Witam Was :)
Witam Was :)
Witam serdecznie !
Z tej strony 33 latek na życiowym zakręcie...
AS heteroromantyk, długo nierozumiejący i nieakceptujący (chyba wciąż) swojej natury.
Jakkolwiek, cieszę się, że znalazłem to Forum
Pozdrawiam wszystkich:)
Z tej strony 33 latek na życiowym zakręcie...
AS heteroromantyk, długo nierozumiejący i nieakceptujący (chyba wciąż) swojej natury.
Jakkolwiek, cieszę się, że znalazłem to Forum
Pozdrawiam wszystkich:)
Ostatnio zmieniony 21 lis 2021, 23:30 przez Dariusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Witam Was :)
Dobry
Ja niemal w tym samym wieku i podobnej sytuacji gdyż dopiero po trzydziestce zacząłem coś rozgryzać w temacie. Miłego pobytu
Ja niemal w tym samym wieku i podobnej sytuacji gdyż dopiero po trzydziestce zacząłem coś rozgryzać w temacie. Miłego pobytu
-
- gimnASjalista
- Posty: 12
- Rejestracja: 20 sie 2021, 19:50
Re: Witam Was :)
Cześć, miłego przebywania na forum
Re: Witam Was :)
Dzięki.
Ta symboliczna "30tka" to chyba taki czas na pierwsze poważniejsze refleksje nad swoim życiem.
Ta symboliczna "30tka" to chyba taki czas na pierwsze poważniejsze refleksje nad swoim życiem.
- marzesobie
- mASełko
- Posty: 142
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35
Re: Witam Was :)
Cześć, witaj na forum
Ja co prawda rozgryzłam to przed 30stką, ale 3 już przekroczona a ja dalej troszkę się nie mogę z tym pogodzić. Bo z jednej strony chciałabym być w związku, mieć kogoś u swojego boku, a z drugiej strony wiem że asom jest jednak ciężko. Choćby nawet z tego względu że ciężko znaleźć drugiego, odpowiedniego asa
Ale macie racje z tymi refleksjami po 30, wcześniej jakoś życie leciało i się tym specjalnie nie przejmowałam a teraz jednak zaczynam głębiej nad tym myśleć
Powodzenia w rozgryzaniu siebie i przede wszystkim w zaakceptowaniu siebie
Ja co prawda rozgryzłam to przed 30stką, ale 3 już przekroczona a ja dalej troszkę się nie mogę z tym pogodzić. Bo z jednej strony chciałabym być w związku, mieć kogoś u swojego boku, a z drugiej strony wiem że asom jest jednak ciężko. Choćby nawet z tego względu że ciężko znaleźć drugiego, odpowiedniego asa
Ale macie racje z tymi refleksjami po 30, wcześniej jakoś życie leciało i się tym specjalnie nie przejmowałam a teraz jednak zaczynam głębiej nad tym myśleć
Powodzenia w rozgryzaniu siebie i przede wszystkim w zaakceptowaniu siebie
Re: Witam Was :)
Witam i pozdrawiam wszystkich powyżej.
Dokładnie ta sama sytuacja. Rozmyślania po 30
Dokładnie ta sama sytuacja. Rozmyślania po 30
Re: Witam Was :)
Niestety, tak późne uświadomienie sobie tego w moim przypadku wywraca życie do góry nogami, co gorsza nie tylko moje...
Widmo rozwodu i wszystkich tych przejść mnie przeraża i wpędza w ogromne poczucie winy i wurzuty sumienia względem Żony, mimo że próbowałem cały czas odwrócić los, zakrzyczeć rzeczywistość (nieustanne wizyty u seksuologów, psychiatrów, leczenie, psychoterapia itp. itd.).
Cóż, maszeruj albo giń
Widmo rozwodu i wszystkich tych przejść mnie przeraża i wpędza w ogromne poczucie winy i wurzuty sumienia względem Żony, mimo że próbowałem cały czas odwrócić los, zakrzyczeć rzeczywistość (nieustanne wizyty u seksuologów, psychiatrów, leczenie, psychoterapia itp. itd.).
Cóż, maszeruj albo giń
Re: Witam Was :)
Cześć Również dołączyłam do tego zacnego grona po przekroczeniu 30-stki
Re: Witam Was :)
Współczuję i mam nadzieję, że uda wam się to jakoś wypracować. Jeśli jednak nie ma na to szans, to trzymam kciuki, żebyście rozeszli się w dobrych relacjach.Dariusz pisze: ↑22 lis 2021, 11:48 Niestety, tak późne uświadomienie sobie tego w moim przypadku wywraca życie do góry nogami, co gorsza nie tylko moje...
