1. Nie łysy


2. Bez cech troglodyty typu krzaczaste brwi, szerokie łuki brwiowe, niskie pochyłe czoło, płaska potylica, brak szyi, beczułkowata budowa ciała.
Wolę delikatną urodę.
3. W grę nie wchodzi ani dewocja, ani wojujący ateizm. Uważam że człowiek mądry jest człowiekiem otwartym na dialog i skłonnym do zmiany poglądów na bazie logicznych argumentów. Poza tym sfera duchowa interesuje mnie na tyle, że nie chciałabym w tym obszarze zmagać się z "betonem".
4. Nie zaakceptuję narcyzmu ani silnego egocentryzmu. Muszę czuć, że jestem w tej relacji podmiotem,a nie przedmiotem.
5. Bez burzliwej przeszłości seksualnej (chodzi mi w szczególności o tzw. seks bez zobowiązań). W ogóle najlepiej żeby nie miał zbyt wysokiego libido.
6. Raczej nie ekstrawertyk i nie osoba dla której życie rodzinne stanowi wielką wartość.
7. Raczej nie ktoś w stylu "wiecznie zabiegany z tysiącem pomysłów na minutę". Do nawiązania głębokiej relacji potrzebny jest czas, zatem brak czasu dyskwalifikuje. Nie chodzi jednak o to by ta osoba spędzała ze mną każdą wolną chwilę, szczególnie że z natury jestem samotnikiem. Zależy mi raczej na "bliskości duchowej", choćby i na odległość.
8. Myślę, ze trudno byłoby mi rozmawiać z osobą, której zainteresowania krążą jedynie wokół sportu. Potrzebuję też strawy umysłowej.
9. Chyba trudno też by mi było zaakceptować regularne spożywanie śmieciowego jedzenia.
10. Alkohol i inne używki w nadmiernych ilościach również odpadają.
To tak w skrócie o człowieku, który nie istnieje
