Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: panna_x »

Ja nie znoszę Wszystkich Świętych, chodzę tylko z obowiązku, przygnębia mnie to. Nie lubię cmentarzy i wszystkiego, co kojarzy się ze śmiercią, przemijaniem itd ( nawet piosenek o tym mówiących). Unikam tych tematów jak mogę. Pewnie to niezbyt dojrzałe, ale cóż. Dołują mnie takie rzeczy.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Warszawianka40+ »

C z e go Ty się boisz?
Nie odpowiadaj mi, nie o to chodzi - tylko sama sobie odpowiedz, dla siebie samej. Pomyśl głęboko i odpowiedz sobie - wierz mi, to ważne.
No więc - czego właściwie?

Umrzesz jak wszyscy, a ponieważ nic złego jak sądzę nie zrobiłaś (no bo co - zabiłaś? okradłaś?) -pójdziesz do nieba. Tam spotkasz osoby, które znałaś w życiu, i będzie wielka radość. Bo oni nie będą chorzy, smutni i nie będzie żadnych nieporozumień. Na pewno będzie wspaniale :D

Ja, która jestem znacznie starsza nie mogę się doczekać obecności tej czy innej osoby, która już odeszła. Brakuje mi ich, poza tym jestem ciekawa ich zdania na rożne ważne tematy, ich oceny, innych rzeczy...

Dla niektórych ludzi to życie tutaj niewiele ma do zaoferowania. Ale trzeba jeszcze załatwić kilka spraw, nikt mnie nie wyręczy.
Być może to kwestia wieku, być może doświadczeń :)
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: panna_x »

Myślę, że jak w przypadku każdej fobii, nie ma racjonalnej przyczyny, coś przeraża i już. I racjonalne argumenty też nie pomogą, emocje opierają się takowym ( tak samo na mnie nie działają racjonalne argumenty w przypadku innych fobii, które mam- boję się wysokości, więc nie wychodzę na balkon, choć wiem, że nie spadnę- po prostu żadne tłumaczenie na to nie działa). Zresztą, ja nie wierzę w życie pozagrobowe, więc moja perspektywa jest inna. Przygnębia mnie, że niektórych osób już nie ma, a także myśl, że innych, na których mi zależy, i mnie, też nie będzie. Dołuje mnie, że rodziców nie będzie, a nie mam nikogo innego. Sama też się boję. Nie wiem, jaka jest Twoja sytuacja Warszawianko, również nie musisz odpowiadać publicznie, bo to intymne sprawy, w każdym razie mnie życie dużo mogłoby zaoferować ( przynajmniej takie mam na chwilę obecną poczucie). Dołuje mnie myśl, że np nie zdążę zrobić, poznać wszystkiego, co bym chciała, no po prostu całokształt rzeczy z tym związanych. Jestem neurotyczką, także jest mi bardzo bliskie myślenie w stylu Woody'ego Allena, który również w swoich wypowiedziach podkreślał lęk przed przemijaniem. Inna sprawa, że uważał, że życie też jest do kitu, ale i tak przeraża go koniec. W jakimś filmie chyba porównał życie do jakiegoś dania na talerzu: nie dość, że niesmaczne, to jeszcze za mała porcja.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Warszawianka40+ »

Ja z kolei często pocieszam się powiedzeniem św. Teresy - że "wszystko przemija, tylko Bóg zostaje".
Z nas też zostanie tyle, ile Boga jest w nas :) i dobrze, bo zło powinno zniknąć, prawda?
Uważam więc, że najważniejsza w życiu jest wiara. Logiczne.

Trudno trochę dyskutować z osobą tak bardzo różną. Ale przede wszystkim do Ciebie powiem jeszcze raz, co powtarzałam tu do znudzenia: czytaj, jak najwięcej czytaj, osobie silnej wewnętrznie pomoże w znacznej mierze przede wszystkim autopsychoterapia. Szkoda życia na lęki. Jesteś młoda, cały świat przed Tobą - a tu demony znalazły jakąś drogę i wgryzają się w serce. Jest powiedzenie, że szatan atakuje nas przez zranienia. Z których przeważnie nie zdajemy sobie sprawy, wszystko tkwi w podświadomości i dlatego trudno walczyć, trudno się tego pozbyć. Ale są sposoby - samemu lub z czyjąś pomocą. Powodzenia.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Keri »

