Stosunek do stosunku
Re: Stosunek do stosunku
Jest ciężko określić co jest nienormalne i wymaga leczenia. Nawet sama osoba może nie wiedzieć co jest jej potrzebne, żeby się lepiej poczuła. Nie można komuś powiedzieć że ma się leczyć. Można jedynie pokazać mu różne aspekty życia i on sam decyduje co ma robić. Niestety nie ma żadnych instytucji edukacyjnych, które poruszałyby tą sprawę.
Ale jeżeli ktoś uporczywie upiera się że jest aseksualny to można podejrzewać że ma fobię seksualną, bo osoby aseksualne nie będa się oświadczać w tej sprawie bo ich to nie będzie interesować. Podam przykład. Nie interesuję się sportem. To po co mam zapisywać się do forum dyskusyjnego dla osób które nie interesują się sportem? Po co zapisujecie się do tego forum?
Kler rzymski ma jakąś fobię na tym punkcie skoro zakazuje seksu swoim organizatorom. Tymczasem kler i zakonnice protestanckie mają pozwolenie na seks.
Ale jeżeli ktoś uporczywie upiera się że jest aseksualny to można podejrzewać że ma fobię seksualną, bo osoby aseksualne nie będa się oświadczać w tej sprawie bo ich to nie będzie interesować. Podam przykład. Nie interesuję się sportem. To po co mam zapisywać się do forum dyskusyjnego dla osób które nie interesują się sportem? Po co zapisujecie się do tego forum?
Kler rzymski ma jakąś fobię na tym punkcie skoro zakazuje seksu swoim organizatorom. Tymczasem kler i zakonnice protestanckie mają pozwolenie na seks.
- marzesobie
- mASełko
- Posty: 142
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35
Re: Stosunek do stosunku
Ja bym się bardziej zastanowiła, po co na takim forum rejestruje się osoba, która neguje aseksualizm i w prawie każdym poście reklamuje seks tantryczny?MrSpock pisze: ↑11 lut 2018, 02:47 Jest ciężko określić co jest nienormalne i wymaga leczenia. Nawet sama osoba może nie wiedzieć co jest jej potrzebne, żeby się lepiej poczuła. Nie można komuś powiedzieć że ma się leczyć. Można jedynie pokazać mu różne aspekty życia i on sam decyduje co ma robić. Niestety nie ma żadnych instytucji edukacyjnych, które poruszałyby tą sprawę.
Ale jeżeli ktoś uporczywie upiera się że jest aseksualny to można podejrzewać że ma fobię seksualną, bo osoby aseksualne nie będa się oświadczać w tej sprawie bo ich to nie będzie interesować. Podam przykład. Nie interesuję się sportem. To po co mam zapisywać się do forum dyskusyjnego dla osób które nie interesują się sportem? Po co zapisujecie się do tego forum?
Kler rzymski ma jakąś fobię na tym punkcie skoro zakazuje seksu swoim organizatorom. Tymczasem kler i zakonnice protestanckie mają pozwolenie na seks.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2018, 09:23 przez marzesobie, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Stosunek do stosunku
To jest bardzo dobre pytanie. Mnie też to zastanawia.marzesobie pisze: ↑11 lut 2018, 09:02 Ja bym się bardziej zastanowiła, po co na takim forum rejestruje się osoba, która neguje aseksualizm i w prawie każdym poście reklamuje tantryczny?
Re: Stosunek do stosunku
Żeby dać do myślenia innym ludziom, żeby zastanowili się nad sobą.
Zadaniem filozofa nie jest oceniać, nie jest krytykować, tylko przekazać wszystkie informacje tak, by ludzie mieli wiedzę i mogli dokonać wyboru.
W Jaskinii Platona filozof wyszedł poza jaskinię i zobaczył jak wygląda świat na zewnątrz. Wrócił do ludzi w jaskinii i chciał im o tym opowiedzieć, żeby oni mogli podjąć decyzję czy chcą wyjść z jaskinii. Ale ludzie nie chcieli go słuchać i postanowili zostać w jaskinii. Ta decyzja nie była demokratyczna bo była oparta na niewiedzy. Ludzie sami odebrali sobie możliwość dokonania demokratycznego wyboru.
