Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Dodaj swój głos! (ankiety są anonimowe)

Czy myślałabyś poważnie o związku z osobą o dużo niższym statusie jak Twój, np. bezdomnym mężczyzną?

Tak, bez wahania. W ogóle nie jestem materialistką.
1
5%
Tak, ale jeśli bym widziała w nim coś wyjątkowego (urodę, psychikę...).
2
11%
Raczej tak.
0
Brak głosów
Może. Trudno mi się utożsamić z taką sytuacją.
5
26%
Raczej nie, chociaż oficjalnie mogłabym powiedzieć inaczej. Nie jestem materialistką, ale...
1
5%
Raczej nie, ale to by raczej wynikało ze zbyt dużej rozbieżności między nami...
3
16%
Nie. Mężczyzna powinien więcej zarabiać albo przynajmniej tyle samo co ja.
2
11%
Nie. Otwarcie się przyznaję, że jestem materialistką.
1
5%
Coś innego - w komentarzu.
4
21%
 
Liczba głosów: 19

Awatar użytkownika
EineKleineNachtmusik
mASełko
Posty: 145
Rejestracja: 5 sty 2021, 21:54

Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: EineKleineNachtmusik »

Heja,

W temacie:
viewtopic.php?p=156999#p156999
wywiazała się ciekawa wymiana zdań na temat materializmu.
Padły tam takie stwierdzenia, jak:
AlterEcho pisze: 20 mar 2021, 22:52 Kobieta, która nie szuka u mężczyzny finansowego zabezpieczenia i spełnienia materialnych zachcianek, oraz nie widzi facetów przez pryzmat portfela, nie jest wcale kimś lepszym, a jedynie Zaprzecza Swojej Kobiecej Naturze :) Spotkałam się z czymś takim, serio.
Czasami się zastanawiam, jak mężczyźni z takimi poglądami chcą przyciągnąć nie-materialistki. Dla normalnych kobiet to jest przecież obraźliwe, więc zostaną właśnie tylko te, których podobno nie chcecie spotkać, bo im z natury rzeczy wszystko jedno, byle kasa się zgadzała.
To jak to jest w końcu z kobiecym materializmem, zwłaszcza wśród asek? :)

W wielu mądrościach ludowych, a także internetowych, pojawiają się tezy, że mężczyzna szuka ładnej kobiety, a kobieta bogatego mężczyznę.
Ja jestem bardziej obserwatorem relacji damsko-męskich jak uczestnikiem, ale z moich obserwacji wynika, że potwierdzenie powyższych tez występują bardzo często, jeśli nie zawsze.

Np. mężczyzna, który mógłby zapewnić wikt i opierunek dla drugiej osoby zapewne nie miałby nic przeciwko "zaadopotować" kobietę, jeśli spełniałaby jego wymagania dot. atrakcyjności fizycznej, i pewnie jakieś minimum społeczne, nawet jakby była bezdomna.

Jak jest jednak z wami, drogie panie?
W odpowiedziach nie należy się sugerować bezdomnością jako ekstremum, innym przykładem może być: jeśli jesteś kierowniczką hurtowni na cały region zarabiającą 15 tyś. zł miesięcznie, czy związałabyś się na poważnie z operatorem wózka widłowego, co zarabia 3 tyś. w Twojej firme itp.?
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: AlterEcho »

EineKleineNachtmusik pisze: 20 mar 2021, 23:56 Heja,

W temacie:
viewtopic.php?p=156999#p156999
wywiazała się ciekawa wymiana zdań na temat materializmu.
Padły tam takie stwierdzenia, jak:
AlterEcho pisze: 20 mar 2021, 22:52 Kobieta, która nie szuka u mężczyzny finansowego zabezpieczenia i spełnienia materialnych zachcianek, oraz nie widzi facetów przez pryzmat portfela, nie jest wcale kimś lepszym, a jedynie Zaprzecza Swojej Kobiecej Naturze :) Spotkałam się z czymś takim, serio.
Czasami się zastanawiam, jak mężczyźni z takimi poglądami chcą przyciągnąć nie-materialistki. Dla normalnych kobiet to jest przecież obraźliwe, więc zostaną właśnie tylko te, których podobno nie chcecie spotkać, bo im z natury rzeczy wszystko jedno, byle kasa się zgadzała.
To jak to jest w końcu z kobiecym materializmem, zwłaszcza wśród asek? :)

W wielu mądrościach ludowych, a także internetowych, pojawiają się tezy, że mężczyzna szuka ładnej kobiety, a kobieta bogatego mężczyznę.
Ja jestem bardziej obserwatorem relacji damsko-męskich jak uczestnikiem, ale z moich obserwacji wynika, że potwierdzenie powyższych tez występują bardzo często, jeśli nie zawsze.

Np. mężczyzna, który mógłby zapewnić wikt i opierunek dla drugiej osoby zapewne nie miałby nic przeciwko "zaadopotować" kobietę, jeśli spełniałaby jego wymagania dot. atrakcyjności fizycznej, i pewnie jakieś minimum społeczne, nawet jakby była bezdomna.

Jak jest jednak z wami, drogie panie?
W odpowiedziach nie należy się sugerować bezdomnością jako ekstremum, innym przykładem może być: jeśli jesteś kierowniczką hurtowni na cały region zarabiającą 15 tyś. zł miesięcznie, czy związałabyś się na poważnie z operatorem wózka widłowego, co zarabia 3 tyś. w Twojej firme itp.?
Przykład bezdomności jest nietrafiony, wręcz ma charakter manipulacji.
Większość zapewne zasugeruje się owym bezdomnym i odpowie, że nie mogłaby z nim być, ale niechęć do bycia z bezdomnym to nie jest materializm. Zresztą samą ankietę tak skonstruowałeś, że można w odpowiedziach albo zadeklarować akceptację bezdomnego, albo przyznać się do materializmu - takiego troszkę albo całkiem ;)
Materializm to chęć czerpania korzyści finansowych i rzeczowych z relacji z innym człowiekiem. Nie chcieć bądź nie móc utrzymywać innego człowieka, który NIC nie zarabia i żyje na ulicy, to nie jest chęć czerpania z kogoś korzyści. Między utrzymywaniem kogoś a byciem utrzymywanym lub wspomaganym przez kogoś jest coś pośredniego, prawda?
Poza tym, bezdomność nie jest jedynie kwestią biedy, ale też innych cech i problemów. Nie sądzę, by znalazło się wiele kobiet chętnych na związek z bezdomnym choćby z takiego powodu jak brak higieny i nader częsty alkoholizm, a trafienie na ulicę rzadko jest przypadkiem. To raczej nie jest sytuacja oderwana od psychicznych i umysłowych cech tej osoby.
Nie, nie chciałabym być z bezdomnym.

