Czyli zasadniczo może wyglądać jakkolwiek dopóki nie jest grubym piwniczakiem? A już miałem nadzieję...
Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Doprowadzenie się do stanu otyłości i tkwienie w nim (bo przecież to więcej ciałka do kochania, no nie, bez przesady) jest obrzydliwe. Jeśli przez piwniczaka rozumiesz kogoś pryszczatego (przez nadmiar spożywanych wysoko przetworzonych produktów), niemyjącego się i ubierającego się w dziurawe szmaty, no to o czym to świadczy, kto by chciał się związać z mentalnym menelem?
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Przepraszam, że to napiszę, ale mam wrażenie, że wy wszyscy tu jesteście nieźle #$%#$#*, serio. Wczoraj nowo poznana kobieta przesłała mi na maila orędzie Matki Boskiej która zapowiedziała że szczepionki zmienią DNA, a dziś czytam te bzdury tu.msv pisze: ↑25 mar 2021, 07:04Doprowadzenie się do stanu otyłości i tkwienie w nim (bo przecież to więcej ciałka do kochania, no nie, bez przesady) jest obrzydliwe. Jeśli przez piwniczaka rozumiesz kogoś pryszczatego (przez nadmiar spożywanych wysoko przetworzonych produktów), niemyjącego się i ubierającego się w dziurawe szmaty, no to o czym to świadczy, kto by chciał się związać z mentalnym menelem?
Zanim wszyscy mnie tu znienawidzicie, muszę jeszcze coś dodać.
Takiej hipokryzji jak w tej wypowiedzi msv nie widziałem jeszcze.
"Ja jestem szczupła, to gardzę grubymi. No ale ja jestem brzydka, więc jak śmiecie patrzeć na wygląd !!"
Otóż grubym można być z różnych powodów, to raz. Dwa, że piękno zewnętrzne to nie tylko ładna buzia, albowiem w wyglądzie przyciągają nas cechy charakteru. Tak, cechy charakteru, który wygląd zdradza. Ładna buzia to nie tylko uroda, z wyglądu człowieka można wyczytać naprawdę wiele cech, tylko nie można mieć przy tym IQ kanarka.
Jeżeli ktoś jest flegmatykiem, poznasz to po wyglądzie. Jeżeli ktoś jest agresywny, również. Wystarczy ciutkę rozwinięta intuicja.
Dla mnie ten temat był super, bo mogę popatrzeć na ładne twarze, poczytać neutralne treści, aż nagle włazi jakiś troll i zatruwa wszystkim życie..
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
"Gardzę" grubymi, którzy są uzależnieni od obżarstwa i myślą, że niezdrowy styl życia jest w porządku (ojej, czyżby tu chodziło jednak o cechy?), nie gardzę natomiast tymi, którzy tak nie myślą i próbują się zmienić (stąd "Doprowadzenie się i tkwienie...", do tego szkodliwe myślenie, że to więcej ciała do kochania, to raz). Dwa, co mi zdradza wygląd piwniczaka? Ano właśnie postawę menelską, a z takimi cechami nie chce mieć nikt do czynienia. No straszna ze mnie hipokrytka.Senny pisze: ↑25 mar 2021, 07:55 Przepraszam, że to napiszę, ale mam wrażenie, że wy wszyscy tu jesteście nieźle #$%#$#*, serio. Wczoraj nowo poznana kobieta przesłała mi na maila orędzie Matki Boskiej która zapowiedziała że szczepionki zmienią DNA, a dziś czytam te bzdury tu.
Zanim wszyscy mnie tu znienawidzicie, muszę jeszcze coś dodać.
Takiej hipokryzji jak w tej wypowiedzi msv nie widziałem jeszcze.
"Ja jestem szczupła, to gardzę grubymi. No ale ja jestem brzydka, więc jak śmiecie patrzeć na wygląd !!"