Fanatyzm we wszystkich dziedzinach życia daje o sobie znać w ten sposób. Posługiwanie się emocjami zamiast rozumem.
Zadaniem filozofa nie jest oceniać, nie jest krytykować, tylko przekazać wszystkie informacje tak, by ludzie mieli wiedzę i mogli dokonać wyboru.
W Jaskinii Platona filozof wyszedł poza jaskinię i zobaczył jak wygląda świat na zewnątrz. Wrócił do ludzi w jaskinii i chciał im o tym opowiedzieć, żeby oni mogli podjąć decyzję czy chcą wyjść z jaskinii. Ale ludzie nie chcieli go słuchać i postanowili zostać w jaskinii. Ta decyzja nie była demokratyczna bo była oparta na niewiedzy. Ludzie sami odebrali sobie możliwość dokonania demokratycznego wyboru.
Fanatyzm we wszystkich dziedzinach życia daje o sobie znać w ten sposób. Posługiwanie się emocjami zamiast rozumem.
Re: Stosunek do stosunku
No nie wiem, bo aseksualizm to nie kwestia zainteresowań, tylko samoidentyfikacji i jeśli ktoś nagle odkrywa, że być może całe życie postrzegał sferę seksualną inaczej, niż inni ludzie, chciałby poszukać odpowiedzi na swoje pytania u innych aseksualnych, żeby się upewnić, kim właściwie jest? I na przykład nie krzywdzić siebie i innych ludzi, wdając się w związki bez przyszłości?MrSpock pisze: ↑11 lut 2018, 02:47 Ale jeżeli ktoś uporczywie upiera się że jest aseksualny to można podejrzewać że ma fobię seksualną, bo osoby aseksualne nie będa się oświadczać w tej sprawie bo ich to nie będzie interesować. Podam przykład. Nie interesuję się sportem. To po co mam zapisywać się do forum dyskusyjnego dla osób które nie interesują się sportem? Po co zapisujecie się do tego forum?
Ok, platońskie dochodzenie do prawdy i umiłowanie mądrości porównane do szukania idealnego seksu... Szczególnie, że akurat Platon uważał miłość cielesną w każdej postaci za jej najniższą formę. Miłość platoniczna i te sprawy.
Re: Stosunek do stosunku
Ja też neguję aseksualizm (z tym że nie neguję seksu tantrycznego) Dlaczego tu jestem - napisałem w innym wątku i nie będę się powtarzał. Przypuszczam, że MrSpocka też to dotyczy.takasobie pisze: ↑11 lut 2018, 09:16To jest bardzo dobre pytanie. Mnie też to zastanawia.marzesobie pisze: ↑11 lut 2018, 09:02 Ja bym się bardziej zastanowiła, po co na takim forum rejestruje się osoba, która neguje aseksualizm i w prawie każdym poście reklamuje tantryczny?
Rheda, mam wielką prośbę: jak cytujesz jakiś tekst, to bądź uprzejma go przetłumaczyć. Nie każdy potrafi przeczytać tekst obcojęzyczny i nie każdemu się chce bawić ze słownikami. To polskie forum, bądź co bądź
Druga rzecz - powołałem się na polską Wikipedię. Natomiast w angielskiej napisano, że hipolibidemia nie jest tożsama z aseksualizmem, ale oczywiście nie określono, dlaczego. Zupełnie jakby to dopisał aseskualista
Jeśli osobę aseksualną nafaszerujesz hormonami albo Viagrą, to też będzie miała popęd, że ho, ho!No i najważniejsze aseksualizmu który ma się od urodzenia raczej leczyć nie można, bo nie ma na to lekarstwa a hipolibidemia po stwierdzeniu przyczyny można. Np jeśli przyczyną jest obniżenia libido przez złe odżywianie, czy hormony, czy leki czy tym podobne to jednak dąży się do eliminowania tego czynnika i powrotu do stanu pierwotnego gdzie to libido było obecne, a aseksualizm jest stanem trwałym, niestety.
