Niesłusznie. A na pewno nie w każdym przypadku. Z tego co wiem, wiele ASów myśli, że tak właśnie ma być, że pożądanie przychodzi z czasem (takie rzeczy zresztą mówią Asom niedowierzający znajomi), razem z przywiązaniem, że ludzie chętnie gadający o seksie po prostu żartują, przesadzają. Nie wiem czy jestem ASem, ale ale do niedawna sama byłam pewna, że tak to właśnie wygląda (mam 24 lata).kolega pisze:nie wierzę, że ASy nie wiedzą, że są ASami)
Pytanie do ASów
Re: Pytanie do ASów
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Pytanie do ASów
Przede wszystkim badania nad aseksualnością wystartowały jakieś 10 lat temu i są nadal w powijakach. Kinsey zauważył jako pierwszy istnienie takiej grupy, po czym kompletnie ją olał w swoich badaniach. Pierwsze w miarę rzetelne badanie jest z roku 2014.
Więc jak ktoś np. 15 lat temu miał wiedzieć, że jest aseksualny, skoro termin ten nie istniał? Myślę, że wielu ludzi nie wie do dziś, że coś podobnego istnieje, a jeszcze więcej ludzi w to po prostu nie wierzy.
Więc jak ktoś np. 15 lat temu miał wiedzieć, że jest aseksualny, skoro termin ten nie istniał? Myślę, że wielu ludzi nie wie do dziś, że coś podobnego istnieje, a jeszcze więcej ludzi w to po prostu nie wierzy.
Re: Pytanie do ASów
Zaburzeniami seksualnej sfery życia zająłem się na poważnie 7 lat temu i nadal nie wiem, czym jestem, choć już któryś z rzędu specjalista sobie na mnie zęby połamał. Jak sobie poczytać nawet tylko to forum, to różnych odmian AS-ów jest zatrzęsienie, tak zwanej "szarej strefy" jeszcze więcej. Do tego, jak zauważono wcześniej, badania na aseksualizmem zaczęły się na dobre bardzo niedawno i mało kto wie, z czym to się je. To skąd niby człowiek ma mieć pewność?
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Pytanie do ASów
Nie wiem, czy mężczyznom, ale kobietom często się mówi coś w stylu: nie spotkałaś tego właściwego. Czyli- jak pojawi się książę na białym rumaku, uczyni pstryk i wszystko się ułoży na swoim miejscu. Przyznaję, że nieco uwierzyłam, a może tylko przyjęłam "z braku laku" takie wyjaśnienie i zajęłam się istotnymi sprawami i...dopiero po trzydziestce powróciłam do tej kwestii i od nowa zaczęłam ją poważniej analizować.kolega pisze:nie wierzę, że ASy nie wiedzą, że są ASami).
Re: Pytanie do ASów
Nie, mężczyznom nie mówi się, że nie spotkali tego właściwego
KAŻDA osoba, która wie, mówiła mi, że to przejdzie - wszystko jest kwestią poznania odpowiedniej niewiasty.
KAŻDA osoba, która wie, mówiła mi, że to przejdzie - wszystko jest kwestią poznania odpowiedniej niewiasty.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Pytanie do ASów
Oj czepiasz się Przecież napisałam, że chodzi o tekst "w stylu"...Viljar pisze:Nie, mężczyznom nie mówi się, że nie spotkali tego właściwego
KAŻDA osoba, która wie, mówiła mi, że to przejdzie - wszystko jest kwestią poznania odpowiedniej niewiasty.
Jak już czasem zdarza mi się myśleć o TYCH sprawach, to bywa, że się podśmiewuję nieco. Otóż ostatnio uświadomiłam sobie, że kilka rówieśniczek- koleżanek ma dorastające/ dorosłe dzieci. I tak sobie myślę, że gdybym rzuciła tekst w stylu: hmm może by wreszcie sprawdzić, co to niby mnie omija/ ominęło....to chyba by z krzeseł pospadały. Jest tak silne przekonanie, że każdy ma jakieś tam doświadczenie, że 30- latki już dobrze wiedzą, co i jak, co lubią etc. , że wywołałabym niemały szok. Ale to rzadkie myśli, bo generalnie mam swoje pasje i plany i im poświęcam czas i uwagę.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Pytanie do ASów
Ja próbowałam, kiedy jeszcze nie wiedziałam, że takie coś jak aseksualność istnieje. Seks jest to rodzaj dosyć chaotycznej gimnastyki w parach z udziałem różnych organicznych wydzielin. Naprawdę nie wiem co tu do lubienia. Żadna strata.karina3 pisze:Jest tak silne przekonanie, że każdy ma jakieś tam doświadczenie, że 30- latki już dobrze wiedzą, co i jak, co lubią etc. , że wywołałabym niemały szok. Ale to rzadkie myśli, bo generalnie mam swoje pasje i plany i im poświęcam czas i uwagę.