Otóż grubym można być z różnych powodów, to raz. Dwa, że piękno zewnętrzne to nie tylko ładna buzia, albowiem w wyglądzie przyciągają nas cechy charakteru. Tak, cechy charakteru, który wygląd zdradza. Ładna buzia to nie tylko uroda, z wyglądu człowieka można wyczytać naprawdę wiele cech, tylko nie można mieć przy tym IQ kanarka.
Jeżeli ktoś jest flegmatykiem, poznasz to po wyglądzie. Jeżeli ktoś jest agresywny, również. Wystarczy ciutkę rozwinięta intuicja.
Dla mnie ten temat był super, bo mogę popatrzeć na ładne twarze, poczytać neutralne treści, aż nagle włazi jakiś troll i zatruwa wszystkim życie..
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Ale obżarstwo też ma swoje podłoże, które może być naprawdę różne (patrz np. depresja). Poza tym pryszcze, o których wspomniałaś, pojawiają się także po niektórych lekach, ja np. regularnie odwiedzam dermatologa i często łykam antybiotyki, bo mi się niekiedy pojawiają.msv pisze: ↑25 mar 2021, 08:21Gardzę grubymi, którzy są uzależnieni od obżarstwa i myślą, że niezdrowy styl życia jest w porządku (ojej, czyżby tu chodziło jednak o cechy?), nie gardzę natomiast tymi, którzy tak nie myślą i próbują się zmienić (stąd "Doprowadzenie się i tkwienie...", to raz). Dwa, co mi zdradza wygląd piwniczaka? Ano właśnie postawę menelską, a z takimi cechami nie chce mieć nikt do czynienia. No straszna ze mnie hipokrytka.Senny pisze: ↑25 mar 2021, 07:55 Przepraszam, że to napiszę, ale mam wrażenie, że wy wszyscy tu jesteście nieźle #$%#$#*, serio. Wczoraj nowo poznana kobieta przesłała mi na maila orędzie Matki Boskiej która zapowiedziała że szczepionki zmienią DNA, a dziś czytam te bzdury tu.
Zanim wszyscy mnie tu znienawidzicie, muszę jeszcze coś dodać.
Takiej hipokryzji jak w tej wypowiedzi msv nie widziałem jeszcze.
"Ja jestem szczupła, to gardzę grubymi. No ale ja jestem brzydka, więc jak śmiecie patrzeć na wygląd !!"
Otóż grubym można być z różnych powodów, to raz. Dwa, że piękno zewnętrzne to nie tylko ładna buzia, albowiem w wyglądzie przyciągają nas cechy charakteru. Tak, cechy charakteru, który wygląd zdradza. Ładna buzia to nie tylko uroda, z wyglądu człowieka można wyczytać naprawdę wiele cech, tylko nie można mieć przy tym IQ kanarka.
Jeżeli ktoś jest flegmatykiem, poznasz to po wyglądzie. Jeżeli ktoś jest agresywny, również. Wystarczy ciutkę rozwinięta intuicja.
Dla mnie ten temat był super, bo mogę popatrzeć na ładne twarze, poczytać neutralne treści, aż nagle włazi jakiś troll i zatruwa wszystkim życie..
Nie rozumiem, jak można gardzić kimś, bo jest gruby. Nigdy nie wiesz, czemu ktoś jest gruby. Dla mnie to chore. Jedna osoba z mojej rodziny przytyła z 65 kg do chyba 90 w bardzo krótkim czasie, gdyż miała niewydolność krążenia. I co ? Woda się zatrzymała. Ehh dobra kończę.
Poza tym niektórzy nieźle wyglądają z nadwagą.
