Spanie razem w łóżku
Re: Spanie razem w łóżku
Ciężko mi stwierdzić, bo w moim łóżku do tej pory spał ze mną tylko moja psinka i nie przeszkadzała mi bardzo (no dobra, raz mnie zrzuciła ). Ale ogólnie chyba wolę spać sama
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Re: Spanie razem w łóżku
Absolutnie, nie wyobrażam sobie spania z kimkolwiek w jednym łóżku. Jest mi wówczas bardzo trudno zasnąć, ba, jest to praktycznie niemożliwe i aż do wstania przemęczam się nie mogąc ułożyć się tak jak lubię. Nawet moje koty nie mają prawa leżeć na moim łóżku razem ze mną.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Re: Spanie razem w łóżku
Mam dokładnie tak samo jak ty xD. Po prostu dla mnie spanie z kimś w jednym łóżku (a łóżko mam podwójne) jest nie do pomyślenia. Kiedyś jak kuzynka przyjeżdżała to z nią spałam no i jakieś koleżanki na noc, dziewczyna, ale to jest okropne . Moje łóżko jak moje sanktuarium, leżę sobie, myślę, muszę mieć przestrzeń życiową i nikt mnie wtedy tykać nie może .Absolutnie, nie wyobrażam sobie spania z kimkolwiek w jednym łóżku
Re: Spanie razem w łóżku
A ja nie mam nic przeciwko spaniu z kimś
Właściwie to nawet jest to stan preferowany xD
Właściwie to nawet jest to stan preferowany xD
Czczony nie tylko w Chinach
Re: Spanie razem w łóżku
Jeżeli ktoś jest cichutko, nie chrapie, nie jęczy, nie dyszy na mnie, nie rusza się, nie jest nago to OK, możemy dzielić łóżko.
www.pustamiska.pl
jedno kliknięcie to garść karmy dla zwierzaków ze schronisk
jedno kliknięcie to garść karmy dla zwierzaków ze schronisk
Re: Spanie razem w łóżku
taki ktoś nie istniejecube pisze:Jeżeli ktoś jest cichutko, nie chrapie, nie jęczy, nie dyszy na mnie, nie rusza się, nie jest nago to OK, możemy dzielić łóżko.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Spanie razem w łóżku
Ja tam lubię przytulankowe zasypianie...a że jeszcze kawę z rana jest z kim wypić..
Re: Spanie razem w łóżku
no też myślę, że wśród oddychających trudno taką będzie znaleźć.
www.pustamiska.pl
jedno kliknięcie to garść karmy dla zwierzaków ze schronisk
jedno kliknięcie to garść karmy dla zwierzaków ze schronisk
Re: Spanie razem w łóżku
Spanie razem w łóżku? Czemu nie, jest się do kogo przytulić w nocy, zwłaszcza teraz kiedy ciut chłodniej... Ale łóżko powinno być w miarę rozsądnych rozmiarów jakby osobnik się wiercił, no i żeby nie był to chrapulec. Raz pamiętam spałem z kumplem przy okazji kilkudniowych odwiedzin, łóżko co prawda miał spore, ale chrapał niemiłosiernie, musiałem stosować różne techniki aby go uciszyć i samemu zasnąć.
- OstatniUsmiech
- przedszkolASek
- Posty: 6
- Rejestracja: 2 cze 2012, 21:36
- Lokalizacja: Piła
Re:
Ja się wiercę i ponoć chrapię, a jakoś dobrze nam się spałoRamizes pisze:
.... a jeśli ktoś bardzo lubi się wiercić to przy takiej osobie nie zasnę , bo mam bardzo płytki sen , pozdrawiam śpiochów
Btw. kiedy wpadniesz na masażyk i nockę?
Pozdrawiam, miło Cię tu spotkać
Re: Spanie razem w łóżku
Też nie mam nic przeciw spaniu z kimś w jednym łóżku, ale (jak już ktoś napisał ) musiałoby to być łóżko duże (takie dla 2 osób). Ta osoba nie mogłaby chrapać (już to kilka razy musiałam przeżyć i więcej nie chcę ), no i żeby mi kołdry nie podkradał, więc lepiej żeby miał swoją Czasem miło byłoby się do kogoś przytulić.
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
Re: Spanie razem w łóżku
Ja raczej wolę spać sama , lubię mieć całe łóżko dla siebie i czyjaś obecność ( gdy jestem gościem lub przyjmuję gości i jestem zmuszona dzielić z kimś łóżko )mnie krępuje. Nie jestem dobrą towarzyszką do spania - kręcę się, muszę mieć całą kołdrę dla siebie, czasem chrapię.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Spanie razem w łóżku
*
Ostatnio zmieniony 7 wrz 2012, 15:35 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Spanie razem w łóżku
Przyszło mi ostatnio spać razem. Przytulanki- o mru, mrrrrrrrr. Ale potem sen morzy i i co?
I jakże mi przeszkadzał osobnik obok! Nie dało się, noc się dłużyła jak tasiemiec, nie mogłam sobie znaleźć miejsca, myślałam wręcz o rozłożeniu sobie koca na podłodze około 6 nad ranem wreszcie padłam- ze zmeczenia
I jakże mi przeszkadzał osobnik obok! Nie dało się, noc się dłużyła jak tasiemiec, nie mogłam sobie znaleźć miejsca, myślałam wręcz o rozłożeniu sobie koca na podłodze około 6 nad ranem wreszcie padłam- ze zmeczenia
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Spanie razem w łóżku
Budziło Cie chrapanie, rozpychanie się czy jeszcze jaką inną atrakcję zaproponował?Libra pisze:Przyszło mi ostatnio spać razem. Przytulanki- o mru, mrrrrrrrr. Ale potem sen morzy i i co?
I jakże mi przeszkadzał osobnik obok! Nie dało się, noc się dłużyła jak tasiemiec, nie mogłam sobie znaleźć miejsca, myślałam wręcz o rozłożeniu sobie koca na podłodze około 6 nad ranem wreszcie padłam- ze zmeczenia
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"