Czy aseksualni są skazani na samotność?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Winkie »

dimgraf pisze:Jeszcze raz podkreślę nie znasz mnie, więc dlaczego mnie oceniasz i czemu tak ciężko Ci zrozumieć różnicę miedzy pragnieniem (czymś stałym), chęcią (czymś chwilowym). Egoistyczną nazwałem postawę, a nie konkretnie kobiety.
Mylisz pojęcia. Nie oceniam Ciebie, lecz posiadane przez Ciebie poglądy. W sposób w jaki zapewne i Ty oceniasz mnie czyli innymi słowy - moje słowa.
dimgraf pisze:Egoistyczną nazwałem postawę, a nie konkretnie kobiety. Takimi samymi egoistami są faceci co zostawiają kobiety same z ciążą czy dzieckiem, bo tak naprawdę nigdy nie chciał dziecka. To jest to samo tu i tu jest granie na czyiś pragnieniach i uczuciach.
.
Jak można porównywać wątpliwości kobiet, które to przecież ponoszą większe wyrzeczenia związane z ciążą, porodem i wychowywaniem dziecka (przynajmniej w pierwszej fazie po narodzinach), jeszcze PRZED zapłodnieniem, do braku odpowiedzialności, niedojrzałości facetów zostawiających jak by nie patrzeć - również ich dziecko i matkę tegoż dziecka? To drugie, owszem jest egoizmem lecz to, że kobieta odmówi - również egoizmem nazywać? Sorry, ale z kim się związał? Z tą kobietą czy z nienarodzonym, a nawet niezrobionym jeszcze dzieckiem? Równie dobrze na taką a nie inną decyzję kobiety wpływ mogłyby np. mieć względy zdrowotne, związane z jej osobistym rozwojem. Ale to przecież nic nie oznacza. Ma urodzić i koniec.
kot_kot pisze:I ja proponuje to samo. Ciekaw jestem ktora jest w stanie stanac na wysokosci zadania i ogarnac wszystkie wydatki i realia w tak mlodym wieku.
Nie, bo kobieta ma specjalne przywileje, nie płaci podatków i ma szereg ulg. :roll: Jasne. Kobiety pracują tak samo ciężko, a i tak jak widać mogą być oskarżone, tylko dlatego chyba że są kobietami (bo innego powodu nie widać) o nieznajomość życia i wyręczanie się jakże biednymi, pokrzywdzonymi przez los mężczyznami. No panowie...
kot_kot pisze:Twoja matka zapewnie pracowala tak ciezko kiedy jeszcze w polsce panowal komunizm. To byly zupelnie inne realia w porownaniu do tego co jest dzis tak wiec nie mozna tego tak doslownie odbierac.
Że co? To niby w komunizmie ludzie nie pracowali się ciężko? 20 kg było lżejsze od dzisiejszych 20 kg? Ja bym powiedziała, że to dzisiaj na niektórych stanowiskach, zwłaszcza produkcyjnych dzięki ich mechanizacji, jest trochę łatwiej niż to było kiedyś. Lecz są stanowiska, te słabiej opłacalne, gdzie nie zmieniło się w zasadzie nic na przestrzeni lat.
kot_kot pisze:Napisalem wyraznie w nawiasie ze chodzi mi o odniesienie do twojej osoby a nie twojej matki a ty znow swoje broniac sie przykladem twojej matki. Dla mnie to jest smiech na sali porownujac 2 tygodnie do 2 lat. I bede sie dalej z tego smiac bo jakie sie ma pojecie o ciezkiej fizycznej pracy po 2 tygodniach a jakie sie ma po 2 latach ? A do dopiero po dluzszym czasie. A ty mowisz mi ze dobrze wiesz... wiesz co - nic tam nie wiesz i tyle.
Niektórym poznanie zajmuje jak widać lat kilka, niektórym wystarczy kilka tygodni, lecz czy staż odgrywa tu znaczącą rolę? Nawet jeśli weźmie się pod uwagę, że to lata np. na papierze bo ktoś ciągle przykładowo zwolnienia brał?
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: dimgraf »