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Zarzucasz mi sposób myślenia, który nie wynika z tego, co pisałam. Gardzę doprowadzaniem się do takiego stanu. Pryszcze były przykładem zobrazowania piwniczaka, a żeby nie dochodziło do takich nieporozumień, to podkreśliłam w nawiasie, z czego te pryszcze (czyli znów, zła dieta = zła cecha). To samo z grubymi. a skąd ja mogę wiedzieć, czy te pryszcze to od fastfoodów czy leków, czy ten gruby ma depresję, czy temu woda się zatrzymała w organizmie..., (a może za brzydotą też się kryją jakieś choroby?), od razu nie wiem, co jest przyczyną pryszczy i nadwagi (swoją drogą lekka nadwaga nie jest wcale zła, jeśli osoba wygląda zdrowo i tak się czuje), ale jednak więcej mi to powie niż zakola czy blond włosy, mnie cały czas chodzi o niezdrową otyłość i wmawianie sobie, że czuje się dobrze w grubym ciele i wcale nie męczy chodzenie po schodach, a w ogóle to zaraz zje się chipsy i napije piwka, to jest chore.Senny pisze: ↑25 mar 2021, 08:30 Ale obżarstwo też ma swoje podłoże, które może być naprawdę różne (patrz np. depresja). Poza tym pryszcze, o których wspomniałaś, pojawiają się także po niektórych lekach, ja np. regularnie odwiedzam dermatologa i często łykam antybiotyki, bo mi się niekiedy pojawiają.
Nie rozumiem, jak można gardzić kimś, bo jest gruby. Nigdy nie wiesz, czemu ktoś jest gruby. Dla mnie to chore. Jedna osoba z mojej rodziny przytyła z 65 kg do chyba 90 w bardzo krótkim czasie, gdyż miała niewydolność krążenia. I co ? Woda się zatrzymała. Ehh dobra kończę.
Poza tym niektórzy nieźle wyglądają z nadwagą.
Ech, jak śmiem wymagać żeby człowiek się mył i nie był gruby (w sensie nie jadł tylko świństw i raz na jakiś czas wyszedł ze mną z piwnicy), a wystarczyło opisać swój ideał, wkleić zdjęcie i nie byłoby zdziwienia.
Mój ideał: Jack iLL Dark
O twarzy z malowidłem, którego nigdy nie zdejmie...
O męskiej ozdobie zawsze w ustach randomowej suki...
O oszczędnym zasobie słownictwa, jako że ku*wa jest słowem uniwersalnym...
Ale ja jestem tylko trollem zatruwającym wszystkim życie. Do tego brzydkim. (a może też otyłym i z tego powodu sfrustrowanym? ochhch, jak gardzę sobą!). Już nie przeszkadzam w oglądaniu ludzi (co jest dla mnie dziwne i mogę tylko pozazdrościć umiejętności dostrzegania w ludziach piękna) i idę sobie.
troll left the chat
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2021, 23:15 przez msv, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Czyli tak:
1. obrzydliwe są osoby, które piszą, że podobają im się bruneci z zarostem, a blondyni to raczej nie
2. obrzydliwe są również osoby otyłe i pryszczate, bo nie dbają o siebie
Jestem blondynem. Pierwsze mnie nie obraża. Ktoś może sobie nie lubić blondynów, nie ma to większego znaczenie.
Jestem osoba otyłą i pryszczatą, drugie mnie obraża.
Implikowanie, że każda osoba otyła i pryszczata wygląda tak na własne życzenie jest kompletnym nieporozumieniem. Za otyłość odpowiadają bardzo często geny, psychika (uzależnienie, o którym zresztą wspomniałaś, a które według Ciebie należy wpisać do zestawu win osoby otyłej), różne zdarzenia życiowe, bieda, to, jak żywili nas rodzice. Problemy skórne też nie wynikają jedynie z jedzenia przetworzonej żywności, nie powielaj bzdur internetowych.
Jestem ciekaw, jak jesteś w stanie odróżnić osobę, która według Ciebie jest otyła i chce nią być, od tej, która jest otyła, chociaż nie chce? Istnieje na to jakaś metoda? Czy wystarczy, że spojrzysz człowiekowi w twarz i od razu wiesz, że możesz nim swobodnie pogardzać.
