Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania seksem?
Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania seksem?
Postanowiłam zadać to pytanie, bo sama ostatnio jestem coraz bardziej poirytowana wścibstwem bliższych lub dalszych znajomych. Z racji mojego jakże "sędziwego" wieku (28 lat) otoczenie bardzo chciałoby mnie zobaczyć z partnerem u boku. Kiedy spotykam dawno nie widzianą koleżankę, mało interesuje ją to, co robiłam przez ostatnie lata, choćbym nawet nauczyła się pilotować odrzutowiec. Przede wszystkim liczy się to, CZY MAM CHŁOPA! A choćby i sama siedziała w jakimś nieciekawym związku, jeszcze zacznie mnie żałować...Albo pie****ć frazesy o przeznaczeniu i czekaniu na właściwą osobę.
Kilku bliższym i zarazem bardziej wścibskim koleżankom, które bardzo chciałyby mnie uszczęśliwić, nawet na siłę, mówię, że dobrze mi samej, że niczego mi nie brakuje, a one chyba traktują to jak takie bronienie się i usprawiedliwianie. Niedawno szpilę wbiła mi pewna dość bliska znajoma, której w przypływie szczerości powiedziałam, że seks w ogóle mnie nie kręci i mogę bez niego żyć. A ponieważ sama ma raczej duże zapotrzebowanie na seks i dość...rozbuchane libido, potraktowała mnie jak nienormalną. Od tamtej pory czuję się jak molestowana seksualnie, bo chętnie porusza przy mnie bardziej krępujące tematy, z tym swoim uśmieszkiem i stwierdzeniem, jak to lubi mnie podpuszczać. Kiedyś podeszła do mnie w pracy i stwierdziła, że skoro wyglądam na taką grzeczną, to na pewno muszę coś ukrywać i pewnie jestem "gorsza od niej". Zabolało. I choć od tamtej pory normalnie rozmawiamy, jakiś niesmak pozostał. Ostatnio zmieniła strategię i teraz tonem dojrzałej kobiety, żyjącej teoretycznie w szczęśliwym związku, gada mi te wszystkie frazesy, że nie trafiłam nigdy na nikogo fajnego i stąd moje podejście. Mam się otworzyć, poznać kogoś, a wtedy się przekonam....bla, bla, bla...
W ramach ciekawostki dodam tylko, że sama długi czas nikogo nie miała, teraz będąc po trzydziestce znalazła faceta, z którym wyswatali ją znajomi. Od jakiegoś czasu mieszkają razem, koleżanka dumna, że upolowała takie "ciacho", za którym (w jej mniemaniu) uganiaja się wszystkie kobiety, a ja tylko załamuję po cichu ręce, patrząc na to, jak ten jej książę ją strasznie ogranicza, narzucając swoje zdanie i dyktując warunki...
Ale wracając do tematu, czy Wy też macie takich toksycznych krewnych/znajomch w swoim otoczeniu? Jak sobie z nimi radzicie?
Kilku bliższym i zarazem bardziej wścibskim koleżankom, które bardzo chciałyby mnie uszczęśliwić, nawet na siłę, mówię, że dobrze mi samej, że niczego mi nie brakuje, a one chyba traktują to jak takie bronienie się i usprawiedliwianie. Niedawno szpilę wbiła mi pewna dość bliska znajoma, której w przypływie szczerości powiedziałam, że seks w ogóle mnie nie kręci i mogę bez niego żyć. A ponieważ sama ma raczej duże zapotrzebowanie na seks i dość...rozbuchane libido, potraktowała mnie jak nienormalną. Od tamtej pory czuję się jak molestowana seksualnie, bo chętnie porusza przy mnie bardziej krępujące tematy, z tym swoim uśmieszkiem i stwierdzeniem, jak to lubi mnie podpuszczać. Kiedyś podeszła do mnie w pracy i stwierdziła, że skoro wyglądam na taką grzeczną, to na pewno muszę coś ukrywać i pewnie jestem "gorsza od niej". Zabolało. I choć od tamtej pory normalnie rozmawiamy, jakiś niesmak pozostał. Ostatnio zmieniła strategię i teraz tonem dojrzałej kobiety, żyjącej teoretycznie w szczęśliwym związku, gada mi te wszystkie frazesy, że nie trafiłam nigdy na nikogo fajnego i stąd moje podejście. Mam się otworzyć, poznać kogoś, a wtedy się przekonam....bla, bla, bla...