Ale do sedna.

Status finansowy i zawodowy mężczyzny mnie nie obchodzi, jeżeli tylko ma JAKIEŚ (uczciwe) dochody, z których jakoś tam żyje, nawet bardzo skromnie. Ja ze swoim życiem sobie radzę, nic od nikogo nie oczekuję i nie chcę, ale nie stać mnie na utrzymywanie drugiej osoby; zresztą, nawet gdyby stać mnie było, to nie lubiłabym dać się wykorzystywać. Nie wiem, czy masz świadomość, że sporo jest nie tylko pań, ale i panów zainteresowanych takim wygodnym życiem na czyjś koszt.

Bezrobocie zaakceptowałabym warunkowo - ktoś coś z tym próbuje zrobić, a nie po prostu przyjął styl życia Ferdka Kiepskiego. To na początku znajomości, bo wiadomo, że w związku różne rzeczy mogą się wydarzyć. Każdy może pracę stracić, może zachorować, mieć wypadek, mieć chorych rodziców, którymi trzeba się opiekować, i tak dalej. Wtedy to jest inna sprawa. Na pewno bym z takich powodów nie porzuciła partnera.
Różnica zarobków i zawodu - bez znaczenia. Teraz mam raczej słabą pracę, ale będąc kiedyś zatrudniona w dużej korporacji miałam partnera, który pracował w fabryce na produkcji. Nie stanowiło to dla mnie problemu. Był człowiekiem inteligentnym, wrażliwym, mieliśmy wspólne tematy, po części zainteresowania i podobaliśmy się sobie. Nie na pracy buduje się relację, tylko na cechach, które się ma.
15 tys. nigdy nie zarabiałam, ale jestem przekonana, że niezależnie ile bym zarabiała, nie oceniałabym mężczyzny przez pryzmat zarobków ani statusu społecznego. Przy okazji, nie wiem, czemu jako przykład nisko płatnych prac podaje się tylko stanowiska fizyczne. Jest mnóstwo biurowych, na których ludzie zarabiają mniej niż ten operator wózka widłowego.

Podsumowując, mój partner może mało zarabiać, ale nie może pociskać stereotypów o tym, jak kobiety lecą na pieniądze - bo po pierwsze, obrażałby mnie tym, po drugie - zaczęłabym się zastanawiać, dlaczego on, będąc ze mną w związku, namiętnie analizuje finansowe oczekiwania innych kobiet - może ja jestem dla niego taką bieda-opcją, którą wybrał, bo "lepsze" uważał za niedostępne? Trudno o coś bardziej toksycznego.
msv

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: msv »

Ależ mnie irytuje takie generalizowanie.
AlterEcho pisze: 21 mar 2021, 00:36 Nie na pracy buduje się relację, tylko na cechach, które się ma.
Piękne. AlterEcho wyczerpała temat. Nie ma co się więcej rozwodzić przy człowieku, który nie podchodzi do kobiety jak do indywidualnej jednostki, tylko kieruje się wyczytanymi gdzieś tezami i obraca się w środowiskach, w których tezy się potwierdzają, a jakżeby inaczej, skoro sam się zgadza, że jako mężczyzna mógłby przygarnąć głupią (bo życiowo nieporadną), acz koniecznie (ale to koniecznie) ładną. Te poradne nie potrzebują portfela mężczyzny, teza się nie sprawdza, EineKleineNachtmusik przerażony, ucieka hen daleko, wraca do ładnych kobiet, otwiera portfel, ciii, już jest w porządku, wszystkie kobiety są takie same i lecą na pieniądze, uff, nie musi nic innego robić, tak jak one nie muszą, wystarczy, że ma pieniądze, a one urodę, westchnął z ulgą EineKleineNachtmusik.
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: AlterEcho »

msv pisze: 21 mar 2021, 01:09 Ależ mnie irytuje takie generalizowanie.
AlterEcho pisze: 21 mar 2021, 00:36 Nie na pracy buduje się relację, tylko na cechach, które się ma.
Piękne. AlterEcho wyczerpała temat. Nie ma co się więcej rozwodzić przy człowieku, który nie podchodzi do kobiety jak do indywidualnej jednostki, tylko kieruje się wyczytanymi gdzieś tezami i obraca się w środowiskach, w których tezy się potwierdzają, a jakżeby inaczej, skoro sam się zgadza, że jako mężczyzna mógłby przygarnąć głupią (bo życiowo nieporadną), acz koniecznie (ale to koniecznie) ładną. Te poradne nie potrzebują portfela mężczyzny, teza się nie sprawdza, EineKleineNachtmusik przerażony, ucieka hen daleko, wraca do ładnych kobiet, otwiera portfel, ciii, już jest w porządku, wszystkie kobiety są takie same i lecą na pieniądze, uff, nie musi nic innego robić, tak jak one nie muszą, wystarczy, że ma pieniądze, a one urodę, westchnął z ulgą EineKleineNachtmusik.
Potem usiadł, pomyślał chwilę i stworzył ankietę, która udowodnić miała nieprzekonanej jeszcze reszcie świata, że wszędzie jest tak samo, jak na jego podwórku ;)
cansat
ASiołek
Posty: 51
Rejestracja: 19 mar 2021, 14:02

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: cansat »

To jest skomplikowana kwestia. Raz, że patriarchat i wywodzące się z niego koncepcje ról społecznych są wciąż żywe w społeczeństwie. Choćbyśmy się nie wiem, jak starali, to nie wyplenimy tego patriarchalnego myślenia zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Nasz cienkie głosy nie są w ogóle słyszane przez większość. Dwa, co z tego patriarchatu konkretnie wynika. Ano to, że kobieta uważa, że facet powinien utrzymać rodzinę i zapewnić jej bezpieczeństwo. Zarobki mają być wystarczające na wszelkie potrzeby oraz nieprzynoszące wstydu w towarzystwie. To chyba zazwyczaj wystarcza.

