Randki
Re: Randki
"Zdążyłam pojechać za granicę, zbudować dom... ale nie zdążyłam mieć seksów".
Nie odkładaj seksów na potem, potem może być za późno.
Przepraszam, właśnie wypiłem cydr i chyba mi odbija.
Mam wrażenie, że "niewiedzenie" czego się chce, to cecha nie tylko damska, ale i męska. W jaki sposób najłatwiej wywołać wyraz totalnej tępoty u faceta na randce? Spytać, czego oczekuje.
Nie odkładaj seksów na potem, potem może być za późno.
Przepraszam, właśnie wypiłem cydr i chyba mi odbija.
Mam wrażenie, że "niewiedzenie" czego się chce, to cecha nie tylko damska, ale i męska. W jaki sposób najłatwiej wywołać wyraz totalnej tępoty u faceta na randce? Spytać, czego oczekuje.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Randki
Też mam problem z tym, to tylko stereotypy z kobiecym niezdecydowaniem.Viljar pisze:"Zdążyłam pojechać za granicę, zbudować dom... ale nie zdążyłam mieć seksów".
Nie odkładaj seksów na potem, potem może być za późno.
Przepraszam, właśnie wypiłem cydr i chyba mi odbija.
Mam wrażenie, że "niewiedzenie" czego się chce, to cecha nie tylko damska, ale i męska. W jaki sposób najłatwiej wywołać wyraz totalnej tępoty u faceta na randce? Spytać, czego oczekuje.
P.S. mi też odbija po alkoholu, ale cydr słabo na mnie działa
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
-
- pASzko
- Posty: 2548
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Randki
:viljar: slaba glowke masz jak Ci cydr daje rade:)
:heremis87: splodzic syna lub adoptowac niemowlaka - jesli to para Asow, wybudowac dom, posadzic drzewo:)
:heremis87: splodzic syna lub adoptowac niemowlaka - jesli to para Asow, wybudowac dom, posadzic drzewo:)
Re: Randki
Ja lubię jedno i drugie i wielu myślę jest takich rycerzy, życzę, żebyś w końcu trafiła na swojego, żeby Cię odnalazłsatyamevajayate pisze: Z moim Aseksualnym lecz lubiącym się całować i przytulać Rycerzem jest chyba taki problem, że nie istnieje.
Seek not the paths of the ancients; Seek that which the ancients sought
Re: Randki
Ja jestem aseksualnym, ale lubiącym się całować i przytulać rycerzem. Mam nawet herb po pradziadku, ale mieszczański. A nie, to jednak nie mogę być rycerzem
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Randki
U mnie o domu własnym mogę tylko pomarzyć, nawet nie stać na wynajmowanie, a drzewa nie ma gdzie posadzić, chyba, że zaliczyć pestkę awokado, która pięknie wyrosła i trochę ziół w doniczkachpawcio1978 pisze: :heremis87: splodzic syna lub adoptowac niemowlaka - jesli to para Asow, wybudowac dom, posadzic drzewo:)
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
-
- łASuch
- Posty: 155
- Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28
Re: Randki
ColdChris pisze:Ja lubię jedno i drugie i wielu myślę jest takich rycerzy, życzę, żebyś w końcu trafiła na swojego, żeby Cię odnalazłsatyamevajayate pisze: Z moim Aseksualnym lecz lubiącym się całować i przytulać Rycerzem jest chyba taki problem, że nie istnieje.
Viljar pisze:Ja jestem aseksualnym, ale lubiącym się całować i przytulać rycerzem. Mam nawet herb po pradziadku, ale mieszczański. A nie, to jednak nie mogę być rycerzem
Świetnie, że tacy mężczyźni istnieją! Zupełnie inaczej się na to patrzy, gdy dwie prawdziwe żywe (choć wirtualne) osoby to potwierdzą, a inaczej, gdy to czysta teoria. Dzięki, pomogliście mi w podtrzymaniu nadziei.
Re: Randki
Tylko że takie osoby zawsze istnieją na drugim końcu świata, a przynajmniej Polski. W naszych okolicach żyją tylko osoby o diametralnie odmiennych zainteresowaniach, temperamencie itp.
(I tak nadzieja została zamordowana).
(I tak nadzieja została zamordowana).
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
-
- łASuch
- Posty: 155
- Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28
Re: Randki
Skąd taki pesymizm? Chyba nie z doświadczenia, mam nadzieję?
Jest sporo osób, z którymi dzielę zainteresowania, przeróżne.
Co do seksów - cóż, można wiele wynieść z bliskiej relacji z facetem, do momentu, gdy on zacznie naciskać na seksy. Wówczas, po wahaniach ("a może by spróbować...?") następuje moment, gdy wracamy po rozum do głowy, on zrywa, my cierpimy a po kilku miesiącach myślimy sobie z perspektywy czasu:
"Boże, jak to dobrze, że nie dałam temu burakowi!"
