Śmieci Winkie (Ex Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?)

Dla ludzi o mocnych nerwach i nadprogramowej cierpliwości, czyli flame'y i offtopy wszelkiej maści tylko tutaj!
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Śmieci Winkie (Ex Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?)

Post autor: Winkie »

Sama o sobie: ideał :lol:
To dobrze. Wysokie poczucie własnej wartości pomaga w życiu.
A tak w ogóle, jakie cechy określają kogoś pięknym, ładnym czy przeciętnym?
Pytanie retoryczne?
bodolsog
Wyrób chłopakopodobny
Posty: 361
Rejestracja: 26 gru 2010, 00:45

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: bodolsog »

Właśnie chyba nie retoryczne.

Tym więcej, że dla różnych osób różne cechy drugiej osoby mają pierwszeństwo przy nazywaniu kogoś ładnym/brzydkim/przeciętnym.

Wbrew pozorom zauważam, że sporo facetów nie preferuje kanonu piękna narzucanego przez tv, Hollywood i kolorowe gazetki. A przynajmniej znajduje w swojej okolicy osoby dla nich ładniejsze niż lale z okładek.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: Winkie »

bodolsog pisze: Tym więcej, że dla różnych osób różne cechy drugiej osoby mają pierwszeństwo przy nazywaniu kogoś ładnym/brzydkim/przeciętnym.
Tak, tu się z Tobą zgodzę. Nie ma jednego kanonu piękna. Jednakże warto zauważyć, że wszystkie mają ze sobą punkty wspólne. Teraz kwestia: jakie to punkty wspólne? Znaleźć można najprzeróżniejsze wzory matematyczne np. odnośnie długości kobiecych nóg. Obliczono, że taka, a taka długość jest najbardziej pożądana przez mężczyzn... W co ja osobiście nie wierzę. :roll:

Dodatkowo: czy rozmawiamy tu tylko o tym czy kobieta jest atrakcyjna dla innych czy też czuje/bądź nie czuje się atrakcyjną? Myślę, że łatwiej jest jednak wierzyć, że jest się atrakcyjnym bowiem nabiera się pewności siebie, co pomaga nawiązywać nowe znajomości.
bodolsog
Wyrób chłopakopodobny
Posty: 361
Rejestracja: 26 gru 2010, 00:45

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: bodolsog »

Myślę, że łatwiej jest jednak wierzyć, że jest się atrakcyjnym bowiem nabiera się pewności siebie, co pomaga nawiązywać nowe znajomości.
Zasadniczo się zgadzam, ale nie ma reguły bez wyjątków. Wydaje mi się, że niezbyt pewna siebie kobieta ośmiela równie niezbyt pewnego siebie faceta (i vice versa?). Mi w każdym bądź razie łatwiej zagadać do kogoś nieśmiałego.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: Winkie »

Mi w każdym bądź razie łatwiej zagadać do kogoś nieśmiałego.
Chyba nie określasz siebie jako erm...nieśmiałego? :shock:
Tak nieśmiała ona, nieśmiały on - a więc które z nich zrobi ten pierwszy krok?
Może być tak, że latami będą stosowali podchody, aż facet nie zostanie złapany na wędkę przez bardziej obrotną kobietkę. Życie. :zlamane:
Zablokowany