Jednak realnym problemem wynikającym z patriarchalnego myślenia o świecie nie jest to, co myślą kobiety, tylko to, co myślą faceci. Otóż faceci myślą, że kobieta nie ma prawa zarabiać więcej od nich. To jest niedopuszczalna obraza męskości. Z tego też względu mamy szereg związków Niemców z Polkami, czy Polaków z Białorusinkami, czy Ukrainkami, ale nie na odwrót. Mało Niemek wchodzi w związek z Polakiem, mało Ukraińców wchodzi w związek z Polkami. Facet niepotrafiący znaleźć sobie partnerki we własnym narodzie szuka w tych krajach, które są biedniejsze.

To faceci są materialistami.
Awatar użytkownika
ivi
pASibrzuch
Posty: 211
Rejestracja: 1 sie 2008, 21:14

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: ivi »

O! Kolejna cudowna ankieta! Ja chodzę po tym padole właściwie tylko po to, żeby wycisnąć z facetów ostatniego centa. :laught:
A tak na poważnie, pieniądze są ostatnią rzeczą o jakiej bym pomyślała w kwestii relacji damsko-męskich.
Awatar użytkownika
EineKleineNachtmusik
mASełko
Posty: 145
Rejestracja: 5 sty 2021, 21:54

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: EineKleineNachtmusik »

AlterEcho pisze: 21 mar 2021, 00:36 1) Przykład bezdomności jest nietrafiony, wręcz ma charakter manipulacji.
2) Poza tym, bezdomność nie jest jedynie kwestią biedy, ale też innych cech i problemów.
3) Status finansowy i zawodowy mężczyzny mnie nie obchodzi, jeżeli tylko ma JAKIEŚ (uczciwe) dochody, z których jakoś tam żyje, nawet bardzo skromnie.
4) Bezrobocie zaakceptowałabym warunkowo - ktoś coś z tym próbuje zrobić, a nie po prostu przyjął styl życia Ferdka Kiepskiego. Na pewno bym z takich powodów nie porzuciła partnera.
5) Różnica zarobków i zawodu - bez znaczenia. Teraz mam raczej słabą pracę, ale będąc kiedyś zatrudniona w dużej korporacji miałam partnera, który pracował w fabryce na produkcji. Nie stanowiło to dla mnie problemu. Był człowiekiem inteligentnym, wrażliwym, mieliśmy wspólne tematy, po części zainteresowania i podobaliśmy się sobie.
6) Przy okazji, nie wiem, czemu jako przykład nisko płatnych prac podaje się tylko stanowiska fizyczne. Jest mnóstwo biurowych, na których ludzie zarabiają mniej niż ten operator wózka widłowego.
7) Podsumowując, mój partner może mało zarabiać, ale nie może pociskać stereotypów o tym, jak kobiety lecą na pieniądze - bo po pierwsze, obrażałby mnie tym, po drugie - zaczęłabym się zastanawiać, dlaczego on, będąc ze mną w związku, namiętnie analizuje finansowe oczekiwania innych kobiet - może ja jestem dla niego taką bieda-opcją, którą wybrał, bo "lepsze" uważał za niedostępne? Trudno o coś bardziej toksycznego.
Dziękuje za odpowiedź.

1) Nawet zgodziłbym się, że przykład bezdomnego ma charakter manipulacji... ale w tym pozytywnym sensie. Jak napisałem w temacie, chodziło mi o duże różnice płacowe między kobietą a mężczyzną, w których kobieta nie mogłaby z przyczyn technicznych (zarobki partnera) odnosić "korzyści", ani krótko- ani długo-terminowo. Podałem też dodatkowy przykład z kobietą z zarobkami 15 tyś. i mężczyzną 3 tyś., by się też tym sugerować. Zarobki w Polsce są jednak jakie są i nie chciałem by pytanie było w formie: czy byś się związała z partnerem co zarabia mniej od Ciebie? Bo w tym kontekście większość osób zarabia te 3000 zł +- 1000 do ręki, a przecież nie rozstrzygnęło by to kwestii materializmu. Chodziło mi o wyizolowanie samej materialności - z punktu widzenia mężczyzny (swoim), jakbym spotkał wymarzoną askę, z jedyną "wadą" jaka byłaby bezdomność i niechęć gromadzenia pieniędzy, to bym myślał, że wygrałem na loterii. I podejrzewam, że większość mężczyzn tak ma.
Więc jak to jest pomocne: jakbyś spotkała bezdomnego mężczyznę, który nie chce pracować (np. jest buddystą), o idealnym dla Ciebie wyglądzie, kulturze, poczuciu humoru oraz 1000 innych rzeczach jakie "prawdziwy" mężczyzna musi obecnie sobą reprezentować ;) - to byłby on na tak czy na nie? Bo o to chodzi w materializmie.

2) Pełna zgoda. Wielu bezdomnych pewnie nimi zostało na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, ale równie wielu preferuje taki tryb życia.

3/4/5) Napisałaś, że Twój partner był inteligentny. Czy wg. Twojej opinii rokował on dobrze na przyszłość? Czy Twoja preferencja nie wynika z tego, że w przyszłości mógł on "nadrobić"? Tak jak się czyta po internetach, dziewczynie nie przeszkadza biedny chłopak... o ile jest na ostatnim roku prawa/medycyny... :D
A co do Ferdka to w mojej opinii jego postać jest obrzydliwa nie z powodu braku pracy (alkoholizm, lenistwo, chamstwo...).
Jakby Ferdek był profesorem (a w którymś odcinku chyba był) i zarabiał kokosy, to by to coś zmieniało jakby w domu się tak samo dalej zachowywał?

