem zaspokajają także w swoim gronie: śpią przytulone do siebie, liżą się, bawią.
Pomiędzy kotami potrafi nawiązać się silna więź. Kiedy mój kocur umarł, kotka nie chciała nic jeść, pić, siedziała dniami i nocami przy legowisku Focusa i wyła. Szukała go po całym domu. Kiedy pojechałam do weterynarza, on powiedział, że jeśli nie wezmę jej drugiego kota, a ona go nie zaakceptuje, to ją stracę.
Koty poza tym są bardzo empatyczne. Wyczuwają nastroje ludzi, bardzo lubią śmiech, wiedzą także, że ktoś się z nich śmieje i wtedy mogą się obrazić. Próbują pocieszyć, tak po swojemu i kociemu.
Jak więc widzisz, Piorunie, kocia natura jest skomplikowana. Gdzieś wyczytałam takie zdanie: "Mój kot przywiązuje się do miejsca. Zwłaszcza tego na moich kolanach".
O kotach mogłabym godzinami. Jeśli chodzi o behawioryzm koci, to jest to mój "konik", he he he.
Dlatego jeśli ktoś mówi, że jest samotnikiem i indywidualistą jak kot, to moim zdaniem mija się z prawdą. Koty są myśliwymi, mają swoje tereny, które patrolują, których bronią i nie lubią konkurencji. Może dlatego mówi się, że chodzą swoimi drogami. A poza tym potrafią przecisnąć się przez prawie każdą dziurę, gdyż nie mają obojczyka. I chyba stąd to mylne przekonanie. Poza tym to zwierzęta towarzyskie.
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2008, 21:32 przez dziwożona, łącznie zmieniany 1 raz.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Nie napiszecie mi chyba jednak że kot jest typowo stadnym zwierzakiem, w dodatku raczej niewybrednym w wyborze osób które lubi - takim jak np pies.
Owszem, ostatnio pięknie opisano tworzenie grup, a co z to idzie struktury socjalnej u kotów - ale nawet takie grupy to zbiory indywidualistów którzy akurat lubią być ze sobą, a nie stado z "szefem", "zastępcą" i "żołnierzami" (jak jest u psów, wilków, czy szympansów)
Kot zawsze jest "swój", pies zawsze stara się być czyjś. W dodatku pies w związku z człowiekiem najlepiej czuje się będąc niżej w hierarchii, a związek z kotem to związek równego z równym.
Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji prowadzonych na domowych kotach i psach (nie będę podawać przykładów, bo potrzebował bym książki, nie posta)
Co do kontaktu emocjonalnego - na świecie jest bardzo mało prawdziwych eremitów. Nawet silni samotnicy potrzebują jakiegoś związku (emocjonalnego, fizycznego, intelektualnego) z innymi istotami. czasem tylko z jedną, ale jednak.
Wyjątkiem są chyba tylko na prawdę silne zawirowania w osobowości - ale to na prawdę rzadkość.
Myślę więc o mówienie o "kociej naturze" w stosunku do indywidualistów (czy raczej osób nie-stadnych) nie jest tak do końca naciągane.
Jak napisał jakiś nieznany Mistrz głoszący Neko Do - Drogę Kota
Jeden człowiek jak pająk przyczajony czeka
Inny jak jaskółka za sprawami goni
Kolejny jak niedźwiedź przez krzaki z hukiem się przez życie przedziera
Inny jak kot, i przyczaić się umie, i gonić
Wszędzie cicho wejdzie nie zostawiając śladów
Tak ja żyję
Owszem, ostatnio pięknie opisano tworzenie grup, a co z to idzie struktury socjalnej u kotów - ale nawet takie grupy to zbiory indywidualistów którzy akurat lubią być ze sobą, a nie stado z "szefem", "zastępcą" i "żołnierzami" (jak jest u psów, wilków, czy szympansów)
Kot zawsze jest "swój", pies zawsze stara się być czyjś. W dodatku pies w związku z człowiekiem najlepiej czuje się będąc niżej w hierarchii, a związek z kotem to związek równego z równym.
Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji prowadzonych na domowych kotach i psach (nie będę podawać przykładów, bo potrzebował bym książki, nie posta)
Co do kontaktu emocjonalnego - na świecie jest bardzo mało prawdziwych eremitów. Nawet silni samotnicy potrzebują jakiegoś związku (emocjonalnego, fizycznego, intelektualnego) z innymi istotami. czasem tylko z jedną, ale jednak.
Wyjątkiem są chyba tylko na prawdę silne zawirowania w osobowości - ale to na prawdę rzadkość.
