Strona 1 z 3

Seksualny byt aseksualisty...

: 16 sie 2007, 17:44
autor: Jaśka
Czy wasz strój, styl bycia, i inne ma wpływ na wasz aseksualizm? Czy waszym zdaniem aseskualistka może pozwolić sobie np. na mini, make up i inne. Czy ktoś, kto nie czuje potrzeby uprawiania seksu sam może ją wywoływać swoim wyglądem?

Re: Seksualny byt aseksualisty...

: 16 sie 2007, 18:21
autor: dorosłe dziecko
Jaśka pisze:Czy wasz strój, styl bycia, i inne ma wpływ na wasz aseksualizm?
Chyba nie rozumiem, w jaki sposób strój, czy sposób bycia może mieć wpływ na aseksualizm?
Jaśka pisze:Czy waszym zdaniem aseskualistka może pozwolić sobie np. na mini, make up i inne.
A dlaczego by nie? Jeśli ktoś się dobrze czuje w jakimś ubiorze, to, dlaczego ma go nie nosić? Tylko, dlatego, że jest osobą aseksualną?
Jaśka pisze:Czy ktoś, kto nie czuje potrzeby uprawiania seksu sam może ją wywoływać swoim wyglądem?
A musi ją wywoływać? Jaką masz gwarancję, że ubierając mini wywołujesz u kogoś potrzebę uprawiania seksu? :mrgreen:

Re: Seksualny byt aseksualisty...

: 16 sie 2007, 20:10
autor: Jaśka
dorosłe dziecko pisze: A musi ją wywoływać? Jaką masz gwarancję, że ubierając mini wywołujesz u kogoś potrzebę uprawiania seksu? :mrgreen:
Może nie do końca chodzi mi o to. Raczej o zmysłowość. W końcu czy ktoś, kto nie czuje popędu seksualnego może być zmyslowy i emanować seksem? Nawet nie mając na to wpływu. Przecież to niemożliwe...

Re: Seksualny byt aseksualisty...

: 16 sie 2007, 21:19
autor: dorosłe dziecko
Jaśka pisze:W końcu czy ktoś, kto nie czuje popędu seksualnego może być zmyslowy i emanować seksem? Nawet nie mając na to wpływu. Przecież to niemożliwe...
Dlaczego niemożliwe? Wszystko jest w oku patrzącego. :wink:

: 16 sie 2007, 23:20
autor: Gizmo
Jaśka pisze:Czy wasz strój, styl bycia, i inne ma wpływ na wasz aseksualizm?
Jeżeli poznałaś dokładnie definicję aseksualności, nie powinnaś zadać takiego pytania :P .
Jaśka pisze:Czy waszym zdaniem aseskualistka może pozwolić sobie np. na mini, make up i inne.
Jak dla mnie, to może sobie ogolić głowę i przywdziać worek po kartoflach, żeby tylko nikt nie spojrzał na nią "seksualnie". Ale z drugiej strony, zawsze może napotkać na drodze fetyszystę łysych głów i worków po kartoflach, i co wtedy zrobi, biedaczka? :)
Dorosłe dziecko pisze:Wszystko jest w oku patrzącego.
Otóż to!

: 20 sty 2008, 22:10
autor: Pożeracz Batonów
W przypadku faceta chyba raczej trudno "ociekać seksem" poprzez ubiór. Wydaje mi się, że mężczyzna jest sexy bardziej przez swój charakter, styl bycia, zachowanie itp.

Dziewczyny mają większe pole do popisu, jeśli chodzi o wyzywający sposób ubioru. Tyle że większości facetów w rzeczywistości podoba się dyskretne podkreślenie swojej kobiecości; widząc "lalę" w miniówce i ostrym makijażu najczęściej mówią: "Co za [cenzura]!"

Chociaż może to moi znajomi są dziwni, a "normalni" faceci lubią takie "lasencje"?

: 21 sty 2008, 19:42
autor: Ogrzyczka (nie-as)
Osobiście uważam, że to Twoi znajomi są normalni ;)

Wiecie co, częściowo zgadzam się że wyglądem/zachowaniem można kogoś uruchomić, ale też każdy ma swoją granicę w tej sprawie. Kiedy jeszcze dobrze nie znałam mojej przyjaciółki, wnerwiał mnie sposób w jaki od niechcenia pobrzękiwała wieżyczką z pięciozłotówek (nie pytajcie mnie po co one były) i smarowała się błyszczykiem :lol: . Miałam ochotę wyjechać: czemu się pani zachowuje, jakby tu był jakiś młodzian do poderwania? Ale oczywiście się nie odważyłam, i dziś się z tego cieszę. Bo to ja widziałam zupełnie naturalne gesty w taki debilny sposób! :lol:

: 22 sty 2008, 01:15
autor: naomi_p
:| :roll:

???