Kiedyś definicja choroby brzmiała nieco inaczej. Dzisiaj brzmi ona tak, jakby osoba będąca ciężko chora, ale nie czująca się z tym źle, chora nie była. Przyznam, że nie do końca rozumiem, skąd wzięła się taka zmiana i czemu miało to służyć. Na przykład anosmia (uwielbiam ten przykład) - ludzie bez niezdolni do odczuwania zapachów mogą sobie żyć swobodnie i szczęśliwie (jeśli mieszkają blisko chlewu albo rafinerii ropy naftowej, to nawet szczęśliwiej od ludzi zdrowych), ale czy to oznacza, że ich organizm funkcjonuje normalnie? Zdecydowanie nie. To samo z aseksualizmem."Choroba jest takim stanem organizmu, kiedy to czuje się on źle, a owego złego samopoczucia nie można jednak powiązać z krótkotrwałym, przejściowym uwarunkowaniem psychologicznym lub bytowym, lecz z dolegliwościami wywołanymi przez zmiany strukturalne lub zmienioną czynność organizmu." I skoro jednak mój organizm z moim aseksualizmem nie czuje się źle to ja bym tego nie nazwała chorobą, ale niech tam każdy nazywa to jak chce
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Stosunek do stosunku
Viagra działa na naczynia krwionośne, a nie na popęd. Po prostu pozwala mechanicznie utrzymać erekcję, ale bodziec wyzwalający erekcję musi się pojawić "w głowie".Viljar pisze: ↑11 lut 2018, 11:54Ja też neguję aseksualizm (z tym że nie neguję seksu tantrycznego) Dlaczego tu jestem - napisałem w innym wątku i nie będę się powtarzał. Przypuszczam, że MrSpocka też to dotyczy.takasobie pisze: ↑11 lut 2018, 09:16To jest bardzo dobre pytanie. Mnie też to zastanawia.marzesobie pisze: ↑11 lut 2018, 09:02 Ja bym się bardziej zastanowiła, po co na takim forum rejestruje się osoba, która neguje aseksualizm i w prawie każdym poście reklamuje tantryczny?Jeśli osobę aseksualną nafaszerujesz hormonami albo Viagrą, to też będzie miała popęd, że ho, ho!No i najważniejsze aseksualizmu który ma się od urodzenia raczej leczyć nie można, bo nie ma na to lekarstwa a hipolibidemia po stwierdzeniu przyczyny można. Np jeśli przyczyną jest obniżenia libido przez złe odżywianie, czy hormony, czy leki czy tym podobne to jednak dąży się do eliminowania tego czynnika i powrotu do stanu pierwotnego gdzie to libido było obecne, a aseksualizm jest stanem trwałym, niestety.
Gdy nie interesuje mnie jakaś aktywność, to nie loguję się na forach dotyczących tej aktywności. A nawet jeśli się loguję, to bardziej jako lurker, a nie jako naczelny krytyk tej aktywności. Mogę się wówczas zalogować na forum dotyczącym nielubienia tej rzeczy i tam sobie krytykować tę rzecz.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2018, 14:01 przez takasobie, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Stosunek do stosunku
Po viagrze nic nie stanie w głowie, instrument będzie stał, ale ochoty nadal nie będzie. W przypadku aseksow to bezowocna próba naprawcza.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Jonathan Carroll
Jonathan Carroll
- marzesobie
- mASełko
- Posty: 142
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35
Re: Stosunek do stosunku
Niestety ale ja nie czuję się chora, ba nawet wbrew temu co piszesz nie da się mnie wyleczyć hormonami, bo te mam pięknie mieszczące się w regulaminowej normie. Oczywiście możesz twierdzić że jestem chora, tylko nie rozumiem po co rejestrować się na forum dla danej grupy i twierdzić, ze ta grupa jest chora. To tak samo jak się zarejestrować na forum osób homoseksualnych i też pisać że są chorzy i należy ich leczyć. Być może kiedyś tam napisałeś dlaczego się tutaj zarejestrowałeś mimo że uważasz nas za osoby chore, ale na pewno nie będę szukać tej odpowiedzi w twoich prawie 2500 postachViljar pisze: ↑11 lut 2018, 11:54
Ja też neguję aseksualizm (z tym że nie neguję seksu tantrycznego) Dlaczego tu jestem - napisałem w innym wątku i nie będę się powtarzał. Przypuszczam, że MrSpocka też to dotyczy.
