Całowanie, pieszczoty i inne
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Ja tam bardzo lubię się przytulać i mizianie też jest spoko. Mogę z rana dawać masę całusków i głaskać partnera, ale nie lubię długiego uderzania w ślinę. Nie mam problemu z namiętnym przygryzaniem warg czy coś ale już taki pocałunek z języczkiem jest dla mnie trochę jak wizyta i dentysty-ktoś po prostu grzebie mi czymś w jamie ustnej:) Nie jest to dla mnie obrzydliwe, ale nie mam z tego przyjemności.
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Przecież całowanie to nie ma być pompa ssąco-tłocząca, tylko muskanie warg.
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Pocałunki są różne - może być muskanie warg, może być ssanie i tłoczenie
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
W sumie każdemu mojemu partnerowi podobało się całowanie z języczkiem, które dla mnie jest jakieś takie puste, mechaniczne...sama nie wiem. Dużo bardziej namiętne według mnie jest delikatne muskanie z zewnątrz, ale takie są moje preferencje. Nie moja wina , że wolę zęby myć szczoteczką , a nie czyimś językiem xD xD
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Każdy ma swoje upodobania, nie ma w tym nic złego. Postawisz dwie osoby aseksualne obok siebie i będą to dwie całkowicie różne osoby. Nawet swój aseksualizm będą różnie pojmowały. Zresztą uważam, że nie ma jednej jedynie słusznej definicji aseksualności. Dlatego moim zdaniem tak ważne jest używanie języka do porozumiewania się. Jeśli chcemy być razem to tajemnice nawet te najbardziej wstydliwe mogą być wrogiem "bycia razem" (choć oczywiście idealne sytuacje możemy włożyć między bajki), jeden z najgorszych o ile nie najgorszy zarzut to "tyle już jesteśmy a okazuje się że ja ciebie nie znam".
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Hmm jeśli chodzi o mnie to uwielbiam jak się ktos do mnie przytula i wice wersa z tym ze tylko w sytuacjach gdy ktos ladnie pachnie inaczej czuje wstręt. To jest bardzo przyjemne calowanie z resztą tak samo ale nie sprawia tego ze chce z kims odbyc stosunek. Dlatego tez jestem w stanie przytulic kogokolwiek bez względu na wiek czy płeć. Zeby zaobrazowac podobne uczucie mam gdy przytulam kota. Ktos wygląda wg mnie slodko to mam ochote wyciskać przytulic itp. A co do opcji nago to hmm moglbym mimo krepowania ale nadal bylaby to dla mnie zabawa tak jak powyzsze zblizenia
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Przyjemność mam tylko wtedy, jeśli znam osobę, która mnie dotyka na zasadzie zaciskania więzi. Dobrze się czuje jak mam z kimś jakiś rodzaj cielesnego powitania lub dotyka mnie, aby mi coś powiedzieć, głaska po kolanku i mówi "nie smutaj", albo kładzie rękę na ramieniu i mówi "chodź na piwo". Od obcego mogę mieć reakcję fizyczną, ale od razu włącza mi się alarm, że za dużo sobie pozwala "weź te łapy", albo staje osłupiała, nie ogarniając, że coś się stało. Jeśli to coś o podtekście erotycznym od razu delikatnie mówiąc mówię "odczep się". Ludzie często kładą mi głowę na ramieniu, czasami na chwilę, aby coś powiedzieć poza towarzystwem, a czasami na dłużej i o ile pierwsza wersja jest spoko to druga już nie, bo krępuje moje ruchy. Nie czuję wtedy nic nadzwyczajnego. Mogę się przy tym dowiedzieć czy ktoś ładnie pachnie, czy ma miękkie włosy, ale nie działa to na mnie. W końcu robią to bliscy znajomi. Sytuacja się zmienia, jak jest chemia. To, co jest najbardziej unerwione to koniuszki palców i "przypadkowe" dotknięcia sprawiają najwięcej przyjemności, zbliżają i wysyłają sygnały. Czuję małe szczęście po takim wydarzeniu, bo nie było to nachalne, a jednak sugestywne.
Całowanie unerwionych miejsc jest oczywiście przyjemne, ale nie jestem w stanie robić takich rzeczy dla samej fizycznej przyjemności, tylko dla zdobycia czyjejś atencji, zaufania, wzmocnienia więzi, a na końcu, aby komuś sprawić przyjemność. Rozpoczęcie takiego kontaktu, jeśli nie poczuję się wewnętrznej potrzeby nie wróży fajerwerków, jeśli nie jest to prawie automatyczne poruszenie się ciała.
Mam również potrzebę przytulania się do innych osób, ale nie zaspokajam jej, bo oni mogą wykazać inną potrzebę.
To, czego nienawidzę to zachodzenie od tyłu jak korzystam z komputera, brry.
Bardzo dużo osób nie lubi francuskich pocałunków. To raczej kwestia mody.
Całowanie unerwionych miejsc jest oczywiście przyjemne, ale nie jestem w stanie robić takich rzeczy dla samej fizycznej przyjemności, tylko dla zdobycia czyjejś atencji, zaufania, wzmocnienia więzi, a na końcu, aby komuś sprawić przyjemność. Rozpoczęcie takiego kontaktu, jeśli nie poczuję się wewnętrznej potrzeby nie wróży fajerwerków, jeśli nie jest to prawie automatyczne poruszenie się ciała.
Mam również potrzebę przytulania się do innych osób, ale nie zaspokajam jej, bo oni mogą wykazać inną potrzebę.
To, czego nienawidzę to zachodzenie od tyłu jak korzystam z komputera, brry.
Bardzo dużo osób nie lubi francuskich pocałunków. To raczej kwestia mody.
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Jak kiedyś na randce zacząłem całować dziewczynę, to mi wepchnęła od razu swój obślizgły jęzor...fuj... Mój pierwszy pocałunek i od razu taki zonk ;/
Ale to było wiele lat temu. Może dzisiaj miałbym bardziej ambiwalentne odczucia...?
-
- mASełko
- Posty: 118
- Rejestracja: 2 paź 2017, 16:51
- Lokalizacja: skansen ideologiczny, peryferie śląska, prowincja Chin
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2018, 18:03 przez KrzyśMMMM, łącznie zmieniany 1 raz.
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Mój pierwszy pocałunek też tak wyglądał... podobnie jak wszystkie kolejne przez następne parę lat. Moje odczucia pozostały niezmienne - obrzydzenie. Polubiłam całowanie dopiero kiedy trafiłam na kogoś, kto nie uważał że polega ono na dławieniu partnera jęzorem. To jedyny rodzaj pocałunków jaki sprawia mi przyjemność.
Re: Całowanie, pieszczoty i inne
Nigdy się nie całowałam, czytam te opisy o wpychaniu języka i tak się zastanawiam jak wygląda pocałunek bez tego wpychania języka? Nie umiem sobie wyobrazić aktywności, której nigdy nie robiłam. Nie wiem, czy umiałabym się pocałować, pomijając fakt, że pocałunki są dla mnie nieco obrzydliwe.