Strona 4 z 21

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 01:28
autor: Bella Wildrose
Dalej macie problem z definicjami? :roll: Może powiedzmy tak: kto ma taką potrzebę, to sobie formułuje definicje, a kto nie ma, uważa to za zbędne, przeszkadza mu to, to olewa je. Każdy jest inny.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 07:33
autor: Winkie
Bella Wildrose pisze:Dalej macie problem z definicjami?
No tak się składa, że nie każdy je jakoś "widzi" - zbyt sztuczne, zbyt umowne i w gruncie rzeczy wyrządzające więcej szkody niż pożytku. Nie powinno być tak, że pełnoprawnie funkcjonuje każda definicja, stworzona na prywatny użytek kogoś tam. Ona jeszcze sens musi mieć, a te "greye" większego sensu nie mają.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 11:39
autor: Bella Wildrose
Moim zdaniem, mają - dla osób które nie czują się seksualne, ale też kiedy utożsamiają się z asami, to coś ich jednak niepokoi i zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie, mają wrażenie, że w pewnym sensie "kłamią".

Winkie pisze:Podoba mi się wypowiedź Nadii. Bardzo trafnie określiła m.in. zależności między uczuciami do danej osoby, a chęcią uprawiania z nią seksu. Osoby seksualne nie są erotomanami czy niewyżytymi maniakami seksualnymi jak nieraz próbuje ich się kreować, lecz ludźmi dla których więź z daną osobą potrafi być bardzo ważna. Może nie wszyscy mają podejście do seksu jednakowe, bo możemy mówić o wysokim i niskim libido, lecz wychodzi na to, że "Greye" to tak jak by nie patrzeć - znaczna część populacji. Samo nadawanie sobie oddzielnego miana tylko dlatego, że jest się zdolnym do odczuwania czegoś głębszego niż tylko sama seksualna potrzeba wydaje się sztucznym, niepotrzebnym w gruncie rzeczy pragnieniem wyróżnienia się na siłę.
Oczywiście trudno się z tym nie zgodzić, ale tu nie o to chodzi. Greye właśnie nie mają potrzeby seksualnej. To znaczy, to jest paradoks - mają, ale nie mają. Więc nie są tacy sami jak seksualni. Mogą powiedzieć "tak, ja to jakoś tam gdzieś tam odczuwam, ale seks nie wchodzi w grę, bo to mnie nie pociąga / odrzuca, taka idea, jak i czynność".

Jeśli ktoś zna angielski, to może sobie przeczytać artykuł na ten temat: http://www.thefrisky.com/2011-11-22/wha ... ay-sexual/

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 12:54
autor: Silencio
Moim zdaniem, mają - dla osób które nie czują się seksualne, ale też kiedy utożsamiają się z asami, to coś ich jednak niepokoi i zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie, mają wrażenie, że w pewnym sensie "kłamią".
Wydaje mi się, że akurat podział na osoby aseksualne i seksualne jest wystarczająco prosty i nie trzeba go komplikować. Ktoś, kto odczuwa potrzeby seksualne - cały czas, 24 godziny na dobę, dwa dni w tygodniu, raz na miesiąc, tylko w związku, tylko poza związkiem, wyładowywane na sobie, wyładowywane na innych, tylko w relacjach miłosnych, bez relacji miłosnych - jest seksualny. Ktoś, kto potrzeb seksualnych nie ma, jest aseksualny.
Greye właśnie nie mają potrzeby seksualnej. To znaczy, to jest paradoks - mają, ale nie mają.
No nie, chyba jeśli chodzi o takie sprawy, nie ma mowy o paradoksach. Albo mają potrzeby seksualne albo ich nie mają.
Więc nie są tacy sami jak seksualni.
Czyli jacy? :P
Mogą powiedzieć "tak, ja to jakoś tam gdzieś tam odczuwam, ale seks nie wchodzi w grę, bo to mnie nie pociąga / odrzuca, taka idea, jak i czynność".
Wiesz, że seksualni też mogą nie zgadzać się na seks, w związku czy poza nim, z różnych przyczyn? :P Niektórych seksualnych też odrzuca seks, z racji tego, że mają jakieś tam kompleksy czy problemy związane z tą sferą, co wcale nie czyni ich aseksualnymi.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 13:12
autor: Winkie
Silencio pisze:Wiesz, że seksualni też mogą nie zgadzać się na seks, w związku czy poza nim, z różnych przyczyn? :P Niektórych seksualnych też odrzuca seks, z racji tego, że mają jakieś tam kompleksy czy problemy związane z tą sferą, co wcale nie czyni ich aseksualnymi.
Otóż to. Ujednolica się tu bowiem zbytnio ludzi seksualnych, zapominając o tym, że każdy człowiek jest inny - również sfera seksu może dla dwóch dowolnie wybranych osób znaczyć co innego. Jeden będzie kochał się regularnie, drugi zachował wstrzemięźliwość, bo seks nie potrzebny będzie mu "do niczego", tyle że nadal będą to osoby seksualne.
Jak napisała Silencio - nie ma tu mowy o żadnych "paradoksach". Jak nie przymierzając w przypadku pieniędzy - albo je masz, albo nie masz. "Mam, ale nie mam?" :roll:

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 15:32
autor: Nadia__
Bella Wildrose pisze:To znaczy, to jest paradoks - mają, ale nie mają.
No teraz to mi rozjaśniłaś sytuację :P

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 15:35
autor: Winkie
Nadia__ pisze:
Bella Wildrose pisze:To znaczy, to jest paradoks - mają, ale nie mają.
No teraz to mi rozjaśniłaś sytuację :P
Nieprawdaż? Okazuje się, że "nie mieć", może oznaczać też "mieć". Istne wyzwanie dla współczesnej filozofii. Teraz już nie rozpatruje się opcji "Mieć czy być", lecz "Mieć, a nie mieć czy nie mieć, a mieć".