Zresztą, sama sobie zaprzeczasz, najpierw piszesz: "Jedyny "wyglądowy" wymóg, jaki jestem w stanie zrozumieć i sama takowy posiadać, to zdrowa sylwetka i ogólnie zadbana, schludna aparycja. Reszta nie ma najmniejszego znaczenia.", a potem "Gardzę" grubymi, którzy są uzależnieni od obżarstwa i myślą, że niezdrowy styl życia jest w porządku (ojej, czyżby tu chodziło jednak o cechy?)". A może sobie nie zaprzeczasz? Może naprawdę myślisz, że taki sposób myślenia cechuje wszystkie grube osoby?
Ubiór i moda są natomiast konstruktem społecznym i nie mają najmniejszego znaczenia. Obrzydzają mnie osoby, które oceniają kogoś pod kątem tego, jakie ubrania nosi. Schludna zadbana sylwetka, schludna aparycja ma u Ciebie od razu plusa, choćby osoba była pusta i głupia. Abnegacja i brak przywiązywania uwagi do ubioru mają u Ciebie od razu minusa, choćby osoba miała dwa doktoraty.
Nie uważam, że jest w tym coś złego, bo każdy człowiek, choćby się zapierał nogami i rękoma ocenia ludzi pod kątem wyglądu, ale ogromną hipokryzją jest pisanie, że obrzydza Cię społeczeństwo, w którym tak bardzo patrzy się na wygląd, gdy dla Ciebie samej ma on jednak znacznie i jednocześnie dorabiasz osobom wyglądającym w pewien sposób cechy, które niekoniecznie muszą posiadać.
1. obrzydliwe są osoby, które piszą, że podobają im się bruneci z zarostem, a blondyni to raczej nie
2. obrzydliwe są również osoby otyłe i pryszczate, bo nie dbają o siebie
Jestem blondynem. Pierwsze mnie nie obraża. Ktoś może sobie nie lubić blondynów, nie ma to większego znaczenie.
Jestem osoba otyłą i pryszczatą, drugie mnie obraża.
Implikowanie, że każda osoba otyła i pryszczata wygląda tak na własne życzenie jest kompletnym nieporozumieniem. Za otyłość odpowiadają bardzo często geny, psychika (uzależnienie, o którym zresztą wspomniałaś, a które według Ciebie należy wpisać do zestawu win osoby otyłej), różne zdarzenia życiowe, bieda, to, jak żywili nas rodzice. Problemy skórne też nie wynikają jedynie z jedzenia przetworzonej żywności, nie powielaj bzdur internetowych.
Jestem ciekaw, jak jesteś w stanie odróżnić osobę, która według Ciebie jest otyła i chce nią być, od tej, która jest otyła, chociaż nie chce? Istnieje na to jakaś metoda? Czy wystarczy, że spojrzysz człowiekowi w twarz i od razu wiesz, że możesz nim swobodnie pogardzać.
Zresztą, sama sobie zaprzeczasz, najpierw piszesz: "Jedyny "wyglądowy" wymóg, jaki jestem w stanie zrozumieć i sama takowy posiadać, to zdrowa sylwetka i ogólnie zadbana, schludna aparycja. Reszta nie ma najmniejszego znaczenia.", a potem "Gardzę" grubymi, którzy są uzależnieni od obżarstwa i myślą, że niezdrowy styl życia jest w porządku (ojej, czyżby tu chodziło jednak o cechy?)". A może sobie nie zaprzeczasz? Może naprawdę myślisz, że taki sposób myślenia cechuje wszystkie grube osoby?
Ubiór i moda są natomiast konstruktem społecznym i nie mają najmniejszego znaczenia. Obrzydzają mnie osoby, które oceniają kogoś pod kątem tego, jakie ubrania nosi. Schludna zadbana sylwetka, schludna aparycja ma u Ciebie od razu plusa, choćby osoba była pusta i głupia. Abnegacja i brak przywiązywania uwagi do ubioru mają u Ciebie od razu minusa, choćby osoba miała dwa doktoraty.