6) Pełna zgoda znowu. Ponieważ krąży taka myśl, że zawody fizyczne = bieda, umysłowe = duże pieniądze. W realnym życiu jest jak zauważyłaś odwrotnie.

7) A to chyba odniesienie bezpośrednio do mnie? :D Miło mi.
Nie miałem zamiaru nikogo urazić swoim postem, więc nie będę również za to przepraszał. Temat ten ma charakter edukacyjny. :)
cansat pisze: 21 mar 2021, 02:40 Otóż faceci myślą, że kobieta nie ma prawa zarabiać więcej od nich. To jest niedopuszczalna obraza męskości. Z tego też względu mamy szereg związków Niemców z Polkami, czy Polaków z Białorusinkami, czy Ukrainkami, ale nie na odwrót. Mało Niemek wchodzi w związek z Polakiem, mało Ukraińców wchodzi w związek z Polkami. Facet niepotrafiący znaleźć sobie partnerki we własnym narodzie szuka w tych krajach, które są biedniejsze.
To faceci są materialistami.
Na skutek działania feminizmu przecież kobiety wyszły z "jaskini" (domu) i zaczęły pracować. Czy to dobrze, czy to źle nie mi oceniać - nie jestem kobietą. W USA są już jakieś ruchy walki z feminizmem i powrotu do jaskini, więc może jednak nie wszystkim paniom ta niezależność finansowa jest na rękę.
Ale jest faktem, że współczesne kobiety jednak pracują, studiują oraz rozwijają się zawodowo. Wiele z nich ma całkiem przyzwoite wynagrodzenie i często nawet lepsze jak mężczyzna (ten wstrętny "patriarchat" jak go nazwałaś). Oczywiście jest gender gap w płacach, ale chyba mało kto rozumie, że różnica się bierze z tego, że najwyższe stanowiska mają mężczyźni.
Tylko, kogo na tym forum obchodzą sprawy osób na samej górze, jak większość z nas jest na dole?

A co do przykładów, które podałaś to definiuje one zjawisko, ale nie odpowiadają na pytanie co jest przyczyną.
To, że większość mężczyzn wchodzi w relacje z mniej zarabiającymi kobietami może wynikać z tego, że chcą poczuć swoją dominację (rozumiem, że taka jest Twoja teza?), ale równie dobrze może wynikać z tego, że nie mają szans u kobiet zarabiających podobnie, lub więcej (czyli to co stara się wybadać ta ankieta).
Senny
mASełko
Posty: 108
Rejestracja: 1 sty 2021, 05:30

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: Senny »

To teraz proponuję drogim paniom mały eksperyment. Załóżcie sobie na jakimś portalu randkowym dwa profile : w pierwszym napiszcie formułując w ciekawy sposób myśli i dodajcie, że jesteście biednym rencistą, w drugim napiszcie z błędami że zbywa wam pieniędzy. Jakie będą efekty? Wiecie jakie, każdy wie. Co nie znaczy, że to właśnie WY jesteście materialistkami. Większość kobiet jest, i to wie każdy facet.


Problemem tej sondy jest to, że odnosi się stricte ad persona. Każda z pań rozpatruje ją więc osobiście, zatracając przy tym obiektywizm. Tak więc uważam, że sonda powinna być uogólniona. Nam samym ciężko przyznać się czasem przed samym sobą, do niektórych prawda (ale nie odnoszę tego do nikogo stąd).


Samą ankietę w obecnej formie traktuję z przymrużeniem oka. I dziwię się poniekąd, że panie nie podeszły do tego w ten sposób :) No, ale jak się rzuci nożycami o stół...;>> Fakt, że punktacja była bolesna i trafna, tego nie zapomnę dodać.
Hazel
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 21 mar 2016, 18:27

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: Hazel »

Jestem facetem i jakoś nie dostrzegam większego materializmu u kobiet. Wiele z nich wiąże się z mężczyznami, którzy nie zarabiają kokosów i nie pracują w elitarnych zawodach. Pracowałem w niewielkim przedsiębiorstwie, gdzie pracowali niemal sami mężczyźni - praca fizyczna, płatna przeciętnie lub słabo. Każdy z nich - oprócz tych najmłodszych, ale to naturalne - ma żonę, dzieci. Podobnie jest obserwując znajomych ludzi. Nie widać tego, by status materialny miał jakoś przesądzać o tym, czy ktoś jest samotny czy nie.

@Senny - to, że na portalach randkowych ty akurat widzisz takową prawidłowość, to wynika ze zwyczajnej nadreprezentacji postaw i zachowań. Sam z ciekawości założyłem jakiś czas temu konto jednym z nich. Widać przede wszystkim, że najbardziej aktywni w pisaniu wiadomości są ci, którzy liczą na szybkie randki i szybki seks... Domyślam się, że przeważnie tak robią mężczyźni, ale kobiety również się zdarzały (wiem, bo sam dostawałem takie wiadomości od kobiet :P choć najczęściej to spam od wyłudzaczy danych). Takim ludziom zależy też na tym, żeby przy okazji się "dobrze zabawić", ze spotkaniem w hotelu, dobrym alkoholem itp. Rencisty raczej nie stać na takie rozrywki...
Kobiety i mężczyźni, którzy są na portalach randkowych po to by znaleźć drugą połówkę, są samotni ("oczywista oczywistość"); a najpowszechniejszą przyczyną samotności jest po prostu nieśmiałość; czasem też mocny introwertyzm, fobie społeczne itp. Trudno się zatem spodziewać zasypywania wiadomościami od osób o takim usposobieniu i jeśli samemu się czeka, to można się nie doczekać.
EineKleineNachtmusik pisze: 21 mar 2021, 10:55 Więc jak to jest pomocne: jakbyś spotkała bezdomnego mężczyznę, który nie chce pracować (np. jest buddystą), o idealnym dla Ciebie wyglądzie, kulturze, poczuciu humoru oraz 1000 innych rzeczach jakie "prawdziwy" mężczyzna musi obecnie sobą reprezentować ;) - to byłby on na tak czy na nie? Bo o to chodzi w materializmie.
Spotkanie takiego bezdomnego jest zwyczajnie bardzo mało realne. Jednak gdyby nawet, to takowy bezdomny-buddysta o idealnym wyglądzie, kulturze, poczuciu humoru oraz 1000 innych rzeczy najprawdopodobniej jest bezdomny, bo taka jest jego (fanaberia) wybór życiowy. Zatem związanie się z takim osobnikiem to wybranie bezdomności również dla siebie... To teraz masz odpowiedź, dlaczego taki idealny bezdomny został olany.