Życie jest piękne. Żadna nadzieja nie została zamordowana.
Jest sporo osób, z którymi dzielę zainteresowania, przeróżne.
Co do seksów - cóż, można wiele wynieść z bliskiej relacji z facetem, do momentu, gdy on zacznie naciskać na seksy. Wówczas, po wahaniach ("a może by spróbować...?") następuje moment, gdy wracamy po rozum do głowy, on zrywa, my cierpimy a po kilku miesiącach myślimy sobie z perspektywy czasu:
"Boże, jak to dobrze, że nie dałam temu burakowi!"
Życie jest piękne. Żadna nadzieja nie została zamordowana.
Re: Randki
A rozstrzygnęłaś w końcu, czy jesteś aseksualna czy anty- ? Bo jeśli nie, to ten rozum w twojej głowie może nie być taki mądry, jeśli operuje na błędnych danych...satyamevajayate pisze: Wówczas, po wahaniach ("a może by spróbować...?") następuje moment, gdy wracamy po rozum do głowy
...i nadal jestem w punkcie wyjścia - o Boże jak to wspaniale!satyamevajayate pisze:a po kilku miesiącach myślimy sobie z perspektywy czasu:
"Boże, jak to dobrze, że nie dałam temu burakowi!"
Wyobraź sobie, że przez dwa lata powstrzymujesz się od zrobienia siusiu albo kupki itp., to będziesz miała mniej więcej obraz tego, co czasem czuje facet, który łazi z niezaspokojonym popędem. Faceci (statystycznie) troszkę inaczej (mają mniejszą kontrole) przeżywają/radzą sobie z instynktem seksualnym. Wg mnie jest to uwarunkowane biologicznie i związane ze strategią rozrodczą (replikacją genów).
Na pocieszenie powiem ci, że mężczyźni jak już, to zakochują się głębiej, mocniej i bezwzględnie. W przeciwieństwie do kobiet, które wg mnie raczej "przekonują same siebie, że są zakochane".
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
-
- łASuch
- Posty: 155
- Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28
Re: Randki
A co mnie to obchodzi?Wyobraź sobie, że przez dwa lata powstrzymujesz się od zrobienia siusiu albo kupki itp., to będziesz miała mniej więcej obraz tego, co czasem czuje facet, który łazi z niezaspokojonym popędem. Faceci (statystycznie) troszkę inaczej (mają mniejszą kontrole) przeżywają/radzą sobie z instynktem seksualnym. Wg mnie jest to uwarunkowane biologicznie i związane ze strategią rozrodczą (replikacją genów).
Czy ja jestem Patronką Niezaspokojonych, żeby do mnie kierowali roszczenia?
Jedyne, co mam do powiedzenia biednym samczykom przytłoczonym własnymi potrzebami seksualnymi to zwięzłe i konkretne: A KYSZ. Niech lezą do kobiet, które mają takie same potrzeby.
A potem zapraszam do mnie na herbatkę i rozmowę na bazie koleżeńskiej. Mogę być koleżanką każdego - nawet ruchacza, o ile traktuje mnie z szacunkiem. To, gdzie on sobie załatwia swoje potrzeby fizjologiczne (czy to siku, czy to seks) to jego sprawa i nie tylko nie oczekuję, że mi się będzie tłumaczył, ale wręcz WYMAGAM by nie zaśmiecał mi głowy swoimi fizjologicznymi zmaganiami.
Tak, rozstrzygnęłam. Jestem ANTYseksualna (w spectrum mizantropii) z niskim libido z czego ogromnie się cieszę.A rozstrzygnęłaś w końcu, czy jesteś aseksualna czy anty- ? Bo jeśli nie, to ten rozum w twojej głowie może nie być taki mądry, jeśli operuje na błędnych danych...
Re: Randki
morowy pisze:
Wyobraź sobie, że przez dwa lata powstrzymujesz się od zrobienia siusiu albo kupki itp., to będziesz miała mniej więcej obraz tego, co czasem czuje facet, który łazi z niezaspokojonym popędem.
Jakoś ta metafora do mnie nie przemawia. Sytuacja 2 - letniego powstrzymywania się od rozładowania popędu jest tak samo nierealna jak 2- letnie powstrzymywanie się od siku. Do wykonania obu czynności nie potrzeba towarzystwa.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Randki
Też chciałabym mieć kolegów, ale ci, z którymi fajnie mi się rozmawia, nie są zainteresowani. Inni chętni są, ale ja się nudzę z nimi, to po co się zamęczać.
Re: Randki
Powinno cię to obchodzić, bo oni powiedzą ci to samo: "A kysz. Leź sobie do mężczyzn, którzy są jak ty". I tu jest najlepsze - oni będą wybierać spośród prawie całej populacji - ty z ułamka procenta.satyamevajayate pisze: A co mnie to obchodzi?
Czy ja jestem Patronką Niezaspokojonych, żeby do mnie kierowali roszczenia?