...
...
Jeśli osobę aseksualną nafaszerujesz hormonami albo Viagrą, to też będzie miała popęd, że ho, ho!
...
Także hormony niestety nie pomogą a chyba tak samo jest z viagrą, nie chcę się wypowiadać bo viagry nie używałam, no i oczywiście dlatego że jestem kobietą ale z tego co wiem raczej ona nie działa na popęd w sensie że przywraca popęd osobie aseksualnej tylko daje fizyczną możliwość erekcji. Nie ma niestety magicznej tabletki dzięki której staniemy się osobami mieszczącymi się w ogólno przyjętej normie.
To forum jest dla nas taką grupą wsparcia, ale niestety nie fajnie się czyta posty gdzie autor sugeruje że jesteśmy wybrakowani, chorzy itp.
Re: Stosunek do stosunku
Różni się przed wszystkim tym, że hipolibidemia pojawia się u osób, które wcześniej miały popęd seksualny, a aseksualizm polega na tym, że tego popędu nie ma "od zawsze".Natomiast w angielskiej napisano, że hipolibidemia nie jest tożsama z aseksualizmem, ale oczywiście nie określono, dlaczego. Zupełnie jakby to dopisał aseskualista
Re: Stosunek do stosunku
Serio, będziecie sobie rzucać definicjami napisanymi przez niewiadomopseudowszechwiedzącegokogoś, który zapewne potraktował to po macoszemu, zamiast użyć własnej siły dedukcji? W myśl definicji choroby, heteroseksualizm to też choroba związana z dorastaniem. Te dreszcze, gorączka, przyspieszone bicie serca, rumień, napięcie, stres, a to wszystko "przez zmiany strukturalne lub zmienioną czynność organizmu". Tyle ludzi cierpi z miłości. A może to alergia na płeć przeciwną albo fobia? I po co było to 30 lat temu wykreślać homoseksualizm z listy chorób, jak trzeba było hetero dopisać?
Aseksualizm może być sprawą mentalną, ale nie do końca wrodzoną - jeśli już to niewykształconą, jak wszystko inne.
Z postów z forum można przeczytać, że jakikolwiek przejaw czegoś, co można nazwać zainteresowaniem romantycznoseksualnym do innej osoby jest postrzegany przez asy jako zły i prymitywny, albo obojętny. To nic innego jak dodawanie sobie czynników hamujących SAMEMU I ŚWIADOMIE. To jak trzymać w ręku książkę i zamiast ją przeczytać, odłożyć na półkę, bo recenzje mówią to czy tamto.
To o osobach, które coś czują, a co z tymi co nie czują?