Teraz już przejdę do bardziej ogólnej sprawy. Widzę tu przede wszystkim zwykły ból istnienia typowego prawaka. Dla niego większość kobiet jest materialistkami i stąd ma jakiś problem z tym związany. Przy okazji dziwię się takiemu, że on sam się dziwi czy oburza - zazwyczaj prawak to zwolennik kapitalizmu, więc w czym problem? Że życie jest brutalne? :P A może obrażanie się na prawo popytu i podaży :mrgreen:
Jakoś nie widziałem tutaj na forum facetów lewicowców czy liberałów, którzy pisaliby podobne posty. Nie widziałem też po prostu normalnych ludzi, którzy mieliby jakiś wielki problem takiej natury. Natomiast konserwatystów, prawicowców itp. - a i owszem. Coś w tym musi być. Najczęściej to, że dla kobiety (w tym przypadku) byłoby zwyczajnie bez sensu, by spotykać się z facetem, który często gada, że kobiety (a zatem i w domyśle ona) to materialistki. Większość ludzi po prostu nie lubi słuchać zarzutów i głupiego gadania na swój temat i raczej to jest przyczyną tego, że jeden z drugim macie jakiś problem :mrgreen:
Oczywiście, starając się być obiektywnym, nie pomijam tego, że możecie mieć trudność spotkania i związania się z kobietą również dlatego, że jesteście ASami (jeśli jesteście). Sam jestem Asem i wciąż jestem singlem. Aseksualnych ludzi jest bardzo mało, stąd po prostu każdej aseksualnej osobie jest trudniej znaleźć kogoś do związku. Sam też mam świadomość, że komuś po prostu mogę nie pasować z innych względów.
Zatem może warto pomyśleć o tym, czy w was samych jest coś, co odrzuca innych ludzi od was.
GG: 3498837
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: AlterEcho »

EineKleineNachtmusik pisze: 21 mar 2021, 10:55
AlterEcho pisze: 21 mar 2021, 00:36 1) Przykład bezdomności jest nietrafiony, wręcz ma charakter manipulacji.
2) Poza tym, bezdomność nie jest jedynie kwestią biedy, ale też innych cech i problemów.
3) Status finansowy i zawodowy mężczyzny mnie nie obchodzi, jeżeli tylko ma JAKIEŚ (uczciwe) dochody, z których jakoś tam żyje, nawet bardzo skromnie.
4) Bezrobocie zaakceptowałabym warunkowo - ktoś coś z tym próbuje zrobić, a nie po prostu przyjął styl życia Ferdka Kiepskiego. Na pewno bym z takich powodów nie porzuciła partnera.
5) Różnica zarobków i zawodu - bez znaczenia. Teraz mam raczej słabą pracę, ale będąc kiedyś zatrudniona w dużej korporacji miałam partnera, który pracował w fabryce na produkcji. Nie stanowiło to dla mnie problemu. Był człowiekiem inteligentnym, wrażliwym, mieliśmy wspólne tematy, po części zainteresowania i podobaliśmy się sobie.
6) Przy okazji, nie wiem, czemu jako przykład nisko płatnych prac podaje się tylko stanowiska fizyczne. Jest mnóstwo biurowych, na których ludzie zarabiają mniej niż ten operator wózka widłowego.
7) Podsumowując, mój partner może mało zarabiać, ale nie może pociskać stereotypów o tym, jak kobiety lecą na pieniądze - bo po pierwsze, obrażałby mnie tym, po drugie - zaczęłabym się zastanawiać, dlaczego on, będąc ze mną w związku, namiętnie analizuje finansowe oczekiwania innych kobiet - może ja jestem dla niego taką bieda-opcją, którą wybrał, bo "lepsze" uważał za niedostępne? Trudno o coś bardziej toksycznego.
Dziękuje za odpowiedź.