Widmo rozwodu i wszystkich tych przejść mnie przeraża i wpędza w ogromne poczucie winy i wurzuty sumienia względem Żony, mimo że próbowałem cały czas odwrócić los, zakrzyczeć rzeczywistość (nieustanne wizyty u seksuologów, psychiatrów, leczenie, psychoterapia itp. itd.).
Cóż, maszeruj albo giń
Re: Witam Was :)
Dzięki za dobre słowo, też mam jeszcze nadzieję...
Obawiam się jednak, że w kontekście mojego "odkrycia" wypracowanie czegokolwiek byłoby nie do końca fair wobec drugiej strony.
Obawiam się jednak, że w kontekście mojego "odkrycia" wypracowanie czegokolwiek byłoby nie do końca fair wobec drugiej strony.
Re: Witam Was :)
No wiesz, istnieją związki AS + S i jakoś funkcjonują, bo też nie każdy AS jest nastawiony "anty" do seksu i nie dla każdej osoby seksualnej seks jest ważniejszy od partnera. Twoje odkrycie wcale nie musi oznaczać, że nagle wszystko się rozpadnie. Wszystko zależy od tego czego pragnie Twoja żona, jak Ty podchodzisz do tego tematu (czy wolałbyś już nigdy w życiu seksu nie uprawiać, czy jednak mógłbyś czasem to robić dla niej i czerpać z tego przyjemność psychiczną, że Twojej żonie jest dobrze), na ile jesteście się w stanie dogadać w tym temacie, itd. Czy ona już wie, że jesteś ASem?
Re: Witam Was :)
To wszystko jest trochę bardziej złożone.Aoede pisze: ↑22 lis 2021, 18:30No wiesz, istnieją związki AS + S i jakoś funkcjonują, bo też nie każdy AS jest nastawiony "anty" do seksu i nie dla każdej osoby seksualnej seks jest ważniejszy od partnera. Twoje odkrycie wcale nie musi oznaczać, że nagle wszystko się rozpadnie. Wszystko zależy od tego czego pragnie Twoja żona, jak Ty podchodzisz do tego tematu (czy wolałbyś już nigdy w życiu seksu nie uprawiać, czy jednak mógłbyś czasem to robić dla niej i czerpać z tego przyjemność psychiczną, że Twojej żonie jest dobrze), na ile jesteście się w stanie dogadać w tym temacie, itd. Czy ona już wie, że jesteś ASem?
Ale spróbuję tak w telegraficznym skrócie, z góry przepraszam na chaos w przekazie.
Jeszcze przed ślubem oboje wiedzieliśmy, że nie wszystko jest "normalnie" (seks w formie pettingu, oralny, a penetracja dość, a nawet bardzo żadko, z mojej strony najlepiej wcale). Mam też fetysz stóp, co Żonie się akurat bardzo podobało.
Ģłównym filarem naszego małżeństwa zawsze był wymiar metafizyczy (miłość, troska, wsparcie głównie z mojej strony), a problem seksu jakoś staraliśmy się wypierać, przejść nad tym do porządku dziennego, wierząc że jak jest miłość to wszystko jakoś się pouklada. Poza tym przecież w życiu nigdy nie jest idealnie. Pęd, codzienność, rozwój, firma, podróże, słowem dobre wygodne życie dość skutecznie kamuflowały problemy albo spychały je na dalszy plan.
Niemniej podejmowałem wiele prób "naprawienia" siebie wizytami u psychiatrów, seksuologów, terapeutów itp. raz z gorszym, raz z lepszym skutkiem.
Generalnie większość faszerowała mnie andydepresantami i sildenafilem, z czego sam rezygnowałem (mam wielką świadomość ciała, zdrowego trybu życia, sport, aktywność, góry, survival, sztuki walki).
Ostatnio jednak dość mocno się popsuło.
Życie bardzo przyspieszyło, czasu mamy mało, a cała wspomniana wyżej "metafizyczność" już nie jest taka przekonująca, zwłaszcza dla Żony (jak dla mnie seks mógłby nie istnieć, natomiast Jej oczekiwania w tej materii znacznie wzrosly i coraz wyraźniej to podkreśla). Wszystkie próby uporządkowania swojej seksualności podejmowałem praktycznie dla Niej, jak również z rozpaczliwego pragnienia "normalności " - chcialbym mieć rodzinę, dziecko, psa, zasadzić drzewo....Ot, normalne spokojne życie.
Seks to dla mnie, wyłącznie stres, nie przyjemność, tym batdziej teraz jak wszystko się sypie.