W kwestii libido jest tak mało badań pozwalających sprawdzić, czy faktycznie organizm działa sprawnie. Wiecie to tak jak ludzie, którzy mówią, że maryha na nich nie działa. Nieodczuwanie lub niewydzielanie fenyloetyloaminy, lub brak libido w okresie dojrzałości jest raczej w jakimś stopniu zwyrodnieniem. Hormony owszem działają na libido - ten wizualny stan naszego organizmu, ale zupełnie co innego sprawia, że się podniecamy. Spoko, że kogoś nie fascynują inni ludzie, ale to nie znaczy, że nigdy się nikt taki nie pojawi w ich życiu. Intensywność doznań jest dziedziczna, podobno są na to badania, za to ich brak to w 100% dysfunkcja, wada genetyczna, ale ile jest tu takich osób? Z forum można wyczytać, że w wątku o podnieceniu większość się do niego przyznaję, choćby przy książkach, a w tym o masturbacji chyba z 80% mówi jej tak.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja pod słowem aseksualizm rozumiem aseksualizm, choć nie zgadzam się z jego definicją(czymś określonym jako trwały stan, dla mnie to znikomy rozwój tego co kręci się wokół popędu). Dodam jeszcze, że pociąg seksualny względem innych osób, którego definicji jest mnóstwo, rozumiem jako podniecenie inną osobą, również wyimaginowaną, a na pewno nie jako chęć uprawiania seksu.
Tak jak pisałam wcześniej, owszem jesteśmy obciążeni genetycznie, ale mało kto ma znaczne uszczerbki zdrowotne z tym związane i uważam, że tylko od rozwoju medycyny zależy czy będziemy w stanie leczyć te wady organizmu.
Przykro mi jeśli to Cię trafi, bo wydźwięk tych słów jest faktycznie negatywny, ale faktem jest, że nie czułaś nigdy, albo słabo tego co 99% ludzi.
Aseksualizm może być sprawą mentalną, ale nie do końca wrodzoną - jeśli już to niewykształconą, jak wszystko inne.
Z postów z forum można przeczytać, że jakikolwiek przejaw czegoś, co można nazwać zainteresowaniem romantycznoseksualnym do innej osoby jest postrzegany przez asy jako zły i prymitywny, albo obojętny. To nic innego jak dodawanie sobie czynników hamujących SAMEMU I ŚWIADOMIE. To jak trzymać w ręku książkę i zamiast ją przeczytać, odłożyć na półkę, bo recenzje mówią to czy tamto.
To o osobach, które coś czują, a co z tymi co nie czują?
W kwestii libido jest tak mało badań pozwalających sprawdzić, czy faktycznie organizm działa sprawnie. Wiecie to tak jak ludzie, którzy mówią, że maryha na nich nie działa. Nieodczuwanie lub niewydzielanie fenyloetyloaminy, lub brak libido w okresie dojrzałości jest raczej w jakimś stopniu zwyrodnieniem. Hormony owszem działają na libido - ten wizualny stan naszego organizmu, ale zupełnie co innego sprawia, że się podniecamy. Spoko, że kogoś nie fascynują inni ludzie, ale to nie znaczy, że nigdy się nikt taki nie pojawi w ich życiu. Intensywność doznań jest dziedziczna, podobno są na to badania, za to ich brak to w 100% dysfunkcja, wada genetyczna, ale ile jest tu takich osób? Z forum można wyczytać, że w wątku o podnieceniu większość się do niego przyznaję, choćby przy książkach, a w tym o masturbacji chyba z 80% mówi jej tak.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja pod słowem aseksualizm rozumiem aseksualizm, choć nie zgadzam się z jego definicją(czymś określonym jako trwały stan, dla mnie to znikomy rozwój tego co kręci się wokół popędu). Dodam jeszcze, że pociąg seksualny względem innych osób, którego definicji jest mnóstwo, rozumiem jako podniecenie inną osobą, również wyimaginowaną, a na pewno nie jako chęć uprawiania seksu.
Nigdy się z tym w całości nie zgodzę. Tak samo, jak się nie zgodzę, że rodzisz się homo, hetero czy bi. Seksualizm kształtuje się całe życie. Jestem zwolenniczkom filozofii, że człowiek rodzi się jako tabula rasa. Empiryzm oczywiście to nie wszystko, ale kładę go na równi z genami. To tak jak z talentami. Nie rodzisz się pianistą, ale możesz mieć do tego predyspozycje. To kwestia rozwoju i jeśli przegapisz ten aspekt w okresie dojrzewania później może być ciężko. Do tego środowisko, w jakim żyjemy, czyli takie, dla którego poza szkołą i pracą kontakt z drugim człowiekiem zastępuje internet na pewno nie sprzyja.marzesobie pisze: ↑10 lut 2018, 21:42 No i najważniejsze aseksualizmu który ma się od urodzenia raczej leczyć nie można, jest stanem trwałym, niestety.