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 16:06
autor: Nadia__
Nie mogę zrozumieć sensu tej osobnej kategorii. Masz potrzeby seksualne związane wyłącznie z danym kontekstem - jesteś seksualny z niskim libido. Nie masz potrzeb, ale możesz się zgodzić na seks z danego powodu - jesteś aseksualny. Mylę się?

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 17:33
autor: Silencio
Mylę się?
Moim zdaniem nie. A zarazem tak. Taki paradoks xD. A tak poważnie, myślę, że masz całkowitą rację.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 17:38
autor: dimgraf
Właściwie zgadzam się z Nadią. Jeszcze rozumiem uznanie Gray-A jako coś pośredniego ale jednocześnie bliższego aseksualizmowi. Do gray-a podciągnąłbym ludzi uprawiających seks mimo braku potrzeb, ale rozgraniczanie na semi demi to już takie trochę naciągane dodatkowe dzielenie. Ale to już tak naprawdę zależy od indywidualnego odczuwania każdego człowieka. Jeśli komuś taki dodatkowy podział pomaga na określenie siebie bo np. nie czuje się do końca asem, a zarazem nie czuje się seksualny to tak naprawdę jego sprawa. Ja do samej kwestii seksualności podchodzę bardziej jak do skali, natężenia potrzeb i nie ma sensu dzielić tego na jakieś kategorie. Także nie jestem zwolennikiem nazywania wszystkiego orientacją. Orientacje są dwie hetero i homo (analogicznie jak płeć) i mogą występować pojedynczo, jednocześnie lub wcale. Jeśli już gdzieś doszukiwać się trzeciej orientacji to na bezpłciowość raczej (czy jakąś inną formę nie będącą ani mężczyzną ani kobietą w odczuciu tych osób). Moją teorie potwierdza choćby fakt, że mimo wszystko większość asów potrafi się określić czy są homo, hetero, bi, non(myślę, że tak można by określić osoby nie zorientowane w żaden sposób, choć nie wiem ile takich osób nie posiadającą orientacji na konkretną płeć bądź obie - pozbawieni zainteresowania bliskością całkowicie jest).

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 18:24
autor: Winkie
Wytłumaczę Wam zatem to zagadnienie i wszelkie zawiłości wyprostuję. Seksualnym jest ten kto: uprawia seks oraz/lub ma potrzebę uprawiania seksu. Aseksualnym jest już właściwie to co pozostaje, czyli nieuprawianie seksu z jednoczesnym brakiem potrzeby. :] Jasny i wyraźny podział, który jednoznacznie wyklucza istnienie czegoś jak: "stany pośrednie" typu greye, demi, semi (nie wiem dlaczego akurat zaliczane do aseksualizmu, ale ok...) itd.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 18:39
autor: Silencio
Orientacje są dwie hetero i homo (analogicznie jak płeć) i mogą występować pojedynczo, jednocześnie lub wcale. Jeśli już gdzieś doszukiwać się trzeciej orientacji to na bezpłciowość raczej
Moim zdaniem orientacje są trzy. Homoseksualizm to nakierowanie pociągu WYŁĄCZNIE na osoby tej samej płci, a hetero WYŁĄCZNIE na osoby odmiennej płci. Biseksualizm nie jest połączeniem jednego i drugiego, jest po prostu pociąg rozłożony (niekoniecznie po równo) na obie płci - przypomniał mi się przy tym spór bardzo podobny do sporu o grey-ów i resztę, gdzie próbowano dojść, czy pan, który tylko trochę interesuje się mężczyznami jest hetero czy bi :P. Natomiast bezpłciowość jako orientacja? Ja chyba mogę się nazwać osobą nie mającą tożsamości płciowej i nie wiem, jak to się ma do orientacji. Natomiast może istnieją osoby, które orientacji seksualnej nie mają wcale? Bo ja nie jestem pewna, czy powinnam się określać jako biseksualna aska. Bo nie jest tak, że obie płci mnie interesują, tylko że obie na równi nie interesują :P.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 18:48
autor: Nadia__
Winkie pisze:Seksualnym jest ten kto: uprawia seks oraz/lub ma potrzebę uprawiania seksu. Aseksualnym jest już właściwie to co pozostaje, czyli nieuprawianie seksu z jednoczesnym brakiem potrzeby. :]
A co z aseksualnymi, którzy uprawiają seks, choć nie potrzebują?

Ja to widzę tak: aseksualizm = brak potrzeby uprawiania seksu. Jego uprawianie lub nieuprawianie to tylko różne drogi, jakie aseksualni wybierają.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 18:54
autor: Winkie
Nadia__ pisze:A co z aseksualnymi, którzy uprawiają seks, choć nie potrzebują?
Stają się automatycznie seksualni ponieważ wykonują czynność seksualną.
Nadia__ pisze:Ja to widzę tak: aseksualizm = brak potrzeby uprawiania seksu. Jego uprawianie lub nieuprawianie to tylko różne drogi, jakie aseksualni wybierają.
Jednakże ten sposób postrzegania aseksualizmu otwiera szerokie pole do popisu interpretacji zjawiska - czego dowód mamy chociażby w tych "greyach". I możliwość "podpinania" pod aseksualnych osób seksualnych tylko, że o różnym libido i świadomości siebie.

Re: AS, Gray-A, demi-, semi- - kim jestem?

: 15 mar 2012, 18:57
autor: Nadia__
Winkie pisze:Stają się automatycznie seksualni ponieważ wykonują czynność seksualną.
Jak aseksualna padnie ofiarą gwałtu, to automatycznie stanie się seksualna?