Przepraszam, ze wyrwane z kontekstu ale... Świetny oksymoron.Salomea pisze:Przyjemność to straszna rzecz
Nazewnictwo...
Re: Nazewnictwo
Nazewnictwo
Możecie sie śmiać do woli, ale ja i tak pozostanę przy swoim. Naprawdę trudno mi jest odbierać seks jako coś przyjemnego, bo gdyby było inaczej to nie uważałabym się za osobę aseksualną, gdyż wtedy zapewne odczuwałabym atrakcję seksualną, a as takowej nie odczuwa. I tyle!
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Re: Nazewnictwo
Ja nie odbieram seksu ani jako czegoś przyjemnego ani jako czegoś nie przyjemnego. Nie mam po prostu powodu tak go odbierać, bo skoro mnie nie dotyczy, to jest mi obojętny (taka neutralność ).
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Zgadzam się z przedmówczynią.
Z resztą, jak można odbierać seks jako coś nieprzyjemnego, skoro się nigdy nie próbowało?
Lęk przed czymś, czego się nie zna, a co nie jest niebezpieczne dla życia - to fobia. Nie twierdzę, że AS nie może mieć fobii na tle seksualnym, ale każdy irracjonalny lęk ma swoje źródło w jakimś urazie, przykrych wspomnieniach/skojarzeniach. Co może oznaczać, że jednak nie mamy doczynienia z aseksualnością, tylko z jakąś blokadą.
Z resztą, jak można odbierać seks jako coś nieprzyjemnego, skoro się nigdy nie próbowało?
Lęk przed czymś, czego się nie zna, a co nie jest niebezpieczne dla życia - to fobia. Nie twierdzę, że AS nie może mieć fobii na tle seksualnym, ale każdy irracjonalny lęk ma swoje źródło w jakimś urazie, przykrych wspomnieniach/skojarzeniach. Co może oznaczać, że jednak nie mamy doczynienia z aseksualnością, tylko z jakąś blokadą.
Ja jestem również neutralna, ale nie do końca. Być może wynika to z niepewności siebie, nie wiem, ale szeroko pojęta "seksualność" po prostu zaczyna mnie niesamowicie drażnić. Zwyczajna sprawa: widzę niesamowity szum wokół "tego" tematu, szum, którego nie jestem w stanie zrozumieć, zidentyfikować się z nim, zatem zaczynam się denerwować, wkurzać, że jakiś aspekt rzeczywistości jest mi niedostępny. I powoli zaczyna się to przeradzać w postawę antyseksualną, szczerze to przyznaję...
Nie chodzi tu tylko o kulturę masową, w której , chcąc nie chcąc, trochę uczestniczę, ale i o zainteresowania i priorytety ludzi z mojego otoczenia. Czuję się wyobcowana na maxa, że tak powiem...
Nielubienie seksu, nieuczestniczenie w tym wycinku życia odbieram jako wielkie tabu.
A może po prostu widzę świat przez niewłaściwy filtr? To prawdopodobne.
Napisałabym i coś więcej, ale nie bardzo ufam swoim umiejętnościom w wyrażaniu myśli i mogłabym zostać źle zrozumiana.
Nie chodzi tu tylko o kulturę masową, w której , chcąc nie chcąc, trochę uczestniczę, ale i o zainteresowania i priorytety ludzi z mojego otoczenia. Czuję się wyobcowana na maxa, że tak powiem...
Nielubienie seksu, nieuczestniczenie w tym wycinku życia odbieram jako wielkie tabu.
A może po prostu widzę świat przez niewłaściwy filtr? To prawdopodobne.
Napisałabym i coś więcej, ale nie bardzo ufam swoim umiejętnościom w wyrażaniu myśli i mogłabym zostać źle zrozumiana.
"Nikt nie jest tak bystry, żeby zawsze się mylić" Ken Wilber
Tijeras, zmień towarzystwo . Nie rozumiem osób, które irytuje erotyka w mediach, ale nie uważam każego takiego człowieka za porażonego fobią.
Mnie na ten przykład denerwuje kult pieniądza, ciągłe rozmowy o tym kto-co-za-ile, najchętniej wywaliłabym z anteny wszelakie teleturnieje, w których ludzie niemal zabijają się dla kasy.. Ale samych pieniędzy się nie boję, ani nie obrzydzają mnie w sensie fizycznym .
Każdy sam powinien wiedzieć najlepiej, czy czuje przed czymś lęk, czy nie.
Mnie na ten przykład denerwuje kult pieniądza, ciągłe rozmowy o tym kto-co-za-ile, najchętniej wywaliłabym z anteny wszelakie teleturnieje, w których ludzie niemal zabijają się dla kasy.. Ale samych pieniędzy się nie boję, ani nie obrzydzają mnie w sensie fizycznym .
Każdy sam powinien wiedzieć najlepiej, czy czuje przed czymś lęk, czy nie.
Nazewnictwo
Ja już naprawdę nie wiem, jak mam to tłumaczyć, jakoś nie możemy się ze sobą dogadać. Może najlepiej będzie w punktach.
1. Ja naprawdę nie jestem przeciwko seksowi jako pewnemu zjawisku, nie sprzeciwiam się seksualności człowieka, rozumiem że seks istnieje, zawsze istniał i zawsze będzie istniał, nie mam też zamiaru zwalczać seksu, ani zabraniać nikomu jego uprawiania.
2. Nie mam żadnej fobii, ani złych wspomnień związanych z seksem, czyli nigdy nie zostałam zgwałcona, nie byłam molestowana seksualnie, ani zmuszana do seksu. Seks mnie nie przeraża, bo po prostu nie ma go w moim życiu, nie mam z nim styczności.
3. Nigdy nie próbowałam seksu, ale w swojej wyobraźni, w swoich myślach nie potrafię go zobaczyć jako czegoś przyjemnego.
4. Sposób przedstawienia seksu w mediach rzeczywiście mnie denerwuje, dlatego że taki sposób moim zdaniem obniża wartość człowieka. Według mediów najważniejsza jest dla człowieka jego przyjemność cielesna, zapomina się że człowiek ma także tak zwane potrzeby wyższe. Według mediów seks jest bardzo ważną rzeczą w życiu człowieka, człowiek musi go uprawiać, a jeśli nie ma na niego ochoty to pewnie ma jakieś zaburzenia, które powinien leczyć. Tak właśnie przedstawiają tą sprawę media i dziwię się, że Wy jeszcze tego nie dostrzegliście.
5. Sam seks jako zjawisko jest mi oczywiście obojętny, bo mnie nie dotyczy, nie mam na niego żadnego wpływu, tak jak na przykład na to że niebo jest niebieskie, a trawa zielona. Jest gdzieś na świecie, ale daleko ode mnie. Drażni mnie natomiast sposób przedstawienia seksu w mediach, bo akurat to mnie dotyczy, gdyż media sugerują, że człowiek, który nie uprawia seksu jest gorszy od tego, który go uprawia. (punkt 4)
6. Już od wielu lat czułam, że jestem inna niż większość ludzi, ale długo nie wiedziałam czym jest to spowodowane. Rozważałam różne możliwości, ale żadna z nich nie wydawała mi się całkowicie prawdziwa. O istnieniu aseksualizmu dowiedziałam się dopiero niedawno i potrzebowałam trochę czasu, aby zrozumieć to zjawisko i aby się z nim dobrze oswoić.
7. Aseksualizmu nie można zmierzyć, tak jak na przykład poziomu cholesterolu, nie można go wykryć w badaniach tak jak na przykład guza. Nie można go też stwierdzić na podstawie kilku wyrwanych z kontekstu wypowiedzi człowieka, tak jak na przykład poglądów politycznych. Jest on nieuchwytny, a każdy człowiek czuje to sam w swoim umyśle, w swoim wnętrzu. A poza tym, to z tego co pamiętam z regulaminu naszego forum, to zabronione jest podważanie aseksuaności, czy innej orientacji jakiegoś użytkownika tego forum przez innych jego użytkowników.
Wydaje mi się, że zawarłam tu już wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat i nie mam już chyba nic więcej do dodania. Wiem, że wyszło bardzo długo i rozwlekle, ale zebrałam tu razem wszystko to co już pisałam wcześniej na ten temat.
DZIEWICA8
1. Ja naprawdę nie jestem przeciwko seksowi jako pewnemu zjawisku, nie sprzeciwiam się seksualności człowieka, rozumiem że seks istnieje, zawsze istniał i zawsze będzie istniał, nie mam też zamiaru zwalczać seksu, ani zabraniać nikomu jego uprawiania.
2. Nie mam żadnej fobii, ani złych wspomnień związanych z seksem, czyli nigdy nie zostałam zgwałcona, nie byłam molestowana seksualnie, ani zmuszana do seksu. Seks mnie nie przeraża, bo po prostu nie ma go w moim życiu, nie mam z nim styczności.
3. Nigdy nie próbowałam seksu, ale w swojej wyobraźni, w swoich myślach nie potrafię go zobaczyć jako czegoś przyjemnego.
4. Sposób przedstawienia seksu w mediach rzeczywiście mnie denerwuje, dlatego że taki sposób moim zdaniem obniża wartość człowieka. Według mediów najważniejsza jest dla człowieka jego przyjemność cielesna, zapomina się że człowiek ma także tak zwane potrzeby wyższe. Według mediów seks jest bardzo ważną rzeczą w życiu człowieka, człowiek musi go uprawiać, a jeśli nie ma na niego ochoty to pewnie ma jakieś zaburzenia, które powinien leczyć. Tak właśnie przedstawiają tą sprawę media i dziwię się, że Wy jeszcze tego nie dostrzegliście.
5. Sam seks jako zjawisko jest mi oczywiście obojętny, bo mnie nie dotyczy, nie mam na niego żadnego wpływu, tak jak na przykład na to że niebo jest niebieskie, a trawa zielona. Jest gdzieś na świecie, ale daleko ode mnie. Drażni mnie natomiast sposób przedstawienia seksu w mediach, bo akurat to mnie dotyczy, gdyż media sugerują, że człowiek, który nie uprawia seksu jest gorszy od tego, który go uprawia. (punkt 4)
6. Już od wielu lat czułam, że jestem inna niż większość ludzi, ale długo nie wiedziałam czym jest to spowodowane. Rozważałam różne możliwości, ale żadna z nich nie wydawała mi się całkowicie prawdziwa. O istnieniu aseksualizmu dowiedziałam się dopiero niedawno i potrzebowałam trochę czasu, aby zrozumieć to zjawisko i aby się z nim dobrze oswoić.
7. Aseksualizmu nie można zmierzyć, tak jak na przykład poziomu cholesterolu, nie można go wykryć w badaniach tak jak na przykład guza. Nie można go też stwierdzić na podstawie kilku wyrwanych z kontekstu wypowiedzi człowieka, tak jak na przykład poglądów politycznych. Jest on nieuchwytny, a każdy człowiek czuje to sam w swoim umyśle, w swoim wnętrzu. A poza tym, to z tego co pamiętam z regulaminu naszego forum, to zabronione jest podważanie aseksuaności, czy innej orientacji jakiegoś użytkownika tego forum przez innych jego użytkowników.
Wydaje mi się, że zawarłam tu już wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat i nie mam już chyba nic więcej do dodania. Wiem, że wyszło bardzo długo i rozwlekle, ale zebrałam tu razem wszystko to co już pisałam wcześniej na ten temat.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8