Nadia__ pisze:Panowie, jeśli żadna z wypowiadających się tu kobiet nie rozumie właściwie tego, co macie na myśli, to możliwości są dwie - albo wszystkie się na was bez powodu uwzięły, albo nie potraficie tych swoich myśli prawidłowo sformułować
Ale ja nie mówię, że wszystkie nie rozumieją tylko te co drążą cały czas wcześniejszą wypowiedź, a raczej jej fragment nie zważając na to co napisałem później.
Winkie pisze:To drugie, owszem jest egoizmem lecz to, że kobieta odmówi - również egoizmem nazywać? Sorry, ale z kim się związał? Z tą kobietą czy z nienarodzonym, a nawet niezrobionym jeszcze dzieckiem? Równie dobrze na taką a nie inną decyzję kobiety wpływ mogłyby np. mieć względy zdrowotne, związane z jej osobistym rozwojem. Ale to przecież nic nie oznacza. Ma urodzić i koniec.
Wybacz ale chyba nie rozumiem o co Ci chodzi albo znowu nadinterpretujesz to co napisałem. Ja mówię o egoistycznym takim podejściu, że najpierw obiecuje, że będą razem i razem będą wychowywać dzieci, a potem mówi "sorry Batory, ale ja chce robić karierę, a o dzieciach mówiłam by Ciebie zdobyć, bo to na tym zależy". Tak to przedstawiasz. A nigdzie nie napisałem o przypadku gdy z jakiś powodów zdrowotnych, bądź innych uzasadnionych nie może mieć dzieci. Ja mówię o egoizmie w przypadku wykorzystywania dziecka jako jakieś karty przetargowej, bo facetowi zależy. No i cały czas mówisz jakie to ciężkie życie kobiety bo ciąża, bo to, bo siamto. Naprawdę porozmawiaj np. z kobietami które zdecydowały się na dziecko owszem znajdziesz takie które żałują ale większość mówi otwarcie, że ciąża to nie jest tragedia, a wręcz przeciwnie jest ponoć wspaniałym przeżyciem i uczuciem i nie mówię tego bez odzwierciedlenia w rzeczywistości bo nie raz robiłem reportaże o tematyce ciąży, dzieci... Zresztą dziecko wcale nie przeszkadza w robieniu kariery tak jak to forsujesz, a z takimi przypadkami gdzie się np. zwalnia kobietę bo zaszła w ciąże trzeba walczyć.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Silencio »

Ale ja nie mówię, że wszystkie nie rozumieją tylko te co drążą cały czas wcześniejszą wypowiedź, a raczej jej fragment nie zważając na to co napisałem później.
To znaczy którą wcześniejszą wypowiedź? I kto konkretnie drąży? Nie chcę tłumaczyć nie swoich wypowiedzi, bo może nie zrobię tego dobrze, ale zdaję się, że Nadii chodziło o wasze wypowiedzi dotyczące tego, co obecne tu dziewczyny rozumieją (a czego nie - szczególnie) i czego te złe kobiety od was wymagają.
Ja mówię o egoistycznym takim podejściu, że najpierw obiecuje, że będą razem i razem będą wychowywać dzieci, a potem mówi "sorry Batory, ale ja chce robić karierę, a o dzieciach mówiłam by Ciebie zdobyć, bo to na tym zależy".
Jeśli tak mówi, to rzeczywiście postępuje nieuczciwie. ALE. Ale jeśli ta wypowiedź kończy się na słowach "ja chcę robić karierę", to nie mogę przyznać ci racji, bo wtedy nie ma mowy o kłamstwie. Mogę obiecać mojemu ewentualnemu partnerowi (zakładając, że tego chcę), że będziemy razem i będziemy wychowywać dzieci. Ale nie obiecuję mu w żadnym miejscu, że te dzieci urodzę od razu, kiedy tylko sobie tego zażyczy. Mogę chcieć mieć dzieci i jednoczesnie mogę chcieć najpierw rozwinąć się trochę zawodowo. I stwierdzeniem: "chcę wychowywać dzieci i chcę rozwijać karierę" ta kobieta wcale nie musi sobie zaprzeczać.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: dimgraf »

