Big In Japan. Oryginał Alphaville - taki sobie; cover Guano Apes - genialny.
Stripped. Oryginał Depeche Mode - świetny; cover Rammstein - cudo
Personal Jesus. Oryginał Depeche Mode - IMO ich najlepsza piosenka; covery: Johny Cash - dość oryginalny; Marilyn Manson - powinno się go za to wykastrować
Route 66. Oryginał - bodajże Nat King Cole - niezły; cover Depeche Mode - geniusz
Shine On. Oryginał - The House Of Love - niezły; cover Apoptygma Berzerk - rządzi
Enjoy The Silence. Oryginał - Depeche Mode - klasyka; cover HIM - parodia
Crucify. Oryginał Tori Amos świetny, cover Sharon den Adel - IMO świetnie sobie poradziła.
Jak mi się coś jeszcze przypomni, to dam znaka
