Nie mam konta na naszej-klasie i nie zamierzam go zakładać. Po pierwsze, dlatego, że niespecjalnie tęsknię za personami, z którymi zdarzyło mi się chodzić do szkoły w podstawówce, czy w gimnazjum a znajomi z ogólniaka wiedzą, gdzie mieszkam a poza tym jeszcze nie minął rok, jak byliśmy po raz ostatni razem w szkole.
Pomijam już fakt, że nie zamierzam umieszczać swoich zdjęć w sieci i to, że nie ma tam zbyt wielu moich znajomych. Jest za to nauczycielka, która połowę z nas chciała – delikatnie rzecz ujmując – "usadzić" z uczonego przez nią przedmiotu i to zapisana jako nauczyciel - przyjaciel klasy.
Kilka osób z mojej byłej klasy licealnej wyszło za mąż, jedna nawet już zdążyła zostać wdową – samotną matką z 2 dzieci.
Rozumiem, że można chcieć mieć dzieci, (choć nigdy tego do końca nie pojmę
), ale żeby w tak młodym wieku pakować się w odpowiedzialność na całe życie?
Ja chyba nigdy nie będę kimś zdolnym do odpowiedzialności za kogoś innego oprócz siebie.
Jednym słowem: nasza-klasa – nie mój klimat.
Dzięki temu portalowi udało mi się nawiązać kontakt z przyjaciółką sprzed lat i wyjaśnić parę spraw, które nie wiem jak ją ale mnie dręczyły. Ma teraz trójkę dzieci i gdy ja do niej piszę o 2 w nocy ona się dziwi bo dla niej - od kiedy ma dzieci- 22 to godzina spania a kiedyś była nocnym markiem 
Chętnie bym się tam zalogował, i powspominał dawne szkolne dzieje (z natury jestem osobnikiem dosyć sentymentalnym), ale skoro tam wszyscy tylko o dzieciach... To ja dziękuję, postoję 
