: 2 lis 2011, 17:37
Mi brakuje kategorii AD - aseksualny dewiant
Sieci Edukacji Aseksualnej
https://pl.asexuality.org:443/
Skoro to nieznajdywanie w innych atrakcyjności jest cechą charakteryzującą osobną kategorię, to znaczy, że nie można w nikim widzieć niczego atrakcyjnego, żeby siebie nazywać aseksualnym? Czyli jeśli według mnie jakiś aktor w danym filmie ładnie wyglądał (ale nie mam potrzeby nigdy się z nim spotkać, fantazjować na jego temat itp.), poza tym uważam, że wiele moich koleżanek to śliczne, zgrabne, naturalne dziewczyny (a nie jestem lesbijką), to należę do Grey-asów?bodolsog pisze:Definicja jest krótka. Aseksualiści to ci co nie odczuwają pociągu płciowego do żadnej z płci.
Do Gray-A należą osoby, które:
- zwykle nie znajdują niczego atrakcyjnego w wyglądzie zewnętrznym innych osób, choć czasem mogą
I dlatego właśnie uważam, że te wszystkie grejasy to pojęcia wymyślone na siłę, przez a) psychologów, którzy usiłują za wszelką cenę zabłysnąć wymyślić coś nowego, b) ludzi, którzy za wszelką cenę chcą wyróżnić się - choćby i pod względem dopasowania do jakiejś definicji.Podsumowując: sądzę, że odczuwanie pociągu tylko do wybranych osób charakteryzuje wiele osób seksualnych, a chęć uprawiania seksu wyłącznie z ukochanym charakteryzuje wiele seksualnych kobiet, w związku z czym tak definiowany "grey-as" jest osobą seksualną, tyle że z niskim libido - nie zerowym, tylko niskim, zupełnie normalny stan dla dużej części populacji. Zgaduję, że w obecnych czasach, kiedy z każdej reklamy, programu na MTV itp. wyzierają treści seksualne, można sobie pomyśleć, że jeśli nie myślimy o seksie na okrągło, to jesteśmy jakąś seksualną mniejszością, ale w rzeczywistości nasze niskie libido charakteryzuje nie kilka procent, a np. 1/4 populacji.
Za dobrze by było. Zawsze pojawi się ktoś kto innym z chęcią skomplikuje życie - lobbując za demi, semi, greyami i co tam jeszcze komu do głowy przyjdzie. Jest aseksualizm i seksualizm, bez żadnych szarości.matnia pisze:A już myślałam, że sobie wszystko poukładałam...
No i właśnie takie są skutki komplikowania definicji na siłę.matnia pisze:I znowu mam mętlik w głowie
Ale to nie definicje skomplikowały mi na nowo życie, a właśnie samo ŻYCIE. Pogubiłam się w uczuciach a nie słowach Z niemożnością klasyfikacji bym sobie poradziła, po prostu bym to olała.Nadia__ pisze:No i właśnie takie są skutki komplikowania definicji na siłę.matnia pisze:I znowu mam mętlik w głowie