Nie uważam, że jest w tym coś złego, bo każdy człowiek, choćby się zapierał nogami i rękoma ocenia ludzi pod kątem wyglądu, ale ogromną hipokryzją jest pisanie, że obrzydza Cię społeczeństwo, w którym tak bardzo patrzy się na wygląd, gdy dla Ciebie samej ma on jednak znacznie i jednocześnie dorabiasz osobom wyglądającym w pewien sposób cechy, które niekoniecznie muszą posiadać.
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
[*]
Ten wątek ma forum zabawy, a nie HURR DURR ZWIĄŻĘ SIĘ Z TYLKO Z MOIM IDEAŁEM A RESZTA WARA. Może poluzuj troszkę gumkę, co? Co za problem, że komuś podoba się buzia jakieś aktorki, a jednocześnie wiąże się z jej dokładnym przeciwieństwem. Straszne, co nie? Profanacja.
Jak już napisali wyżej nie ma sensu Twoje wytykanie, kiedy jednocześnie mówisz, że wygląd nie ma znaczenia, po czym sama stawiasz warunki dot. sylwetki. Dobre fikołkowanie się tu dzieje.
To jest kwintesencja w ogóle Twoich wypowiedzi. Chlip chlip, ludzie są gupi bo majom czelność wyrażać swojem zdanie. Chlip chlip. No, bo przecież źle, że ludzie mają poczucie estetyki wybiegające poza sylwetkę i schludne ubieranie. XD Podsumuję to wszystko również Twoją wypowiedzią:
A może wystarczy po prostu wyrażać się, że to jest twoja opinia, a nie od razu sugerujesz, że jak tobie się ktoś taki nie podoba, to innym również nie może. XD Są różnego rodzaju mniej lub bardziej porąbane fetysze również do ludzi grubych i co zakażesz tego? Rozumiem, że fetysz do anorektyczek już jest gitową postawą, bo jak zwykle zaburzenia odżywania są tylko złe jak to prowadzi do otyłości. XD
Ten wątek ma forum zabawy, a nie HURR DURR ZWIĄŻĘ SIĘ Z TYLKO Z MOIM IDEAŁEM A RESZTA WARA. Może poluzuj troszkę gumkę, co? Co za problem, że komuś podoba się buzia jakieś aktorki, a jednocześnie wiąże się z jej dokładnym przeciwieństwem. Straszne, co nie? Profanacja.
Jak już napisali wyżej nie ma sensu Twoje wytykanie, kiedy jednocześnie mówisz, że wygląd nie ma znaczenia, po czym sama stawiasz warunki dot. sylwetki. Dobre fikołkowanie się tu dzieje.
To jest kwintesencja w ogóle Twoich wypowiedzi. Chlip chlip, ludzie są gupi bo majom czelność wyrażać swojem zdanie. Chlip chlip. No, bo przecież źle, że ludzie mają poczucie estetyki wybiegające poza sylwetkę i schludne ubieranie. XD Podsumuję to wszystko również Twoją wypowiedzią:
Edit: Komentarz dodany z opóźnieniem, więc nie widziałam ostatniej odpowiedzi msv, więc koniec ogólnie.
