To zależy co przez to rozumiesz. Seksualność człowieka to jego seksualność, może dotyczyć preferencji i tego typu spraw, ale na pewno nie tego, z kim wyłącznie uprawia seks, z kim go nigdy nie uprawia, albo że nie uprawia go wcale. Od tego akurat mamy wolną wolę i umysł. Nie jesteśmy ani zwierzętami, które kierują się wyłącznie instynktami, ani też większość z nas nie czuje obrzydzenia sferą seksualną, by całkowicie wykluczyć jej ze swojego życia.z seksualnością człowieka/jej brakiem
Nieprawda. Zależne ode mnie jest to, czy na pytanie, czy chcę iść z kimś do łóżka odpowiem tak czy nie. To, czy jestem hetero, homo, bi czy aseksualna, nie jest ode mnie zależne w żaden sposób. Natomiast są psychologowie, będący zwolennikami teorii, że właśnie środowisko zewnętrzne, szczególnie w pierwszych latach życia, może wpływać na kształtowanie się naszej orientacji seksualnej.Ponieważ seksualność, sfera życia intymnego jest zależna tylko od danej jednostki, nie od środowiska zewnętrznego.
Koniecznie.Myślę, że w połączeniu z brakiem potrzeby niekoniecznie.
No to wchodzimy w strefę nie seksualności, a chciejstwa. Chcę być asem, jestem asem, chcę być seksualna, jestem seksualna, chcę być gejem - jestem gejem! Myślę, że jednak seksualność człowieka opiera się nie na tym, jaka jednostka być chce, ale jaka już jest i jaka być musi. Czy osoby aseksualne, które nie są z tym pogodzone, nie chcą tego, odrzucają to (podobnie jak niektórzy homoseksualiści na przykład) i decydują się na współżycie, już automatycznie stają się seksualne? Świetny sposób na kurację . Powinna zostać nazwana twoim imieniem. Albo nickiem przynajmniej.a więc możliwość bycia takim człowiekiem jakim jednostka chce być, a nie musi być.
Gratuluje . Droga do hermetycznego środowiska całkiem bliska.Czego dr Depko nie potrafił, tego dr Winkie dokonała...