Silencio pisze:Jeśli tak mówi, to rzeczywiście postępuje nieuczciwie. ALE. Ale jeśli ta wypowiedź kończy się na słowach "ja chcę robić karierę", to nie mogę przyznać ci racji, bo wtedy nie ma mowy o kłamstwie. Mogę obiecać mojemu ewentualnemu partnerowi (zakładając, że tego chcę), że będziemy razem i będziemy wychowywać dzieci. Ale nie obiecuję mu w żadnym miejscu, że te dzieci urodzę od razu, kiedy tylko sobie tego zażyczy. Mogę chcieć mieć dzieci i jednoczesnie mogę chcieć najpierw rozwinąć się trochę zawodowo. I stwierdzeniem: "chcę wychowywać dzieci i chcę rozwijać karierę" ta kobieta wcale nie musi sobie zaprzeczać.
No i o to mi cały czas chodziło. Przecież nie mówiłem, że wszystko musi być już teraz, związek, ślub, dzieci itd. Wiadomo na wszystko przyjdzie czas. Ale to co innego gdy chodzi o ustabilizowanie sytuacji życiowej, bo ja też przecież już teraz nie wywrócę swojego życia o 180 stopni. Ale właśnie co innego przygotowanie się na rodzicielstwo w tym ułożenie sobie odpowiednio życia, a co innego podchodzenie do rodzicielstwa na zasadzie "a odwidziało mi się" bo tak rozumiem sformułowanie - rozmyślić się. Związek to też odpowiedzialność, a nie wyłącznie myślenie o sobie.
Silencio pisze:To znaczy którą wcześniejszą wypowiedź? I kto konkretnie drąży? Nie chcę tłumaczyć nie swoich wypowiedzi, bo może nie zrobię tego dobrze, ale zdaję się, że Nadii chodziło o wasze wypowiedzi dotyczące tego, co obecne tu dziewczyny rozumieją (a czego nie - szczególnie) i czego te złe kobiety od was wymagają.
Chodziło mi o to wałkowanie tej wypowiedzi o problemie odległości mimo iż kilkukrotnie mówiłem, że to tylko przykłady mówiące o jakieś części społeczeństwa która z różnych przyczyn nie może sobie na podróże pozwolić, a nie że jest to ich niechęć.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Silencio »

Związek to też odpowiedzialność, a nie wyłącznie myślenie o sobie.
Rozumiem, że w takim razie kobieta, która się rozmyśla (nie ta, która oszukiwała i tym podobne) jest egoistką. Nie wydaje mi się, mimo wszystko. Każdy ma prawo do zmiany zdania. Tak jak kobiety, które zarzekają się, że nie będą miały potomstwa, w pewnym momencie swojego życia dochodzą jednak do wniosku, że chcą mieć dzieci, tak może być i odwrotnie - panie, które zawsze chciały mieć potomstwo, mogą w pewnym momencie stwierdzić, że jednak nie są na to gotowe. Teraz i nie w najbliższej przyszłości. To nie jest egoizm. Egoizmem byłoby narzucanie tej kobiecie rodzenia i "fochnięte" rzucanie: "Przecież obiecałaś!". A tak w ogóle, co by się okazało, gdyby ta kobieta, chcąca mieć dzieci, nie mogła mieć potomstwa? Zostawienie jej wtedy byłoby egoizmem czy tak niekoniecznie?
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Winkie »

