pewna Co jakiś czas ogarniam(żeby sobie zagracić od nowa) i jeszcze ni mnie nie zaatakowało - za to rodzeństwo, majace się za większych czyściochów niż ja, lubi sobie czasami pleśń w kubkach z resztką herbaty podhodowaćchochol pisze:jesteś tego pewna? . Nowi domownicy w postaci pająka i jego sieci jak najbardziej u mnie mile widziani stali goście, jednak pleśń, drożdże czy roztocza już nie.Libra pisze:obce formy życia nie rosną
Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Powiększam listę o szeroko pojętą nietolerancję. Nie odpowiadałaby mi osoba, która jest rasistą czy homofobem, czy też taka, która nie szanuje prawa innych do wlasnych pogladów czy religii. Czyli również w drugą stronę- jakiś przesadnie wojujący ateista, osoba, która będzie się wyśmiewać z tego, że ktoś inny jest wierzący, nazywać go głupim itd.
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Nie lubię u kobiet :
Nadmiernej pedanterii
nadmiernej gadatliwości
palenia papierosów
picia alkoholu a w szczególności piwa
tatuaży
przesadnego makijażu
nietolerancji.
Nadmiernej pedanterii
nadmiernej gadatliwości
palenia papierosów
picia alkoholu a w szczególności piwa
tatuaży
przesadnego makijażu
nietolerancji.
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
lubię piwo chociaż wolę winoŁodzianin pisze:Nie lubię u kobiet :picia alkoholu a w szczególności piwa
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Choleryzmu, wybuchowości, gwałtownego charakteru.
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Od zawsze tak mam, że nie mam żadnych wymagań, serio. Najważniejsze jest dla mnie to, by być w porządku wobec siebie na wzajem
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
ja chce aby mój przyszły partner był asem i chce go jako przyjaciela - nic więcej mi do życia nie trzeba w " związku "
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 14:24 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
To dokładnie tak jak ja . Niech mnie akceptuje taką jaką jestem albo wypad. W ogóle nie lubię wyniosłych ludzi i włącza mi się przy nich agresor.wyrwana_z_kontekstu pisze: Wracając do tematu , zapomniałam nadmienić, że nie zniosłabym u partnera wyniosłości, która skłania go do mówienia, co ze mną nie tak, co mam zmienić, by było "lepiej", oczywiście, lepiej dla niego.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
1. Czego nie jesteście w stanie zaakceptować w związku?
Hm....wielu rzeczy- ja jestem ogólnie wymagająca. Nie zaakceptuję zdrady ( jakiejkolwiek) - braku porozumienie aintelektualnego- nachalności w sprawach seksu tzn 'skoro ja chcę to ty też powinnaś" szantażu "jak mi nie dasz to cię zdradzę"- czego jeszcze.....ingerowania w moją prywatność- ja ogolnie jestem osobą niezależną psychicznie i nienawidzę gdy ktoś się na mnie "uwiesza" ( jak kobieta bluszcz).
2. Czego nie poświęcicie dla partnera?
Swojej prywatności- wolności- niezależności. Wiadomo związek to siłą rzeczy poświęcenie się w szerokim tego słowa znaczeniu. Ja tak nie umiem i nie chcę. I napewno nie stanę się milutką panienką bez ironicznego podejścia. Ja zwyczajnie lubie być sarkastyczna:)
3. Jakie cechy charakteru albo zachowania ze strony drugiej osoby wykluczają dla Was możliwość budowania z nią związku?
kłmstwo- nie szczerość- brak lojalności- brak wierności- ignoranctwo. Poza tym mlaskanie- siorpanie- wszelkie objawy chamstwa i agresji.
Hm....wielu rzeczy- ja jestem ogólnie wymagająca. Nie zaakceptuję zdrady ( jakiejkolwiek) - braku porozumienie aintelektualnego- nachalności w sprawach seksu tzn 'skoro ja chcę to ty też powinnaś" szantażu "jak mi nie dasz to cię zdradzę"- czego jeszcze.....ingerowania w moją prywatność- ja ogolnie jestem osobą niezależną psychicznie i nienawidzę gdy ktoś się na mnie "uwiesza" ( jak kobieta bluszcz).