Myślę więc o mówienie o "kociej naturze" w stosunku do indywidualistów (czy raczej osób nie-stadnych) nie jest tak do końca naciągane.
Jak napisał jakiś nieznany Mistrz głoszący Neko Do - Drogę Kota
Jeden człowiek jak pająk przyczajony czeka
Inny jak jaskółka za sprawami goni
Kolejny jak niedźwiedź przez krzaki z hukiem się przez życie przedziera
Inny jak kot, i przyczaić się umie, i gonić
Wszędzie cicho wejdzie nie zostawiając śladów
Tak ja żyję
Zgadza się, znam trzech facetów, którzy naprawdę super gotują, a nie są z zawodu kucharzami.arin pisze:
Ja sie cholera temu sprzeciwiam... wkurza mnie, że to kobiety muszą robić obiady, faceci jakby sie przyłożyli to tez by potrafili Ja tam bym bardzo chciał, żeby ktos nauczył mnie przyrządząc dobre dania, bo na ten czas potrafie ugotować makaron/ryż, zrobić sos z warzywami i zrobic surówki, nic ponad to. Ja bardzo lubie gotować, jakby mnie jakaś dziewczyna nauczyła to bym mógł sie odwdzięczyć częstym robieniem obiadów, śniadań i koalcji
Ja się zupełnie sama nauczyłam przyrządzać żarełko, wypróbowując przepisy z różnych książek, zaczynając oczywiście od tych bardzo prostych,a z czasem doszły i te bardziej skomplikowane. A w sieci też jest całe mnóstwo fajnych przepisów + komentarze do nich, i fora dyskusyjne na temat gotowania.
Spokojnie możesz zacząć próby kulinarne już od jutra, nie czekając aż Cię jakaś dziewczyna nauczy.
Quirkyalone
U mnie w domu częściej gotuje tata Jak mama wraca z pracy, to obiad jest na stole ;P Za to rewanż w weekendy - wtedy pojawiają się mamine zapiekanki, potrawki i pieczone/grillowane mięsa, za które potrafiłabym zabić Z kolei tata to specjalista od wszelkiej maści kulebiaków, cebularzy, bograczy, domowych pizz itp ;D Mnie przypadła w udziale zaszczytna rola konsumenta i technika ds. opróżniania i napełniania zmywarki
a jak mnie się pytają kiedy ja w końcu przyprowadze jakąś dziewczynę mówię: i jest tu kilka opcji
1) wujek cięta riposta - "wy***laj nie twój biznes"
2) wujek dobra rada - "nie interesuj się tak bardz bo ci wy***lę"
3) jak któraś mnei poderwie to będę miał drugą połówkę
4) strata czasu
5) same problemy
6) przecież wiecie że lubię ciszę
7) nienawidzę zakupów
małe dziecko duży problem duże dziecko gigantyczny problem
9) najwyżej nikt nie poda mi szklanki wody na łożu śmierci
10) k***wa mam to gdzieś
11) jak się ustatkuję
tak ale to mooże Ci zająć dość sporo czasu
trudno to będę starym kawalerem na wydaniu shit happens
jest tego od cholery najleprze według mnei to:
"nie nadaje się męża i na ojca. jestem zbyt wielkim egoistą"
1) wujek cięta riposta - "wy***laj nie twój biznes"
2) wujek dobra rada - "nie interesuj się tak bardz bo ci wy***lę"
3) jak któraś mnei poderwie to będę miał drugą połówkę
4) strata czasu
5) same problemy
6) przecież wiecie że lubię ciszę
7) nienawidzę zakupów
małe dziecko duży problem duże dziecko gigantyczny problem
9) najwyżej nikt nie poda mi szklanki wody na łożu śmierci
10) k***wa mam to gdzieś
11) jak się ustatkuję
tak ale to mooże Ci zająć dość sporo czasu
trudno to będę starym kawalerem na wydaniu shit happens
jest tego od cholery najleprze według mnei to:
"nie nadaje się męża i na ojca. jestem zbyt wielkim egoistą"
Jakiś czas temu moja rodzicielka wyskoczyła nieśmiało z tekstem : wiesz , jest taki chłopak , on już wszystko o tobie wie ... i chce się spotkać...
no więc ja na to: a za sekundę: , nie powiem , szlag mnie prawie na miejscu trafił. powiedziałam dobitnie ,że sobie NIE ŻYCZĘ ŻADNEGO SWATANIA .
Na razie mam spokój, myślę,że się pogodziła z myślą,że od młodszej córy wnuka sie nie doczeka. Znajomi się nie wygłupiają z podobnymi tekstami.
no więc ja na to: a za sekundę: , nie powiem , szlag mnie prawie na miejscu trafił. powiedziałam dobitnie ,że sobie NIE ŻYCZĘ ŻADNEGO SWATANIA .