1) Nawet zgodziłbym się, że przykład bezdomnego ma charakter manipulacji... ale w tym pozytywnym sensie. Jak napisałem w temacie, chodziło mi o duże różnice płacowe między kobietą a mężczyzną, w których kobieta nie mogłaby z przyczyn technicznych (zarobki partnera) odnosić "korzyści", ani krótko- ani długo-terminowo. Podałem też dodatkowy przykład z kobietą z zarobkami 15 tyś. i mężczyzną 3 tyś., by się też tym sugerować. Zarobki w Polsce są jednak jakie są i nie chciałem by pytanie było w formie: czy byś się związała z partnerem co zarabia mniej od Ciebie? Bo w tym kontekście większość osób zarabia te 3000 zł +- 1000 do ręki, a przecież nie rozstrzygnęło by to kwestii materializmu. Chodziło mi o wyizolowanie samej materialności - z punktu widzenia mężczyzny (swoim), jakbym spotkał wymarzoną askę, z jedyną "wadą" jaka byłaby bezdomność i niechęć gromadzenia pieniędzy, to bym myślał, że wygrałem na loterii. I podejrzewam, że większość mężczyzn tak ma.
Więc jak to jest pomocne: jakbyś spotkała bezdomnego mężczyznę, który nie chce pracować (np. jest buddystą), o idealnym dla Ciebie wyglądzie, kulturze, poczuciu humoru oraz 1000 innych rzeczach jakie "prawdziwy" mężczyzna musi obecnie sobą reprezentować ;) - to byłby on na tak czy na nie? Bo o to chodzi w materializmie.
- To wszystko jest bardzo przewrotne.
- Nie ma pozytywnych manipulacji.
- Jeśli chodziło Ci tylko o przykład związku, w którym kobieta "nie mogłaby odnosić korzyści", to wystarczyłoby właśnie przywołać sytuację, w której on zarabia dużo mniej niż ona. Tamte proporcje 15 tys - 3 tys obrazują to dobrze, ale skoro w Polsce zarobki 15 tys są rzadkie, to można było podać przykład, w którym kobieta zarabia, powiedzmy, 2 razy więcej - to już jest bardziej realistyczne.
Choć owszem, już różnica +-1000, wbrew temu, co uważasz, "rozstrzyga problem materializmu" , moim zdaniem rozstrzygałoby ją nawet 200 zł, jeśli ktoś przyjmuje, że partner po prostu musi zarabiać więcej. No nawet 2 stówy, ale nie tyle samo, ani nie mniej. To wystarczy, by uznać, że kieruje tą osobą materializm.
Tymczasem Ty nie podałeś przykładu, w którym kobieta nie może czerpać z faceta korzyści materialnych, tylko taki, w którym musiałaby go utrzymywać - i to, że ktoś nie jest w stanie lub nie chce utrzymywać człowieka, który nie ma ŻADNYCH dochodów uznałeś za materializm. Czysta manipulacja. Ja już napisałam, że to nie jest materializm, ale koniecznie próbujesz wymusić na mnie odpowiedzi osadzone w twoim paradygmacie.
- Bezdomna "aska" byłaby spełnieniem twoich marzeń? (oczywiście pod warunkiem, że śliczna). Ale Ty chyba nie próbujesz tego przedstawiać jako dowodu swojej wspaniałomyślności? Przecież teraz tylko otwarcie przyznajesz się indywidualnie do czegoś, o czym napomknąłeś wyżej ogólnie i co trafnie tu już zostało podsumowane. Jest grupa mężczyzn, którzy chętnie kupią sobie kobietę, która będzie od nich zależna i w ten sposób będą dominować w układzie (bo nie relacji), bo poza dawaniem pieniędzy nic już nie muszą, a ona nic nie musi poza byciem ładną - ba, nawet nie powinna niczego więcej mieć ani umieć, by nie zachwiać ego tego pana. Tylko, że to jest najczystszy materializm i to z obu stron. Kobieta, która się godzi być utrzymanką i dobrze jej z tym, jest właśnie materialistką. Co z tego, że wcześniej była bezdomna. Facet, który kupuje ją sobie za pieniądze ("przygarnia"), jest materialistą, bo traktuje innego człowieka jak towar, a nie osobę, z którą tworzy się relację i której trzeba dać coś z siebie w innym wymiarze niż rzeczy policzalne. To jest zupełnie inne zjawisko. Ja utrzymanków nie chcę mieć, tylko partnera.
- Sprytnie spinasz z sobą bezdomność i niechęć do gromadzenia pieniędzy, a to jest bzdura. Bezdomni przeważnie chcą mieć pieniądze, tylko nie mogą, a wielu ludzi, którzy żyją normalnie - mają domy i prace - nie czuje potrzeby gromadzenia pieniędzy.
- A jak sobie wyobrażasz mój związek z tym bezdomnym buddystą o idealnym wyglądzie, poczuciu humoru i tak dalej? (nie trafiłeś, nie przywiązuję wagi do poczucia humoru). Po związaniu się ze mną żyłby dalej na ulicy i spotykalibyśmy się raz u mnie, a raz w krzakach, przychodziłby do mnie raz na tydzień się wykąpać i zdezynfekować, czy rezydowałby u mnie na stałe bez pracy i był na moim utrzymaniu? Jeśli tak, to nic się przecież nie zmienia. Nie wiadomo mi nic o tym, żeby buddyści nie musieli jeść i się ubierać (ani też o masowym wybieraniu przez nich bezdomności dla idei, ale to inna sprawa). Jest jeszcze jedna możliwość - to ja mogę zostać bezdomną i dzielić z nim jego sposób życia. Jeśli nie zechcę tego wybrać, to pewnie też będzie znaczyło, że jestem materialistką. Tak, trochę sobie kpię, ale trudno inaczej - nie jestem złośliwa.
"Nie chce pracować"? A ma z czego żyć? Jak tak, to spoko (pod warunkiem, że nie kradnie i nie handluje narkotykami, no, teoretycznie mógł dostać spadek po babci, tylko jakie jest prawdopodobieństwo?). Wystarczy, że ogarnia swoje życie, mojego nie musi - to wystarczy za odpowiedź na każde pytanie dotyczące tego, co mężczyzna "powinien" w kwestiach finansowych.


3/4/5) Napisałaś, że Twój partner był inteligentny. Czy wg. Twojej opinii rokował on dobrze na przyszłość? Czy Twoja preferencja nie wynika z tego, że w przyszłości mógł on "nadrobić"? Tak jak się czyta po internetach, dziewczynie nie przeszkadza biedny chłopak... o ile jest na ostatnim roku prawa/medycyny... :D
A co do Ferdka to w mojej opinii jego postać jest obrzydliwa nie z powodu braku pracy (alkoholizm, lenistwo, chamstwo...).
Jakby Ferdek był profesorem (a w którymś odcinku chyba był) i zarabiał kokosy, to by to coś zmieniało jakby w domu się tak samo dalej zachowywał?
Co to znaczy "rokował na przyszłość"? Człowiek inteligentny, mądry, obdarzony jakąś wrażliwościa i spostrzegawczością rokuje na przyszłość jako partner, z którym można stworzyć więź i zbudować porozumienie, to oczywiste.
Ale Ty pewnie pytasz o to, czy liczyłam na to, że kiedyś zmieni pracę i będzie bogaty. Nie, nie liczyłam. On nie chciał innej pracy i nie zamierzał szukać umysłowej tylko po to, żeby nie mieć fizycznej. Preferował spokój nad ambicjami. To było dla mnie OK. Miał zresztą skłonności do stanów depresyjnych i nie w każdych warunkach by się odnalazł. Nie działało to dla mnie na minus, raczej na plus, bo "dobre przystosowanie do chorych warunków nie jest dowodem zdrowia". BTW: kiedy się poznaliśmy, był bezrobotny.

Co do Ferdka, to oczywiście, masz rację. Tylko te negatywy w jego przypadku wydają się być mocno związane z życiem na bezrobociu od lat - gdyby pracował, po prostu nie mógłby sobie pozwolić na takie zachowanie.:) Gdyby jednak Ferdek był profesorem i dużo zarabiał, a zachowywał się tak samo, to odbierałabym go tak samo.