Moje podejście do tych świąt jest inne, bo ja uznaję reinkarnację :P
A forma ślepoty u ludzi "wierzyć, bo wierzyć" mnie czasami drażni. Ogólnie same święta nic nie znaczą. Tylko to co robimy, a nie w to co wierzymy.
Co do zmarłych to czytałem również "Księgę Mediów" Allana Kardecka, także siedzę w OOBE i Astralu, reinkarnacji i trochę inaczej się przedstawia ta "Druga Strona". A z tej wiedzy, ciągłe wspominki są niekorzystne dla zabłąkanych "dusz". Bo one przez to tutaj pozostają, zamiast wrócić i ponowić cykl wcieleń. Oprócz tego, to "dusze" są na chwilę tylko jeszcze w naszym świecie, potem to tylko kości zostają :P Tam gdzie jest reinkarnacja, to zamiast smutku jest radość ludzi, że następne życie dla tego osoby będzie lepsze od dotychczasowego :P Inna świadomość po prostu :D
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Warszawianka40+ »

Hm... istnieje zabawna koncepcja, że każdemu będzie w wymiarze wieczności dane to w co wierzy... Więc niech ten kto wierzy w reinkarnacje snuje się po kolejnych światach duchowych aż do zatracenia własnego indywidualnego bytu (jak proponują różne systemy monistyczne np. buddyzm). My chrześcijanie idziemy na skróty - zamierzając połączyć się po śmierci z tym co najlepsze. Bez żadnego błądzenia raz w górę, raz w dół...

Kilka dni temu jakiś duchowny powiedział w tv, że dzień Wszystkich świętych to najradośniejszy dzień w roku, bo "tego dnia niebo łączy się z ziemią" - jakoś tak. Odczuwam tak samo.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Azshara »

Wydaje mi się, że Wszystkich Świętych jest melancholijnym i przygnębiającym świętem, ponieważ sam katolicyzm jest smutną religią, za którą ciągnie się śmierć, ból i cierpienie. Dla mnie nigdy nie było to radosne święto i kojarzyło mi się źle, bo tak naprawdę z rewią mody, okazją do pokazania się i poplotkowania, ale nie jestem też osobą wierząca i dla mnie święta ogółem nie mają żadnego znaczenia. Jeśli na cmentarzu leżałaby osoby, za którą tęsknie to odwiedzałabym ją regularnie i nie potrzebowała do tego specjalnego dnia. Jakby nie było, to większość grobów stoi opuszczona przez cały rok, raz na dwa miesiące pojawi się z rodziny ktoś, kto wymieni znicz, coś tam sprzątnie, a w ten jeden dzień grób jest odwalony jak choinka.
Podoba mi się, że Halloween się u nas przyjęło, bo to fajna zabawa, która sprawia frajdę dzieciakom i często dorosłym, ale jednocześnie w żaden sposób nie koliduje ze świętem Wszystkich Świętych, więc dla mnie to sytuacja win-win.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Warszawianka40+ »