W ramach ciekawostki dodam tylko, że sama długi czas nikogo nie miała, teraz będąc po trzydziestce znalazła faceta, z którym wyswatali ją znajomi. Od jakiegoś czasu mieszkają razem, koleżanka dumna, że upolowała takie "ciacho", za którym (w jej mniemaniu) uganiaja się wszystkie kobiety, a ja tylko załamuję po cichu ręce, patrząc na to, jak ten jej książę ją strasznie ogranicza, narzucając swoje zdanie i dyktując warunki...
Ale wracając do tematu, czy Wy też macie takich toksycznych krewnych/znajomch w swoim otoczeniu? Jak sobie z nimi radzicie?
- Słomiany Zapał
- ASter
- Posty: 621
- Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
U mnie sprawa wygląda tak, że nikt nie wierzy. Jest to odbierane jako kompleksy, trauma - nie wiem po czym - i to, że nie udało mi się spotkać jeszcze tej właściwej osoby.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2017, 17:55 przez Słomiany Zapał, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
Osoby mi bliskie starają się zrozumieć, chociaż różnie to wychodzi. Większość z nich nadal żyje w przekonaniu, że muszę znaleźć tego jedynego i wszystko się zmieni. Gorzej z osobami które nie znają mnie długo lub dobrze i zaczynają się tym tematem interesować. Nie mam nic przeciwko niby krępującym pytaniom, ale rozmowa która wychodzi po tym jak już odpowiem, nie zawsze jest fajna. Na szczęście nie spotkałam się jeszcze z niemiłym traktowaniem, ale na pewno parę osób nie mogło tego pojąć, uważało że to dziwne itp. Trudno się mówi.
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
Ja z racji zezwiązkowania jestem uważana za praktykującą.
Z racji dosyć zboczonego poczucia humoru, pewno uważana za pieszczochę...Ale krowa która dużo ryczy mało mleka daje
Raczej nie dyskutuję gdy taki temat wyjdzie, nie gadam o swojej wedżajnie Tylko coś tam zażartuję, po czym temat umiera śmiercia naturalną
Z racji dosyć zboczonego poczucia humoru, pewno uważana za pieszczochę...Ale krowa która dużo ryczy mało mleka daje
Raczej nie dyskutuję gdy taki temat wyjdzie, nie gadam o swojej wedżajnie Tylko coś tam zażartuję, po czym temat umiera śmiercia naturalną
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
Też mam takie koleżanki, zwłaszcza z lat szkolnych. z którymi lubie się co jakiś czas spotkać a ich pierwsze pytanie to "a jak tam u Ciebie? masz chłopaka?". Są to osoby którym średnio chcę się uzewnętrzniać więc odpowiadam coś w stylu, że nikogo nowego nie poznałam/wciąż obracam się w starym towarzystwie i zagaduję tę osobę innymi tematami ;p
Jeśli chodzi o najbliższych to chyba rozumieją.. plus taki że w moim towarzystwie są ludzie homoseksualni i jako tako inność rozumieja, akceptują. Chociaż spodziewam się, że nie do końca brak seksu - oni w końcu walczyli, żeby go mieć na równych prawach co heteroseksualni. Jednak uważam że są bardziej wyrozumiali na inność niż osoby heteroseksualne które lubią się zamknąć w swoim 'prawym' świecie i omijać inność.
