"Erotyzacja" mediów i jej skutki dla młodych

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Gizmo pisze:Problem pojawia się wtedy, kiedy rodzice nie mają dobrego kontaktu ze swoimi dziećmi, nie potrafią /lub w ogóle nie próbują/ się z nimi porozumieć, nie są żadnym autorytetem.
Nie jest dobrze, kiedy na dziecko największy wpływ ma TV i jego koledzy, a nie ojciec/matka.
Otóż to. Ja na przykład oglądałam filmy sensacyjne już w wieku sześciu lat, ale moi rodzice ze mną rozmawiali o różnych sprawach i uczyli konsekwencji takich czy innych postępków, więc nie wyrósł ze mnie Charles Manson w spódnicy. Z drugiej strony mogę podać przykład koleżanki (jej mama nie żyła, ojciec pracował, żeby utrzymać trzyosobową rodzinę, a ona była wychowywana głównie przez dość despotyczną, ograniczającą jej swobodę babcię), która potrafiła walnąć mnie cegłą w głowę, a wcale nie czerpała wzorców z "Rambo" czy "Predatora", bo najzwyczajniej w świecie babcia nie pozwalała jej oglądać takich filmów.
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

Moja koleżanka ma 6-let. syna i opowiadała ostatnio, jak bardzo ją przeraża jego wychowywanie w dzisiejszych czasach. On chodzi do zerówki, na wyprawkę ona wydała 600zł, które jeszcze musiała pożyczyć. Większość dzieci w szkole ma nowoczesne komórki i to nie po kimś, tylko prosto ze sklepu. Na urodziny normą jest tam podobno prezent w postaci laptopa lub telewizora plazmowego... Nie wiem skąd te pomysły i skąd się to wszystko bierze, ale na pewno wpływ mediów jest ogromny. "Za moich czasów" takich rzeczy nie było. Ta znajoma nie wie jak ma syna wychowywać. Ona twierdzi, że albo go wychowa na kogoś w stylu "kata" albo na ofiarę. Podobno nie ma innej opcji.
wiatr
harnAS
Posty: 122
Rejestracja: 19 sty 2009, 14:04

Post autor: wiatr »

a mnie tam nic nie przeraża :)
jestem aseksualny ale to nie znaczy, że święty :diabel:
brzydkie słowa mnie nie bulwersują, bo sam ich używam (oczywiście nie co drugie słowo, ale z umiarem -uwazam że i przekleństwa są dobre, bo podkreślają emocje) :)
chociaż pamietam jedno takie zdarzenie:
przechodząc koło szkoły spojrzałem za płot na grupkę dzieciaków. na oko maksymalnie dziesięciolatki: zwyzywali mnie tak, ze nie wiedziałem co odpowiedzieć. zdarzyło się to jeden jedyny raz, ale takiej wiązanki w życiu nie słyszałem, i to tylko dlatego ze spojrzałem w ich kierunku :)
oczywiście nie odpowiedziałem nic, bo mnie zatkało :)
Gazing through the window at the world outside ...
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

Bardzo Dziwna Osoba pisze:Ta znajoma nie wie jak ma syna wychowywać. Ona twierdzi, że albo go wychowa na kogoś w stylu "kata" albo na ofiarę. Podobno nie ma innej opcji.
Nie ma opcji "porządny człowiek"? :roll:
Myślę, że problemem wielu dzisiejszych młodych rodziców jest to, że sami nie mają ustalonego systemu wartości, więc ciężko im wpajać dzieciom jakieś żelazne zasady.
Jak rodzic ma nauczyć swoje dziecko, że nie powinno przeklinać, skoro sam czasem bluzga w domu? Jak nauczy dzieciaka, że kasa nie jest najważniejszą rzeczą na świecie, skoro dla niego jest najważniejsza? :/
Awatar użytkownika
damian-dec
AS gaduła
Posty: 415
Rejestracja: 12 lut 2008, 23:14
Lokalizacja: Dublin/Wroclaw

Post autor: damian-dec »

Gizmo pisze:(...)
Jak rodzic ma nauczyć swoje dziecko, że nie powinno przeklinać, skoro sam czasem bluzga w domu? Jak nauczy dzieciaka, że kasa nie jest najważniejszą rzeczą na świecie, skoro dla niego jest najważniejsza? :/
..no nie wiem ta teoria tez jest wzgledna :rozowe:
...u mnie w domku moj mamuska przeklinała jak szewc..i dalej to robi...ale ani ja ani brat do tej pory nie klniemy :D

...chociaz do dzis pamietam jak sie butowalem jak posylala nas co niedziela do kosciola a sama tam nie zaglądała :P ..

