Strona 3 z 6

: 15 sie 2009, 13:29
autor: Agnieszka
Nie martw się, magdaaa465, nie będzie źle. Ja mam 29 lat i jakoś nie siedzę samotnie w domu i wciąż jeszcze mam znajomych, którzy nie pozakładali rodzin :P

: 15 sie 2009, 13:51
autor: Artemis
Tak, nie martw się Magda. Ja co prawda jeszcze 39 nie mam... ale jak Ci się skończą singlowi znajomi w realu (bo tak się stanie ok. 35-40), to sobie na forumku znajdziesz :wink: :mrgreen:

Ps. Prosimy o głos z pokolenia 49+,- :P

: 15 sie 2009, 14:17
autor: urtika
Poza tym w dzisiejszych czasach tylu ludzi się rozwodzi, więc po 30-stce na pewno będziesz miała koleżanki "z odzysku". :wink:

: 15 sie 2009, 14:21
autor: magdaaa465
No tylko w tym sęk, że ja chciałabym z kimś być, mieć dzieci, rodzinę itp. No ale natury nie oszukam po prostu nie mam ochoty na seks i tyle. Najlepiej jakbym spotkała ASa ale sami wiecie, że to trudne.

: 15 sie 2009, 14:24
autor: urtika
magdaaa465 pisze:No tylko w tym sęk, że ja chciałabym z kimś być, mieć dzieci, rodzinę itp. No ale natury nie oszukam po prostu nie mam ochoty na seks i tyle. Najlepiej jakbym spotkała ASa ale sami wiecie, że to trudne.
Trudne nie znaczy niemożliwe. :)

: 15 sie 2009, 19:06
autor: Viljar
Przyznam, że czasami się czuję, kiedy widzę znajome osoby z ich partnerami i/lub rodzinami. Ale tak sobie myślę... czy aseksualność musi na pewno oznaczać samotność? Myślę, że niekoniecznie...

Czy czuliście się kiedyś samotni lub wystraszeni...

: 17 sie 2009, 12:38
autor: DZIEWICA8
Ja dziś nie czuję się samotna z powodu mojego aseksualizmu. Czuję, że w przyszłości mogę żyć sama, nie muszę się z nikim na siłę wiązać, tylko po to, żeby nie być sama. Zupełnie nie rozumiem postępowania niektórych kobiet, które wiążą się z kimś bez miłości tylko po to, żeby nie być samej, żeby nie być starą panną, z obawy, że same sobie nie poradzą. Ja nigdy tak nie myślałam. Mogę być sama, mogę być starą panną nie przesadza mi to. Wierzę, że sama sobie poradzę, gdy tylko będę zdrowa i będę mieć pracę. Nie potrzebuję kogoś kto by mnie utrzymywał lub się mną opiekował.
Nigdy nie czułam się samotna z powodu mojego aseksualizmu. Natomiast kiedyś mnie on przerażał, wprawiał w rozpacz. Jednak to było dawno, zanim w pełni zrozumiałam i zaakceptowałam moją inność, odmienność.
Tak więc w odpowiedzi na pytanie: nie czułam się nigdy samotna z powodu mojego aseksualizmu, ale wystraszona tak - czułam się, ale kiedyś .

: 17 sie 2009, 13:04
autor: magdaaa465
No ja też nie chciałabym być z kimś bez miłości, no i aseksualizm tego teoretycznie nie wyklucza. No cóż pożyjemy zobaczymy jak to będzie, może jakoś poznam swojego Asa, albo okaże się jeszcze, że nim wcale nie jestem choć już mam na to coraz mniejszą nadzieję.

: 18 sie 2009, 00:04
autor: Jerzy Ch.
Zawsze byłem typem samotnika. Nawet gdy nie byłem singlem, a były takie sytuacje, w wielu momentach chciałem być sam. Wkurzało mnie wręcz że ktoś/ta sama i jedna osoba ciągle jest obok.
Często np. na imprezach siadam w miejscu, które jest jakimś tam małym odludziem lub po prostu się nie odzywam będąc wśród ludzi. Czasem powodowało to jakieś problemy u innych czy pytania typu "coś się jemu stało?" etc. Ale po jakimś czasie znajomi się przyzwyczaili i już takie nie jasne sytuacje raczej nie mają miejsca. Często wolę nie brać udziału w dyskusji, zabawie tylko po prostu obserwować, słuchać. Czasem też się wtrącę gdy mnie naprawdę wciągnie czyjaś konwersacja. Mimo wszystko kulminacyjnym momentem i zarazem moim ulubionym jest wychodzenie w angielskim stylu, po cichu nie żegnając się z nikim. Po prostu kierunek: drzwi i tyle. Taka moja natura.
Strachu przed samotnością nie miewałem nigdy. Wręcz uwielbiam czasem w pojedynkę się nudzić i gapić bez celu w ścianę, czy podłogę :) zawsze też dobrym spędzeniem czasu w samotności jest spanie którakolwiek by to godzina nie była. Przespałbym całe swoje życie z ogromną chęcią :)

: 18 sie 2009, 00:17
autor: nightmare
Nie boję się samotności, bo jestem cały czas samotna.

: 18 sie 2009, 13:29
autor: Marie
moje życie to jedna wielka samotność więc nie mam się czego obawiać;)

: 19 sie 2009, 09:14
autor: Libra
Zawsze sama ze sobą się świetnie bawiłam, nigdy ze sobą się nie nudziłam i tak jest do dzisiaj. Towarzystwo jest ok ale w umiarkowanych ilościach.
Nie ukrywam, że marzy mi się ktoś, z kim porozumienie dusz bym miała- nie napotkałam tej osoby, ale za bardzo nad tym nie ubolewam. Gdy czasem dopadnie mnie nastrój smętny natychmiast potrafię przekuć to na coś innego, zagłuszyć.

: 19 sie 2009, 19:33
autor: Antymidas
Samotność to piekło. Tym bardziej, że gdy nie ma sie dobrego kontaktu z ludźmi to człowiekowi koło nosa przechodzą okazje do zarobku i niemożliwe jest podnoszenie swoich kwalifikacji. Cały wysiłek i wykształcenie idzie w niwecz. To jest już groźne dla życia. Tyle mam do powiedzenia na temat mojej samotności. Może materializm przeze mnie przemawia ale tak to widzę i tyle :(

: 19 sie 2009, 22:44
autor: Lucius
Jerzy Ch. jest podobny do mnie :):)

: 20 sie 2009, 18:46
autor: Keri
nie tylko do ciebie :P
moge powiedziec ze urodzilem sie jako samotnik i nawet w LO zrobilem zaklada z kolezanka ze bede singlem na piwa ;D
ja wrecz odmawialem wszelkich imprez i mnie na sile wyciagali a potem... chyba ich to znudzilo ;D