6) Pełna zgoda znowu. Ponieważ krąży taka myśl, że zawody fizyczne = bieda, umysłowe = duże pieniądze. W realnym życiu jest jak zauważyłaś odwrotnie.
Bywa różnie. Po prostu nie ma prostej korelacji: praca umysłowa = dobrze płatna, praca fizyczna = nisko płatna
7) A to chyba odniesienie bezpośrednio do mnie? :D Miło mi.
Nie miałem zamiaru nikogo urazić swoim postem, więc nie będę również za to przepraszał. Temat ten ma charakter edukacyjny. :)
Nie do Ciebie personalnie, bo przecież nie rozpatrujemy siebie jako potencjalnych partnerów, a piszemy o pewnych zjawiskach. To, że się wpasowujesz w takie myślenie - fakt, trudno tego nie zauważyć, ale pisałam ogólnie.

To tylko forum i tylko komentarze, ale jeśli w realnym życiu równie mało przejmujesz się tym, czy kogoś urażasz, to twoim problemem w kontaktach może być brak empatii, a nie brak pieniędzy.
Senny
mASełko
Posty: 108
Rejestracja: 1 sty 2021, 05:30

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: Senny »

Hazel pisze: 21 mar 2021, 13:40 @Senny - to, że na portalach randkowych ty akurat widzisz takową prawidłowość, to wynika ze zwyczajnej nadreprezentacji postaw i zachowań. Sam z ciekawości założyłem jakiś czas temu konto jednym z nich. Widać przede wszystkim, że najbardziej aktywni w pisaniu wiadomości są ci, którzy liczą na szybkie randki i szybki seks... Domyślam się, że przeważnie tak robią mężczyźni, ale kobiety również się zdarzały (wiem, bo sam dostawałem takie wiadomości od kobiet :P choć najczęściej to spam od wyłudzaczy danych). Takim ludziom zależy też na tym, żeby przy okazji się "dobrze zabawić", ze spotkaniem w hotelu, dobrym alkoholem itp. Rencisty raczej nie stać na takie rozrywki...
Kobiety i mężczyźni, którzy są na portalach randkowych po to by znaleźć drugą połówkę, są samotni ("oczywista oczywistość"); a najpowszechniejszą przyczyną samotności jest po prostu nieśmiałość; czasem też mocny introwertyzm, fobie społeczne itp. Trudno się zatem spodziewać zasypywania wiadomościami od osób o takim usposobieniu i jeśli samemu się czeka, to można się nie doczekać.
Ja sobie zdaję sprawę, że największy problem leży we mnie :-) Btw. też dostawałem propozycje od mężatek (a co oczywiste nie sugerowałem że szukam takiego typu relacji). Pisałem bardzo rzadko natomiast dlatego, że w sieci jest bardzo mało sensownych profili, same fotki i zero tekstu, a ja się lubię zagłębić w treść i mieć pkt zaczepienia, bez tego ani rusz u mnie.

Sory za offtop, dodam tylko w każdym razie, że nie czuję się szczególnie nie śmiały jeśli o to chodzi, mógłbym zaczepić kobietę na ulicy, która mi się spodoba, ale co jej powiem o sobie?:) Stąd też jestem w sieci. Może to błąd, nie wiem.
Awatar użytkownika
EineKleineNachtmusik
mASełko
Posty: 145
Rejestracja: 5 sty 2021, 21:54

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: EineKleineNachtmusik »

AlterEcho pisze: 21 mar 2021, 14:00 Jeśli chodziło Ci tylko o przykład związku, w którym kobieta "nie mogłaby odnosić korzyści", to wystarczyłoby właśnie przywołać sytuację, w której on zarabia dużo mniej niż ona.
Tymczasem Ty nie podałeś przykładu, w którym kobieta nie może czerpać z faceta korzyści materialnych, tylko taki, w którym musiałaby go utrzymywać
Tak, chodziło mi tylko o taki przykład z odnoszeniem korzyści. A utrzymanie kogoś jest po prostu odchyłem w jedną stronę, ukazującym coś, co różnica 200 złotych nie pokaże. ;)
AlterEcho pisze: 21 mar 2021, 14:00 Bezdomna "aska" byłaby spełnieniem twoich marzeń? (oczywiście pod warunkiem, że śliczna).
Nie samym pięknem człowiek żyje. No i to rzecz gustu.
Ale sam fakt, że jakaś dziewczyna zarabiałaby ode mnie X razy mniej albo nic, nie jest rzeczą tak istotną jak np. jakie ma nastawienie do świata, humor czy właśnie uroda (która i tak szybko przeminie).

Taka różnica:
Królewicz (patrz brytyjska rodzina królewska) już nie raz wiązał się z osobą o dużo niższym statusie społecznym/finansowym.
A czy jest jakaś królewna, co by zrobiła podobnie?
AlterEcho pisze: 21 mar 2021, 14:00 Wystarczy, że ogarnia swoje życie, mojego nie musi.
No i bardzo ładnie. Ciekawe tylko, jak taka postawa jest rozpowszechniona wśród asek/kobiet. Stąd ta ankieta.
AlterEcho pisze: 21 mar 2021, 14:00 To tylko forum i tylko komentarze, ale jeśli w realnym życiu równie mało przejmujesz się tym, czy kogoś urażasz, to twoim problemem w kontaktach może być brak empatii, a nie brak pieniędzy.
No jako "prawak" nie przejmuje się uczuciami drugiej strony w tym znaczeniu, że skoro nie chcę nikogo obrazić i nie używam języka, by to robić, to czemu miałbym to przeżywać?
A że obecnie panuje moda na obrażanie się za wszystko o nic, to co ja mogę z tym zrobić?
A ostatnim zdaniem prowokujesz mnie do kolejnego pytania, czy osoba bez empatii może być/powinna być w związku. ;)
Hazel pisze: 21 mar 2021, 13:40 Teraz już przejdę do bardziej ogólnej sprawy. Widzę tu przede wszystkim zwykły ból istnienia typowego prawaka. Dla niego większość kobiet jest materialistkami i stąd ma jakiś problem z tym związany. Przy okazji dziwię się takiemu, że on sam się dziwi czy oburza - zazwyczaj prawak to zwolennik kapitalizmu, więc w czym problem? Że życie jest brutalne? :P A może obrażanie się na prawo popytu i podaży :mrgreen:
No bardzo ładny komentarz. Gdzie jednak widzisz moje zdziwienie czy oburzenie?
Ja nie mam pretensji do rynku, że tak to działa.
Jak będzie trzeba to uzbieram wystarczająco ilość gotówki by kupić sobie kobietę, lub zostanę do końca życia samotnikiem. "Life is brutal".
Byłem ciekaw czy jednak bez finansów dałoby radę nawiązać kontakt z płcią, co się musi malować. :)
Na razie mała ilość pań wyraziła swoją opinię, więc dalej jest szansa, że aski są odmienne od "normalnych" kobiet. ;)
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: AlterEcho »