Silencio pisze:A tak w ogóle, co by się okazało, gdyby ta kobieta, chcąca mieć dzieci, nie mogła mieć potomstwa? Zostawienie jej wtedy byłoby egoizmem czy tak niekoniecznie?
Pewnie takie postępowanie nie byłoby egoizmem, ponieważ to kobieta nadal pozostawałaby egoistką - a to dlatego iż altruistycznie nie "uwolniła go od siebie" pierwsza, tylko więziła, wykorzystywała, w pułapce braku dzieci zamknęła jako ta, która szczęścia "nie może" mu dać.
dimgraf pisze:No i o to mi cały czas chodziło. Przecież nie mówiłem, że wszystko musi być już teraz, związek, ślub, dzieci itd. Wiadomo na wszystko przyjdzie czas. Ale to co innego gdy chodzi o ustabilizowanie sytuacji życiowej, bo ja też przecież już teraz nie wywrócę swojego życia o 180 stopni. Ale właśnie co innego przygotowanie się na rodzicielstwo w tym ułożenie sobie odpowiednio życia, a co innego podchodzenie do rodzicielstwa na zasadzie "a odwidziało mi się" bo tak rozumiem sformułowanie - rozmyślić się. Związek to też odpowiedzialność, a nie wyłącznie myślenie o sobie.
Właśnie, związek to odpowiedzialność i myślenie nie tylko w kategorii "ja i moje potrzeby". Na dobrą sprawę nie spełnienie się w roli ojca u mężczyzny, nie urodzenie mu dziecka przez kobietę, nie oznacza automatycznie dla niego wywróconego życia, zmiany dotychczasowego trybu życia, inaczej niż to się miałoby w przypadku kobiety zmuszonej albo też naciskanej w tej sferze przez jej faceta kiedy nie byłaby na to gotowa.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: dimgraf »

Prosiłem i uważne czytanie.
Silencio pisze:A tak w ogóle, co by się okazało, gdyby ta kobieta, chcąca mieć dzieci, nie mogła mieć potomstwa? Zostawienie jej wtedy byłoby egoizmem czy tak niekoniecznie?
I odpowiedź z poprzedniego posta:
Ja mówię o egoistycznym takim podejściu, że najpierw obiecuje, że będą razem i razem będą wychowywać dzieci, a potem mówi "sorry Batory, ale ja chce robić karierę, a o dzieciach mówiłam by Ciebie zdobyć, bo to na tym zależy". Tak to przedstawiasz. A nigdzie nie napisałem o przypadku gdy z jakiś powodów zdrowotnych, bądź innych uzasadnionych nie może mieć dzieci. Ja mówię o egoizmie w przypadku wykorzystywania dziecka jako jakieś karty przetargowej, bo facetowi zależy.
Tak więc problem uzasadniony nie jest egoizmem, no chyba, że była świadoma iż nie może mieć dzieci jeszcze zanim się poznali.
Winkie pisze:Na dobrą sprawę nie spełnienie się w roli ojca u mężczyzny, nie urodzenie mu dziecka przez kobietę, nie oznacza automatycznie dla niego wywróconego życia, zmiany dotychczasowego trybu życia, inaczej niż to się miałoby w przypadku kobiety zmuszonej albo też naciskanej w tej sferze przez jej faceta kiedy nie byłaby na to gotowa.
Związek sam w sobie zmienia dotychczasowy tryb życia, bo kończy się myślenie "ja ty", a zaczyna "my". A poza tym nie rozumiem o co Ci chodzi, jakie zmuszanie nie wiem o czym Ty mówisz. Jeśli kobieta świadomie się wiąże z mężczyzną który pragnie dzieci, to podejmuje świadomą decyzje że też tego pragnie i na odwrót.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Silencio »

Prosiłem i uważne czytanie.
Ależ ja czytałam uważnie. Nie pytam cię, czy fakt, że kobieta nie może mieć dzieci jest egoizmem. Pytam, czy jeśli mężczyzna zostawia ją, bo nie może mieć dzieci, to jest egoistą. To jest moje pytanie.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Winkie »

dimgraf pisze: Jeśli kobieta świadomie się wiąże z mężczyzną który pragnie dzieci, to podejmuje świadomą decyzje że też tego pragnie i na odwrót.
Chodzi o to, że żadna tego typu decyzja nie jest tak naprawdę wiążąca i osoba raz ją podejmująca (bo w TEJ chwili była tego 100% pewna) nie zmieni w przyszłości pod wpływem jakiegoś czynnika bądź czynników. Chyba chęć urodzenia dzieci, spełnienia się w roli matki, to nie jedyna cecha jaką powinna wykazywać się kobieta? Czy człowiek przypadkiem nie zakochuje się w danej osobie, bo ta po prostu... jest? Aha, pewnie znowu wyjdzie na to, że jako kobieta nie wiem czym jest życie, jakie są jego realia, a tak w ogóle to w tej rzeczywistości nie przebywam. Piszę ze świata równoległego. :roll:
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: dimgraf »

