Zibi pisze: Wszystko to prawda, tylko mi nie dyskutujemy o robakach, a o ludziach. Nie zauważyłaś tej "drobnej" różnicy?
A o analogiach waćpan słyszał?
Zibi pisze: Ja na podstawie waszych wypowiedzi dochodzę do wniosku, że to nieracjonalne podejście, więc drożę temat aby się o tym przekonać, bądź w to zwątpić.
Nawet jeżeli irracjonalne (pytam hipotetycznie, bo poniżej wymienię racjonalne powody), to co z tego? Mam prawo tylko do racjonalnych podejść do zjawisk, przedmiotów i ludzi?
Zibi pisze:Tymczasem przy próbie zweryfikowania słuszności mojego podejrzenia natrafiam na... irytację Agnieszki. Zostaję więc jedynie w świecie podejrzeń, aczkolwiek wasza postawa mnie jedynie utwierdziła o ich słuszności.
A proszę Cię bardzo, tkwij sobie w swoim świecie podejrzeń.
Zibi pisze:Czy zdziwiłby Cię fakt, gdybym rasistę, antysemitę, bądź mizoginistę zapytał o racjonalne przesłanki ich niechęci odpowiednio do innych ras, Żydów bądź kobiet?
Już nic mnie nie zdziwi xD
Zibi pisze: Czy nie uważasz, że niechęć do jakiejkolwiek istoty ludzkiej, grupy społecznej, czy nawet (jak tu) grupy wiekowej, jeśli ma być uznana za jakkolwiek uprawnioną, powinna mieć podstawy czysto racjonalne?
Ale my nie mówimy o uprawnionej niechęci - wcale nie żądam, aby ktokolwiek uznał moją niechęć za uprawnioną, uzasadnioną, moralnie akceptowalną, czy też ogólnie rzecz biorąc racjonalną. Ja tylko wyrażam swoje zdanie.
Zibi pisze:Jeśli nie, to z tych, jak je nazywasz. "prywatnych subiektywnych odczuć" rodzi się zwykła i nieusprawiedliwiona niczym niechęć, czasami budząca gorsze uczucia bądź nawet czyny.
Po pierwsze porównanie niechęci do niemowląt do rasizmu jest daleko posuniętą przesadą, nie sądzisz? Rasizm oraz inne formy nietolerancji ze względu na płeć, pochodzenie, wyznanie czy inne cechy ma to do siebie, że przekłada się na odmawianie osobom posiadającym te cechy prawa do egzystencji, na prześladowanie tych osób, separowanie od społeczeństwa, a w skrajnych przypadkach torturowanie czy mordowanie tych osób.
To, że nie uważam niemowląt za cudowne oraz że generalnie nie przepadam za ich towarzystwem oraz nie lubię ich, bo robią kupki i wrzeszczą, nie oznacza, że postuluję odseparowanie wszystkich niemowlaków od dorosłych ludzi oraz nie oznacza również, że je biję, torturuję czy też zabijam.
Aha - tytułem racjonalnych powodów - bo cały czas zarzucasz mi, że moja niechęć do niemowlaków jest irracjonalna - oto one:
1. kupki - śmierdzą (jak najbardziej racjonalny i obiektywny powód - jeśli powiesz, że kupki nie śmierdzą, to będzie to niedopowiedzenie roku) - uprzedzając Twoją uwagę, że dorośli też je robią - tak, ale dorośli, pomijając skrajne przypadki w postaci ludzi obłożnie chorych, nie robią tych kupek w swoje majtki i potrafią sami je ładnie spuścić w toalecie, wytrzeć tyłek itp, a niemowlaki generalnie dość niehiginiecznie wożą sobie te kupki ze sobą, dopóki ktoś ich nie przewinie, co nie zawsze następuje od razu.
2. wrzask i płacz - jest to niewątpliwie hałas, a hałas szkodzi zdrowiu, a poza tym - nie odmówisz temu na pewno racjonalności - w hałasie nie da się myśleć, ani rozmawiać
3. niemożność nawiązania rozmowy - ale na ten temat rozwodziłam się przez parę ładnych postów
Zibi pisze:Teraz odwracasz kota ogonem. Czy brak tej jednej cechy uczyniłby z ideału zwykłego szaraczka?
Nie. Brak tej jednej, bardzo istotnej, cechy uczyniłby z ideału po prostu "fajnego faceta", ale nie szaraczka - pojęcia 'fajny facet' oraz 'szaraczek' nie są synonimiczne.
Zibi pisze: Śmiem wątpić. W końcu do poczucia humoru czy zrozumienia abstrakcyjnych dowcipów przywiązywałaś tak wielką wagę. I nie chodzi o naukowe dowody na Twój ideał, nie wiem skąd w ogóle wzięłaś taki pomysł.
Pomysł ten wzięłam z Twoich wypowiedzi, w których dzielisz włos na czworo, wmawiasz dziecko w brzuchu i generalnie próbujesz udowodnić, że jestem nielogiczna.
Zibi pisze:Chodziło mi o prosty fakt – wymarzyłaś sobie nie lada atrakcję, którą ciężko odszukać, czemu zaprzeczyłaś, a z czym ja się nie zgodziłem.
Posłuchaj Zibi - to, że Ty nie posiadasz takich cech, nie oznacza automatycznie, że cały gatunek męski jest ich pozbawiony (mówię teraz o 'fajnym facecie', który - jak doświadczenia moje wskazują - nie jest nie lada atrakcją). Nie lada atrakcją jest 'fajny facet' (w rozumieniu cech, które wcześniej podałam), który jest na dodatek aseksualny - bo na (autentyczna liczba) sześciu 'fajnych facetów', których aktualnie znam dobrze (w sensie: przyjaźnię się z nimi i jesteśmy stale w kontakcie), tylko jeden jest aseksualny.
Zibi pisze: Od tego się zaczęła cała dyskusja. I choć wciąż Tobie powtarzałem, że tak naprawdę opisujesz swój ideał, Ty temu nieustannie zaprzeczałaś argumentując o powszechności wymarzonych przez Ciebie cech, co nijak się ma do rzeczywistości jak ja ją widzę.
Widocznie w Łodzi jest niewielu fajnych facetów. A poza tym, na szczęście, nie jest mi dane zobaczyć rzeczywistości jak Ty ją widzisz - bo byłby to chyba bardzo smutny widok, pełen samych 'niefajnych facetów' oraz wrzeszczących i srających niemowlaków.