2. Czego nie poświęcicie dla partnera?
Swojej prywatności- wolności- niezależności. Wiadomo związek to siłą rzeczy poświęcenie się w szerokim tego słowa znaczeniu. Ja tak nie umiem i nie chcę. I napewno nie stanę się milutką panienką bez ironicznego podejścia. Ja zwyczajnie lubie być sarkastyczna:)
3. Jakie cechy charakteru albo zachowania ze strony drugiej osoby wykluczają dla Was możliwość budowania z nią związku?
kłmstwo- nie szczerość- brak lojalności- brak wierności- ignoranctwo. Poza tym mlaskanie- siorpanie- wszelkie objawy chamstwa i agresji.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 14:24 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Zgadzam sie w 100 %. Ludzie ironiczni maja bardzo mało prawdziwych przyjaciół.Ja mam zaledwie kilka osob koło siebie które reagują tak samo i zabralo mi i im mnóstwo czasu by sie "dotrzeć". A osoba która malo że mnie rozumie i jeszcze potrafi przebić się przez ten mur sarkazmu i odpowiedzieć tym samym jest dla mnie skarbem. Dodam że to nie są meżczyżni.
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
1. Czego nie jesteście w stanie zaakceptować w związku?
Kłamstwa, oszustwa, nielojalności, braku zaufania, dominacji i despotyzmu z jednej strony, narzucania swojej woli oraz każdej formy szantażu emocjonalnego, prób wepchnięcia mnie w rolę kury domowej, która robi WSZYSTKO wokół domu a partner sobie siedzi z piwem i ogląda mecz, braku współpracy.
2. Czego nie poświęcicie dla partnera?
Siebie, swojej osobowości, zainteresowań, wolności, prawa do spędzania trochę czasu w samotności, żeby naładować baterie, bo jestem introwertykiem
3. Jakie cechy charakteru albo zachowania ze strony drugiej osoby wykluczają dla Was możliwość budowania z nią związku?
Agresja, ignorancja, konserwatywne poglądy (ja wiem, że to brzydko skreślać ludzi dlatego że mają inne poglądy. Jednak uważam, że niektóre opinie są głupie, krzywdzące i powinny być potępiane, a z ich właścicielami nie chcę mieć nic do czynienia), skrajny egoizm, wyniosłe zachowanie i wywyższanie się.
Generalnie nie mam wielkich wymagań i zaakceptuję każdego, kto nie jest chamem i fałszywą szują.
Kłamstwa, oszustwa, nielojalności, braku zaufania, dominacji i despotyzmu z jednej strony, narzucania swojej woli oraz każdej formy szantażu emocjonalnego, prób wepchnięcia mnie w rolę kury domowej, która robi WSZYSTKO wokół domu a partner sobie siedzi z piwem i ogląda mecz, braku współpracy.
2. Czego nie poświęcicie dla partnera?
Siebie, swojej osobowości, zainteresowań, wolności, prawa do spędzania trochę czasu w samotności, żeby naładować baterie, bo jestem introwertykiem
3. Jakie cechy charakteru albo zachowania ze strony drugiej osoby wykluczają dla Was możliwość budowania z nią związku?
Agresja, ignorancja, konserwatywne poglądy (ja wiem, że to brzydko skreślać ludzi dlatego że mają inne poglądy. Jednak uważam, że niektóre opinie są głupie, krzywdzące i powinny być potępiane, a z ich właścicielami nie chcę mieć nic do czynienia), skrajny egoizm, wyniosłe zachowanie i wywyższanie się.
Generalnie nie mam wielkich wymagań i zaakceptuję każdego, kto nie jest chamem i fałszywą szują.
freedom lies in being bold
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Nie akceptuje pijaków, zdradzaczy, leni, cwaniaczkow, klamcow. I pewnie jeszcze kilka cech by sie znalazło.
'Never give up on your adventures and dreams ...'
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
1. Myślę, że przede wszystkim seksu a tak poza tym to alkoholizmu. Na pewno jeszcze coś by się znalazło, ale w tym momencie po prostu nie pamiętam. Trudno jest mi też kiedy ktoś mnie w związku "więzi". Ciągłe telefony i sprawozdania muszę składać od rana do wieczora włącznie z tym co jem. Potrzebuję trochę czasu dla siebie. No i, może to głupio zabrzmi, osoby wysokie też odpadają ;( źle się w tedy czuję ehh... a mam 156 cm wzrostu więc mowy nie ma by kogoś sobie znaleźć. Ciągle mówię, ze wiek mi nie przeszkadza, ale jednak okazuje się, że z tym też jest ciężko. Jakkolwiek ktoś młodszy może być, ale starsze to tylko 3 lata może więcej niż ja bo potem dziwne nieporozumienia się tworzą. Ale to niekoniecznie.aburleksa782 pisze: 1. Czego nie jesteście w stanie zaakceptować w związku?
2. Czego nie poświęcicie dla partnera?
3. Jakie cechy charakteru albo zachowania ze strony drugiej osoby wykluczają dla Was możliwość budowania z nią związku?[/b]
2. Przyjaciół i rodziny. Pasji (których i tak mam mało).
3. Strasznie zazdrosna osoba odpada, a tak to nie wiem...