Tak jak pisałam wcześniej, owszem jesteśmy obciążeni genetycznie, ale mało kto ma znaczne uszczerbki zdrowotne z tym związane i uważam, że tylko od rozwoju medycyny zależy czy będziemy w stanie leczyć te wady organizmu.
Gremialnie nie uważam, że osoby tutaj zarejestrowane są chore, tylko wybrakowane emocjonalnie lub uczuciowo, a niektórym po prostu brakuje altruizmu. Tyle.marzesobie pisze: ↑11 lut 2018, 14:35 Oczywiście możesz twierdzić, że jestem chora, tylko nie rozumiem, po co rejestrować się na forum dla danej grupy i twierdzić, że ta grupa jest chora.
To forum jest dla nas taką grupą wsparcia, ale niestety nie fajnie się czyta posty gdzie autor sugeruje że jesteśmy wybrakowani, chorzy itp.
Przykro mi jeśli to Cię trafi, bo wydźwięk tych słów jest faktycznie negatywny, ale faktem jest, że nie czułaś nigdy, albo słabo tego co 99% ludzi.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2018, 15:24 przez Nuśka, łącznie zmieniany 4 razy.
Re: Stosunek do stosunku
Pisałem wcześniej, że to nie zawsze jest prawda (a właściwie nawet z reguły nie jest).Nightfall pisze: ↑11 lut 2018, 16:38Różni się przed wszystkim tym, że hipolibidemia pojawia się u osób, które wcześniej miały popęd seksualny, a aseksualizm polega na tym, że tego popędu nie ma "od zawsze".Natomiast w angielskiej napisano, że hipolibidemia nie jest tożsama z aseksualizmem, ale oczywiście nie określono, dlaczego. Zupełnie jakby to dopisał aseskualista
Co do powyższego posta Nuśki, to zgadzam się z nim prawie całkowicie. Mieliśmy tutaj i mamy osoby antyseksualne, ewidentnie cierpiące na jakieś fobie, były też ewidentnie dumne ze swej odmienności i opisujące ludzi seksualnych jako niczym nieróżniących się od zwierząt. Ci to dopiero wystawiają świadectwo!
Czytając sobie niektóre wątki (np. ten o gray, demi i in.) można wręcz dojść do wniosku, że to forum skupia po prostu cały "margines seksualny" (margines w sensie, że dotyczy bardzo małego odsetka ludzi).
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- Słomiany Zapał
- ASter
- Posty: 621
- Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31
Re: Stosunek do stosunku
Jeśli chodzi o altruizm to na podstawie postów ludzi, którzy piszą, że wyrzeczenia to głupota. Ludzie seksualni czerpią radość z dawania, a tu co poniektórzy tego nie potrafią lub uważają za bezsensowne. Wybrakowanie emocjonalne lub uczuciowe(chodzi oczywiście przede wszystkim o podniecenie, które może przybrać charakter zarówno emocji jak i uczucia) jest faktem, właśnie tym co sprawia, że ktoś się określa jako aseksualny - taki co nie reaguje na stymulujące bodźce zewnętrzne, co napisałam zdanie dalej. Aseksualizm to dla mnie nic innego jak nie rozwinięcie w sobie tego aspektu uczuciowego, bo jak pisałam wyżej wszystkiego trzeba się nauczyć. Im się jest starszym tym trudniej.
Re: Stosunek do stosunku
...
Ostatnio zmieniony 13 lip 2018, 19:41 przez Decadente, łącznie zmieniany 2 razy.
Może nasza cywilizacja, którą uważamy za najwyższą, jest tylko głęboką dekadencją?