Strona 1 z 3

Pasta do zębów :)

: 2 gru 2009, 19:59
autor: urtika
Takiego tematu jeszcze to forum nie widziało. :mrgreen:
Jaką pastą czyścicie wasze uzębienia? Macie jakieś ulubione? Jakimi kryteriami kierujecie się w wyborze pasty do zębów?

Dla mnie ważne jest, by pasta nie zawierała fluoru. Do tej pory wypróbowałam pasty firmy Argiletz ( na bazie glinek), Tołpa, Herbapol i ajurwedyjską pastę Vicco Vajradanti. Obecnie na rynku jest już dużo więcej past bez fluoru. Gdy skończy mi się ta, której aktualnie używam ( Herbadent z wyciągiem z bergenii z Herbapolu) to kupię sobie jakąś kolejną bezfluorową w sklepie zielarskim.

: 2 gru 2009, 20:08
autor: Artemis
Od lat używam Denivit (niestety nie ma wersji bez fluoru), czasem na przemian z inną jakąś... Nie żeby wybielała zęby, bo to tylko reklama, ale to jedyna pasta jaką znam, która się nie pieni i ma przyswajalny smak. Nie znoszę pieniących się past, wylatują mi i pieką mnie potem usta :P . Obecnie używana była jedyną bez fluoru - Paradontaks - jest różowa i ohydna w smaku i na dodatek spada mi ze szczoteczki (w momencie gdy ją zakręcam). Nie polecam. Wracam do mojego Denivit-u :wink:

: 2 gru 2009, 21:02
autor: Agnieszka
Ktoś mi napisał: "nie wchodź na forum, Urtika założyła temat o paście do zębów". I faktycznie. No świat się kończy normalnie.

A wiesz Artemis, ja mam całkiem odwrotnie niż Ty, nie znoszę past, które się nie pienią - dobra pasta musi robić dużo piany, w przeciwnym razie czuję się, jakbym myła zęby wodą xD
Oprócz tego, że pasta ma się pienić, musi być ostra i najbardziej miętowa na świecie. Odpadają wszelkie smaki owocowe, gumy do żucia czy ziół innych niż mięta. Z racji tego, że używam szczoteczki elektrycznej, w grę wchodzą tylko pasty niewybielające.
Teraz akurat używam Colgate Total, ale trochę mało miętowa jest, jak na moje wymagania. Swego czasu miałam Signal X-Fresh niebieską i ta była ok ;>

Ale ale, pasta to nie wszystko, chociaż nie wiem, czy powinnam się przyznawać do mojego głównego świra związanego z procedurą mycia zębów :mrgreen:

Edit: Nie martwcie się, jak mi spadnie gorączka, to przeniosę ten temat do młynka offtopowego.

: 2 gru 2009, 21:10
autor: dziwożona
Ja raz w tygodniu fluoryzuję zęby żelem elmexu. Zauważyłam, że większość reklamowanych past nie służy mi zupełnie, dlatego używam colodentu.


Agnieszko, tak, tak, opisz swoją procedurę. Pośmiejemy się.

: 2 gru 2009, 21:16
autor: Artemis
Agnieszko, Urtika dostała upomnienie (pisemne), że się za mało na forum udziela. Wzięła sobie do serca :mrgreen:
Nie pomyślała, że Twoje może nie wytrzymać...
Ale widzę, że szczepionka w postaci tematu jajkowego zadziałała, reanimacji póki co nie potrzebujesz :wink: :mrgreen:

Dodam, że używam tradycyjnej szczoteczki, najlepsze są takie z jakby sprężyną - są potem niezastąpione do czyszczenia fug :mrgreen: .

Agnieszko, pochwal się, lubię poznawać nowe procedury... Płyny? Nici? Jakieś inne, egzotyczne akcesoria? ;)

: 3 gru 2009, 08:48
autor: Kacha
Jaki temat :mrgreen:

Zatem:pasta Elmex, płyn również,nici aktualnie Jordan.

: 3 gru 2009, 11:34
autor: Agnieszka
Kacha pisze:Zatem:pasta Elmex, płyn również,nici aktualnie Jordan.
A to też się resztą pochwalę (bo o paście już pisałam): płyn Colgate Plax Sensitive, nici Dentalux woskowane miętowe, irygator Braun OxyJet (niekoniecznie w tej kolejności :P). Ha! :shuriken:

: 3 gru 2009, 16:03
autor: dziwożona
To ja Cię przebiję. Mam dwa rodzaje nici, takie zwykłe i do czyszczenia zębów specjalnie dla osób ze stałym aparatem ortodontycznym (który ja posiadam). Ich końcówki są cieńsze od pozostałej części nitki, żeby łatwiej można było je przekładać przez łuki. Ale rzadko ich używam, bo mi się strasznie łapy trzęsą (ciekawe po czym?) i nigdy nie mogę trafić.