Silencio pisze:Nie pytam cię, czy fakt, że kobieta nie może mieć dzieci jest egoizmem. Pytam, czy jeśli mężczyzna zostawia ją, bo nie może mieć dzieci, to jest egoistą. To jest moje pytanie.
Tak. Jeśli kobieta nie wiedziała, że nie będzie mogła mieć dzieci mimo, że tego pragnie to mężczyzna który ją w tej sytuacji zostawia jest egoistą. Źle zrozumiałem pytanie moja wina.
Winkie pisze:Chyba chęć urodzenia dzieci, spełnienia się w roli matki, to nie jedyna cecha jaką powinna wykazywać się kobieta? Czy człowiek przypadkiem nie zakochuje się w danej osobie, bo ta po prostu... jest? Aha, pewnie znowu wyjdzie na to, że jako kobieta nie wiem czym jest życie, jakie są jego realia, a tak w ogóle to w tej rzeczywistości nie przebywam. Piszę ze świata równoległego.
Nie i nie mówię, że jesteś oderwana od rzeczywistości. Problem w tym, że jako osoba która nie chce mieć dzieci nie możesz zrozumieć tego, że ktoś może ich pragnąć. To tak samo jak z aseksualizmem i tym, że osoby odczuwające potrzeby seksualne nie rozumieją jak można nie czuć tych potrzeb. Mnie broń Boże nie chodzi o jakieś stereotypowe podejście, że kobieta musi pragnąć potomstwa, tylko o to, że jeśli nie chce mieć dzieci nie powinna się wiązać z osobą która tego pragnie, bo ktoś zawsze będzie nieszczęśliwy. Dlatego cały czas podkreślam, że egoistyczne jest myślenie tylko o własnym szczęściu, bo wiążąc się z kimś trzeba myśleć o szczęściu także tej drugiej osoby.
A jeszcze wrócę do pytania Silencio. Zgodnie z tym co napisałem wyżej w sytuacji gdy zaistnieją okoliczności, gdzie nie mogą mieć dzieci, bo któreś z nich ich mieć nie może to powinni razem przejść przez to i szukać rozwiązań które uszczęśliwią oboje np. adopcja. Rozstanie w takiej sytuacji na pewno nikogo nie uszczęśliwi.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Silencio »

To tak samo jak z aseksualizmem i tym, że osoby odczuwające potrzeby seksualne nie rozumieją jak można nie czuć tych potrzeb.
To jest myślenie stereotypowe i... błędne. Wiadomo, że takie osoby nigdy nie będą w naszej skórze, ale bzdurą jest, że nie rozumieją braku odczuwania pociągu seksualnego, o czym sama miałam okazję się przekonać :P. To samo jest z potrzebą posiadania potomstwa. Fakt, że ja nie chcę mieć dzieci, nie oznacza, że patrzę na moje znajome, które to zakładają, jak na wariatki. Wprost przeciwnie, doskonale jestem w stanie zrozumieć za równo tę chęć, jak i ich motywacje.
Zgodnie z tym co napisałem wyżej w sytuacji gdy zaistnieją okoliczności, gdzie nie mogą mieć dzieci, bo któreś z nich ich mieć nie może to powinni razem przejść przez to i szukać rozwiązań które uszczęśliwią oboje np. adopcja.
Okej, ale jak pewnie dobrze wiesz, adopcje w Polsce nie są łatwą sprawą. A poza tym, są osoby, które od razu wykluczają adopcję twierdząc, że chcą mieć "własne" dzieci. I co, jeśli to będzie kobieta, która nie będzie chciała adoptować dziecka?
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Winkie »

dimgraf pisze: Problem w tym, że jako osoba która nie chce mieć dzieci nie możesz zrozumieć tego, że ktoś może ich pragnąć. To tak samo jak z aseksualizmem i tym, że osoby odczuwające potrzeby seksualne nie rozumieją jak można nie czuć tych potrzeb.
Dlaczego nie mogę zrozumieć? Wydaje mi się, że rozumiem - chęć, a nie obsesję posiadania dzieci. To jest ta różnica. Rozumiem ludzi którzy w przyszłości pragną założyć pełne rodziny tj. z dziećmi, wychowywać je itp., spełniać się w roli matki/ojca. Naprawdę to, że ja osobiście nie chcę być matką, nie mam tzw. "instynktu macierzyńskiego" nie oznacza , że usiłuję tym samym swą osobą innym przekazać: "Was też życie bezdzietne uszczęśliwi."
dimgraf pisze:Mnie broń Boże nie chodzi o jakieś stereotypowe podejście, że kobieta musi pragnąć potomstwa, tylko o to, że jeśli nie chce mieć dzieci nie powinna się wiązać z osobą która tego pragnie, bo ktoś zawsze będzie nieszczęśliwy. Dlatego cały czas podkreślam, że egoistyczne jest myślenie tylko o własnym szczęściu, bo wiążąc się z kimś trzeba myśleć o szczęściu także tej drugiej osoby.
Tak, i przyznać się w duchu do czego tak naprawdę w związku się dąży, czy wiąże się z osobą dla niej czy dla tego co ona może dać. Wcześniej już wspominałam o sytuacji zmiany zdania - przykładowo kobieta zwiąże się z Tobą w chwili kiedy jest pewna, że chce zostać matką, lecz później zmieni zdanie np. ponieważ ma możliwość rozwoju zawodowego, albo też podjęcia dalszej edukacji podczas to trwania której nie będzie dla niej ani komfortowym ani możliwym do pogodzenia urodzenie dziecka. Czy więc taką kobietę byś opuścił czy też dbał o jej, a nie swoje, szczęście?
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: dimgraf »

Winkie ja nie rozumiem jak można się rozmyślić w tej kwestii to tak jak byś mogła się rozmyślić z aseksualizmu. Nie da się to po prostu albo się czuje albo nie. Tak więc nie rozumiem całego tego pytania i odwracania kota ogonem. Naprawdę jak już kilka postów temu napisałem dziecko wcale nie musi oznaczać zniszczenia kariery (wykluczając niektóre zawody jak np. modelka czy baletnica), edukacja też nie jest problemem.
Winkie pisze:Naprawdę to, że ja osobiście nie chcę być matką, nie mam tzw. "instynktu macierzyńskiego" nie oznacza , że usiłuję tym samym swą osobą innym przekazać: "Was też życie bezdzietne uszczęśliwi."
To dlaczego cały czas próbujesz mnie przekonać, że bez dzieci z kobietą która ich nie chce no dobra rozmyśli się, będę szczęśliwy? No naprawdę moja wizja związku jest taka, a nie inna zawsze można być po prostu przyjaciółmi, bardzo dobrymi, bliskimi przyjaciółmi. Przyjaciela też można darzyć miłością tak jak rodzinę ale jeśli chce się z kimś przejść przez całe życie to się dokonuje wyboru, bardzo ważnego wyboru co jest dla nas tak naprawdę ważne: nasza kariera, edukacja czy może małżeństwo, dom, rodzina. To są naprawdę ważne, życiowe decyzje i nie ma jednego uniwersalnego klucza, a każdy dokonuje takiego wyboru jaki uważa za słuszny. Tak więc odpowiadając na Twoje pytanie, które wprost sugeruje, że facet to ten zły bo opuszcza kobietę gdy ta wybierze karierę zamiast wspólnego wychowywania dzieci to przykro mi ale przy tak postawionym pytaniu wyjdę na samoluba. Z tym, że opuszczenie oznaczało, by wcale pozostawienia samej sobie. Wspierałbym ją tak jak się wspiera przyjaciela, ale nie trwałbym w takim związku, gdzie jedna ze stron wybiera swoje szczęście, kosztem szczęścia partnera i też nie chciałbym sytuacji odwrotnej. Ale postawmy odwrotne pytanie: Spróbuj sobie wyobrazić, że pragniesz dziecka, zapomnij na chwilę o tych wszystkich niedogodnościach jak ciąża, wyobraź sobie, że wystarczy tylko że facet powie też chce i już pojawia się dziecko, to czy zostawiła byś faceta gdyby on powiedział nie muszę zrobić karierę? Dbałabyś o jego szczęście unieszczęśliwiając siebie?

