Lubię siedzieć na kolanach, ale robiłam to tylko z mężczyzną z którym byłam związana bardzo emocjonalnie, bo koledze ze szkoły/uczelni nigdy bym nie usiadła na kolanach, a jakby mnie taki kolega próbował usadzić na swoich kolanach to bym uciekała
Na pewno zdziwieniem jeśli nieznajoma. Jeśli ktoś kogo znam to zależy kim dla mnie jest ta osoba. Nie miałbym nic przeciw, gdyby to był ktoś w moim typie
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Jeżeli nie chce ode mnie "niczego więcej", to OK Kilka razy na imprezach, spotkaniach, któraś znajoma usiadła mi na kolanach i nie widziałem w tym nic złego, chociaż podobnie jak przedmówcy wolałbym, żeby taka osoba nie ważyła zbyt dużo
Siadanie na kolanie? To by musiała być jakaś desperatka szukająca przelotnego seksu
Na szczęście omijam takie dziewczyny szerokim łukiem, zresztą wątpię czy by usiadła jakaś Zbyt bardzo ich przerażam Boją się mnie ale i pewnie intryguję
jackxsant pisze:A czemu siadanie na kolanach ma się zaraz kojarzyć z seksem?
Mnie dotyk nie parzy. Nie miałbym nic przeciwko.
A widziałeś kiedykolwiek by obca Ci dziewczyna siadała ot tak na twoich kolanach? Zresztą gdzie jest sprecyzowane pytanie, ze znajoma? A nawet... jeśli to znajoma to jak to wygląda mimo to? Jak odbierać taki komunikat? Dla mnie to tylko napalone dziewczyny i chyba po alkoholu takie coś mogą zrobić
kontrowersyjne to jest pytanie ale wręcz fikcyjne w rzeczywistości by trzeźwa dziewczyna sobie usiadła u kogoś na "kolankach"
To na pewno bardzo miłe uczucie, zgadzam się z przedmówcami. Jednak z pewnością nie chciałbym, by była to ledwo poznana dziewczyna i czułbym się źle, gdyby zanosiło się na coś więcej - czyli gdyby była to seksualna dziewczyna, dla której byłby to tylko początek czegoś poważniejszego
W związku z aseksualną dziewczyną byłoby to dla mnie bardzo przyjemne