: 3 gru 2009, 16:21
autor: urtika
Agnieszka pisze:Ktoś mi napisał: "nie wchodź na forum, Urtika założyła temat o paście do zębów". I faktycznie. No świat się kończy normalnie.
Że ten temat niby taki banalny? :wink: Może i banalny, ale piękne ząbki niczym perełki każdy chciałby mieć. :diabel:
A na forum, z którego ów temat podkradłam, dyskusja o pastach do zębów przeciągnęła się aż na 10 stron. :P

A czy wiecie, że Hindusi w ogóle nie używają past do zębów? Czyszczą zęby takim specjalnym proszkiem i uzębienie mają piękne. Podobno w Polsce za czasów głębokiej komuny też używano proszku do zębów, gdyż nie było past. A w tej chwili znów taki proszek wraca do łask ( w środowisku fanów medycyny naturalnej ).

: 3 gru 2009, 17:14
autor: Ernest
O ciekawe. Jeśli już o Hindusach mowa, czytałem, że niektórzy zwolennicy urynoterapii czyszczą ząbki własnym moczem.

Urtiko, nie używasz past z fluorem ze względu na jego domniemaną szkodliwość? Co czytałaś na ten temat? Ja tylko zasłyszałem, że fluor może szkodzić mózgowi.

: 3 gru 2009, 20:07
autor: Artemis
Ernest pisze:Urtiko, nie używasz past z fluorem ze względu na jego domniemaną szkodliwość? Co czytałaś na ten temat? Ja tylko zasłyszałem, że fluor może szkodzić mózgowi.
Nie wiem, czy fluor jest szkodliwy, ale w nadmiarze powoduje fluorozę. Głównym objawem jest nieprawidłowo wykształcone szkliwo na zębach. Paradoksem jest promowanie past z fluorem, fluorkowanie itp. gdy to właśnie nadmiar fluoru (w wodzie pitnej) powoduje najpoważniejsze uszkodzenia zębów i w rezultacie próchnicę.
Urtika na pewno wypowie się merytorycznie w temacie ;).

: 3 gru 2009, 20:18
autor: Agnieszka
urtika pisze:Że ten temat niby taki banalny? :wink: Może i banalny, ale piękne ząbki niczym perełki każdy chciałby mieć. :diabel:
Może nie tyle banalny, co z gatunku pasującego do wielkiego worka zwanego młynkiem offtopowym. Ale bardziej zaskoczyło mnie, że właśnie Ty taki temat założyłaś. :P W sensie, że po innych osobach prędzej bym się tego spodziewała.

Od samego mycia z ząbków perełki się nie robią :P

: 3 gru 2009, 22:30
autor: urtika
Agnieszka pisze:
Od samego mycia z ząbków perełki się nie robią :P
To prawda. :|

Ernest, polecam poniższy artykuł:
http://www.wegetarianie.pl/Article432.html

Na temat szkodliwości fluoru czytałam wiele różnych artykułów, zamieszczonych głównie w czasopismach związanych tematycznie z medycyną naturalną. Pierwszy raz z tym tematem zetknęłam się w połowie lat 90-tych. Pamiętam, że wtedy jeździłam aż do Katowic, do pewnego sklepu zielarskiego, w którym była pasta firmy Weleda, nie tylko bez fluoru ale i spełniająca najsurowsze kryteria organizacji walczących z wiwisekcją.

A skoro już w temacie szeroko rozumianej dbałości o jamę ustną, znalazłam ciekawy przepis na samodzielne wykonanie płynu do płukania jamy ustnej:

" Do szklanki /kubka wsypać gozdziki, solidną warstwę, tak ze pokrywaja dno kubka w calosci. Zalać je wrzaca woda i zostawić do naciagniecia pod przykryciem.
Po ostudzeniu plyn nadal naciagać. Nie usuwać gozdzikow i nie wyrzucać. Plyn jest gotowy do uzycia juz w pierwszy dzien, ale sluzy do plukania przez pare dni nawet do tygodnia. Im dluzej woda naciaga gozdziki tym plyn staje sie skoncentrowany i aromatyczny. Jesli z czasem naciagnal za mocno, i nie sprawia przyjemnosci w uzywaniu, bo np. stal sie za bardzo pikantny i piecze w jezyk, to mozna rozcienczyc go woda.
Taki plyn doskonale odswieza jame ustna. Niweluje przykre zapachy. Dziala dezynfekujaco i sciagajaco.
Skutecznie i na dlugo pozostawia drzewno-swiezy oddech."
Przy najbliższej okazji zamierzam wyprodukować i wypróbować. :wink:

: 4 gru 2009, 08:26
autor: Ernest
Artemis - dzięki za komentarz.

Urtiko - wielkie dzięki za materiał.

To mi przypomina nagonkę na szczepienie dzieci. Ludziom powtarza się, że to konieczność, ale już nie wspomina się o ryzyku upośledzenia i innych poważnych powikłań. Organizm małego dziecka nie jest w stanie pozbyć się m.in. rtęci, która występuje w szczepionkach w zbyt dużym stężeniu. Tyle, przynajmniej, wyczytałem.

: 4 gru 2009, 11:53
autor: dzola007
Staram sie zmieniac pasty za kazdym razem,gdzies kiedys obilo mi sie o uszy zeby zmieniac kosmetyki chociaz raz na jakis czas poniewaz zazwyczaj zawiaraja rozne skladniki i w ten sposob mozna dostarczyc cos innego zębom czy np. włosom. Tak w ogole to zauwazylam ze mamy tu sporo osob z aparatami ortodontycznymi :mrgreen: