bodolsog pisze:
Tym więcej, że dla różnych osób różne cechy drugiej osoby mają pierwszeństwo przy nazywaniu kogoś ładnym/brzydkim/przeciętnym.
Tak, tu się z Tobą zgodzę. Nie ma jednego kanonu piękna. Jednakże warto zauważyć, że wszystkie mają ze sobą punkty wspólne. Teraz kwestia: jakie to punkty wspólne? Znaleźć można najprzeróżniejsze wzory matematyczne np. odnośnie długości kobiecych nóg. Obliczono, że taka, a taka długość jest najbardziej pożądana przez mężczyzn... W co ja osobiście nie wierzę.
Dodatkowo: czy rozmawiamy tu tylko o tym czy kobieta jest atrakcyjna dla innych czy też czuje/bądź nie czuje się atrakcyjną? Myślę, że łatwiej jest jednak wierzyć, że jest się atrakcyjnym bowiem nabiera się pewności siebie, co pomaga nawiązywać nowe znajomości.