Strona 3 z 21

: 2 lis 2011, 17:37
autor: klapouchy
Mi brakuje kategorii AD - aseksualny dewiant :P

: 8 lis 2011, 08:58
autor: Viljar
A jeśli ja nie odczuwam pociągu seksualnego poza okresem 3 dni przed i 3 dni po przesileniu zimowym, a także odzywa się u mnie pociąg podczas patrzenia na dziewczynę tańczącą na imprezie, ale tylko przy określonym gatunku muzyki, to kim jestem?

Zajrzę tu za pół roku, na pewno ktoś do tego czasu wymyśli jakiś termin i definicję i będzie ją propagował jako ściśle naukową.

: 8 lis 2011, 09:22
autor: Winkie
No to Ci pomogę...

Przesilenie zimowe - WinterAs (a co? :wink: ); podgrupy: 3days - winter As itp.
Muzyka - MusicAs (wiadomo...); tyle że tu także dzielone na podgrupy, czyli PopAs, RockAs, ClassisAs itd., itd.

Na poważnie, widać Viljar, tak jak i ja, uważa, że tylu ilu jest ludzi na świecie, to tyle można by było utworzyć definicji.

Postępując w ten sposób ludzie deklarujący się jako aseksualiści wcale nie polepszają swej sytuacji, moim zdaniem wręcz przeciwnie.
Ludzie z zewnątrz prędzej wezmą to za zwykłą fanaberię, skutek nadużywania Internetu niż faktyczny stan człowieka.

: 8 lis 2011, 13:50
autor: Ant
Idąc tym tropem, należało by porzucić definicje wielu chorób psychicznych, przede wszystkim schizofrenii :P

I zapewne nie tylko...

: 8 lis 2011, 16:17
autor: Winkie
Idąc typ tropem można by powiedzieć, że seksualność, jej odmiany to problem psychiczny. :lol:
Choroba psychiczna - jej definicję, objawy, sposób leczenia tworzy się po to, aby rzekomo pomóc choremu, a definicję "aseksualizmu" tworzą ludzie dla samych siebie, dla własnej wygody, a nie dla drugiego człowieka. Nie aby pomóc, ale aby ewentualnie wsadzić do przegródki. To nie jest ważne, bo nikomu tak naprawdę nie pomaga, poza "określeniem siebie" i "dodaniem wartości".

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 11 sty 2012, 20:40
autor: Bella Wildrose
Winkie, przecież to naturalne, że dla człowieka ważne jest potrafić się określić w jakiś sposób. Naturalna jest też chęć identyfikacji z czymś lub z jakąś grupą oraz chęć przynależności społecznej - chociażby w takiej, czy innej grupie.

Oczywiście można tworzyć nowe określenia, neologizmy itp., ale warto pamiętać, że niektóre z określeń faktycznie już zostały przyjęte w świetle naukowym. Przykładowo, chociaż powszechnie nie uznaje się aseksualizmu za czwartą orientację, to w świecie nauki taki termin jak najbardziej istnieje, dla określenia osób nieodczuwających popędu seksualnego. Tak samo jest z demi czy semi.

Viljar, wszystko na pograniczu AS i S określa właśnie termin GRAY-AREA / GRAY-A. Tylko i wyłącznie od danej osoby zależy czy czuje się bardziej aseksualna czy seksualna, chociaż zwykle jest tak, że silnie utożsamia się z aseksualistami, więc w tym przypadku, po co ma tłumaczyć, że "wiesz, w sumie to przy takiej fazie księżyca coś tam odczuwam, ale w sumie to nie wiem po co ci to mówię, bo o seksie nie ma mowy...", a zatem prościej jest, gdy określa się jako osoba aseksualna i już.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 22 sty 2012, 18:18
autor: Nadia__
bodolsog pisze:Definicja jest krótka. Aseksualiści to ci co nie odczuwają pociągu płciowego do żadnej z płci.

