Czy czujesz się osobą szczęśliwą?
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Jak ze wszystkim, co jest zbyt bajkowe. I nie bierze pod uwagę natury ludzkiej, której bardzo daleko do idealności. Może komunizm był możliwy w społeczeństwach pierwotnych, ale nigdy później już nie.wilczek pisze:Czepiacie się, komunizm miał bardzo fajne założenia, a to że im nie wyszło z ich realizacją to już inna bajka
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
ja naprzyklad bylem w Zachodnich na Czerwonych Wirchach(cale),Giewont w tym roku Bystra, a wschodnie taterki to np Szpiglas, Svinica,Zavratowe sedlo(zima i lato) , Krzyzne, Rysy,itd na ten rok tez mam plany niczego sobie(Slowacja takze) wow to juz za niecale 3 tygodnieBardzo Dziwna Osoba pisze:Ja też Tatry. Jak znajdę czas i pieniądze to się wybiorę na Słowację. Bardzo lubię Zakopane- świetny klimat i ludzie. Chętnie bym się tam przeprowadziła. A gdzie byliście w Tatrach?
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
nocleg w schronisku to wydatek rzedu 25-35 zeta to zalezy,..
na Koscielcu nie mialem jeszcze przyjemnosci stanac ale fajnie wyglada z swinicy taki niewinny malutki bo pokonany wysokoscia
z Koscielca rozposciera sie idealna panorama na wszystkie stawy gasienicowe
dla mnie wyprawa nr 1 w tym roku to Gerlach oprucz tego chce sobie wjechac kolejka na Lomnice i zdobyc 3 inne szczyty ale decyzje co do przebiegu tras podejmowac bede spontanicznie
na Koscielcu nie mialem jeszcze przyjemnosci stanac ale fajnie wyglada z swinicy taki niewinny malutki bo pokonany wysokoscia
z Koscielca rozposciera sie idealna panorama na wszystkie stawy gasienicowe
dla mnie wyprawa nr 1 w tym roku to Gerlach oprucz tego chce sobie wjechac kolejka na Lomnice i zdobyc 3 inne szczyty ale decyzje co do przebiegu tras podejmowac bede spontanicznie
-
- łASuch
- Posty: 194
- Rejestracja: 13 lip 2009, 08:48
- Lokalizacja: Gdzieś z ciemności otoczającej Twój umysł
Jakże często się myliłam myśląc,że to co ja uważam za szczęście jest też odbierane jako szczęście przez innych.U każdego stan szczęśliwości rodzi się w głowie,ale u każdego stan ten mogą wywołać całkiem odmienne bodźce,to od nas samych zależy kiedy odczuwamy i co uważamy za szczęście.Ide spać.
"Oto moja ostatnia wola (...) Chcę,aby pochowano mnie żywą"
Mówiąc, że czuję się szczęśliwy skłamałbym i to straszliwie. Jest okej. I tyle. Póki co nie umiem jeszcze doszukiwać się szczęścia, które podobno znaleźć można nawet w najprostszej czynności, czy też zwykłej codzienności.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Do pewnych wniosków dochodzi się z czasem. Nie pozjadałam wszystkich rozumów- wypowiadam się opierając sie na własnych doświadczeniach i zupełnie subiektywnie.
Mam "trochę " za sobą, oberwałam po tyłku nie raz, ale cieszę się, że nie skończyło się to u mnie depresjami, braniem leków lub wpadnięciem w jakieś nałogi. Był czas, że myślałam, że nie podołam, a jednak pozbierałam sie w garsć. Teraz jak wszystko pomału zaczyna się układać (zupełnie inaczej niż kiedyś myślałam), staram się cieszyć czym się da. Dochodzę do wniosku, ze mogło się to wszystko skończyć gorzej, a jest jak jest i staram się z optymizmem patrzeć w przyszłość, choć mam trochę obaw. Właśnie dlatego, że nauczyłam sie cieszyć tym co mam i choć bywa różnie to łatwiej mi jest powiedzieć, że mimo wszystko jestem teraz szczęśliwa
Mam "trochę " za sobą, oberwałam po tyłku nie raz, ale cieszę się, że nie skończyło się to u mnie depresjami, braniem leków lub wpadnięciem w jakieś nałogi. Był czas, że myślałam, że nie podołam, a jednak pozbierałam sie w garsć. Teraz jak wszystko pomału zaczyna się układać (zupełnie inaczej niż kiedyś myślałam), staram się cieszyć czym się da. Dochodzę do wniosku, ze mogło się to wszystko skończyć gorzej, a jest jak jest i staram się z optymizmem patrzeć w przyszłość, choć mam trochę obaw. Właśnie dlatego, że nauczyłam sie cieszyć tym co mam i choć bywa różnie to łatwiej mi jest powiedzieć, że mimo wszystko jestem teraz szczęśliwa
Sex jest przereklamowany...
A ja uważam, że szczęśliwym albo się jest albo nie (to swego rodzaju "umiejętność", którą można nabyć). krótkotrwała bywa natomiast radość lub smutek. Tak, ja też czasem się wściekam, czasem mam gorszy dzień (bywa, że kilka z rzędu), ale kurcze blade- byłoby nie na miejscu, gdybym twierdziła, że jestem nieszczęśliwa.
Sex jest przereklamowany...