Jeszcze nie wszystkim się uzewnętrzniłam - więc traktują mnie jako troszkę dziwaczkę z którą można porozmawiac PRAWIE o wszystkim Niektórzy przestali pytać..
Bogu dzięki że nie mam w swoim otoczeniu kogoś tak upierdliwego jak opisana koleżanka.. Życzę wiele cierpliwości z takimi ludźmi, a najlepiej zeby sie w tej jednej sprawie odczepili
Jeśli chodzi o najbliższych to chyba rozumieją.. plus taki że w moim towarzystwie są ludzie homoseksualni i jako tako inność rozumieja, akceptują. Chociaż spodziewam się, że nie do końca brak seksu - oni w końcu walczyli, żeby go mieć na równych prawach co heteroseksualni. Jednak uważam że są bardziej wyrozumiali na inność niż osoby heteroseksualne które lubią się zamknąć w swoim 'prawym' świecie i omijać inność.
Jeszcze nie wszystkim się uzewnętrzniłam - więc traktują mnie jako troszkę dziwaczkę z którą można porozmawiac PRAWIE o wszystkim Niektórzy przestali pytać..
Bogu dzięki że nie mam w swoim otoczeniu kogoś tak upierdliwego jak opisana koleżanka.. Życzę wiele cierpliwości z takimi ludźmi, a najlepiej zeby sie w tej jednej sprawie odczepili
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
Jako osoba będąca niewyczerpanym źródłem aluzji i historyjek o podtekście seksualnym jestem kompletnie niewiarygodny jako AS. Zawsze słyszałem tylko, że jaja sobie robię. Ewentualnie, że to kwestia spotkania właściwej osoby i okoliczności. Po prawdzie sam myślę, że coś w tym jest. Może jestem jakimś dziwnym fetyszystą, tylko tego nie odkryłem?
W każdym razie w pewnym momencie uznałem, że nikomu już nie będę niczego mówił na ten temat.
W każdym razie w pewnym momencie uznałem, że nikomu już nie będę niczego mówił na ten temat.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
To forum jest dla mnie szalenie ciekawe, głównie dlatego, że w pewnych aspektach mam zupełnie odmienne doświadczenia od większości użytkowników. Inni ludzie w ogóle nie reagują na mój brak zainteresowania seksem, bo i też nikt mnie o to nigdy, przenigdy nie zapytał. Ani "czy masz już chłopaka" (no dobrze, babcie regularnie pytają, ale babcie to babcie ), ani "dlaczego nie masz chłopaka", ani nic. Żadnych aluzji, żarcików, zero. Kilka miesięcy temu przy okazji jakiejś rozmowy koleżanka wspomniała o swoim związku, ja wspomniałam coś o tym, że nigdy w związku nie byłam, a ona rzuciła coś w rodzaju "no tak, ale z tego co rozumiem jest ci z tym ok i nie wnikam" i gładko przeszłyśmy do tematu, który nas bardziej interesował. Czasami aż bym chciała, żeby ktoś zadał mi to słynne pytanie, bo bardzo jestem ciekawa jak znajomi zareagowaliby na moją szczerą odpowiedź. Sama zaczynać tematu nie zamierzam, bo i po co.
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
Powiedzieli, że to nienormalne i powinnam się leczyć xd
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
smieją się i mówia, ze to dlatego że tego nigdy nie robiłam i nie wiem jak to jest, że to mi przejdzie
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
w niektórych przypadkach to też moze być taka poza. Ostatnio od serducha(i nie tylko) z koleżankami gadałam: jedna tak jak ja, wielbi drapanie po plecach a seks to tylko dlatego, że mąż potrzebuje a i ona chciałaby mieć drugie dziecko, druga, ze nie ma nic przeciwko, ale żeby sie tym pasjonowała to nie89aneta pisze:smieją się i mówia, ze to dlatego że tego nigdy nie robiłam i nie wiem jak to jest, że to mi przejdzie
Takie pozerskie czasy nastały, że się trzeba chwalić apetytem na życie, na zabawę i na seks Kto się nie wpasowuje, ten trąba.
