Konwencje
Konwencje
Pozwolę sobie nieco zboczyć z tematu aseksualności. Jaki macie stosunek do konwencji społecznych, tzn. do tego, że coś się robi tak a tak itp? Dotyczy to także savoir vivre'u.
Ja jakoś kładę na większość konwencji lagę A jeśli chodzi o savoir vivre, to bardziej staram się intuicyjnie nie zachowywać prostacko (ciekawe, jak mi to wychodzi xD), niż przestrzegać jakiś rytuałów
Ja jakoś kładę na większość konwencji lagę A jeśli chodzi o savoir vivre, to bardziej staram się intuicyjnie nie zachowywać prostacko (ciekawe, jak mi to wychodzi xD), niż przestrzegać jakiś rytuałów
Czczony nie tylko w Chinach
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Ja nawet tych rytuałów savoir vivre'u nie znam. To znaczy te takie podstawowe z podstawowych, to tak, ale nic więcej. Co za tym idzie nie przejmuję się nimi. Kiedyś się na mnie pani przy stoliku obok krzywo patrzyła, że mam poprzestawiane szklanki, kieliszki, przełożoną łyżkę i widelec na lewą stronę. Do dziś nie wiem, dlaczego.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Ja swego czasu przeczytałam nawet książkę o savoir-vivre Ale dobrze wychowany człowiek nie musi tego robić, zwykle wystarczy intuicja.
Koszmarne układanki z widelców i kieliszków to już inna sprawa. Zauważyłam, że ludzie na imprezach domowych coraz częściej to olewają, rzucają sztućce na środek stołu i każdy gość sobie chwyta, co potrzebuje
Koszmarne układanki z widelców i kieliszków to już inna sprawa. Zauważyłam, że ludzie na imprezach domowych coraz częściej to olewają, rzucają sztućce na środek stołu i każdy gość sobie chwyta, co potrzebuje
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
Ja na to nie zwracam uwagi. Nie lubię imprez u młodych ludzi, gdzie wszystko wygląda jak na spotkaniach rodzinnych: różne dania, sałatki, wszystko ustawione podobno jak trzeba, odpowiednie kieliszki do danego alkoholu itp i zawsze ta zestresowana Pani Domu, czy coś przynieść, czy wszystkim smakuje, obrażona gdy ktoś nie spróbował wszystkich potraw. Zawsze chodziłam na inne imprezy, gdzie ludzie cieszyli się z własnego towarzystwa, jak ktoś chciał pić to pił swój alkohol. Czasami znajomy przynosił alkohol domowej roboty.Każdy się czuł na luzie.Zazwyczaj nie było żadnego jedzenia, ewentualnie paluszki, chipsy, koreczki. Dzięki temu odbyło się wiele ciekawych spotkań, poznałam mnóstwo ciekawych ludzi, bo podejrzewam że gdyby jedna z moich koleżanek miała zaprosić ludzi do swojego jednego pokoju, to pewnie zaprosilaby dużo mniej ludzi a wiele imprez nie odbyłoby się, gdyby od razu trzeba było wydać nie wiadomo ile na jedzenie i tracić czas na przyrządzanie je w ostatniej chwili.
- Magda
- bASyliszek
- Posty: 1112
- Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
- Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
- Kontakt:
Zwracam dosyć często uwagę na to, czy ktoś stosuje zasady savoir-vivre, chociaż robię to nieświadomie. Sama staram się postępować zgodnie z tymi zasadami, bo sprawia mi to przyjemność, lepiej się czuję. Mam nawet parę książek na temat savoir-vivre .
Wiecie, że kobieta też może być gentelmanem, nie tylko mężczyzna? My, feministki zrobiłyśmy co należy .
Pzdr.
Wiecie, że kobieta też może być gentelmanem, nie tylko mężczyzna? My, feministki zrobiłyśmy co należy .
Pzdr.
Tez tego nie cierpię Nie dbam o to, czy widelec leży prosto czy krzywo. Nie lubię takich sztywnych imprez. Koszmar.Bardzo Dziwna Osoba pisze:Nie lubię imprez u młodych ludzi, gdzie wszystko wygląda jak na spotkaniach rodzinnych: różne dania, sałatki, wszystko ustawione podobno jak trzeba, odpowiednie kieliszki do danego alkoholu itp i zawsze ta zestresowana Pani Domu, czy coś przynieść, czy wszystkim smakuje, obrażona gdy ktoś nie spróbował wszystkich potraw.
Ostatnio moja ciocia była zszokowana, kiedy nalałam sobie soku do filiżanki na kawę
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Ogólnie rzecz ujmując nie lubię "sztywnych" imprez. Spotkania rodzinne niestety na ogół takie są. Ktoś się naoszukuje, więc pozostała część rodziny siedzi cały czas przy stole i przeżuwa. Bo nie można nazwać jedzeniem tego, gdy gospodarz podsuwa gościom coraz to nowsze dania i mówi "jedźcie" albo "a spróbujcie jeszcze tego". Większość osób na takich spotkaniach tylko patrzy na zegarek byle wyjść czym prędzej, rozmawia o pogodzie (nie cierpię tego! ) lub obmawia rodzinę państwa x.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
dorosłe dziecko pisze:Ogólnie rzecz ujmując nie lubię "sztywnych" imprez. Spotkania rodzinne niestety na ogół takie są. Ktoś się naoszukuje, więc pozostała część rodziny siedzi cały czas przy stole i przeżuwa. Bo nie można nazwać jedzeniem tego, gdy gospodarz podsuwa gościom coraz to nowsze dania i mówi "jedźcie" albo "a spróbujcie jeszcze tego". Większość osób na takich spotkaniach tylko patrzy na zegarek byle wyjść czym prędzej, rozmawia o pogodzie (nie cierpię tego! ) lub obmawia rodzinę państwa x.
Nie zdawałem sobie sprawy że to zjawisko jest tak rozpowszechnione! Myślałem że to tylko moja familia taka
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Okna naszego mieszkania wychodzą na rzadko uczęszczaną ślepą uliczkę, więc moja matka nie na zbytniego pola do popisu. gdyby było inaczej, to by pewnie siedziała na taborecie przy oknie przez pół dnia, jak moja sąsiadka, która ma okna z drugiej strony.Ant pisze:A ze zjawiskiem patrzenia przez okno, co robi sąsiad czy tez w ogóle co się tam dzieje też żeście się spotkali?
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”