Re: Pytanie do ASów
Fajna definicja Ja nie próbowałam ( no- coś niecoś mam na sumieniu, ale- w porównaniu z gimnazjalistkami....no, nie ma co porównywać ), bo faktycznie gdzieś tam kołatała mi się myśl o "tym jedynym", którą mi zaszczepiono. Ok, jak się pojawi, to się zobaczy- myślałam- i zajęłam się czymś innym. Czas mijał, koleżanki/ koledzy się sparowały/ li, pojawiły się dzieci... I tak, mając trzeci krzyżyk na karku, zaczęłam myśleć, że coś tu jest nie tak. Wtedy gdzieś wpadły mi w oko teksty o aseksualiźmie. Trafiłam na forum i znalazłam podobne relacje. Nie wiem, jak do końca jest ze mną, bo nie sprawdzałam zanadto, ale już to, że nie miałam szczególnej ochoty sprawdzać, jest znaczące. Tak sądzę.Poison Ivy pisze: Seks jest to rodzaj dosyć chaotycznej gimnastyki w parach z udziałem różnych organicznych wydzielin. Naprawdę nie wiem co tu do lubienia. Żadna strata.
Re: Pytanie do ASów
Wyobrażam sobie tekst osoby "seksualnej", która by to czytała: "No, skoro to było chaotyczne, to nic dziwnego, że ci się nie podobało" Mam wrażenie, że takimi tekstami tylko dowodzimy, że faktycznie to kwestia spotkania tej właściwej osoby.
Chociaż... możecie się śmiać, ale też mam takie wrażenie.
Chociaż... możecie się śmiać, ale też mam takie wrażenie.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Pytanie do ASów
Jakby każdy miał czekać na właściwą osobę, to ludzkość by wyginęła. Jeśli osoba była w związku, to znaczy, że spotkała wystarczająco odpowiednią jednostkę. Chyba że to była relacja na siłę, z kimś od początku nieatrakcyjnym albo bardzo krótkotrwała.
Re: Pytanie do ASów
Apropo chaosu, skojarzyło mi się: ręka, noga, mózg na ścianieViljar pisze:Wyobrażam sobie tekst osoby "seksualnej", która by to czytała: "No, skoro to było chaotyczne, to nic dziwnego, że ci się nie podobało" Mam wrażenie, że takimi tekstami tylko dowodzimy, że faktycznie to kwestia spotkania tej właściwej osoby.
Chociaż... możecie się śmiać, ale też mam takie wrażenie.
Ja nie wiem, jak to z "właściwą" osobą jest. Nie wierzę w tego/ tą jedynego/ ą. Wyrwana słusznie pisze, moim zdaniem, o wystarczająco pasującej osobie. Ale mam silne przekonanie, że na tyle się znamy, na ile nas sprawdzono. Jeśli nie sprawdzono, to nie mogę, przynajmniej ja- na swój temat, mieć stuprocentowej pewności w danej dziedzinie.
Re: Pytanie do ASów
Też zgadzam się z Wyrwaną, z reguły wystarczy względne dopasowanie, inaczej znalezienie pary byłoby większym sukcesem niż szóstka w totka.
Odnośnie kwestionowania aseksualności. Słuchając tekstów w stylu "Jeszcze znajdziesz tego jedynego" coraz częściej w to wątpię. Dziwnym trafem w ciągu 20-30 lat życia większość ludzi dobierze się nawet kilka razy z przeświadczeniem "tak, to TEN/TA właściwy/a". Z różnym skutkiem oczywiście, ale chodzi o pojawiające się wtedy przekonanie. Jak dotąd go nie doświadczyłam.
Albo wystarczająco odpowiednich jednostek nie ma, bom rąbnięta i wybrzydzam, albo bunkrują się gdzieś i czekają na uwolnienie
Ale szukać zawsze można - bez presji, po swojemu. Jak ktoś zdoła mnie "odczarować", to fajnie, ale happy end nie musi być w parze.
Odnośnie kwestionowania aseksualności. Słuchając tekstów w stylu "Jeszcze znajdziesz tego jedynego" coraz częściej w to wątpię. Dziwnym trafem w ciągu 20-30 lat życia większość ludzi dobierze się nawet kilka razy z przeświadczeniem "tak, to TEN/TA właściwy/a". Z różnym skutkiem oczywiście, ale chodzi o pojawiające się wtedy przekonanie. Jak dotąd go nie doświadczyłam.
Albo wystarczająco odpowiednich jednostek nie ma, bom rąbnięta i wybrzydzam, albo bunkrują się gdzieś i czekają na uwolnienie
Ale szukać zawsze można - bez presji, po swojemu. Jak ktoś zdoła mnie "odczarować", to fajnie, ale happy end nie musi być w parze.
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Pytanie do ASów
Też tak mam, ale nie do końca, bo jak mnie ktoś odpowiada, to ja jemu nie i na odwrót.Koziorro pisze:Też zgadzam się z Wyrwaną, z reguły wystarczy względne dopasowanie, inaczej znalezienie pary byłoby większym sukcesem niż szóstka w totka.
Odnośnie kwestionowania aseksualności. Słuchając tekstów w stylu "Jeszcze znajdziesz tego jedynego" coraz częściej w to wątpię. Dziwnym trafem w ciągu 20-30 lat życia większość ludzi dobierze się nawet kilka razy z przeświadczeniem "tak, to TEN/TA właściwy/a". Z różnym skutkiem oczywiście, ale chodzi o pojawiające się wtedy przekonanie. Jak dotąd go nie doświadczyłam.
Albo wystarczająco odpowiednich jednostek nie ma, bom rąbnięta i wybrzydzam, albo bunkrują się gdzieś i czekają na uwolnienie
Ale szukać zawsze można - bez presji, po swojemu. Jak ktoś zdoła mnie "odczarować", to fajnie, ale happy end nie musi być w parze.
Mama mówi, że jeszcze mnie ktoś omota, ale ja uważam, że jestem za stara na takie bajery, prawie 3 dyszki na karku.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Pytanie do ASów
Pewnie można też robić z podręcznikiem kamasutry i wykonywać zgodnie z nim kolejne pozycje - można wtedy powiedzieć, że się wykonywało ćwiczenia w jakiś sposób usystematyzowane. Albo rozpisać sobie "plan gry", ale to mi się wydaje nudne i żmudne nawet jakby pominąć kwestię wydzielin.Viljar pisze:Wyobrażam sobie tekst osoby "seksualnej", która by to czytała: "No, skoro to było chaotyczne, to nic dziwnego, że ci się nie podobało" Mam wrażenie, że takimi tekstami tylko dowodzimy, że faktycznie to kwestia spotkania tej właściwej osoby.
Chociaż... możecie się śmiać, ale też mam takie wrażenie.
Tak czy inaczej nie może być zaspokojenia, kiedy nie ma pożądania.
Lepiej bym tego nie ujęła. Myślę, że byłam w związku z co najmniej jedną właściwą osobą i jedynym powodem rozstania był fakt, że seks mnie ani nie cieszył, ani nawet szczególnie nie interesował. A, co jest istotne, dla mojego partnera było ważne partnerstwo w każdym aspekcie, nie chciał z mojej strony "poświęcenia", tylko zaangażowania, chciał być pożądany i chciał, żebym też inicjowała seks, co było niewykonalne. Nie czuję tego i koniec. Aczkolwiek walka o utrzymanie związku była obustronna, bo nam obojgu zależało. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żebym mogła być bardziej zakochana i mieć fajniejszego faceta. To był absolutny ideał.wyrwana_z_kontekstu pisze:Jakby każdy miał czekać na właściwą osobę, to ludzkość by wyginęła. Jeśli osoba była w związku, to znaczy, że spotkała wystarczająco odpowiednią jednostkę. Chyba że to była relacja na siłę, z kimś od początku nieatrakcyjnym albo bardzo krótkotrwała.
Ostatnio zmieniony 1 cze 2015, 12:18 przez Poison Ivy, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Pytanie do ASów
Właśnie. Ja też mam za sobą paroletnie związki, ale niestety zawsze w temacie seksu coś było nie tak, wiadomo, że partnerzy chcą pociągać swoje partnerki, a ja tego nigdy nie mogłam zaoferować.
Przez tyle lat powinny być chociaż przebłyski pożądania, jednak nie było.
Oczywiście według Freuda, osoby bez seksualności są zaburzone.
Przez tyle lat powinny być chociaż przebłyski pożądania, jednak nie było.
Oczywiście według Freuda, osoby bez seksualności są zaburzone.