Witam
Nie wiem czy jestem osobą aseksualną, ale wiele na to wskazuje.
Moje związki z kobietami trwały zawsze bardzo krótko i zawsze chodziło w nich chyba o to by stać się normalnym i mieć już za sobą inicjację seksualną. Za każdym razem, kiedy chciałem się z kimś umówić już myślałem, kiedy zerwiemy i zakończymy nasz „związek”. Niby chciałem mieć dziewczynę, ale nie bardzo angażować się emocjonalnie.
Nie wiem może jestem trochę skrzywiony psychicznie, z wpojonym mi od dziecka negatywnym odbiorem ludzkiej seksualności (nie pozwalano mi w dzieciństwie oglądać filmów dla dorosłych, nawet tych, w których niczego nie pokazywali), a może jestem osobą aseksualną? Chce się tego dowiedzieć.
Takie życie, jakie prowadzę bardzo mi odpowiada i nie bardzo chcę go zmieniać. Nie mam dziewczyny, żadnych problemów z tym związanych i dobrze mi z tym. Może jestem wygodny, a może problem leży dużo głębiej.
Tym krótkim postem nie wyczerpuje tematu mojej postawy psychicznej, ale na powitanie chyba wystarczy.
Pozdrawiam grupę
Dewene
-
- fantAStyczny
- Posty: 503
- Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
- Lokalizacja: Kraina ASmerytów
- Kontakt:
Re: Dewene
Czesc, Dewene. Ciesze sie, ze wpadles na pogawedke
. Mysle, ze to jest dobre miejsce na znalezienie odpowiedzi. Zawsze latwiej sie mysli w grupie, prawda?

Moja najnowsza fascynacja: Jackie Chan