Setsu pisze: 3 lis 2018, 14:55 Wydaje mi się, że Wszystkich Świętych jest melancholijnym i przygnębiającym świętem, ponieważ sam katolicyzm jest smutną religią, za którą ciągnie się śmierć, ból i cierpienie.
Dlaczego akurat "katolicyzm" - protestanci z powodów religijnych też zamęczyli sporo ludzi. Także islam, buddyzm... nie mówiąc o prymitywnych religiach narodowych, które składały ofiary z ludzi.
Myślę, że ta opinia o Wszystkich Świętych charakteryzuje osoby nie poinformowane, o co chodzi w tym święcie.
Setsu pisze: 3 lis 2018, 14:55 Jeśli na cmentarzu leżałaby osoby, za którą tęsknie to odwiedzałabym ją regularnie i nie potrzebowała do tego specjalnego dnia. Jakby nie było, to większość grobów stoi opuszczona przez cały rok, raz na dwa miesiące pojawi się z rodziny ktoś, kto wymieni znicz, coś tam sprzątnie, a w ten jeden dzień grób jest odwalony jak choinka.
Ale my chrześcijanie uważamy, że osoba zmarła to po śmierci nie ciało, w grobie oddane ziemi - lecz dusza, która zjednoczyła się z Bogiem. Na cmentarzu jej nie ma, grób to tylko pamiątka, symbol. Nie ma po co tam chodzić - tylko w ten jeden szczególny dzień dla upamiętnienia. Jeśli ktoś chce się spotkać ze swoimi zmarłymi, czyni to w modlitwie, w Bogu. Zresztą takie ciągłe bieganie na cmentarz świadczy o braku wiary, o pogrążeniu się w rozpaczy itp.
Setsu pisze: 3 lis 2018, 14:55 Podoba mi się, że Halloween się u nas przyjęło, bo to fajna zabawa, która sprawia frajdę dzieciakom i często dorosłym, ale jednocześnie w żaden sposób nie koliduje ze świętem Wszystkich Świętych, więc dla mnie to sytuacja win-win.
Nie przyjęło się oraz koliduje z naszą religią którą jest chrześcijaństwo. Osobiście brzydzę się tej chińskiej supermarketowej tandety, masek demonów - kto to ma być? Nasi ukochani zmarli są w chwale w niebie i nie przypominają w niczym demonów, za które się niektórzy wykorzenieni kulturowo przebierają... Halloween to święto pogańskie, nas nie interesują ani demony, ani potępieńcy - nasi zmarli nie mają z tym nic wspólnego.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Azshara »

Warszawianka40+ pisze: 3 lis 2018, 16:05 Dlaczego akurat "katolicyzm" - protestanci z powodów religijnych też zamęczyli sporo ludzi. Także islam, buddyzm... nie mówiąc o prymitywnych religiach narodowych, które składały ofiary z ludzi.
Myślę, że ta opinia o Wszystkich Świętych charakteryzuje osoby nie poinformowane, o co chodzi w tym święcie.
Ponieważ odnosiłam się do święta Wszystkich Świętych, które obchodzą właśnie katolicy. Kojarzę mniej więcej w jaki sposób w innych krajach czci się pamięć o zmarłych, w niektórych bardzo podobnie jak w Polsce, ale niekoniecznie wgłębiam się w inne religie, więc nie mogę wysnuć powiązań jak w tym przypadku. Czy tego chcę, czy nie to od dziecka miałam styczność z katolicyzmem i wiem, że te cechy są nieodłącznym elementem tej religii.
Warszawianka40+ pisze: 3 lis 2018, 16:05 Ale my chrześcijanie uważamy, że osoba zmarła to po śmierci nie ciało, w grobie oddane ziemi - lecz dusza, która zjednoczyła się z Bogiem. Na cmentarzu jej nie ma, grób to tylko pamiątka, symbol. Nie ma po co tam chodzić - tylko w ten jeden szczególny dzień dla upamiętnienia. Jeśli ktoś chce się spotkać ze swoimi zmarłymi, czyni to w modlitwie, w Bogu. Zresztą takie ciągłe bieganie na cmentarz świadczy o braku wiary, o pogrążeniu się w rozpaczy itp.
Bez urazy, ale w tej narracji brzmi to tak, jakby te groby nie miały najmniejszego znaczenia. Równie dobrze można oddać ciało do kremacji, a prochy w urnie składać w specjalnie przeznaczonej do tego kapliczce. Nieporównywalnie więcej miejsca na cmentarzu i mniej sprzątania, czyli brak konieczności odwiedzania miejsca spoczynku zmarłego więcej niż raz w roku. W moim otoczeniu ludzie zawsze traktowali miejsce pochowku jako coś ważnego i może nie chciało im się dbać o te groby co miesiąc (chociaż moja matka odwiedzała cmentarz regularnie i robi to do dzisiaj), ale nie było tak, że miały jakiekolwiek znaczenie tylko w dniu Wszystkich Świętych. Mowa rzecz jasna o osobach wierzących.
Warszawianka40+ pisze: 3 lis 2018, 16:05 Nie przyjęło się oraz koliduje z naszą religią którą jest chrześcijaństwo. Osobiście brzydzę się tej chińskiej supermarketowej tandety, masek demonów - kto to ma być? Nasi ukochani zmarli są w chwale w niebie i nie przypominają w niczym demonów, za które się niektórzy wykorzenieni kulturowo przebierają... Halloween to święto pogańskie, nas nie interesują ani demony, ani potępieńcy - nasi zmarli nie mają z tym nic wspólnego.
Przyjęło się, ponieważ dzieciaki i nierzadko dorośli idą się w tym dniu bawić i zbierać cukierki. Oczywiście nieoficjalnie, ale Halloween dość licznie obchodzi się u nas już od kilku lat i nie wygląda na to, aby miało przestać.
Dlaczego koliduje z twoją religią? Jesteś wierząca, więc obchodzisz również Wielkanoc i Boże Narodzenie, a przecież oba te święta są tak naszpikowane pogaństwem, że głowa mała. Wielkanoc - jajko, zając, kurczak, sól i chleb. Boże Narodzenie - choinka, ozdoby świąteczne, prezenty, siano pod obrusem, to są wszystko elementy pogańskie. Nawet święto Wszystkich Świętych nie jest nasze, znicze, jak i sama nazwa też są zaczerpnięte z pogańskich Dziadów, nie rozumiem więc dlaczego przeszkadza ci tylko Halloween i przebrania. Jedyna różnica jest taka, że poprzednie święta wżarły się w naszą tradycję na stałe, Halloween pojawiło się stosunkowo niedawno. Wszystkie te święta też kiedyś musiano przecież wprowadzić.
Nightfall