: 22 sty 2008, 21:03
autor: Ogrzyczka (nie-as)
no po prostu normalne nawyki (tak jak inni bębnią w stół, kręcą stopą, bazgrzą po kartce itd) wzięłam za jakieś dziwne popisywanie się wdziękiem :shock: Chciałam przez to powiedzieć, że interpretacja zależy też od patrzącego... (a że pewnie powinnam się leczyć to już inna sprawa :mrgreen: )

: 14 cze 2008, 20:03
autor: susa
Ja jako aseksualistka lubię latem nosić krótkie spódniczki i bluzki na ramiączkach.
Bo nie odczuwam tego że to może pociągać seksualnie tylko myślę o tym, że słońce, upał, lato i trochę lżej w takim ubraniu.

: 15 cze 2008, 08:06
autor: parisian
nie strzelam na lewo i prawo oczami. nie ubieram się jak lala. lubię czasem obcasy założyć i potrafię w nich chodzić.

aseksualizm nie powinien zdominować człowieka. spójrz w topic ze zdjęciami, przecież nie chodzimy w workach po ziemniakach. seksualność to tylko jeden z elementów człowieka.
bycie uśmiechniętym i towarzyskim nie oznacza bycia flirciarą ("puszczalską" jak to mówią).


maluję sie, spódniczki za kolano (bo taka długość mi odpowiada), nie patrzę w "taki" sposób na facetów a i tak zagadują czy proponują...albo zwyczajnie patrzą mi sie na biust i uśmiechają w sposób, którego nie lubię. można zachowywać sie jak zakonnica a i tak będzie sie miało powodzenie. nie wpłyniesz na to.

: 17 cze 2008, 13:00
autor: Joan
Ja ubieram się tak, jak mi pasuje, a choć jestem dziewczyną to nie zakładam żadnych spódniczek, itp. bo poprostu ich nie cierpię. Makijażu też nie nakładam, bo taką mam zasadę. :) I myślę, że jestem aseksualna, ale to się akurat najmniej liczy.

Przecież to zależy od każdego człowieka jak się zachowuje i co lubi. Ostry makijaż, ubrania które więcej odsłaniają , niż zasłaniają kojarzą się oczywiście z wszechobecnym seksem, ale to chyba człowiek sam decyduje jak chce to odebrać i co manifestuje poprzez taki strój. Nawet jak as założy krótką mini, to nie znaczy, że przeczy swojej naturze. :wink:

: 17 cze 2008, 14:45
autor: Iluzjonistka
ja sie lubie dobrze ubrać. przywiązuje do tego uwagę chociaż nie stroje sie jak typowa "różowa" dziewczyna lubie ciuchy a'la sportowe i takie "prosto z ulicy" :wink:
poprostu nie lubie jakiś mega wydekoltowanych bluzek spódniczek itd..
co do makijażu to owszem ale bez przesady;)

: 19 cze 2008, 20:14
autor: Ognik
tu się zgadzam z Dorosłym dzieckiem.
Dobrze się czuję w szerokich spodniach, założę szerokie spodnie. Dzisiaj mam ochotę na wąskie, założę wąskie.

Kobieta ma ochotę na mini założy mini, a jak nie chce się wydekoltować to się nie wydekoltuje.

Aseksualności nie trzeba podkreślać.
To moje zdanie.

: 21 cze 2008, 13:55
autor: Weep
A więc po kolei, do każdego z trzech pytań:
1. Nie
2. Tak
3. Tak
Ad. 3
Naturliś, mogę obudzić czyjąś chuć ubierając się w strój podkreślający moje wdzięki (bo lubię moje ciało i lubię ubrać się tak, by wyeksponować to, co wg. mnie mam najładniejsze). Gdy ubierałam się elegancko i kobieco bywało, że mężczyźni zaczynali mnie zaczepiać w taki sposób, bym domyśliła się do czego w swych działaniach zmierzają. Druga sprawa, że gdy ktoś zapragnie swą chuć rozładować na mnie to skończy z butem na pysku. I tyle.