Do Gray-A należą osoby, które:
- zwykle nie znajdują niczego atrakcyjnego w wyglądzie zewnętrznym innych osób, choć czasem mogą
Skoro to nieznajdywanie w innych atrakcyjności jest cechą charakteryzującą osobną kategorię, to znaczy, że nie można w nikim widzieć niczego atrakcyjnego, żeby siebie nazywać aseksualnym? Czyli jeśli według mnie jakiś aktor w danym filmie ładnie wyglądał (ale nie mam potrzeby nigdy się z nim spotkać, fantazjować na jego temat itp.), poza tym uważam, że wiele moich koleżanek to śliczne, zgrabne, naturalne dziewczyny (a nie jestem lesbijką), to należę do Grey-asów?

Gdzieś było też napisane, że Grey-asami są ludzie, którzy pragną jedynie kogoś, kogo darzą silnym uczuciem. Jeśli tak, co druga kobieta należy do tej kategorii. Bo nawet nasz język (i pewnie wiele innych też) wyraźnie wskazuje, że uprawiający seks z wieloma kobietami mężczyzna "zalicza", a kobieta uprawiająca seks z wieloma mężczyznami "puszcza się". Przy takim samym nastawieniu obu płci w trakcie tej czynności zawsze to on ją "przeleci", a nie na odwrót. Więc mało która kobieta chce się przespać z niezaufanym facetem, który może potem się tym przechwalać i opowiadać o niej kumplom bez odrobiny szacunku. Wybiórcza seksualność, że tak to ujmę, jest w ogóle cechą typową dla płci żeńskiej, oczywiście są od tego wyjątki, ale generalnie to żonom marynarzy i żołnierzy nie sprawia problemu dotrzymanie im przez pół roku wierności, o wiele bardziej kusi ich mężów (czy tej pokusie ulegają, czy nie, to już osobna kwestia - silnej woli, charakteru itp.) Jeśli kobieta zdradza, to raczej dlatego, że nie czuje się przez męża kochana i potrzebuje, żeby ktoś inny ją dowartościował, nie chodzi o sam biologiczny popęd płciowy.

Wydawało mi się, że seksualnych ludzi też pociągają tylko nieliczne osoby. Jednym podobają się blondynki, innnym - brunetki, jedne dziewczyny wolą urodę latynoską, inne - skandynawską. I też sam fakt, że dziewczyna opisuje siebie na czacie jako szczupłą blondynkę, czyli teoretycznie typ jej rozmówcy, nie musi koniecznie oznaczać, że przy spotkaniu na żywo się mu spodoba i między nimi zaiskrzy. Krótko mówiąc, nie jest tak, że seksualni z każdą napotkaną osobą chcieliby się przespać. Pomińmy skrajne przypadki internetowych frustratów piszących pod każdym zdjęciem "r******bym". A z tego podziału - aseksualni nie odczuwają pociągu w ogóle, grey odczuwają tylko do nielicznych - wynikałoby właśnie, że ci seksualni odczuwają go w stosunku do jakiejś wielkiej grupy.