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Nightfall »

Ja lubię to święto, nie jest dla mnie smutne.
Jeśli na cmentarzu leżałaby osoby, za którą tęsknie to odwiedzałabym ją regularnie i nie potrzebowała do tego specjalnego dnia.
Też nie potrzebuje, co nie przeszkadza mi iść w również w taki dzień i spotkać się przy okazji z rodziną. Słyszę ten argument dość często i nie przemawia do mnie zupełnie - to, że ktoś dla tradycji chodzi na groby na początku listopada, nie wyklucza tego, że nie myśli o bliskich mu zmarłych, czy nie chodzi na groby w inne dni.
Halloween pojawiło się stosunkowo niedawno.
Myślę, że mity na temat tego, że Halloween jest złe narosły przez tzw. Noc Diabła (jak ktoś oglądał Kruka, to wie ^^), wcale do niedawna w tą noc po USA grasowały gangi, które rabowały, podpalały domy itd. Podobno dźwięki syren w ten dzień nie ustawały. Myślę, że to właśnie przez to narosło tyle mitów na temat tej nocy i przeniosło się to również na zabawę w przebieranie. Dla mnie zabawa jak zabawa :roll:
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Azshara »

Nightfall pisze: 4 lis 2018, 21:00 Też nie potrzebuje, co nie przeszkadza mi iść w również w taki dzień i spotkać się przy okazji z rodziną. Słyszę ten argument dość często i nie przemawia do mnie zupełnie - to, że ktoś dla tradycji chodzi na groby na początku listopada, nie wyklucza tego, że nie myśli o bliskich mu zmarłych, czy nie chodzi na groby w inne dni.
To nie był argument, który miał komuś cokolwiek udowodnić, po prostu mam do tego takie podejście. W identyczny sposób traktuję wszystkie święta np. Boże Narodzenie, bo światełka wiszą w moim pokoju przez cały rok. Walentynki i cała reszta też się do tego zaliczają. Swoją drogą mini choinka stoi na mojej komodzie od zeszłego grudnia i doczeka się niedługo kolejnych świąt :P
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Warszawianka40+ »

Setsu pisze:
"Bez urazy, ale w tej narracji brzmi to tak, jakby te groby nie miały najmniejszego znaczenia. Równie dobrze można oddać ciało do kremacji, a prochy w urnie składać w specjalnie przeznaczonej do tego kapliczce. Nieporównywalnie więcej miejsca na cmentarzu i mniej sprzątania, czyli brak konieczności odwiedzania miejsca spoczynku zmarłego więcej niż raz w roku. W moim otoczeniu ludzie zawsze traktowali miejsce pochowku jako coś ważnego i może nie chciało im się dbać o te groby co miesiąc (chociaż moja matka odwiedzała cmentarz regularnie i robi to do dzisiaj), ale nie było tak, że miały jakiekolwiek znaczenie tylko w dniu Wszystkich Świętych. Mowa rzecz jasna o osobach wierzących."