Jedyne, co mam do powiedzenia biednym samczykom przytłoczonym własnymi potrzebami seksualnymi to zwięzłe i konkretne: A KYSZ. Niech lezą do kobiet, które mają takie same potrzeby.
Ale to nie wszystko, bo ten kij ma dwa końce. Nie podoba ci się, że facetów skłania do związków z kobietami głównie "przemożna potrzeba uzyskania dostępu do "muszelki"? - No to faceci pozbawieni tej potrzeby są duuużo mniej skłonni do wchodzenia w związki (bo dla nich to często jest związane z utratą poczucia bezpieczeństwa, dla kobiet - odwrotnie). Tak że powodzenia Patronko Sfochowanych Niesparowanych, dużo, barrrdzo dużo powodzenia.
satyamevajayate pisze:A potem zapraszam do mnie na herbatkę i rozmowę na bazie koleżeńskiej.
Dużo lepszą "koleżanką" i "rozmową przy herbatce" jest meczyk i browarek z kumplami, a więc twoją łaskawość możesz sobie zazwyczaj uprzejmie...
satyamevajayate pisze:ale wręcz WYMAGAM by nie zaśmiecał mi głowy swoimi fizjologicznymi zmaganiami.
To se wymagaj czego chcesz, ale już zbieraj na żwirek dla kotów. Związków chyba nie buduje się na "WYMAGAM", "nie zaśmiecaj mi głowy swoimi..." itp.
Jeśli jesteś ANTY nawet takie wielkie (i masz libido nawet takie małe), to można to odwrócić - to bardziej uprawniony powód do radości dla ciebie moim zdaniem, ale to tylko moja opinia.satyamevajayate pisze:Tak, rozstrzygnęłam. Jestem ANTYseksualna (w spectrum mizantropii) z niskim libido z czego ogromnie się cieszę.
Heh Indiana, to jest tylko metafora, która ma zobrazować odczucia napięcia, przymusu, natrętności, nieodpartości popędu (możesz sobie siusiu zamienić na chroniczny ból głowy np.) i nie należy rozumieć tego zbyt dosłownie.Indiana pisze:Jakoś ta metafora do mnie nie przemawia. Sytuacja 2 - letniego powstrzymywania się od rozładowania popędu jest tak samo nierealna jak 2- letnie powstrzymywanie się od siku. Do wykonania obu czynności nie potrzeba towarzystwa.
Samemu mozna rozładować (chwilowo) popęd seksualny, ale to nie to samo. To jakby zapełnic wygłodzony żołądek litrem wody zamiast obiadem. Nie wiem jak to lepiej porównać?
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
-
- łASuch
- Posty: 155
- Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28
Re: Randki
Twierdzenia słuszne:Powinno cię to obchodzić, bo oni powiedzą ci to samo: "A kysz. Leź sobie do mężczyzn, którzy są jak ty". I tu jest najlepsze - oni będą wybierać spośród prawie całej populacji - ty z ułamka procenta.
Ale to nie wszystko, bo ten kij ma dwa końce. Nie podoba ci się, że facetów skłania do związków z kobietami głównie "przemożna potrzeba uzyskania dostępu do "muszelki"? - No to faceci pozbawieni tej potrzeby są duuużo mniej skłonni do wchodzenia w związki (bo dla nich to często jest związane z utratą poczucia bezpieczeństwa, dla kobiet - odwrotnie). Tak że powodzenia Patronko Sfochowanych Niesparowanych, dużo, barrrdzo dużo powodzenia.
- ja wybieram spośród ułamka procenta,
- mężczyzn do związków skłania głównie perspektywa seksu.
Mam znajomych i kolegów. Z kilkoma jestem/byłam/bywałam na ślizgawicy między koleżeństwem a czymś więcej, więc nie potrzebuję koniecznie być w czymś co nosi nazwę "związek" skoro moje potrzeby mogą zostać zaspokojone poprzez zwykłe koleżeństwo.
Czuję się świetnie sama i nie szukam byle kogo. Musiałabym się zakochać (wątpliwe) a i wtedy raczej nie dążyłabym do związku, wiedząc, że musiałabym płacić za niego podatek w postaci seksu. Dopóki nie chcę seksu i traktuję go jako "podatek" za związek nie będę się do niego zmuszać, bo nie zamierzam go sobie obrzydzić.
Nie wiem, co ma na celu Twoja uszczypliwość, w każdym razie uważam, że mam takie samo prawo do odrzucania seksu jak i inna osoba do oczekiwania seksu.
Ergo: nie, nie powinno mnie to obchodzić, ponieważ pójście do łóżka, nawet gdy jestem zakochana, w momencie gdy NIE CHCĘ, uważam za tak samo chore i patologiczne jak czekanie w nieskończoność faceta na jego dziewczynę aż wreszcie się "zdecyduje". Nie zawsze 1 + 1 = 1.
Po prostu do siebie nie pasują, więc finito. Mówię to bez cynizmu.