Dlatego jestem tutaj, zeby nie stracić resztek dawnego siebie i nakreślić może jakis rys swojej przyszłości, niekoniecznie jako zdziczałego z samotności pustelnika z jaskini, o którym świat już zapomniał.
Re: Witam Was :)
Rozumiem. Niestety chyba faktycznie w waszej sytuacji mało jest miejsca na kompromis - tym bardziej, że nad tym pracowaliście jeszcze przed ślubem. I przykro mi. Zawsze czuję żal kiedy widzę związki z dobrym potencjałem, które rozpadają się przez życie łóżkowe (moje własne zresztą też).Dariusz pisze: ↑22 lis 2021, 20:21To wszystko jest trochę bardziej złożone.Aoede pisze: ↑22 lis 2021, 18:30No wiesz, istnieją związki AS + S i jakoś funkcjonują, bo też nie każdy AS jest nastawiony "anty" do seksu i nie dla każdej osoby seksualnej seks jest ważniejszy od partnera. Twoje odkrycie wcale nie musi oznaczać, że nagle wszystko się rozpadnie. Wszystko zależy od tego czego pragnie Twoja żona, jak Ty podchodzisz do tego tematu (czy wolałbyś już nigdy w życiu seksu nie uprawiać, czy jednak mógłbyś czasem to robić dla niej i czerpać z tego przyjemność psychiczną, że Twojej żonie jest dobrze), na ile jesteście się w stanie dogadać w tym temacie, itd. Czy ona już wie, że jesteś ASem?
Re: Witam Was :)
Wiesz, pogodziłem się już z tym, że świat nie jest sprawiedliwy..Aoede pisze: ↑22 lis 2021, 20:31Rozumiem. Niestety chyba faktycznie w waszej sytuacji mało jest miejsca na kompromis - tym bardziej, że nad tym pracowaliście jeszcze przed ślubem. I przykro mi. Zawsze czuję żal kiedy widzę związki z dobrym potencjałem, które rozpadają się przez życie łóżkowe (moje własne zresztą też).Dariusz pisze: ↑22 lis 2021, 20:21To wszystko jest trochę bardziej złożone.Aoede pisze: ↑22 lis 2021, 18:30
No wiesz, istnieją związki AS + S i jakoś funkcjonują, bo też nie każdy AS jest nastawiony "anty" do seksu i nie dla każdej osoby seksualnej seks jest ważniejszy od partnera. Twoje odkrycie wcale nie musi oznaczać, że nagle wszystko się rozpadnie. Wszystko zależy od tego czego pragnie Twoja żona, jak Ty podchodzisz do tego tematu (czy wolałbyś już nigdy w życiu seksu nie uprawiać, czy jednak mógłbyś czasem to robić dla niej i czerpać z tego przyjemność psychiczną, że Twojej żonie jest dobrze), na ile jesteście się w stanie dogadać w tym temacie, itd. Czy ona już wie, że jesteś ASem?
Z drugiej strony skłamałbym gdybym powiedział, że nie mam sobie nic do zarzucenia wiec biorę to na klatę.
Staram się być twardy choć łatwo nie jest , jednocześnie wzajemna akceptacja, która panuje na tym Forum daje mi jakiś rodzaj siły i widoków na przyszłość, jakakolwiek ona nie będzie.
A teraz biorę plecak wyprawowy i jadę na parę dni w Bieszczady. Ciągnie wilka do lasu...
Re: Witam Was :)
Chyba nie ma lepszej metody na wyciszenie i zrelaksowanie się niż wyjazd w góry, zwłaszcza w Bieszczady. Udanego wypadu i trzymaj sięDariusz pisze: ↑22 lis 2021, 20:59Wiesz, pogodziłem się już z tym, że świat nie jest sprawiedliwy..Aoede pisze: ↑22 lis 2021, 20:31Rozumiem. Niestety chyba faktycznie w waszej sytuacji mało jest miejsca na kompromis - tym bardziej, że nad tym pracowaliście jeszcze przed ślubem. I przykro mi. Zawsze czuję żal kiedy widzę związki z dobrym potencjałem, które rozpadają się przez życie łóżkowe (moje własne zresztą też).
Z drugiej strony skłamałbym gdybym powiedział, że nie mam sobie nic do zarzucenia wiec biorę to na klatę.
Staram się być twardy choć łatwo nie jest , jednocześnie wzajemna akceptacja, która panuje na tym Forum daje mi jakiś rodzaj siły i widoków na przyszłość, jakakolwiek ona nie będzie.
A teraz biorę plecak wyprawowy i jadę na parę dni w Bieszczady. Ciągnie wilka do lasu...