Kościół dopuszcza kremację - trudno czynić Boga zależnym od materii. Miliony czy miliardy ludzi żyjących przed nami mają zmartwychwstać - a ich cząstki od dawna są tylko pyłem. Co za różnica, wcześniej czy później. Nie jesteśmy starożytnymi Egipcjanami, którzy uzależniali życie wieczne od zachowania ciała więc wytwarzali mumie. Nie uważamy też jak oni, że jedna z dusz człowieka przebywa razem ze zwłokami w trumnie.
Tak - taka postawa jest logiczna, gdybyś była np. klauzurową zakonnicą. Kiedyś pewien człowiek powiedział do Jezusa, że pójdzie za nim - ale teraz musi najpierw pochować ojca, i zaraz po pogrzebie wróci do Niego. Jezus odparł: zostaw zmarłego i pogrzeb, od tego są ludzie. Jeśli kogoś Bóg zaprosi, nie liczy się nic innego. Wszystkie inne więzi wygasły. Z zakonu nie pozwolono by ci wyjść na Wszystkich Świętych, żeby zapalić świeczki na grobach, prawdopodobnie także na pogrzeb rodziny. Istnieje już tylko Bóg. Umarłaś dla świata i jego relacji. Masz co robić w innym wymiarze.

Natomiast ludzie żyjący w świecie funkcjonują w innym kontekście - związani z rodziną, środowiskiem, narodem i jego przeszłością - to szereg powiązań i zobowiązań niemożliwych do odrzucenia. Tworzą one duchowy i zewnętrzny świat, w którym funkcjonujemy z wyboru. Twoja Mama chodzi na cmentarz, bo była związana z osobami tam pochowanymi i może potrzebuje czasem być w miejscu gdzie ich pożegnała. Może przychodzi tam po wsparcie, może łatwiej tam nawiązać z nim duchowy kontakt, poprosić o wstawiennictwo i radę. Może chce wyrazić wdzięczność, nadzieję na przyszłe spotkanie. Jesteśmy też zobowiązani do wdzięczności za tych, którzy za nas walczyli np. w czasie wojny i zginęli, żebyśmy nie musieli życ pod obcą okupacją. Groby ich upamiętniają, tam zbliżamy się do nich duchowo. To jest funkcja społeczna święta zmarłych - tak scala się rodzina, społeczność, naród. I my tez scalamy się w sobie, uświadamiany sobie kim jesteśmy. Rozwijamy się duchowo.

Natomiast święto Halloween (przypadające w wigilię Wszystkich Świętych czyli w nocy 31 października) w mój zorganizowany wewnętrznie świat się nie wpisuje. To element pogańskiej kultury chyba celtyckiej - co nam do dawnych Celtów? I co mają znaczyć te brzydkie maski - diabłów, rozkładających się trupów? To nie jest moje, ja tego nie chcę. Moi zmarli są inni - życzliwi, mądrzy, zawsze przy mnie obecni. To moi przodkowie, narodowi bohaterowie, także istoty duchowe opiekujące się nami - aniołowie, święci - którzy są zawsze z nami. Nie budzą lęku lecz zaufanie, dają pewność siebie, upewniają że czeka na mnie dobra wieczność. Poza tym, Halloween jest świętem osób regularnie dewastujących groby naszych bliskich. A istoty duchowe związane z takimi kultami to absolutnie nie mój świat, nie chcę mieć z nimi nic wspólnego - ani na tym, ani na tamtym świecie. Niech się nam nie narzucają. Obecność masek potępieńców i demonów przeszkadza przeżywać zbliżenie się do nas nieba w te dni - dlatego nie lubimy Halloween.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Biała »

Ehhh, jak ja "lubię" kiedy mówi się, że Halloween jest tandetne i obce kulturowo, kiedy nie widzi się, że takie same są te parszywe plastikowe Walentynki, jak na mój gust bardziej irytujące. Owszem, jedno i drugie to kicz, ale jak ktoś chce się bawić, niech się bawi. Jakoś nikt przeciwko tej radosnej różowej Walentynkowej tandecie tak ostro nie protestuje jak przeciwko Halloween... Cudowne podwójne standardy, jedna tandeta ma prawo się narzucać, inna już nie. A mówienie, że przebieranie się i zbieranie słodyczy przyciąga domniemane demony, w XXI, w cywilizowanym kraju z ust dorosłych ludzi brzmi po prostu żenująco.
I nie popieram ani nie potępiam jednoznacznie żadnego z tych zachodnich świąt, chodzi mi tu tylko o spójność i konsekwencję.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Awatar użytkownika
Saber
młodASek
Posty: 23
Rejestracja: 5 lis 2017, 06:13