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
obrzydliwe są osoby, które nie dbają o siebie i doprowadzają się do takiego stanu
Nie myślę tak, tu nie ma zaprzeczenia, cały czas podkreślam, że chodzi mi o tych grubych, którzy właśnie takie cechy posiadają. Wiem, że nie mam rentgena w oczach i nie umiem prześwietlić otyłego człowieka i wiedzieć, co jest prawdziwym powodem jego otyłości, dlatego staram się nie oceniać, słowo piwniczak ma tak negatywny wydźwięk, że moja wypowiedź była taka, a nie inna, od razu skojarzył mi się z leniwym, paskudnym nierobem, a zdaję sobie sprawę z tego, że różne rzeczy ludziom doskwierają i nie każdy gruby właśnie tak postępuje, jak piwniczak.Implikowanie, że każda osoba otyła i pryszczata wygląda tak na własne życzenie jest kompletnym nieporozumieniem. Za otyłość odpowiadają bardzo często geny, psychika (uzależnienie, o którym zresztą wspomniałaś, a które według Ciebie należy wpisać do zestawu win osoby otyłej), różne zdarzenia życiowe, bieda, to, jak żywili nas rodzice. Problemy skórne też nie wynikają jedynie z jedzenia przetworzonej żywności, nie powielaj bzdur internetowych.
Jestem ciekaw, jak jesteś w stanie odróżnić osobę, która według Ciebie jest otyła i chce nią być, od tej, która jest otyła, chociaż nie chce? Istnieje na to jakaś metoda? Czy wystarczy, że spojrzysz człowiekowi w twarz i od razu wiesz, że możesz nim swobodnie pogardzać.
Zresztą, sama sobie zaprzeczasz, najpierw piszesz: "Jedyny "wyglądowy" wymóg, jaki jestem w stanie zrozumieć i sama takowy posiadać, to zdrowa sylwetka i ogólnie zadbana, schludna aparycja. Reszta nie ma najmniejszego znaczenia.", a potem "Gardzę" grubymi, którzy są uzależnieni od obżarstwa i myślą, że niezdrowy styl życia jest w porządku (ojej, czyżby tu chodziło jednak o cechy?)". A może sobie nie zaprzeczasz? Może naprawdę myślisz, że taki sposób myślenia cechuje wszystkie grube osoby?
Ach, te dziurawe szmaty. To dla nakreślenia obrazu. Dziury w ubraniach raczej nie kojarzą się ze schludnością. Czyli cechą, którą lubię u ludzi. Po namyśle, muszę przyznać ci rację, zadbane osoby o zdrowym wyglądzie mogą na takie się tylko kreować, a jakie cechy naprawdę posiadają, tego nie wiem, tak jak otyli czy anorektycy (wakahisa, nie wkładaj mi do ust słów, które tu nie padły, fetyszu do zaburzeń nie mam). Moje myśli są nieposkładane, zauważam u siebie hipokryzję, i tylko grzęznę w kozim rogu. Jednak pod jakimś względem ludzie mogą mi się nie podobać (przez błędne, stereotypowe postrzeganie) i wam również. Konsensus.Ubiór i moda są natomiast konstruktem społecznym i nie mają najmniejszego znaczenia. Obrzydzają mnie osoby, które oceniają kogoś pod kątem tego, jakie ubrania nosi. Schludna zadbana sylwetka, schludna aparycja ma u Ciebie od razu plusa, choćby osoba była pusta i głupia. Abnegacja i brak przywiązywania uwagi do ubioru mają u Ciebie od razu minusa, choćby osoba miała dwa doktoraty.
Nie uważam, że jest w tym coś złego, bo każdy człowiek, choćby się zapierał nogami i rękoma ocenia ludzi pod kątem wyglądu, ale ogromną hipokryzją jest pisanie, że obrzydza Cię społeczeństwo, w którym tak bardzo patrzy się na wygląd, gdy dla Ciebie samej ma on jednak znacznie i jednocześnie dorabiasz osobom wyglądającym w pewien sposób cechy, które niekoniecznie muszą posiadać.
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Nie oglądało się filmu? Szkoda. Polecam. Dostępny na CDA. Główny bohater (Joaquin Phoenix) według mnie jest aseksualny. W moim spektrum. Obejrzałem z polecenia. Jedyny ostatnio film z kultury zachodniej. Wolę azjatyckie. W twoim komentarzu dostrzegam wiszącą nieuzasadnioną zaczepkę. Obejrzyj film. Z czego to wynika? Nie musisz się obawiać ataków na tym forum. Tutaj wszyscy cię kochamy. Bardzo doceniam twój wkład w dyskusję.
