Służba zdrowia
: 22 maja 2018, 14:29
Średnio interesuje mnie w tym momencie Anglia, bo obecnie mieszkam jeszcze w Polsce i bardziej martwią mnie szajbusy mające setki teorii spiskowych na temat szczepień. Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że szczepienia w Polsce są obowiązkowe, ale sama Szydło powiedziała, że będą starać się pogodzić ze sobą oba stanowiska. Co tu jest do pogodzenia? Nie rozumiem, jak rząd może mówić na głos takie rzeczy i dawać znak, że anty ze swoimi poglądami nie mogą być lekceważeni. Przecież to jest jawna kpina i robienie z logiki każdy wie kogo. Przeciwnicy szczepionek niech sobie żyją, ale na własnej wyspie, na której będą padać jak muchy we własnych gronie, ja z osobą, na której mutują wirusy, nie chcę mieć nic wspólnego.panna_x pisze: ↑22 maja 2018, 07:54Co do możliwości rezygnacji z leczenia, to tak jest u nas, ale też nie ze wszystkim ( obowiązek szczepień dzieci, nie wiem jakie są konsekwencje niestosowania tego), a jak mówiłam, W Anglii nie może zrezygnować z chodzenia do dentysty, bo zapłaci karę. Więc skąd pewność, że za jakiś czas ten zakres się nie rozszerzy i nie będą nam narzucać jeszcze wielu innych rzeczy?
Poproszę jednak o jakiś link odnośnie do obowiązku wizyt dentystycznych w Anglii, bo naprawdę nic znaleźć nie mogę
Mnie też nie podoba się opieka zdrowotna w Polsce, jest wręcz okropna. Klauza sumienia? Jeden z najbardziej poronionych pomysłów i niedobrze mi się robi, gdy ktoś wyciera nią sobie mordę. Nieraz prywatnie trafiłam na takich specjalistów, że miałam ochotę im tymi pieniędzmi rzucić prosto w twarz, bo potrafiłam usłyszeć, że udaję, ponieważ nie widać, aby coś się działo. Tak, jakby kasa sama wylatywała mi z portfela, a ja miała ochotę na kolejne wizyty, które nie pomagają mi w najmniejszym stopniu, ale nie mogę powiedzieć, że jestem pod jakimś przymusem. Mogę szukać następnego lekarza. Zgodzę się jednak z lekami. Nie podoba mi się, że na byle chrypkę dostanę antybiotyk, a w aptece proponują mi polecone leki, bo mają takie wytyczne, a które nie zawsze są skuteczne. Jakiś czas temu się bardzo na tym przejechałam i szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, w jakim stopniu mogę zaufać lekarzom. Wyrwanie ósemki > antybiotyk. Późniejsze powikłania > antybiotyk. Pod antybiotyki osłonki, które pozwoliły antybiotykom doszczętnie rozwalić florę jelitową, co z kolei jest już tylko formalnością, bo to dosłowne zaproszenie innej choroby, której konsekwencje mogą się ciągnąć latami. Przez osłonki z apteki, które są polecane, bo muszą być, rozkaz z góry. Tutaj naprawdę się z tobą zgadzam, bo teraz będę bała się, aby brać silniejsze leki, gdy przyjdzie taka potrzeba.panna_x pisze: ↑22 maja 2018, 07:54I oczywiście, że nam narzucają sporo np odmawianie antykoncepcji, bo klauzula sumienia, wymuszanie chodzenia do prywatnych gabinetów, bo słaba opieka państwowa i kolejki do specjalisty i miesiące oczekiwań, płacenie za prywatne badania, ciekawe, w jaki sposób można z tego zrezygnować? Chyba w ogóle się nie lecząc, a tak to jesteśmy postawieni pod ścianą. Więc oczywiście, że to na nas wymuszają. Wymuszają porody bez znieczuleń i pacjentka też nie ma nic do gadania, więc co, wypisze się w trakcie porodu? Narzucają nam rodzaj lekarstw, przeciętny człowiek nie ma wiedzy medycznej, więc bierze te, które daje lekarz, a ci proponują te, które propagują koncerny farmaceutyczne. Niekoniecznie te najtańsze, czasami to farmaceuta proponuje zamiennik, który ma podobny skład i działanie, a jest tańszy. Czyli lekarz zapisał droższy lek, co w ogóle nie jest w interesie pacjenta ( może dostać coś tańszego i równie dobrego, a lekarz to przemilcza). Jak ktoś nie ma wiedzy medycznej i nie trafi na ludzkiego aptekarza, to buli kasę, bo zakłada, że lekarz wie lepiej. Więc jak z tego zrezygnować? Nie lecząc się, nie wykupując recept? Weryfikując każde schorzenie u kilku lekarzy, kiedy do jednego czeka się sporo ( nawet do 1 kontaktu, poczekalnie w przychodniach są pełne) ? Teoretycznie możemy zrezygnować, jak nam nie odpowiada, w praktyce jakoś tego nie widzę.
Co do porodów — nie ma możliwości zapłacenia za znieczulenie?