Silencio pisze:Nie jestem i nie mam nic do osób o takim stylu bycia, ale drażnią mnie ich niektóre zachowania. Dziewczyna z mojej klasy, zapalona obrończyni zwierząt i wegetarianka, wygłosiła dumną przemowę na lekcji wychowawczej, twierdząc, że wszyscy, którzy zabijają zwierzęta, powinni zabijać też ludzi, bo przecież to samo, a chrześcijanie, którzy zabijają zwierzęta to już w ogóle hipokryci i generalnie wszyscy to ścierwojady, bo jak można jeść zwłoki, potworne. To jest przesada, uważam, że ona może tego nie akceptować, nawet nie tolerować, ale tak czy inaczej, powinna się odnosić do innych z jakimś minimum szacunku[...]
Obawiam się, że znalazłabym z nią wspólny język

Choć generalnie ja swoich poglądów tak nie wykrzykuję, bo nie chcę, żeby inni właśnie odbierali wegetarian/wegan jako nienormalnych...

Poza tym wiem, że taką agresją się nic nie osiągnie.
Jesteśmy ofiarami geografii. Kulturowo, intelektualnie, uczuciowo.