Odnośnie otyłości będę polecał zdrowotną głodówkę. Ostatnio tak dostrzegam swoją misję. Na forum. W pracy. Podkreślam: zdrowotną. Z autofagią (Nobel). Z otyłością coś jest na rzeczy. W kulturze azjatyckiej (gdzie otyłość jest znikoma) uważa się, że osoba, która nie potrafi o siebie zadbać nie będzie dobrym partnerem czy pracownikiem. Zgadzam się.
Ten wątek to tylko zabawa. Mój ideał to np. ta pani:
Takie wałeczki pod oczami jak na trzecim zdjęciu to element koreańskiego ideału piękna. Jeśli chodzi o atrakcyjność, to uważam, że sylwetka i sposób ubierania się mają duże znaczenie. Jeżeli docenia się u kogoś gust w doborze stroju, zainteresowanie tej osoby tobą daje ci potwierdzenie, że twoja uroda jest równie gustowna. Z hiszpańskiego gustar = lubić, podobać się. Wrażenie czysto subiektywne. Ale działa. Taki znak. Dobry start. Sylwetka? To co wyżej o ocenie jednostki przez Azjatów. Jeżeli nie utrzymuje się kontaktu z ludźmi (o co teraz ciężko), możliwości doboru są ograniczone. Znaczenia nabierają wyidealizowane wzorce medialne. Analogiczny przykład. Słuchasz utworu w radiu. Może się podobać. Nie musi. Na koncercie ten sam utwór będzie się podobać. Jak sama wykonasz będzie się bardzo podobać. Kwestia zaangażowania i interakcji. W kontakcie na żywo naprawdę wiele się może wydarzyć. Zachęcam do forumowych spotkań.
Ostatnio zmieniony 26 mar 2021, 17:44 przez Anonimowy, łącznie zmieniany 8 razy.
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Wynika to z przyjemności, jaką czerpię jako masochista. Proszę mnie nie kochać, proszę mnie nienawidzić i opluwać, i rozrywać, i na końcu zmiażdżyć. Pragnę tego. Bardziej niż dyskusji. Dziękuję udzielającym się, zrobiło mi się przyjemnie.Dun Wodis pisze: ↑25 mar 2021, 18:19Nie oglądało się filmu? Szkoda. Polecam. Dostępny na CDA. Główny bohater (Joaquin Phoenix) według mnie jest aseksualny. W moim spektrum. (...) W twoim komentarzu dostrzegam wiszącą nieusasadnianą zaczepkę. Obejrzyj film. Z czego to wynika? Nie musisz się obawiać ataków na tym forum. Tutaj wszyscy cię kochamy. Bardzo doceniam twój wkład w dyskusję.
Film z pewnością obejrzę, widzę, że dostał Oscara, więc tym chętniej zobaczę, czym się ludzie zachwycili.
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Jeśli chodzi o ideał to nie mogę również nie wspomnieć o tej pani https://www.youtube.com/watch?v=gkCEpOj ... 5T&index=2. Szczególnie, że Szopen.
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Nie wiem, co piszesz ironicznie. :c Mam wrażenie, że mamy ogólnie ciężki czas i wszyscy są sfrustrowali bardziej niż powinni, to wszystko. :<
Re: Męski i kobiecy ideał (wygląd)
Są różne fetysze. @msv Nie pomyliłaś forum?Wynika to z przyjemności, jaką czerpię jako masochista. Proszę mnie nie kochać, proszę mnie nienawidzić i opluwać, i rozrywać, i na końcu zmiażdżyć. Pragnę tego. Bardziej niż dyskusji. Dziękuję udzielającym się, zrobiło mi się przyjemnie.