:mrgreen:
dzola007
strASzydło
Posty: 397
Rejestracja: 16 wrz 2008, 01:08
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: dzola007 »

Moze jest to zalezne od Tv,gier czy braku wplywu rodzicow na dzieci ale miom zdaniem spora role odgrywa tu charakter. Nie kazdy idzie z fala i daje sie manipulowac znajomym. Tez jako male dziecko ogladalam telewizijne mordobicia itp. ale nie wplynelo to na mnie w zaden sposob. Mlodziez w szkole tez nie miala na mnie zbytniego wplywu. Tez jestem zdania ze w koncu z tego wyrosna ale niestety czesto moze byc za pozno na uzmyslowienie sobie jaka krzywde wyrzadzilo sie innym. Co do golizny, nie jestem przeciwna ale czasem faktycznie sporo przesadzaja.
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

damian-dec pisze:..no nie wiem ta teoria tez jest wzgledna
...u mnie w domku moj mamuska przeklinała jak szewc..i dalej to robi...ale ani ja ani brat do tej pory nie klniemy
To nie była teoria. I nie napisałam, że dzieci na bank będą bluzgać, jeżeli któreś z rodziców bluzga ;P
Ale mimo wszystko, jeżeli Ty i Twój brat nie przeklinacie (nigdy, ale to nigdy? :> )- to jest niezły ewenement. ;)
es.em
ASiołek
Posty: 73
Rejestracja: 20 lis 2008, 21:51

Post autor: es.em »

Gizmo, osobiście uważam, że osoba, która woła panią wykonującą najstarszy zawód świata, gdy jej cegła spadnie na stopę, wciąż nie jest osobą przeklinającą. Są sytuacje, kiedy mamy prawo do takich rzeczy, kiedy nagłe wezbranie - czy to bólu fizycznego, czy złych emocji - pozbawia nas pełnej kontroli nad sobą. Oczywiście, nie mówię, że każdy tak krzyczy, i osobiście nawet wtedy staram się, o ile to możliwe, powstrzymywać - chociaż nie ukrywam, że moja "natura" krzyczy to w środku, i tego nawet nie mam zamiaru zmieniać. Jesteśmy ludźmi.
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

Es.em, jasne, ja przeklinam - i to dość często :> Panuję nad tym i nie bluzgam w towarzystwie dzieciaków. Chodzi o to, żeby nie przyzwyczajać dzieci, że słowo ku*wa to normalny składnik każdego zdania.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Post autor: Winkie »

Poziom erotyki w dzisiejszych mediach przekracza już wszelkie dopuszczalne normy. Wiem, edukacja seksualna itd., ale epatowanie seksem wszędzie gdzie tylko jest to możliwe jest niesmaczne. Kiedyś małe dziecko nie usłyszało ot tak po prostu słów dajmy na to takich jak "seks", "prezerwatywa". Czy ten sposób wychowania był dobry? Nie powiem, bo nikt mi się nie zwierza. :lol: Ale przynajmniej kobiety były trochę inaczej traktowane, były bardziej damami, niż łatwymi pannami. Nie były potencjalnymi "zdobyczami". Zauważacie paradoks dzisiejszych czasów? Atrakcyjna towarzysko dziewczyna to ta, która eksponuje swe "piękne" ciało, nosi seksowne wdzianka itd., które facetom kojarzą się jednoznacznie, ale jak przychodzi co do czego (małżeństwo, dzieci, dom), to nagle owi mężczyźni zaczynają szukać kandydatek skromniejszych, mniej wulgarnych i mniej "zużytych". :lol:
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Viljar »

Tylko że odstępstw od wyglądu sugerującego "gotowość do współżycia" mamy coraz mniej. Jest to związane m.in. z dostępem do ubrań. Poważnie, to spory problem. Ciężko jest kobiecie (wiem, bo towarzyszę swojej Pani w zakupach) znaleźć ciuchy, które nie zawierałyby komunikatu "Bierz, co chcesz". Przykre.

Inna rzecz, że kobieta odziana od stóp do głów jest bardziej atrakcyjna niż taka, co ma na sobie kilka chusteczek do nosa. Przynajmniej moim zdaniem :)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Post autor: Winkie »

I co Owieczko.ago - autorce udało się odnieść zwycięstwo np. odnośnie erotycznej odzieży?
Oczywiście i erotyka jest dopuszczalna w mediach, ale w granicach rozsądku. Sceny erotyczne mogą być, ale ładnie przedstawione. Zabawne jest, że namiętny pocałunek dwóch facetów w filmie jest gorzej odbierany niż zwierzęce "lizanie się" kobiety i mężczyzny w czym innym.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Viljar »

Wydaje mi się, że wynika to z faktu, że dla większości ludzi homoseksualizm jest dewiacją i źle reagują na takie widoki.