Na razie mam spokój, myślę,że się pogodziła z myślą,że od młodszej córy wnuka sie nie doczeka. Znajomi się nie wygłupiają z podobnymi tekstami.
Mojej mamie przytrafiaja sie pytania typu: kiedy kogos przyprowadze itp... ja staram sie to ucinac, chociaz wiem, ze chcialaby miec wnuka..
Co do reszty - mam znajoma ktora usilnie probuje mi wmowic jakiegos chlopaka..i niezmiennie twierdzi ze zyc bez sexu po prostu sie nie da...Nie rozumie, ze jednak da sie a ja nie jestem jakims dziwologiem z kosmosu. Ja za to nie rozumiem, czemu potem dziwi sie, ze nie chce z nia utrzymywac kontaktu ( skoro na kazdym naszym PRZESZLYM spotkaniu pojawial sie ten sam watek)...
Naszczecie zdanie innych na moj temat malo mnie obchodzi.. Jak ktos ma ubogie wlasne zycie wewnetrzne musi popaplac o tych, ktorzy maja je bogatsze :d
Co do reszty - mam znajoma ktora usilnie probuje mi wmowic jakiegos chlopaka..i niezmiennie twierdzi ze zyc bez sexu po prostu sie nie da...Nie rozumie, ze jednak da sie a ja nie jestem jakims dziwologiem z kosmosu. Ja za to nie rozumiem, czemu potem dziwi sie, ze nie chce z nia utrzymywac kontaktu ( skoro na kazdym naszym PRZESZLYM spotkaniu pojawial sie ten sam watek)...
Naszczecie zdanie innych na moj temat malo mnie obchodzi.. Jak ktos ma ubogie wlasne zycie wewnetrzne musi popaplac o tych, ktorzy maja je bogatsze :d
Najlepsze odpowiedzi na pytanie kiedy w koncu sobie kogos znajdziesz to:
1 Po co (powtarzane po kazdej odpowiedzi)
2 Na kazdego w zyciu przychodzi czas
3 Taak (beznamiętnym głosem)
Rodzinie mowie zeby sie cieszyli ze nie przyprowadzam facetow do domu (od tamtej pory minely trzy lata i dopiero znowu zaczynaja niesmialo wypytywać)
Na koniec zacytuje choc nie pamietam zrodla:
Ciotki zawsze na weselach mowili mi ty bedziesz nastepny
przestaly kiedy zaczalem im to powtarzac na pogrzebach
1 Po co (powtarzane po kazdej odpowiedzi)
2 Na kazdego w zyciu przychodzi czas
3 Taak (beznamiętnym głosem)
Rodzinie mowie zeby sie cieszyli ze nie przyprowadzam facetow do domu (od tamtej pory minely trzy lata i dopiero znowu zaczynaja niesmialo wypytywać)
Na koniec zacytuje choc nie pamietam zrodla:
Ciotki zawsze na weselach mowili mi ty bedziesz nastepny
przestaly kiedy zaczalem im to powtarzac na pogrzebach
Cześć, coś Wam pokażę.
Może nie powinienem publikować tego bez zgody mojego rozmówcy, ale w sumie wątek dotyczy mnie:
XXX 10:32:13
a jak tam kobitki? uganiasz sie za babami ?
Ja1 10:32:22
nie uganiam się
Ja1 10:32:31
nie potrzebuję
XXX 10:32:51
ee gadanie:)
Ja1 10:33:03
nie gadanie, prawda
XXX 10:33:18
aż nie mogę uwieżyć:)
Ja1 10:33:30
dlaczego? przeciez nigdy sie nie uganiałem
XXX 10:33:36
No wiem
NORMA I CODZIENNOŚĆ
i mam to gdzieś, a chciałem Wam tylko pokazać bezposrednio jak to wygląda u mnie
Może nie powinienem publikować tego bez zgody mojego rozmówcy, ale w sumie wątek dotyczy mnie:
XXX 10:32:13
a jak tam kobitki? uganiasz sie za babami ?
Ja1 10:32:22
nie uganiam się
Ja1 10:32:31
nie potrzebuję
XXX 10:32:51
ee gadanie:)
Ja1 10:33:03
nie gadanie, prawda
XXX 10:33:18
aż nie mogę uwieżyć:)
Ja1 10:33:30
dlaczego? przeciez nigdy sie nie uganiałem
XXX 10:33:36
No wiem
NORMA I CODZIENNOŚĆ
i mam to gdzieś, a chciałem Wam tylko pokazać bezposrednio jak to wygląda u mnie
Gazing through the window at the world outside ...