Jeśli chodzi o adopcje to wcale nie jest tak ciężko bo dowiadywałem się jak to wygląda. Owszem procedura trwa w czasie ale to tak jak z ciążą trzeba poczekać, a jednocześnie się przygotować na nowego członka rodziny. Dziecko to nie towar, który idziesz do sklepu i bierzesz. A poza tym adopcja to jest jedna z opcji, są też różne metody leczenia. Można też wynająć brzuch ale to już jest nielegalne i niezbyt etyczne.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Nadia__
pASibrzuch
Posty: 243
Rejestracja: 25 lut 2010, 12:01

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Nadia__ »

dimgraf pisze:Winkie ja nie rozumiem jak można się rozmyślić w tej kwestii to tak jak byś mogła się rozmyślić z aseksualizmu. Nie da się to po prostu albo się czuje albo nie.
Da się. Znam kobiety, które na początku studiów interesował tylko związek z przyszłością, bo chciały wyjść za mąż i po studiach urodzić dwójkę lub trójkę dzieci. Studia skończyły, a założenie rodziny w dalszym ciągu widzi im się jako perspektywa dobra, ale dopiero w jakiejś nieokreślonej przyszłości. Znam mężczyznę, który uważał, że w życiu najważniejsza jest szczęśliwa rodzina, ożenił się, urodziło mu się czworo dzieci, dużo pracował na ich utrzymanie i tak się w tę pracę zaangażował, że nagle zapragnął siedzieć w biurze od rana do wieczora, latać po całym świecie w delegacje, zakładać nowe filie i mieszkać w różnych krajach po kilka miesięcy, a dzieci go w tym wszystkim ograniczają. Oczywiście bardzo je kocha, ale gdyby tak urodziły się dopiero za 10 lat...
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Czy aseksualni są skazani na samotność?

Post autor: Winkie »

dimgraf pisze:To dlaczego cały czas próbujesz mnie przekonać, że bez dzieci z kobietą która ich nie chce no dobra rozmyśli się, będę szczęśliwy?
A czy ja próbuję przekonywać? Jedynie wskazuję na jak kruchych to podstawach budujesz owe szczęście i jak często pomijasz w swych planach na przyszłość wypadki losowe (np. utratę przez siebie pracy i problemy finansowe), tą drugą stronę związku.
dimgraf pisze:Ale postawmy odwrotne pytanie: Spróbuj sobie wyobrazić, że pragniesz dziecka, zapomnij na chwilę o tych wszystkich niedogodnościach jak ciąża, wyobraź sobie, że wystarczy tylko że facet powie też chce i już pojawia się dziecko, to czy zostawiła byś faceta gdyby on powiedział nie muszę zrobić karierę? Dbałabyś o jego szczęście unieszczęśliwiając siebie?
Tak ponieważ posiadanie dzieci, nawet wtedy kiedy chciałabym je posiadać, nie stałoby się moją obsesją, celem związku, bowiem od dzieci ważniejsza byłaby ta osoba, tu i teraz, z którą się związałam.
Jeśli jednak tylko dziecko dałoby Tobie szczęście, to czy nie lepiej byłoby się związać z kobietą, która już w tej ciąży jest?
ODPOWIEDZ