Mnie natomiast ciekawi co innego: większość ludzi źle reaguje na homo, ale tylko w wykonaniu męskim. Pocałunki kobiet nie są tak źle odbierane, nawet jeśli wiadomo, że to więcej, niż koleżanki...
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Post autor: Winkie »

Spróbuję Ci to jakoś wyjaśnić.
Kobiety są bardziej skłonne do okazywania swych uczuć poprzez całowanie się na dzień dobry, trzymanie za ręce, czy przytulanie. Byłeś przecież w podstawówce - pamiętasz jak niektóre dziewczynki "trzymały się razem"? Były jak tzw. "papużki nierozłączki", czyli wszędzie razem. Wszędzie rozumiane przez WSZĘDZIE. :wink:
Niektóre z tego wyrastają, a niektóre nie. Nadal w babskim gronie są wylewne.
Są od tej niby zasady wyjątki, a ja jestem jednym z nich. Mam raczej "męski" sposób okazywania uczuć - nie zupełnie, ale chłód emocjonalny raczej nie charakteryzuje kobiet. Już wyjaśniam. To co ustaliłam na podstawie zachowania otaczających mnie mężczyzn:
- są konkretni
- wiele by wolało raczej popełnić harakiri niż pozwolić się pocałować, chociażby w policzek drugiemu facetowi
- wolą uścisk dłoni, niż padanie sobie tak raz za razem w ramiona
- nie trzymają się za ręce, bo po co?
Prawdziwy facet raczej ma alergię na kolor różowy, słowo "gej" (no nie, "gej" ale słowo o obraźliwym tego słowa znaczeniu), a niektórzy nawet na poezję, gotowanie itp. Mówię niektórzy, ok? Bo znając życie zaraz posądzi mnie kto o operowanie stereotypami. Faceci, tacy "prawdziwi" :wink: są mało tolerancyjni, w swych szeregach nie lubią mieć gejów, bo dla nich prawdziwy facet to ten uprawiający seks z kobietą. Nie ważne z jaką, grunt, że z kobietą.

Inna sprawa to lesbijki - nie tylko pocałunki. Kobiety jak wiesz nie mają "sprzętu" (dzieci mogą to czytać), więc ich sposób okazywania uczuć w łóżku jest inny niż facetów. Myślę, że to dlatego wśród ludzi jest większe przyzwolenie na związki między kobietami, bo jest bardziej "lightowy".

Ale tak czy inaczej nawiązując do pierwotnego wątku, media są nastawione tylko na miłość "heteryków". Całujące się pary tej samej płci pokazują przeważnie z jakieś "okazji" typu Parada Równości, wystąpienia aktywistów gejowskich itp. Ale nic z tego nie wynika, to nadal temat tabu i jawna dyskryminacja zwykłych ludzi.

Dobra, znowu skręcam w bok. :wink: Seks jest wszechobecny, wszyscy o nim mówią, ale ciekawe dlaczego dzieci/nastolatkowie tak mało wiedzą o metodach antykoncepcji, metodach zajścia w ciążę i swych prawach? Mówi się jakie to "fajne' i 'cudowne" zapominając, że seks prowadzi do zachodzenia w ciążę nieletnich dziewczyn, tragedii dziecka poczętego z przypadku, szerzenia patologii (biedy i nieprzystosowania niedojrzałych jeszcze rodziców) oraz chorób wenerycznych, żółtaczki i wirusa HIV. Nie wspominając już o traumie tych jeszcze tak na dobrą sprawę dzieci. 'Dzieci rodzą dzieci" - ponieważ nikt nie mówi całej prawdy, nie uświadamia, że seks to tak naprawdę mało przyjemności, a więcej nieprzyjemności. Tym optymistycznym akcentem kończę tą tyradę, rodem z podręcznika nawiedzonej aseksualistki. :lol:
Joka
gimnASjalista
Posty: 16
Rejestracja: 6 paź 2020, 21:38

Re: "Erotyzacja" mediów i jej skutki dla młodych

Post autor: Joka »

Telewizja przekroczyla już granice absurdu tworząc para dokumenty.
ODPOWIEDZ