Mylisz pojęcia. Nie oceniam Ciebie, lecz posiadane przez Ciebie poglądy. W sposób w jaki zapewne i Ty oceniasz mnie czyli innymi słowy - moje słowa.dimgraf pisze:Jeszcze raz podkreślę nie znasz mnie, więc dlaczego mnie oceniasz i czemu tak ciężko Ci zrozumieć różnicę miedzy pragnieniem (czymś stałym), chęcią (czymś chwilowym). Egoistyczną nazwałem postawę, a nie konkretnie kobiety.
.dimgraf pisze:Egoistyczną nazwałem postawę, a nie konkretnie kobiety. Takimi samymi egoistami są faceci co zostawiają kobiety same z ciążą czy dzieckiem, bo tak naprawdę nigdy nie chciał dziecka. To jest to samo tu i tu jest granie na czyiś pragnieniach i uczuciach.
Jak można porównywać wątpliwości kobiet, które to przecież ponoszą większe wyrzeczenia związane z ciążą, porodem i wychowywaniem dziecka (przynajmniej w pierwszej fazie po narodzinach), jeszcze PRZED zapłodnieniem, do braku odpowiedzialności, niedojrzałości facetów zostawiających jak by nie patrzeć - również ich dziecko i matkę tegoż dziecka? To drugie, owszem jest egoizmem lecz to, że kobieta odmówi - również egoizmem nazywać? Sorry, ale z kim się związał? Z tą kobietą czy z nienarodzonym, a nawet niezrobionym jeszcze dzieckiem? Równie dobrze na taką a nie inną decyzję kobiety wpływ mogłyby np. mieć względy zdrowotne, związane z jej osobistym rozwojem. Ale to przecież nic nie oznacza. Ma urodzić i koniec.
Nie, bo kobieta ma specjalne przywileje, nie płaci podatków i ma szereg ulg. Jasne. Kobiety pracują tak samo ciężko, a i tak jak widać mogą być oskarżone, tylko dlatego chyba że są kobietami (bo innego powodu nie widać) o nieznajomość życia i wyręczanie się jakże biednymi, pokrzywdzonymi przez los mężczyznami. No panowie...kot_kot pisze:I ja proponuje to samo. Ciekaw jestem ktora jest w stanie stanac na wysokosci zadania i ogarnac wszystkie wydatki i realia w tak mlodym wieku.
Że co? To niby w komunizmie ludzie nie pracowali się ciężko? 20 kg było lżejsze od dzisiejszych 20 kg? Ja bym powiedziała, że to dzisiaj na niektórych stanowiskach, zwłaszcza produkcyjnych dzięki ich mechanizacji, jest trochę łatwiej niż to było kiedyś. Lecz są stanowiska, te słabiej opłacalne, gdzie nie zmieniło się w zasadzie nic na przestrzeni lat.kot_kot pisze:Twoja matka zapewnie pracowala tak ciezko kiedy jeszcze w polsce panowal komunizm. To byly zupelnie inne realia w porownaniu do tego co jest dzis tak wiec nie mozna tego tak doslownie odbierac.
Niektórym poznanie zajmuje jak widać lat kilka, niektórym wystarczy kilka tygodni, lecz czy staż odgrywa tu znaczącą rolę? Nawet jeśli weźmie się pod uwagę, że to lata np. na papierze bo ktoś ciągle przykładowo zwolnienia brał?kot_kot pisze:Napisalem wyraznie w nawiasie ze chodzi mi o odniesienie do twojej osoby a nie twojej matki a ty znow swoje broniac sie przykladem twojej matki. Dla mnie to jest smiech na sali porownujac 2 tygodnie do 2 lat. I bede sie dalej z tego smiac bo jakie sie ma pojecie o ciezkiej fizycznej pracy po 2 tygodniach a jakie sie ma po 2 latach ? A do dopiero po dluzszym czasie. A ty mowisz mi ze dobrze wiesz... wiesz co - nic tam nie wiesz i tyle.