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:34 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
A to już zależało od sfery i kultury. W niektórych kręgach przeważała myśl, że normalni ludzie o seksie nie myślą, tylko zamykają oczy i myślą o Anglii. Pięknie ujęto to w filmie "Sens życia", gdzie żona wspomina, że mają z mężem dwoje dzieci i mieli dwa stosunki Za to w środowiskach proletariackich przeważała postawa, wedle której niewinność to balast bez praktycznego zastosowania. Teraz zrozumiała jest każda postawa, z tym że nie wszystkie można uznać za normę, nieszkodliwą odmienność, równie nieszkodliwą dolegliwość czy fetysz.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
Znajomi najpierw nie wierzą, a potem się przyzwyczajają.
Bardziej mi dogryzali, że nie mam faceta, jak nie wiedzieli, że jestem aseksualna.
Teraz skończyły się żarty o dziewicach, skończyło się też swatanie, jest normalnie.
Może nie wypada mi dogryzać, bo jestem mniejszością seksualną?
Ponieważ miałam okazję uczestniczyć w jednym panelu dyskusyjnym i dwa razy byłam Żywą Książką, to mam też doświadczenia z obcymi ludźmi i one są chyba najśmieszniejsze. Pewna pani powiedziała, że chyba jestem aniołem.
Dwie dziewczyny stwierdziły, że to super sprawa, bo mam jedną potrzebę z głowy i nie muszę szukać partnera do seksu, więc generalnie mi zazdroszczą. Jeden pan pytał, czy byłam na terapii - odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że nigdy nie czułam się chora, więc nie widzę potrzeby.
W każdym razie w publicznych sytuacjach nie ma hejtu. Tylko jak udzieliłyśmy z koleżanką wywiadu dla Wirtualnej Polski, to hejterzy ujawnili się w komentarzach, proponowali "dużego pytonga" albo wyjazd do Syrii, gdzie "muslimy nas nauczą gdzie nasze miejsce" itp.
Natomiast im bardziej się outuję, tym lepiej czuję się sama ze sobą.
Bardziej mi dogryzali, że nie mam faceta, jak nie wiedzieli, że jestem aseksualna.
Teraz skończyły się żarty o dziewicach, skończyło się też swatanie, jest normalnie.
Może nie wypada mi dogryzać, bo jestem mniejszością seksualną?
Ponieważ miałam okazję uczestniczyć w jednym panelu dyskusyjnym i dwa razy byłam Żywą Książką, to mam też doświadczenia z obcymi ludźmi i one są chyba najśmieszniejsze. Pewna pani powiedziała, że chyba jestem aniołem.
Dwie dziewczyny stwierdziły, że to super sprawa, bo mam jedną potrzebę z głowy i nie muszę szukać partnera do seksu, więc generalnie mi zazdroszczą. Jeden pan pytał, czy byłam na terapii - odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że nigdy nie czułam się chora, więc nie widzę potrzeby.
W każdym razie w publicznych sytuacjach nie ma hejtu. Tylko jak udzieliłyśmy z koleżanką wywiadu dla Wirtualnej Polski, to hejterzy ujawnili się w komentarzach, proponowali "dużego pytonga" albo wyjazd do Syrii, gdzie "muslimy nas nauczą gdzie nasze miejsce" itp.
Natomiast im bardziej się outuję, tym lepiej czuję się sama ze sobą.
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
Jak przeszkadza Ci pytanie " masz chlopaka " i tym podobna tematyka, to lepiej trzymaj sie z daleka od " naszego" czata, zwlaszcza, kiedy siedza tam aski. Moja dobra rada.
Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek
Kiedy mówię, że nie potrzebny mi mąż i dzieci ludzie tylko kwitują to stwierdzeniem, że jestem dziwna i, że mi przejdzie (szczególnie mama i babcia xD)
"Always remember how you are"