Podsumowując: sądzę, że odczuwanie pociągu tylko do wybranych osób charakteryzuje wiele osób seksualnych, a chęć uprawiania seksu wyłącznie z ukochanym charakteryzuje wiele seksualnych kobiet, w związku z czym tak definiowany "grey-as" jest osobą seksualną, tyle że z niskim libido - nie zerowym, tylko niskim, zupełnie normalny stan dla dużej części populacji. Zgaduję, że w obecnych czasach, kiedy z każdej reklamy, programu na MTV itp. wyzierają treści seksualne, można sobie pomyśleć, że jeśli nie myślimy o seksie na okrągło, to jesteśmy jakąś seksualną mniejszością, ale w rzeczywistości nasze niskie libido charakteryzuje nie kilka procent, a np. 1/4 populacji.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 23 sty 2012, 18:36
autor: Viljar
Podsumowując: sądzę, że odczuwanie pociągu tylko do wybranych osób charakteryzuje wiele osób seksualnych, a chęć uprawiania seksu wyłącznie z ukochanym charakteryzuje wiele seksualnych kobiet, w związku z czym tak definiowany "grey-as" jest osobą seksualną, tyle że z niskim libido - nie zerowym, tylko niskim, zupełnie normalny stan dla dużej części populacji. Zgaduję, że w obecnych czasach, kiedy z każdej reklamy, programu na MTV itp. wyzierają treści seksualne, można sobie pomyśleć, że jeśli nie myślimy o seksie na okrągło, to jesteśmy jakąś seksualną mniejszością, ale w rzeczywistości nasze niskie libido charakteryzuje nie kilka procent, a np. 1/4 populacji.
I dlatego właśnie uważam, że te wszystkie grejasy to pojęcia wymyślone na siłę, przez a) psychologów, którzy usiłują za wszelką cenę zabłysnąć wymyślić coś nowego, b) ludzi, którzy za wszelką cenę chcą wyróżnić się - choćby i pod względem dopasowania do jakiejś definicji.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 28 sty 2012, 14:03
autor: Winkie
Podoba mi się wypowiedź Nadii. Bardzo trafnie określiła m.in. zależności między uczuciami do danej osoby, a chęcią uprawiania z nią seksu. Osoby seksualne nie są erotomanami czy niewyżytymi maniakami seksualnymi jak nieraz próbuje ich się kreować, lecz ludźmi dla których więź z daną osobą potrafi być bardzo ważna. Może nie wszyscy mają podejście do seksu jednakowe, bo możemy mówić o wysokim i niskim libido, lecz wychodzi na to, że "Greye" to tak jak by nie patrzeć - znaczna część populacji. Samo nadawanie sobie oddzielnego miana tylko dlatego, że jest się zdolnym do odczuwania czegoś głębszego niż tylko sama seksualna potrzeba wydaje się sztucznym, niepotrzebnym w gruncie rzeczy pragnieniem wyróżnienia się na siłę.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 28 sty 2012, 15:33
autor: Lady_in_violet
Jestem Gray ale z małą tendencją Semi ponieważ nie widzę nic atrakcyjnego w wyglądzie innych ludzi, czasem miewam potrzeby seksualne ale po 1. rzadko a po 2. nie mam chęci ich realizacji z kimkolwiek (tradycyjne "co do czego przyszlo"). A reszta jest zgodna z definicją Gray tyle że czasem hm... mam fazę na antidemi.
A myślałam że zmieszczę się konkretnie w jednym zdaniu i typie... heh...

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 10 mar 2012, 01:37
autor: Klejnotka
Hipolibidemiczka w dodatku aromantyczna.

Great! .

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 12 mar 2012, 10:09
autor: matnia
I znowu mam mętlik w głowie :( Już nie wiem czy jestem AS czy demi, hetero czy bi... Im jestem starsza tym trudniej :( A już myślałam, że sobie wszystko poukładałam...

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 12 mar 2012, 13:20
autor: Winkie
matnia pisze:A już myślałam, że sobie wszystko poukładałam...
Za dobrze by było. :lol: Zawsze pojawi się ktoś kto innym z chęcią skomplikuje życie - lobbując za demi, semi, greyami i co tam jeszcze komu do głowy przyjdzie. Jest aseksualizm i seksualizm, bez żadnych szarości. :wink:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 12 mar 2012, 13:57
autor: Nadia__
matnia pisze:I znowu mam mętlik w głowie :(
No i właśnie takie są skutki komplikowania definicji na siłę.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 13 mar 2012, 10:24
autor: matnia
Nadia__ pisze:
matnia pisze:I znowu mam mętlik w głowie :(
No i właśnie takie są skutki komplikowania definicji na siłę.
Ale to nie definicje skomplikowały mi na nowo życie, a właśnie samo ŻYCIE. Pogubiłam się w uczuciach a nie słowach :( Z niemożnością klasyfikacji bym sobie poradziła, po prostu bym to olała. :D