Senny pisze: 21 mar 2021, 11:02 To teraz proponuję drogim paniom mały eksperyment. Załóżcie sobie na jakimś portalu randkowym dwa profile : w pierwszym napiszcie formułując w ciekawy sposób myśli i dodajcie, że jesteście biednym rencistą, w drugim napiszcie z błędami że zbywa wam pieniędzy. Jakie będą efekty? Wiecie jakie, każdy wie. Co nie znaczy, że to właśnie WY jesteście materialistkami. Większość kobiet jest, i to wie każdy facet.
Hazel już Ci bardzo dobrze odpowiedział na te twierdzenia. Portale to specyficzne miejsce, gdzie jest nadreprezentacja ludzi o pewnych postawach i z pewnymi problemami.
Gdybym chciała na podstawie portali wyciągać wnioski na temat mężczyzn jako grupy, to by mi wyszło, że co drugi z was ma poważne zaburzenia osobowości. Wokół siebie jednak tego nie widzę. Faceci, których spotykam, to przeważnie są normalni ludzie, zdrowo funkcjonujący w kontakcie i bez pokrzywionego sposobu myślenia. Ale to nieważne... "Większość mężczyzn to psychole, i to wie każda kobieta"... która kiedykolwiek miała konto na portalu randkowym.
Co oczywiście nie znaczy, że to WY jesteście psycholami! ; )
Senny pisze:Problemem tej sondy jest to, że odnosi się stricte ad persona. Każda z pań rozpatruje ją więc osobiście, zatracając przy tym obiektywizm. Tak więc uważam, że sonda powinna być uogólniona. Nam samym ciężko przyznać się czasem przed samym sobą, do niektórych prawda (ale nie odnoszę tego do nikogo stąd).
Oczywiście, oczywiście. Przecież kobiety z natury nie mają zdolności do rozdzielenia faktów od emocji, poza tym nie znają siebie samych. Jeśli nie potwierdzają jakichś teorii, to tylko dlatego, że je potwierdzają i to je boli, i nie potrafią się przyznać przed sobą, że potwierdzają i że je boli. No.
Samą ankietę w obecnej formie traktuję z przymrużeniem oka. I dziwię się poniekąd, że panie nie podeszły do tego w ten sposób :) No, ale jak się rzuci nożycami o stół...;>> Fakt, że punktacja była bolesna i trafna, tego nie zapomnę dodać.
Co to znaczy, że "punktacja była bolesna i trafna"?
Trafna - to znaczy, że zgadzasz się z tym, że niechęć do bycia z bezdomnym równa się materializm?
Bolesna? - panie nie podeszły z przymrużeniem oka... to znaczy, że prawda i je boli, no wiadomo.
Do tej pory zbyt dużo kobiet się tu nie wypowiadało, zatem dla których z nas owa punktacja była bolesna i trafna, komu dystansu zabrakło i jak to się objawia?
Ostatnio zmieniony 21 mar 2021, 15:09 przez AlterEcho, łącznie zmieniany 2 razy.
Hazel
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 21 mar 2016, 18:27

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: Hazel »

Mój post też będzie offtop.
@Senny - osobiście już nie przesądzam, czy jeśli na jakimś profilu nie ma opisu dłuższego niż 1-2 zdania, to taka osoba nie ma nic do powiedzenia i jest nieciekawa. Owszem, może to sprawiać takie wrażenie, ale sporo osób rezygnuje z rozbudowanego profilu chyba ze swojego doświadczenia - po pierwsze nie chcą zdradzać zbyt dużo rzeczy o sobie, po drugie sporo osób nie czyta ze zrozumieniem tych opisów i dostaje się wiadomości od osób, które nie spełniają jakichś oczekiwań i po jakimś czasie można mieć poczucie bezsensu takiego uzewnętrzniania się itp.
Natomiast zgoda, że wiele profili jest mało sensownych, ale czy to w jakikolwiek zależy od płci (bo ten wątek trochę trąci takim rozróżnieniem)? Ty przeglądałeś profile kobiet i stąd twoje wrażenia dotyczą profili kobiet ; jednak poszukujące kobiety mogą mieć to bardzo podobne zdanie o mężczyznach z portali randkowych.
Szukasz w profilach więcej treści i jest to jak najbardziej zrozumiałe. Jednak jeśli te podstawowe dane o statusie w jakimś profilu ci odpowiadają i np. spodoba ci się ktoś z fotografii to może warto napisać i zobaczyć czy będzie odpowiedź i czy kontakt się rozwinie.
GG: 3498837
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Materializm kobiet [ankieta dla pań]

Post autor: urtika »

EineKleineNachtmusik pisze: 21 mar 2021, 14:45 Taka różnica:
Królewicz (patrz brytyjska rodzina królewska) już nie raz wiązał się z osobą o dużo niższym statusie społecznym/finansowym.
A czy jest jakaś królewna, co by zrobiła podobnie?
A owszem. Stephanie księżniczka Monaco z rodu Grimaldich. Jej pierwszy mąż był ochroniarzem a drugi cyrkowcem.
Quirkyalone
ODPOWIEDZ