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Saber »

Biała pisze: 12 lis 2018, 18:18 Ehhh, jak ja "lubię" kiedy mówi się, że Halloween jest tandetne i obce kulturowo, kiedy nie widzi się, że takie same są te parszywe plastikowe Walentynki, jak na mój gust bardziej irytujące. Owszem, jedno i drugie to kicz, ale jak ktoś chce się bawić, niech się bawi. Jakoś nikt przeciwko tej radosnej różowej Walentynkowej tandecie tak ostro nie protestuje jak przeciwko Halloween... Cudowne podwójne standardy, jedna tandeta ma prawo się narzucać, inna już nie. A mówienie, że przebieranie się i zbieranie słodyczy przyciąga domniemane demony, w XXI, w cywilizowanym kraju z ust dorosłych ludzi brzmi po prostu żenująco.
I nie popieram ani nie potępiam jednoznacznie żadnego z tych zachodnich świąt, chodzi mi tu tylko o spójność i konsekwencję.
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Walentynki są zwyczajnie debilnie celebrowane. Co do zachodnich świat i zwyczajów, to muszę przyznać, że nawet mi się to podoba. U nas w PL jest tak smutno, panuje taka zaduma, taka powaga. Nie lubię takich chwil. Myślę, że Bóg wolałby ,abyśmy się śmiali, abyśmy się radowali, nawet wspominając zmarłych .
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Wszystkich Świętych czyli stosunek do zmarłych

Post autor: Azshara »

Warszawianka40+ pisze: 5 lis 2018, 09:21 Natomiast święto Halloween (przypadające w wigilię Wszystkich Świętych czyli w nocy 31 października) w mój zorganizowany wewnętrznie świat się nie wpisuje. To element pogańskiej kultury chyba celtyckiej - co nam do dawnych Celtów? I co mają znaczyć te brzydkie maski - diabłów, rozkładających się trupów? To nie jest moje, ja tego nie chcę.
Właśnie o tym pisałam. Akceptujesz jedne święta, które nie są nasze, ale odrzucasz inne, bo nie są nasze. Jedyne różnica między nimi polega na tym, że te pierwsze zostały wprowadzone do naszej kultury dawno temu, drugie nie. Gdyby ktoś np. 60 lat temu postanowił, że zamiast Wszystkich Świętych będziemy obchodzić Halloween, to 1 listopada upychałabyś słodycze do szafki, jednak nadal mamy Wszystkich Świętych, więc byłaś na cmentarzu, ale Boże Narodzenie będziesz obchodzić przy pogańskich elementach, którym nijak do katolickich wartości.
Warszawianka40+ pisze: 5 lis 2018, 09:21 Niech się nam nie narzucają. Obecność masek potępieńców i demonów przeszkadza przeżywać zbliżenie się do nas nieba w te dni - dlatego nie lubimy Halloween.
Nie powiedziałabym, że "wy". O dziwo na wsiach Halloween bardzo fajnie się przyjął, bo starsi ludzie sami kupują słodycze i otwierają drzwi dzieciakom, gdy to właśnie oni powinni być najbardziej przeciwni. Im większa miejscowość i miasto, tym lepiej. Najsztywniej do Halloween podchodzą chyba osoby, które same bardzo wybiórczo przestrzegają własnej religii, ale tego nie widzą, bo jak już wcześniej wspomniałam, mało które z "naszych" świąt jest nasze, ale podczas Bożego Narodzenia nikt nie powie, że choinka oraz prezenty są pogańskie i może lepiej z nich zrezygnować. Jeśli chodzi o narzucanie się, to może niech ludzie wierzący w naszym kraju najpierw zaczną od siebie, żeby później móc wymagać od innych. Tym bardziej że Halloween nikt nam na siłę nie wciskał. Właściwie przyszło przez internet, ludzie zaczęli podłapywać i tak zostało.
ODPOWIEDZ